Koty Na Szlaku

Koty Na Szlaku KotyNaSzlaku to osobisty blog turystyczny.

Statkiem⛵przez Mazury Zwiedzając nasze piękne polskie Mazury, Krainę Wielkich Jezior, nie mogliśmy odmówić sobie wyciecz...
07/08/2024

Statkiem⛵przez Mazury

Zwiedzając nasze piękne polskie Mazury, Krainę Wielkich Jezior, nie mogliśmy odmówić sobie wycieczki statkiem Żeglugi Mazurskiej. Rejsu przez trzy jeziora i trzy kanały.

Rejs statkiem "Alicja" rozpoczynał się na jeziorze Niegocin, trzeciego co do wielkości w Krainie Wielkich Jezior Mazurskich. Jego powierzchnia sięga 26 km2, a głębokość dochodzi do 40m. Po wypłynięciu z zatoki portowej, statek płynął wzdłuż plaży miejskiej w Giżycku kierując się w stronę Kanału Łuczańskiego zwanego też Giżyckim.
Kanał Łuczański łączy jezioro Niegocin z kompleksem jeziora Mamry, uznawanym za drugie co do wielkości jezioro w Polsce.
Kanał Łuczański ma długość 2130 m i głębokość 1,9 m. Przechodzi praktycznie przez centrum Giżycka, najpierw pod mostem kolejowym, następnie mija most obrotowy, a dalej – pod kładką dla pieszych i jeszcze dwoma mostami drogowymi. Most obrotowy w Giżycku został zbudowany w 1889r. Ważący ponad 100 ton za pomocą odpowiednich przełożeń może być obracany ręcznie przez jednego operatora. Cała ta operacja trwa około 5 minut i jest jedną z największych atrakcji w Giżycku.
Z kanału statek wpłynął na zatokę Tracz i jezioro Kisajno, stanowiące najdalej na południe wysunięty akwen kompleksu jeziora Mamry.
Z jeziora Kisajno wpłynęliśmy na krótki, mierzący około 250 m, Kanał Piękna Góra, noszący swą nazwę od znajdującej się tu osady, którym dopłynęliśmy do jeziora Tajty (o powierzchni 2,65km2 i głębokości 34m).
Po przepłynięciu wód jeziora Tajty wpłynęliśmy w kanał Niegocin zataczając pętlę Giżycką.

Czas rejsu: ok. 1 godziny
Długość trasy: 18 km




Na dwóch kołach🚴 przez MazowszeDzisiejsza przejażdżka przy pięknej pogodzie Gościńcem Królewskim do ruin mostu z czasów ...
07/04/2024

Na dwóch kołach🚴 przez Mazowsze

Dzisiejsza przejażdżka przy pięknej pogodzie Gościńcem Królewskim do ruin mostu z czasów II wojny światowej.

Korzystając z pięknej niedzielnej pogody wyruszyłem na szlak Kozienickiego Parku Krajobrazowego. Wyruszyłem przetartym już przeze mnie szlakiem przez Bartny Kąt do ruin mostu/zapory wodnej z czasów II wojny światowej w okolicach Rajca Poduchownego. Okolicę którą zdobi krajobraz i mikroklimat rzeki Pacynki zrobił na mnie ogromne wrażenie. Meandrująca rzeka tworząca rozlewiska porośnięte trzcinami przy takiej pogodzie tworzą niesamowity klimat.

Zresztą zobaczcie sami

Pozdrower!







Na dwóch kołach 🚴 przez Lubelszczyznę Korzystając z wolnego poniedziałku wybrałem się do Puław, zwiedzić żółty szlak tur...
03/04/2024

Na dwóch kołach 🚴 przez Lubelszczyznę

Korzystając z wolnego poniedziałku wybrałem się do Puław, zwiedzić żółty szlak turystyczny, Szlak Lessowych Wąwozów.

Początkowo trasa wygląda bardzo niewinnie, lekko piaszczysta ścieżka prowadzącą do lasu. Jednak po chwili robi się naprawdę kręta i wymagająca końskiej kondycji. Co na pewno spodoba się fanom MTB 🚴.

Pierwszym wąwozem na żółtym szlaku jest wąwóz Chmielny Dół o długości 350 metrów, dobry na przetarcie się ze szlakiem i rozgrzanie mięśni.
Drugim jest wąwóz Głębocznica, znacznie dłuższy ok. 1.5 kilometrowy i bardziej wymagający, prowadzący do stacji narciarskiej Parchatka.
Za stacja narciarską szlak prowadzi w stronę wzniesienia Pod Winnicą znajdującego się na wysokości 189m n.p.m. niby nie wysoko ale kondycję trzeba mieć żeby tam wjechać😄 na wzgórzu faktycznie znajduje się winnica, choć wygląda już na opuszczoną bez winorośli to i tak na mnie zrobiła wrażenie.
Dalsza droga prowadzi na Górę Trzech Krzyży na wysokości 218m n.p.m. skąd możemy podziwiać rzekę Wisłę.

