05/11/2022
Zdobycie Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego w świetle archiwum prasowego TASS.
W trakcie badań nad faktycznym przebiegiem walk o Międzyrzecz oraz Międzyrzecki Rejon Umocniony natknąłem się na wyżej wymienione archiwum, prześledzimy w tym poście wszystkie wymienione w tym temacie wiadomości:
"Ofensywa rosyjska to jeden z najwspanialszych momentów w historii
„Gazety i radio nadal witają nową ofensywę Armii Czerwonej”, donosi TASS z Nowego Jorku. „Gazety codziennie publikują wiadomości o zwycięstwach Armii Czerwonej pod dużymi nagłówkami i drukują zdjęcia sowieckich dowódców na pierwszych stronach. Wiadomości w radiu: spikerzy najpierw donoszą o zwycięstwach wojsk sowieckich, a potem nadają inne wiadomości”.
Komentator radiowy Morgan mówi: „Rosyjski postęp jest naprawdę jednym z najwspanialszych momentów w historii. Ten cios przewyższa wszystkie dotychczasowe ofensywy, a dokonuje go najpotężniejsza machina wojskowa w historii wojny – machina wojskowa, która zmierza w kierunku Berlina."
Tak rosjanie chwalili się pierwszymi dwoma tygodniami operacji Wiślańsko-Odrzańskiej, chwalili się również między innymi wysłaniem 60 tysięcy ton chleba do Warszawy czy "ewakuacją Berlina", jak jednak przedstawiali dalej dotarcie do "przeklętej Germanii"?
"Niemcy Hitlera - na samym skraju przepaści
Gazeta „Izwiestia” w artykule redakcyjnym donosi, że „oficerowie sztabowi formacji 1. Frontu Białoruskiego przykleili niedawno do swoich map roboczych nowy arkusz mapy topograficznej. Na tej kartce znajduje się legowisko bestii nad Szprewą – Berlin ”. Izwiestija zapewnia, że „Teraz Niemcy Hitlera stoją na skraju przepaści”.
"Ryk naszych wojskowych pojazdów wstrząsa Niemcami" - telegrafują wojskowi korespondenci Prawdy. "Ludzie, którzy wkroczyli na faszystowskie ziemie, nie mogą się zatrzymać - pamiętają mękę Mińska, piece Majdanka, popioły i kamienie Warszawy. Czołgi pędzą do przodu. Ich przełomy są fantastyczne. Ich przełomy są nie do powstrzymania. To się nigdy wcześniej nie wydarzyło. "Naprzód, tylko naprzód! Nad Odrę! Do Berlina! Do całkowitego i ostatecznego zwycięstwa!" - wzywa "Prawda"."
Jeśli według Rosjan przełamanie frontu za pomocą wojsk pancernych nigdy wcześniej się nie wydarzyło, to chyba słabo pamiętają pierwsze miesiące Barbarossy doskonale opisywanej przez II wojna światowa w kolorze, pędzą naprzód jak znamy z ich wszelkich kronik, ale czy na pewno?
Informacja z 31 stycznia jest nader optymistyczna:
"MOSKWA, 31 stycznia. /TASS/. Oddziały 1. Frontu Białoruskiego „kontynuując udaną ofensywę na zachód i południowy zachód od Poznania, przekroczyły granicę niemiecką, najechały na prowincję Brandenburgię i zdobyły miasta Landsberg, Merseritz ( o jak ciekawa pisownia :D ), Schwiebus i Züllichau, obejmując podejścia do Frankfurtu nad Odrą ”. Tak stwierdzono w zarządzeniu Naczelnego Wodza Marszałka Związku Radzieckiego Józefa Stalina z 31 stycznia. Na pamiątkę zwycięstwa naczelny wódz polecił „przedstawić do nadania nazwy „Brandenburgia” i nadawania orderów „formacjom i oddziałom, które najbardziej zasłużyły się w bitwach podczas inwazji na Brandenburgię”.
