01/04/2024
Buona Pasquetta! I Wesołego Śmingusa- Dyngusa :D
Przed Wami jej Wysokość Puszystość Smakowitość - Colomba di Pasqua, w języku polskim Wielkanocna Gołębica. Jest to ciasto w kształcie gołębicy, które jada się we Włoszech na Wielkanoc. Popularności gołębicy dorównują tam tylko wielkie czekoladowe jajka, oczywiście jeśli chodzi o słodkości.
Ciekawa jest historia powstania tego ciasta. Zaczęła się w Mediolane w latach 30' ubiegłego wieku w słynnej cukierni Angela Motty, mistrza panettone (panettone to włoskie ciasto bożonarodzeniowe), który zastanawiał się on nad rozpropagowaniem swoich wyrobów na całe Włochy.
Ale jak tu sprawić, żeby wszyscy je kupowali? Angelo zatrudnił jendego z najbardziej kreatywnych speców ds reklamy (tak tak, w latach 30' XX wieku w Mediolanie juz tacy byli) który wymyślił doskonały sposób na dotarcie z panettone Motty do najdalszych zakątków Włoch: zwycięzcy kolejnych etapów Giro d’Italia otrzymywali gigantyczne, dwunastokilogramowe panettone. Nie mogło być lepszej reklamy – każda najmniejsza wioska przez którą przejeżdżali kolarze pasjonowała się zawodami i śledziła w gazetach ich przebieg.
Angelo Motta wpadł na pomysł, żeby stworzyć popyt na wielkanocną słodkość – odpowiednik bożonarodzeniowego panettone. Wziął ten sam zaczyn, usunął z przepisu rodzynki, ale zostawił kandyzowaną skórkę pomarańczową, dodał odrobinę miodu, a całość zwieńczył lukrem i migdałami. No i oczywiście zmienił kształt. Gołębica wydawała się idealna na Wielkanoc, odnosiła się zarówno do tradycji katolickiej, jak i starotestamentowej, przypominała o Duchu Świętym, Noem i tryumfie nadziei.
Spec od marketingu wpadł na jeszcze jeden świetny pomysł – namówił Mottę, aby rozesłać colombę do najważniejszych dziennikarzy i pisarzy włoskich oraz poprosić ich, by napisali coś od siebie. To był strzał w dziesiątkę. Zaczęły przychodzić listy opisujące wspaniały słodki przysmak, a akcja odbiła się szerokim echem także wśród zwykłych ludzi. Oczywiście Motta wraz z Villanim (spec od marketingu) wykombinowali, że mówiąc o pochodzeniu colomby najlepiej powołać się na „odwieczną tradycję” i zaczęli rozpowiadać, że to starodawny przepis sięgający średniowiecza, kiedy longobardzki król Alboino oblegał Pavię i zdobył ją w 572 roku, w wigilię Nocy Paschalnej. Władca nie zemścił się na obrońcach tylko dlatego, że stanął przed nim stary cukiernik ofiarując na znak pojednania ciasto w kształcie gołębicy.
Istnieje jeszcze jedna legenda związana z powstaniem colomby i ona także sięga czasów longobardzkich i królowej Teodolindy, której kaplicę ze wspaniałymi freskami można obejrzeć w katedrze w Monzy, na obrzeżach Mediolanu. Oto, gdy w 612 roku do Włoch dotarł irlandzki mnich Colombano, Teodolinda wyprawiła na jego cześć wspaniałą ucztę. Wielkanoc była tuż, tuż, tymczasem stoły zastawiono dziczyzną i pieczonymi gołębiami. Mnich nie chcąc jeść mięsa, ale i bojąc się urazić królową, pobłogosławił jedzenie. Wówczas pieczone gołębie zamieniły się w słodkie ciasto. Widząc prawdziwy cud władczyni ofiarowała przyszłemu świętemu ziemię w miasteczku Bobbio, by mógł wybudować tam klasztor.
Tak czy inaczej, od czasów nieprawdopodobnego wręcz sukcesu pana Motty, który zbudował ogromne słodkie imperium (obecnie należące do koncernu Nestlé), Colomba di Pasqua jest obowiązkowym ciastem na każdym włoskim wielkanocnym stole, a niezliczone cukiernie włoskie zaczęły wypiekać swoje wersje gołębicy.
tekst na podstawie obserwacji toskańskiej głuszy oraz włoskiej wersji Wikipedii