Lubelszczyzna po raz kolejny odsłoniła przede mną nowe tereny i znowu mnie pozytywnie zaskoczyła. Podjazdy dały w kość, a zjazdy dostarczyły adrenaliny. Z pewnością jeszcze nie raz się tam wybiorę, poznać pozostałe szlaki i leśne ścieżki.

Do zobaczenia na szlaku! Pozdrower!






Na dwóch kołach 🚴 przez MazowszeWybierając się w zeszłym roku na punkt widokowy Kępeczki, znalazłem zielony szlak rowero...
03/03/2024

Na dwóch kołach 🚴 przez Mazowsze

Wybierając się w zeszłym roku na punkt widokowy Kępeczki, znalazłem zielony szlak rowerowy R-41z nazwany Pętlą Kozienicką i stwierdziłem że warto byłoby przemierzyć go rowerem. Z przyczyn losowych nie było mi dane zrobić tego w tamtym roku ale co się odwlecze to nie uciecze, jak to mówią. Przeszukałem więc mapy, poszperałem w internecie i znalazłem, dokładną, pełną mapę trasy R-41z i dziś korzystając z nienajgorszej pogody ruszyłem jednośladem na szlak.

Szlak R-41z przebiega w pobliżu Królewskich Źródeł, dlatego uznałem to miejsce dobre na start. Po dojechaniu do bramy ścieżki dydaktycznej Królewskich Źródeł ruszyłem niebieskim szlakiem na północ w stronę skrzyżowania dojazdu pożarowego 319 który znajduje się na zielonym szlaku R-41z. Po niespełna 2 kilometrowej przejażdżce dojechałem na miejsce gdzie pojawił się dreszcz ekscytacji, i chęć poznania nowej drogi.
Szlak początkowo wiedzie leśnymi duktami do miejscowości Stanisławice gdzie napotkałem bardzo ładny i ciekawy mural na publicznej szkole podstawowej poświęcony 250 leciu powstania Stanisławic. Swoją drogą to już któryś z koleji mural który ostatnimi dniami spotykam, powoli zaczynam je traktować jak murale tarota w grze cyberpunk 2077😄 w Stanisławicach szlak prowadzi nas przez niespełna 4 kilometry drogą asfaltową po czym znowu wjeżdżamy na leśny szlak kierując się w stronę drogi krajowej 48 za która znajduje się wiata z ławkami i stołami gdzie można się zatrzymać, odpocząć i posilić się przed dalszą drogą. Przy okazji postoju w tym miejscu zwróciłem uwagę na tablice informacyjne z których dowiedziałem się że, znalazłem się w jednym z ośmiu punktów na Szlaku bitew, potyczek i miejsc pamięci narodowej gminy Kozienice. Co podsunęło mi pomysł na kolejny ciekawy cykl wycieczek rowerowych. Ale teraz wróćmy na nasz dzisiejszy zielony szlak rowerowy.
Podążając dalej za zieloną linią szlaku dotarłem do miejsca, które upamiętnione jest krwią partyzantów gwardii ludowej oddziału im. Kononowicza poległych 17 marca 1943 roku. Dalej szlak zaprowadził mnie do Świerży Górnych w których znajduje się elektrownia Enea Kozienice. Za Swierżami miejscem o którym warto wspomnieć jest most na rzece Zagożdżonka gdzie mogłem popatrzeć na łabędzie. I przyznam Wam że z dala wyglądają pięknie ale z bliska mnie przerażają.. pedałując dalej dojechałem do epicentrum atrakcji tego szlaku mianowicie do miejsca w którym szlak i drogę asfaltową można zamienić na wał przeciwpowodziowy z widokiem na naszą największą rzekę w Polsce, Wisłę. Teraz gdy wody w rzece jest dużo i poziom jest wysoki, można podziwiać jej potęgę z bardzo bliska.
Dalsza droga to w dużej mierze asfalt przez okoliczne miejscowości. Jednak to nie znaczy że po drodze już nic nas nie zaskoczy. Moją uwagę przykuł Staw Janikowski z plażą dla odwiedzających.

Podsumowując, przejechanie szlaku zielonego R-41z nazwanego pętlą Kozienicką zajęło mi 3 godziny 15 minut, w ciągu których przejechałem 63km.

Do zobaczenia na szlaku! Pozdrower!





Na nogach 🚶przez ŚwiętokrzyskieChęć zdobycia Korony Gór Polski tym razem pchnęła nas w najbliższe nam, góry Świętokrzysk...
01/03/2024

Na nogach 🚶przez Świętokrzyskie

Chęć zdobycia Korony Gór Polski tym razem pchnęła nas w najbliższe nam, góry Świętokrzyskie i ich najwyższy szczyt (wg twórców KGP) Łysicę.

