Poznań_z_nami_poznaj

  • Home
  • Poznań_z_nami_poznaj

Poznań_z_nami_poznaj Asia i Edyta, przewodniczki po Poznaniu (rekomendacja PLOT), zapraszają do odkrywania Poznania.
(3)

Archeologia to nie tylko zabytki, a historia to nie tylko daty…📣Wystawa czasowa „Szyfrodziewczyny” w poznańskim Centrum ...
29/02/2024

Archeologia to nie tylko zabytki, a historia to nie tylko daty…
📣Wystawa czasowa „Szyfrodziewczyny” w poznańskim Centrum Szyfrów ENIGMA zwyciężyła w plebiscycie Archeologiczne Sensacje 2023 roku!🍾
To pierwsza wystawa w historii tego plebiscytu, która nie prezentuje żadnego zabytku archeologicznego, ale przywraca pamięć o niezwykłych kobietach. Sylwetki bohaterek wystawy można zobaczyć na pierwszym piętrze ekspozycji oraz na mobilnym muralu, który stworzyły w trakcie rezydencji artystycznej Zuzanna Kamińska i Weronika Jaźwińska. Biogramy i opis osiągnięć poszczególnych „szyfrodziewczyn” znajdziemy na stronie Centrum Szyfrów Enigma.
Chłopczyca ze skrzydłami!
„Szyfrodziewczyny” to kobiety wybitne, niestety jednak mało znane i zapomniane. Wyjątkowy projekt prowadzony przez poznańskie Centrum Szyfrów Enigma prezentuje wkład kobiet w dziedzinie kryptologii, matematyki i informatyki. Opowiada między innymi o pierwszej programistce Adzie Lovelace💡, gwieździe filmowej i wynalazczyni Hedy Lamarr 🖥💄👠( jej wynalazek stał się podwaliną dzisiejszych form transmisji danych, jak Bluetooth czy Wi-Fi) albo o Margaret Hamilton, która wraz z zespołem odpowiadała za sukces misji Apollo 11🛸.W tym niezwykłym gronie nie zabrakło wielkopolanek: Zofia Sokolnicka💼, Hanna Malewska💉, Barbara Ryffert🔒 (o tej niezwykle uzdolnionej szyfrantce i matematyczce z Poznania pisałyśmy w poście z dnia 24.08.2023 r.) A wśród nich w charakterystycznej czapce pilotce królowa przestworzy-Wanda Modlibowska ✈️. Nieprzeciętnie zdolna i odważna, co udowodniła szybując w obłokach ☁️ i działając podczas okupacji.
„Dać im bobu tak, żeby popamiętali, że kobieta też coś potrafi” - takim powiedzeniem Wanda Modlibowska „Halszka”, „Szara” (1909-2001) mobilizowała się do ustanawiania kolejnych podniebnych rekordów.
Wanda uwielbiała sport; uprawiała narciarstwo⛷,wioślarstwo🚣🏼‍♀️,wspinaczkę górską🧗🏽‍♀️, żeglowała⛵️i znakomicie pływała🏊. Mając 21 lat wstąpiła do Aeroklubu Poznańskiego. W ciągu roku uzyskała licencję pilota sportowego, następnie kategorię A pilota szybowcowego. Ukończyła kurs akrobacji i lotów bez widoczności. Kosztowne kursy opłacała sezonową pracą w gostyńskiej cukrowni. Była pierwszą kobietą w poznańskim aeroklubie z tak wysokimi uprawnieniami. W 1937 roku pobiła sześć rekordów krajowych🏆.Na szybowcu „Komar Bis” w spektakularnym stylu ustanowiła rekord świata 🥇w długości lotu (24 godz.14 min!), który to rekord został pobity dopiero przy końcu lat czterdziestych.
Po wybuchu II wojny Światowej była pilotem łącznikowym w Eskadrze Sztabowej w Warszawie, latając na samolocie RWD-13🛫.Po klęsce kampanii wrześniowej została kurierem i łączniczką między polską placówką w Rumunii i żołnierzami internowanymi w obozach jenieckich. W 1939 roku przedostała się do Francji, a następnie drogą lądową wróciła do Warszawy, by zostać kurierką Delegatury Rządu na kraj oraz kierowniczką szyfrów Delegatury. Z legendarnym tatrzańskim kurierem Józefem Krzeptowskim, zwanym „Ujkiem” pokonywali szlak przez Tatry do Budapesztu🧭🔦.Przenosili tajne rozkazy i meldunki. Modlibowska w ciągu zaledwie pół roku zdołała przekroczyć granicę sześć razy.
Jako żołnierka AK wzięła udział w Powstaniu Warszawskim
Aresztowana przez NKWD 4 marca 1945 roku, podczas śledztwa była bita i torturowana, a jednak nie zdradziła powierzonych jej tajemnic ani nie ujawniła konspiracyjnych szyfrów. Następnie została wywieziona do Berezówki pod Uralem, gdzie pracowała przy wyrębie lasu. W listopadzie 1945 r. została zwolniona i przewieziona do Brześcia z transportem Polek i Niemek, ale nie skorzystała z propozycji przewiezienia do Białegostoku i dotarła do Frankfurtu nad Odrą. W 1946 r. powróciła do pracy instruktorki w poznańskim aeroklubie. Pod koniec 1948 r. na polecenie władz państwowych Modlibowskiej zabroniono wstępu na lotnisko. Tym samym odebrano jej to, co kochała nad życie. Do latania już nigdy nie wróciła.
Ale i tak nie dano jej spokoju. 17 lipca 1949 r. aresztowano ją w Świnoujściu oskarżając o rzekome plany przekroczenia granicy. Skazana na 18 miesięcy więzienia, karę odbyła w Stargardzie i Inowrocławiu. Przez lata inwigilowana, wzywana na przesłuchania przez UB. Na wszelkie sposoby utrudniano jej znalezienie pracy
Zmarła 11 lipca 2001 roku. Spoczywa w rodzinnym grobowcu w Gostyniu.
W 2003 roku Aeroklubowi Poznańskiemu na lotnisku Kobylnica nadano imię Wandy Modlibowskiej.