„Dziś 31 stycznia o godz. 20.00 stolica naszej Ojczyzny, Moskwa, w imieniu Ojczyzny, oddaje hołd dzielnym oddziałom 1 Frontu Białoruskiego, które najechały prowincję brandenburską, dwudziestoma salwami artyleryjskimi z dwustu dwudziestu czterech armat”, mówi rozkaz.
Podsumowanie Sovinformburo na 31 stycznia wskazało, że oddziały 1. Frontu Białoruskiego zniszczyły do 5 tysięcy żołnierzy i oficerów wroga w ciągu dnia walki. „Według niepełnych danych wojska radzieckie jednostki zdobyły od Niemców 24 czołgi, 120 dział polowych, 1070 pojazdów, 70 parowozów, osiem wozów kolejowych z amunicją i materiałami wojskowymi. Do niewoli trafiło 1,7 tys. niemieckich żołnierzy i oficerów” głosi oświadczenie.
„Sowiecka ofensywa przeciwko żywotnym centrom nazistowskich Niemiec rozwija się z niepowstrzymaną siłą” – napisała gazeta Izwiestia – „Potężna siła szybkiego ruchu Armii Czerwonej napełnia sowieckich patriotów radością i dumą. Zręczność militarna, z jaką Armia Czerwona zadaje ciosy, przełamując desperacki opór wroga.
"Brandenburgia, w kategoriach niemieckich, jest prowincją Berlina. Niech polityczni imbecyle pocieszają się, że Niemcy wciąż "redukują front". Zostały już zredukowane", zauważa artykuł, "Wiemy, że sam Berlin nie otworzy dla nas swojej Bramy Brandenburskiej. Na drodze do Odry i Szprewy jest jeszcze wiele trudności, ale nie ma na świecie siły, która mogłaby teraz stanąć na świętej drodze Armii Czerwonej – podkreśla Izwiestia.
"Ziemia słowiańska od starożytności / Naciski niemieckie, / Kiedyś to nazywano / Nie Brandenburgia - Branny Bor // Wjechaliśmy klinem w Brandenburgię, / W Berlinie szalony niepokój. / Z Brandenburgii do Berlina / Najkrótsza droga" - odpowiedział na zwycięstwo poety Armii Czerwonej Demyana Bedny w Prawdzie. - "Tu wejdą goście, / Nieoczekiwani, niechciani goście! / Od okropnych wiadomości z pierwszej linii / Mrozi faszystów do kości / Przeklęci przechodzą przez wszystkich!" - mówi wiersz."
3 luty:
"Wojska radzieckie maszerują na Berlin
„Nasze wojska nieustannie poruszają się autostradą (Berlin-Hindenburg) na północny zachód, kolumny ciężkich czołgów dudnią i brzęczą gąsienicami, pełzają ogromne haubice, pędzą zmotoryzowana piechota na wąskich skrzyniach transporterów opancerzonych. gąsienic, parskanie silników” – pisał korespondent „Prawdy” Boris Polevoy z Górnego Śląska.
„I ku temu zwycięskiemu strumieniowi, płynącemu w głąb Niemiec, płynie inny strumień, na widok którego drżą nawet najbardziej zatwardziałe serca. To ludzie wyzwoleni przez Armię Czerwoną z niemieckiej niewoli.
Poszarpane, w rozpadających się butach, kuśtykają, opierając się na kijach, niosąc na rękach lub ciągnąc na sankach chudy dobytek i żywność zdobytą na drogę. Mężczyźni wspierają pod pachami kobiety chwiejące się ze zmęczenia. Kobiety, odwracając się od wiatru, niosą na rękach dzieci.
Zaleca się, aby poczekali kilka dni na rozpoczęcie zorganizowanej repatriacji. Nie, nie chcą czekać ani godziny. Są gotowi przezwyciężyć wszelkie trudy drogi, choćby jak najszybciej opuścić kraj, który ci uwolnieni z niewoli nazywają z nienawiścią „non-metchina”, zeznaje Polevoy"
No właśnie, 3-go lutego wciąż brak informacji w prasie o przełamaniu wielkiej linii fortyfikacji jaką był według rosyjskich źródeł Międzyrzecki Rejon Umocniony, co ewentualnie dalej możemy znaleźć w archiwum?