Łysica mierząca 613m n.p.m. jest najwyższą kulminacją Gór Świętokrzyskich i zarazem najniższym wierzchołkiem Korony Gór Polski. Usytuowana jest w centralnej części Gór Świętokrzyskich, na zachodnim skraju grzbietu Łysogór.
Szlak wiodący na szczyt Łysicy w całości porośnięty jest lasem i jedynie na wierzchołku można podziwiać niewielką panoramę okolicznych terenów, oczywiście o ile ma się szczęście i dobrą widoczność tego dnia Mimo to potrafi przysporzyć sporo radości miłośnikom gór. ⛰️

Na szczyt prowadzi czerwony szlak turystyczny nazwany Głównym Szlakiem Świętokrzyskim im. Edmunda Massalskiego. My wybraliśmy wejście od strony Świętej Katarzyny, niewielkiej wsi w powiecie kieleckim. Przed wejściem na szlak jesteśmy zobowiązani opłacić wstęp w kasie biletowej jednak tego dnia, może przez porę roku, kasa jest nieczynna zatem ruszyliśmy na szlak bez opłat. Zaraz za bramą wejściową możemy zobaczyć obelisk upamiętniający mieszkańców okolic wymordowanych przez Niemców w 1943 roku oraz groby żołnierzy Armii Krajowej. Na terenie szlaku możemy obejrzeć również pomnik Stefana Żeromskiego, urodzonego w nieodleglej wsi Strawczyn oraz Kapliczkę świętego Franciszka przed którą wypływa źródełko z krystalicznie czystą wodą. Trzeba przyznać widok robi wrażenie.
Dalsza droga nie jest specjalnie wymagająca, przygotowana pod każdego turyste z mniejszym bądź większym stażem. Oprócz typowej górskiej kamienistej ścieżki wykonane na szlaku są drewniane schody i tarasy dla ułatwienia wejścia na szczyt.
Na czubku góry spotkamy krzyż oraz oczywiście tabliczkę z nazwą i wysokością góry.
Zejście zaplanowaliśmy tą samą drogą ze względu na brak jakiejkolwiek możliwości powrotu do auta komunikacją publiczną z drugiej strony góry.

Długość całej naszej wycieczki wyniosła około 4km i zajęła nam niecałe dwie godziny. Kolejny górski szczyt za nami, kolejne kilometry w nogach i kolejne wspomnienia w głowach.

Do zobaczenia na kolejnym szlaku! Cześć Górom!




Na dwóch kołach🚴 przez MazowszeZa nami piękny dzień i pierwsza w tym roku dłuższa przejażdżka po zimowym śnie, naszych j...
25/02/2024

Na dwóch kołach🚴 przez Mazowsze

Za nami piękny dzień i pierwsza w tym roku dłuższa przejażdżka po zimowym śnie, naszych jednośladów🚴. Siedzenia jeszcze nie przyzwyczajone do siodełek, a nogi do wysiłku ale przy takiej pogodzie żal byłoby sobie odmówić!
W trasę ruszyłem znanym nam już żółtym szlakiem pionkowskiej podkowy, kierując się w stronę dębu Zygmunta Augusta i Diabelskiego Mostku. Jednak dzisiaj to nie te miejsca były moim celem. Po przejechaniu przez most kręciłem dalej czerwonym szlakiem w kierunku Kozłowa, gdzie po drodze możemy zobaczyć stary most leśnej kolejki wąskotorowej, a także wjechać na szczyt Jaroszowej Góry znajdujący się na wysokości 166m n.p.m.
W Dąbrowie Kozłowskiej natknąłem się na pomnik poświęcony pamięci żołnierzom armii czerwonej, zamordowanych przez Niemców w latach 1942 - 1944. Ku mojemu zaskoczeniu pomnik jest bardzo zadbany, otoczony opieką przez okolicznych mieszkańców.

Po przejechaniu kolejnych kilku kilometrów w końcu dojechałem do celu mojej podróży, mianowicie dojechałem do Kładki nad Pacynką, niewielkiej rzeki. Jej nazwa pochodzi od młyna, który otrzymał od króla Władysława Jagiełły na mocy przywileju z 1433 roku „mostowniczy królewski” Pac.
I tu muszę się Wam przyznać, że widok kładki i jej stan mnie lekko przeraził. Uwzględniając poziom wody w rzece i porę roku wahałem się i dlugo zastanawiałem czy i jak przejść tą bądź co bądź,nie lada przeszkodę. Cofać się nie miałem zamiaru więc nie zostało mi nic innego jak zdjąć buty i przejść przez kładkę bosą stopą z rowerem pod pachą. Woda była na prawdę zimna ale najważniejsze że deska pode mną nie pękła 😄
Niedaleko od kładki znajduje się źródło św. Jana które również warto zobaczyć. Przed zejściem do źródła znajduje się ławka na której można przysiąść i odpocząć na lonie natury.

Na drogę powrotną wybrałem szlak zielony na który wjechałem przy zalewie w Siczkach. Szlak prowadzi przez Mysie Górki na wysokość 183m n.p.m. i można to poczuć w nogach, zwłaszcza gdy ma się już kilkadziesiąt kilometrów w nogach. Jednak ten szlak ma w sobie to coś co uwielbia każdy miłośnik rowerów mtb.

