Festywal Dusz na centralnym placu w Meridzie. W Meksyku swiętuje się z usmiechem takze to Swięto, częsć rzeczywistosci, która mam towarzyszy, jest nieodlączną częscią cyklu zycia i przemijania. Nie ucieka się tutaj od oblicza smierci oraz faktu, ze poza naszą zwyklą rzeczywistoscią istnieją inne. Gdzies w eterze krązą dusze Zmarlych i odwiedzają nas od czasu do czasu a wiele z nich przebywa blisko nas, dlatego przygotowuje się im ucztę, podczas której mozemy z nimi obcować, swiętować i odczuć ich obecnosć. Taką ucztę moze kazdy zorganizować w domu. Kiedy stól jest przygotowany do uczty, zasiadamy i zapraszamy dusze naszych przodków oraz bliskich, ktorzy odeszli i..........przychodzą. Pomieszczenie wydaje się nagle jasniejsze i zaczynamy odczuwać radosć i glęboki spokój. Są wsród nas i swiętują z nami. Wedlug Meksykanów o Zmarlych nie mozna zapomnieć i chociaz raz do roku powino się urządzić im wielkie przyjęcie. Bardzo to lubią.
Dla tych, ktorzy nie mogą obecnie przybyć na karaibskie wybrzeze Jukatanu naręcilam kilka filmików, zeby podzielić się tutejszą atmosferą. Wieczorami na początku piątej aleji odbywają się tańce indiańskie oraz pokaz latających ludzi z Papantli.
No i wyszli........wsiedli w karocę i odjechali.
Jak wygląda slub koscielny? No wlasnie tak. To koscól Tercera Orden de Jesús, Mérida Yucatán, w którym zawiera związki malzeńskie smietanka Meridy. Kosciól dla bogatych. Otwierany jest tylko na ranną mszę i gdy nie ma slubów jest zamknięty przez caly dzień. Nie latwo go w związku z tym zwiedzić. Nagralam krótko częsć mowy kaplańskiej, w której wymienial glówne zalecenia dla utrzymania związku malzeńskiego. Np. zawsze wieczorem przez snem objąć się i dać sobie buzi.
Tak wygląda huragan z okna hotelu. Wieje mocno, trzeszczą lamiące się galęzie i Tak przez wiele godzin.