I przy okazji, ładna próba usprawiedliwienia sowieckich zbrodni na ludności cywilnej oraz licznych kradzieży:
„Najpierw bojownicy byli zdumieni obfitością rzeczy w domach Niemców, ale gdy tylko wzięli rzecz do ręki, okazało się, że została skradziona w Związku Radzieckim” – pisze korespondent. wykonane w Kijowie, Mińsku, Leningradzie i innych sowieckich fabrykach. Futra, płaszcze, różne artykuły gospodarstwa domowego, także sowieckiej produkcji. Czy można się dziwić, że rabusie boją się teraz kary!"
Czyli sowieci nie kradli, tylko odzyskiwali swoje dobra :D
Ale teraz w końcu! Informacja na temat zdobycia MRU, dokładnie z 18 lutego 1945 roku:
"W Brandenburgii, na południe od miasta Schwerin, nasze wojska zablokowały niegdyś długoletnią twierdzę niemieckiego obszaru umocnionego, składającą się z 30 żelbetowych konstrukcji obronnych. „Po długim oblężeniu i ostrzale artyleryjskim dużej mocy garnizon tej twierdzy skapitulował, a nasze oddziały zdobyły 1245 niemieckich żołnierzy i oficerów i zdobyły następujące trofea: działa – 48, moździerze – 25, miotacze ognia – 15, karabiny maszynowe – 230 , karabiny - 800, pojazdy - 40, przyczepy - 338 - podało w oświadczeniu Sovinformburo."
Twierdza na południe od Schwerin-Skwierzyny to dużo powiedziane, czy nota mówi o Grupie Warownej Ludendorff? O Schillu, który według innych informacji wytrwał do 14 lutego czy może odcinku centralnym, a na nim przecież według map oddziałów frontowych i wspomnień volkssturmistów walki trwały do końca lutego, a może nawet dłużej. Liczb wyżej wymienionych nawet nie skomentuję, czysta propaganda, a od każdej wartości należy odjąć co najmniej jedno zero. Najpewniej informacja może jednak dotyczyć całego odcinka północnego.
Co jednak ciekawsze, to nie jedyna wzmianka o zdobyciu MRU!
"Fortyfikacje na obrzeżach Berlina
Gazety publikują zdjęcia umocnień zdobytych przez wojska radzieckie na obrzeżach Berlina. Pancerne czapki bunkrów wykonane na niemieckim czynniku jakości, podziemne galerie na głębokości 35 metrów, "zęby smoka" - ciągnące się kilometrami pasy przeciwczołgowych wyżłobień betonowych, nie były w stanie powstrzymać naszej ofensywy."
Co ciekawe jest to informacja dopiero z... 2 marca! Tak więc miesiąc po słynnym przełamaniu Karabanowa i dwa tygodnie po ostrzelaniu panzerwerku 717.
W swoim archiwum prasowym Rosjanie podają dwukrotnie informacje o zdobyciu fortyfikacji Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego, ciężko określić czy jest to celowe działanie, być może coś w rodzaju sytuacji z Kostrzynem nad Odrą i przedwczesnym raporcie o jego zdobyciu, a może po prostu pierwsza informacja odnosi się do odcinka północnego, druga zaś centralnego co jest bardziej prawdopodobne. Tak czy siak same wzmianki z gazet, które z dużą szybkością (nawet w ciągu dnia od danej sytuacji) podawały informacje dużo nam mówią.
Skoro oficjalna informacja prasowa o upadku fortyfikacji pojawiła się 2 marca coraz bardziej prawdopodobnym jest przyjęcie daty 28 lutego jako ostatecznym upadku obrony i wycofania się ostanich obrońców z obiektów Frontu Fortecznego Łuku Odry i Warty.
Źródło: tass.ru
O walkach w Staropolu czy Boryszynie warto poczytać u kolegi:
Ocalić od zapomnienia - Staropole i Boryszyn
Zapraszamy również na grupę!
Ocalić od zapomnienia - Międzyrzecz i Świebodzin