Pętla łącznie wyniosła nieco ponad 50 kilometrów, nie jest specjalnie wymagająca ale dostarczy każdemu kto lubi wypady poza asfalt sporo radosci.

Pozdrower!







Na dwóch kołach🚴 przez MazowszeDzisiejszą wycieczkę zaplanowałem przy okazji ostatniej wizyty na Świecie Polskiej Niezap...
29/05/2023

Na dwóch kołach🚴 przez Mazowsze

Dzisiejszą wycieczkę zaplanowałem przy okazji ostatniej wizyty na Świecie Polskiej Niezapominajki w Leśnym Ośrodku Edukacyjnym w Jedlni-Letnisku. Kręcąc się po ośrodku i przeglądając mapy trafiłem na zielony szlak tworzący pętle wokół okolicznego Rezerwatu Przyrody - Ciszek. Licząca 14 kilometrów pętla prowadzi szerokimi leśnymi duktami niestety jest bardzo słabo oznaczona.
Pierwszym miejscem, dość intrygującym muszę przyznać na tej trasie jest ogrodzony teren płotem z drutem kolczastym na którym widnieją tabliczki z napisami Strefa Niebezpieczna. Niestety żadnych informacji na ten temat nie ma w internecie. Jak myślicie co takiego może znajdować się za tym ogrodzeniem?
Drugim ciekawym miejscem jest wznosząca się na wysokość 176m n.p.m. Wielka Góra, tak tak na Mazowszu mamy swoją wielką górę! Na szczycie góry znajduje się wieża obserwacyjna Nadleśnictwa niestety również ogrodzona drutem kolczastym i zamknięta dla zwykłych śmiertelników. Dla nas zostaje jedynie lekki zastrzyk adrenaliny podczas zjazdu ze zbocza góry.

Trasa była przyjemna, idealna na krótkie wolne popołudnie.

Pozdrower!






Na dwóch kołach🚴 przez MazowszeDziś pomimo słabszej pogody, braku słońca i dużo, duużo niższej temperatury niż w ostatni...
07/05/2023

Na dwóch kołach🚴 przez Mazowsze

Dziś pomimo słabszej pogody, braku słońca i dużo, duużo niższej temperatury niż w ostatnich dniach, wyruszyliśmy dwoma kołami🚴 na szlak w poszukiwaniu kolejnych lokalnych legend.
Popołudniu ruszyliśmy z Pionek w okolice miejscowości Przejazd w powiecie Kozienickim, gdzie znajduje się miejsce w którym stoi głaz zwany "Cygańską bryczką". Według legendy to bryczka posłów z Litwy, co do Krakowa ciemną nocą do króla zmierzali. Przez cyganów w pobliskim taborze przy ognisku, śpiewach, strawie i gorzałce ugoszczeni. Za swoje złe zachowanie przez starą cygankę przeklęci, zostali wraz z bryczką w kamień zamienieni.
W drodze powrotnej kierując się w stronę Ostrownicy odwiedziliśmy Kapliczkę św. Franciszka w Rezerwacie Ponty im. Teodora Zielińskiego.

Pomimo niezbyt zachęcającej pogody udało się nam wykręcić niespełna 25 kilometrową pętle.

Pozdrower!






🎉🎉🚴Przekroczona 500setka!🚴🎉🎉
07/05/2023

🎉🎉🚴Przekroczona 500setka!🚴🎉🎉

Na dwóch kołach🚴 przez MazowszeMiedzynarodowe święto klasy robotniczej obchodzone corocznie 1 maja od 1890 roku, postano...
02/05/2023

Na dwóch kołach🚴 przez Mazowsze

Miedzynarodowe święto klasy robotniczej obchodzone corocznie 1 maja od 1890 roku, postanowiłem uczcić aktywnie. Dlatego z samego rana wsiadłem na rower i obrałem kierunek na Iłżę.
Startując spod pomnika upamiętniającego budowę osiedla ###-lecia w Pionkach ruszyłem asfaltem w stronę Stawu Górnego, skąd odbiłem w stronę Rezerwatu Ługów Helenowskich (o którym jakiś czas temu pisałem). Po przejechaniu 20 km dojechałem do miejscowości Tczów gdzie wzrok mój, przykuł kościół. Neogotycka budowla z czerwonej cegły, wybudowana w 1925 roku, na prawdę robi wrażenie.
W Iłży moim głównym celem turystycznym były ruiny gotycko-renesansowego zamku biskupów krakowskich. Zamek murowany zbudowano na wysokim, wznoszącym się ok. 42 m nad dolinę Iłżanki wzgórzu, około 1340 roku. Pełnił on funkcję obronnej rezydencji biskupiej i ośrodka administracyjnego rozległego klucza majątkowego. Ruiny zamku są dostępne do zwiedzania dla turystów, po uiszczeniu opłaty, która wynosi 25zł. W ostatnich latach przeprowadzono sporo prac konserwacyjnych, w 2015 roku częściowo odtworzono południowe skrzydło zamku górnego, natomiast w 2021 zabezpieczono niektóre oryginalne fragmenty zamku górnego, podniesiono niektóre mury i odtworzono zarys wielu pomieszczeń zamkowych w których możemy obecnie podziwiać archiwalne zdjęcia zamku oraz inne eksponaty. W jednej z komnat utworzono wystawę obrazów, które przedstawiają postacie biskupów zarządzających zamkiem. Największą atrakcją zabytku jest jednak wieża skąd rozciąga się widok na okolice. Na terenie zamku i podzamcza odbywają się imprezy historyczne np. turnieje rycerskie.
Oprócz zwiedzania i studiowania historii zamku, w Iłży warto zajrzeć do ośrodka wypoczynkowo-rekreacyjnego "Przystań" położonego przy lewym brzegu rzeki Iłżanki. Na terenie ośrodka znajduje się kąpielisko z piaszczystą plażą, boisko do siatkówki, korot tenisowy, siłownia, a także 10 domków letniskowych w których można zatrzymać się na dłużej.
W drodze powrotnej żeby nie wracać tą samą trasą postanowiłem zobaczyć Młyn Socha w Piotrowicach jednak niczego godnego uwagi tam nie zastałem. Dlatego ruszyłem dalej i przez Jedlnie-Letnisko wróciłem do Pionek.

Pozdrower!






Na dwóch kołach 🚴 przez Lubelszczyznę Tego dnia pogoda miała być idealna a jednak i tak przebiła nasze oczekiwania.🌞 23 ...
25/04/2023

Na dwóch kołach 🚴 przez Lubelszczyznę

Tego dnia pogoda miała być idealna a jednak i tak przebiła nasze oczekiwania.🌞
23 kwietnia niedziela, prognozowane 20 stopni powyżej zera, decydujemy się na krótkie spodenki (pierwszy raz w tym roku), longslevee i koszulki z krótkim rękawem. Trasa na mapie wybrana, pozostało napełnić bidony i ruszyć na szlak🚴‍♂️🚴‍♀️

Na miejsce startu czyli na Dworzec kolejowy w Dęblinie udaliśmy się pociągiem. Z Pionek to niedługa przejażdżka mniej więcej 40 minutowa pociągiem osobowym. Ze stacji ruszyliśmy w stronę Stężycy naszego pierwszego punktu wycieczki. Miejsce które odwiedziliśmy to Wyspa Wisła oddalona od Dęblina o 5 kilometrów. Nowoczesny ośrodek rekreacyjno-wypoczynkowy z amfiteatrem, plażą i strefą zabaw dla dzieci w którym są przeróżne atrakcje nawet mini rolercoster. Latem jest możliwość wypożyczenia kajaku lub roweru wodnego, a zimą można skorzystać z małego stoku narciarsko-saneczkowego. Po terenie parku poprowadzona została również ścieżka rowerowa dla miłośników dwóch kółek, takich jak My😄 Po zwiedzeniu większości zakamarków ruszyliśmy dalej w drogę obierajac kierunek na Puławy drogą powstałą na wale przeciwpowodziowym. Wjazd na wał znajdował się bezpośrednio by Wyspie i trzeba przyznać że jest w dobrej kondycji, kostka równa poprowadzona na górze jak i na dole wału. Przejażdżka nim była bardzo przyjemna, wygodna i trwała do miejsca gdzie stoi baza wojskowa z batalionem drogowo-mostowym, którą minęliśmy asfaltem i ścieżką rowerową. Na kolejny wał wjechaliśmy po minięciu "Bramy Lubelskiej" czyli cytadeli Twierdzy Dęblin oraz Mostu na rzece Wieprz. Wałem i krótkim asfaltowym odcinkiem drogi 801 w miejscowości Wólka Gołębska dojechalismy do samych Puław.

W Puławach zawitaliśmy do Kanału Portowego gdzie akurat tego dnia była meta Mazovia MTB marathon. Wartym odwiedzenia w porcie jest punkt widokowy z widokiem na wyjście z portu i rzekę Wisłę. Następnym miejscem w które się udaliśmy tego dnia był Park Czartoryskich w którym mogliśmy zobaczyć m.in. Rezydencje odbudowaną w stylu klasycystycznym, Świątynie Sybilli, Dom Gotycki czy kopię rzeźby wykonanej we Florencji na zlecenie króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, Tankreda i Klorynda. W naszej wyprawie oczywiście nie mogło zabraknąć czegoś dla miłośników jazdy po leśnych ścieżkach. Dlatego końcowym etapem naszej wycieczki był Szlak Lessowych Wąwozów. Szlak na którym można poszaleć wąskimi ścieżkami, stromymi zjazdami między drzewami. My przejechaliśmy cześć żółtego szlaku, ale emocje przejazdu sprawiły, że na pewno tam wrócę by zwiedzić ich cały szlak.

I tak opaleni pierwszymi promieniami gorącego słońca w tym roku, powrót do domu zaplanowaliśmy przy wsparciu kolejki polskich. Tego dnia pętli nie było ale dystans 50km został zrobiony🚴‍♀️🚴‍♂️

Pozdrower!





Na dwóch kołach 🚴 przez MazowszePionkowska podkowa! Czyli rowerem przez żółty szlak pieszy Pionki, PKP - Pionki Zachodni...
22/04/2023

Na dwóch kołach 🚴 przez Mazowsze

Pionkowska podkowa! Czyli rowerem przez żółty szlak pieszy Pionki, PKP - Pionki Zachodnie, PKP. Jakby ktoś spojrzał na mapę i sprawdził odległość między tymi dwoma stacjami kolejowymi, zapewne zaśmiałby się albo puknął w czoło myśląc o czym ten gość chce pisać? Przecież z jednej stacji na drugą można spacerkiem przejść w jakieś 15 minut, a pociąg zanim zdąży się rozpędzić musi już zwalniać dojeżdżając do następnej stacji. A jednak można parę kilometrów wykręcić.
Na szlak wjechałem przy stacji zabytkowej kolejowej Pionki (która aktualnie jest w trakcie remontu by przywrócić jej dawny blask) i ruszyłem w kierunku Kozienickiego Parku Krajobrazowego. Początkowo trasa wiedzie asfaltem wzdłuż torowiska ulicą Zwycięstwa (my też będziemy nimi na końcu tej wycieczki), po pierwszym kilometrze wprowadza nas do lasu ale tylko na chwilę. Nim wczułem się w leśny szlak, droga wyprowadziła mnie znowu na asfalt, średnio za nim przepadam jeśli mam być szczery. Na szczęście po dwóch kilometrach znowu szlak wkracza na leśne dukty. I tu zaczęła się zabawa. Droga piaszczysta wśród pól wyciętych drzew gdzie trzeba było uważać żeby nie zgubić szlaku. Muszę przyznać, takie miejsca ćwiczą moją wytrzymałość nerwową i orientacje w terenie. Ścieżka nie należy do szczególnie często uczęszczanych można to wywnioskować bo zarośniętej ścieżce a do tego powalone gałęzie na drodze nie ułatwiają przejazdu ale wielbiciele MTB to właśnie lubią. Wszystko na szczęście zmienia się po kolejnych dwóch kilometrach, tutaj szlak jest zadbany z szeroką drogą. Od razu widać większy ruch🚴🚴‍♀️🚴‍♂️
Zjeżdżając na chwilę z żółtego szlaku możemy odwiedzić pomnik przyrody. Dąb "Zygmunt August" największy i najokazalszy dąb szypułkowy w Puszczy Kozienickiej. Drzewo liczy ponad 300 lat, jego obwód u podstawy wynosi 1440cm a jego wysokość to aż 34 metry! Nazwany na cześć króla Zygmunta, który urodził się w Kozienicach. Na prawdę robi wrażenie.
Jadąc dalej znajduje się wiata turystyczna z miejscem na ognisko gdzie można zrobić sobie piknik a także miejsce z którym wiąże się miejscowa legenda. Na rzece Żała znajduje się malowniczy staw. W dawnych czasach były tam moczary i bagna nad którymi unosił się drewniany most. Legenda mówi że pod tym mostem diabeł zakopał ogromny skarb ze złota, srebra i diamentów, którego strzegły czarownice. Znalazł się jednak śmiałek imieniem Jaśko który w noc świętojańską podczas sabatu gorzałką ugościł diabła i jego straże, a o północy skarby wszelakie pod mostem ukryte ukradł i biegnąc przez mostek o kamień zahaczył skarby rozsypując czym diabła zbudził i do piekła został strącony. Przy mostku jest ławeczka na której możemy porozmyślać o tej legendzie a śmiałkowie mogą poczekać do nocy i poczekać i sprawdzić czy czarownice bądź diabeł się zjawi.
Dalsza droga prowadzi szeroką drogą przez Rezerwat Ponty - Dęby do samych Pionek gdzie kończy się pod budynkiem dworca kolejowego w Pionkach Zachodnich.

Szlak łatwy, dosyć krótki idealny na po obiadową przejażdżkę. Polecam.

Pozdrower!





🚴🥳🥳🥳Pierwsze dwieście pięćdziesiąt kilometrów wykręcone w tym roku!🚴🥳🥳🥳
22/04/2023

🚴🥳🥳🥳Pierwsze dwieście pięćdziesiąt kilometrów wykręcone w tym roku!🚴🥳🥳🥳

Na dwóch kołach 🚴 przez MazowszeDzisiaj korzystając z przejaśnień w naszym regionie, wybraliśmy się na dwa kółka zwiedza...
16/04/2023

Na dwóch kołach 🚴 przez Mazowsze

Dzisiaj korzystając z przejaśnień w naszym regionie, wybraliśmy się na dwa kółka zwiedzać kolejne szlaki Mazowsza. Pomysłów było kilka, a wybór padł na Kozienice i Park Pałacowy położony w północno- wschodniej części miasta.
Startem naszej wycieczki był czarny szlak rowerowy znaczynajacy się w Pionkach przed budynkiem Nadleśnictwa Kozienice przy ulicy Partyzantów którym dojechaliśmy do Królewskich Źródeł. Tam jednak nie zrobiliśmy dziś postoju, tylko ruszyliśmy dalej niebieskim szlakiem który doprowadził nas do samych Kozienic. Początkowo szlak wiódł nas leśnymi duktami pokazując nam jak mało jest tego lasu w lesie, co chwilę mijaliśmy działki gołej ziemi po wycince drzew. Obraz smutny niestety.
Szlak zmienił się we wsi Katarzynów, która co ciekawe, jest częścią większej wsi o nazwie Aleksandrówka. Tam zaskoczyła nas wykonana z kostki (co jest dobrą nawierzchnią dla naszych jednośladów) ścieżka rowerowa której mogą pozazdrościć nawet większe miasta. I tak w dobrych humorach na dobrej drodze, dojechaliśmy do naszego celu - Parku Pałacowego w Kozienicach. Zespół pałacowo-parkowy wzniesiony w XVIII wieku według projektu Franciszka Placidego dla Króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, następnie spalony podczas II wojny światowej odbudowany dwu etapowo w latach sześćdziesiątych i dziewięćdziesiątych, już przy bramie wjazdowej robi wrażenie czterema wysokimi kolumnami. Za bramą po prawej stronie stoi pomnik w kształcie czworobocznego słupa wzniesiony w XVI w. dla upamiętnienia urodzin późniejszego króla Zygmunta I Starego, gdzie na ławeczce można odpocząć tak jak zrobiliśmy to my patrząc na ganiające się wiewiórki. Podążając wzdłuż głównej aleji dojechaliśmy do dosyć dużego basenu z fontanną obłożonego po brzegach i dnie kamieniem wokół którego zachwycają bielą swojej elewacji budynki, muzeum oraz budynek władz miasta. Na tyłach pałacu położony jest park w stylu angielskim z kilkoma mostkami nad rzeką Zagożdżonką. W parku na 600 rocznicę wyprawy grunwaldzkiej zrekonstruowano fragment mostu łyżwowego jaki przygotowany był w Kozienicach zimą 1409-10, a potem spławiony Wisłą i zmontowany pod Czerwińskiem dla przeprawy wojsk królewskich przed walką z Krzyżakami. W parku przy tym fragmencie mostu można również zobaczyć całą scenę rodzajową: cieśle i kowala wykonujących kolejne elementy mostu pod bacznym okiem mistrza Jarosława, i odpowiedzialnego za całe przedsięwzięcie Dobrogosta Czarnego z Odrzywołu składającego raport królowi Władysławowi Jagielle.
Z parku wyjechaliśmy na drogę asfaltową czarnego szlaku do wsi Przewóz, dalej szlakiem niebieskim do Opatkowic przez, uwaga tutaj będzie niespodzianka, przez Kozienice w pobliżu Jeziora Kozienickiego którego nie omieszkaliśmy oczywiście zobaczyć. Po zrobieniu kilku zdjęć ruszyliśmy dalej w drogę by wjechać na szlak czarny w kierunku drogi nr 48. Po przekroczeniu drogi krajowej 48 szlak ponownie wszedł na leśne drogi. Ze szlaku czarnego wjechaliśmy na szlak niebieski którym dojechaliśmy do szlaku żółtego, a ten zaprowadził nas z powrotem pod siedzibę Nadleśnictwa w Pionkach.

Nakręcona przez nas dzisiejsza pętla wyniosła trochę ponad 48km i zajęła nam ponad 4 godziny łącznie z przystankami.

Pozdrower!





Na nogach🚶 przez SudetyKolejny szlak zaprowadził nas na najdalej wysunięty na wschód pasma Sudetów szczyt Gór Opawskich....
14/04/2023

Na nogach🚶 przez Sudety

Kolejny szlak zaprowadził nas na najdalej wysunięty na wschód pasma Sudetów szczyt Gór Opawskich. Niezbyt imponująco wysoki aczkolwiek najwyższy wierzchołek ich polskiej części: Biskupia Kopa licząca 890m n.p.m. Na jej szczyt wybraliśmy się szlakiem niebieskim z parkingu przy Bystrym Potoku w miejscowości Pokrzywna. Szlak poprowadził nas do Rozdroża pod Piekiełkiem, a to już drugie piekiełko do którego musieliśmy wejść chcąc zdobyć Koronę Gór Polski. Ale o tym drugim opowiem Wam w innym materiale, obiecuje. Ciekawym momentem tego odcinka trasy była Gwarkowa Perć z dość stromym i kamienistym podejściem oraz jedynej w Sudetach drabinki górskiej! Drabinka ta ma 11 metrów wysokości i 35 szczebli, pokonanie tego odcinka jest na prawdę sporą atrakcją tego szlaku. Dalej z Rozdroża weszliśmy na szlak żółty i nim doszliśmy do Górskiego Domu Turysty PTTK pod Biskupią Kopą, jedynego schroniska w Górach Opawskich gdzie zjedliśmy posiłek i zaczęliśmy podejście na szczyt szlakiem czerwonym. Porywisty wiatr i nisko osadzone chmury tego dnia nie umilały nam wejścia na szczyt to muszę przyznać. Na szczycie ukazała nam się czeska zabytkowa wieża widokowa mająca wysokość 18stu metrów wzniesiona w 1898 roku z okazji 50- lecia panowania cesarza Franciszka Józefa. Niestety poza sezonem letnim czynna jedynie w soboty i niedziele przy sprzyjającej pogodzie. Latem natomiast otwarta jest codziennie, a wstęp jest możliwy po uiszczeniu 50-ciu koron czeskich. Nas niestety pogoda szybko ze szczytu przegoniła. Na drogę powrotną zaplanowaliśmy szlak czerwony gdzie można liczyć na dodatkowe panoramy i miejsca widokowe a także możliwość zdobycia dodatkowych szczytów w tym paśmie górskim takich jak Srebrna Kopa, Zamkowa Góra gdzie można odnaleźć pozostałości Zamku z XIII lub XIV wieku i Szyndzielowa Kopa. Jednak my przez pewność że nic przy takiej pogodzie nie zobaczymy na powrót do parkingu, wybraliśmy wariant bardziej dla leniwych i skorzystaliśmy że szlaku żółtego będącego jednocześnie drogą dojazdową dla zaopatrzenia Schroniska.

Pomimo skrócenia sobie drogi wyszła nam tego dnia 11 kilometrowa pętla Opawska.

Do zobaczenia na kolejnym szlaku! Cześć Górom!




Na dwóch kołach 🚴 przez MazowszeWiosna póki co nie rozpieszcza nas swoją aurą ale dziś po wielu dniach zimna i deszczu, ...
08/04/2023

Na dwóch kołach 🚴 przez Mazowsze

Wiosna póki co nie rozpieszcza nas swoją aurą ale dziś po wielu dniach zimna i deszczu, wyszło w końcu słońce, a temperatura wzrosła do dwunastu stopni powyżej zera. Dlatego nie można było sobie odmówić przejażdżki na rowerze przez kolejne szlaki Mazowsza. Tym razem odwiedziłem zbiornik zaporowy na rzece Krypianka w Garbatce Letnisko znajdujący się na terenie Rezerwatu Przyrody Krępiec. Zaprowadził mnie tam zielony szlak pieszy (Zwoleń-Dęblin, rz. Wisła) leśnymi i polnymi drogami. Po wielu deszczowych dniach drogi leśne były błotniste i miejscami ciężko przejezdne, idealne dla miłośników mtb i jazdy w terenie. Po drodze niedaleko wsi Januszno trafiłem na pomnik postawiony w 2012 roku ku pamięci ofiar epidemii cholery z roku 1879 jednak nie było więcej żadnych informacji na temat dlaczego ten pomnik powstał i czemu akurat w środku lasu. Natomiast przed Garbatką i głównym celem dzisiejszej wycieczki trafiłem na Źródlisko Krępiec, miejsce wypływu wody źródlanej. To już drugie o którym mi wiadomo w naszej okolicy, pierwsze znajduje się w Królewskich Źródłach o których pisałem jakiś czas temu. Po rozmowie z miłym starszym małżeństwem dałem się namówić i napełniłem bidon tą zdrową wodą. Muszę przyznać w smaku dobra, chłodna i orzeźwiająca i jak narazie nic mi złego po niej nie dolega.
Kierując się dalej szlakiem zielonym w końcu dojechałem do celu mojej wyprawy, zbiornik zaporowy w Garbatce Letnisko przedzielony mostem. Po jednej stronie dziki staw po drugiej zagospodarowane kąpielisko z pomostem i plażą z trzcinowymi parasolami. Dzisiaj tłumów nie było, tylko parę kaczek przecinających tafle wody. Cisza i spokój. Choć ciekawe jak jest w sezonie letnim. Może kiedyś się przekonamy.
Po chwili odpoczynku ruszyłem w drogę powrotną wokół zbiornika szlakiem niebieskim a następnie szlakiem czerwonym do Królewskich Źródeł i czarnym do punktu startu kręcąc 30 kilometrową pętle.

Pozdrower!






Adres

Pionki
26-670

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Koty Na Szlaku umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Firmę

Wyślij wiadomość do Koty Na Szlaku:

Widea

Udostępnij


Może Ci się spodobać