Źródła: Piotr Bojarski „Kobieta też potrafi” Kultura u Podstaw, 07.04.2023 r.
Zdjęcia własne z wystawy „Szyfrodziewczyny”, Centrum Szyfrów Enigma w Poznaniu oraz domena publiczna.


Przewodniczki i Przewodnicy,Niewyczerpanych pokładów pozytywnej energii i nieustającej pasji w przekazywaniu swojej miło...
21/02/2024

Przewodniczki i Przewodnicy,
Niewyczerpanych pokładów pozytywnej energii i nieustającej pasji w przekazywaniu swojej miłości do Miast i Miejsc z okazji Waszego i naszego dnia! ❤️
Edyta i Asia
Poznań_z_nami_poznaj



Henryk Sienkiewicz (1846-1916) wielkim… dandysem i celebrytą był.W ubiegłą sobotę Poznań_z_nami_poznaj znowu ruszył w mi...
15/02/2024

Henryk Sienkiewicz (1846-1916) wielkim… dandysem i celebrytą był.
W ubiegłą sobotę Poznań_z_nami_poznaj znowu ruszył w miasto. Tym razem odwiedziłyśmy wernisaż wystawy czasowej Trójkąty miłosne u Sienkiewicza. Odsłona II- „Rodzina Połanieckich” w Muzeum Literackie Henryka Sienkiewicza w Poznaniu i mamy dla Was gorące plotki z XIX wieku.
Aranżacja ekspozycji, przypominająca atelier fotograficzne, opiera się na grze słowa i obrazu. Podczas zwiedzania można przymierzyć elementy ubiorów stylizowanych na wiek XIX i zrobić sobie zdjęcia na tle pejzażu wiejskiego lub kojarzącego się z mieszczańskim salonem. Co też uczyniłyśmy. Piękne panie towarzyszące nam na fotografiach to członkinie grupy Krynolina, która zrzesza pasjonatów ubioru historycznego z całej Polski. Dzięki nim przeniosłyśmy się w czasie…
Podobną podróż w przeszłość zapewnia samo muzeum, które mieści się w kamienicy będącej w XVI wieku własnością zabójczego Włocha, który przez kilka lat był naczelnym architektem Poznania i jest autorem przebudowy ratusza w stylu renesansowym. Giovanni Battista di Quadro-to jego postać umieszczona jest w fasadzie kamienicy. W XX wieku budynek kupił i wyremontował jeden z najbardziej znanych prezydentów naszego miasta-Cyryl Ratajski.
Wnętrza muzeum są bardzo klimatyczne, a historia jego powstania niezwyczajna. Twórcą Muzeum Literackiego Sienkiewicza był Ignacy Moś, który podczas II wojny światowej pomógł w wykupieniu z rąk hitlerowców jedynego syna pisarza-Henryka Józefa. Tym samym uratował go przed wywózką do obozu koncentracyjnego. W rewanżu Henryk Józef podarował mu unikalne wydanie Quo Vadis, które stało się początkiem sienkiewiczowskiej pasji Mosia.
Podobnie jak losy poznańskiej kamienicy, w której mieści się muzeum, równie burzliwe było życie uczuciowe Henryka Sienkiewicza. Naznaczone dramatami, ale także sensacyjnymi ekscesami, które bawiły salonowe towarzystwo Pięć z sześciu kobiet, które zafascynowały pisarza, nosiły imię Maria; trzy z nich zostały jego żonami. Wśród kobiet, pod urokiem których pozostawał autor „Trylogii”, była też Helena Modrzejewska, bohaterka naszego poprzedniego postu. Zafascynowany aktorką pisarz w 1876 roku wyruszył wraz z nią do Ameryki (Modrzejewskiej towarzyszył również mąż-Karol Chłapowski, panowie serdecznie się nie znosili).
Pierwsza żona Sienkiewicza Maria Szetkiewiczówna, z którą doczekał się dwójki dzieci, po czterech latach małżeństwa umarła na gruźlicę. Bardzo długo 39-letni wdowiec nie myślał poważnie o kobietach. Dopiero po siedmiu latach znalazła się kolejna Maria, Maria Wołodkowiczówna, jednak tym razem Henryk wplątał się w miłosna aferę z ponad ćwierć wieku młodszą kobietą. Ich perypetie jeszcze długo po rozpadzie małżeństwa bawiły arystokrację na salonach. Małżeństwo bowiem skończyło się po zaledwie po sześciu tygodniach, żona opuściła Henryka w trakcie podróży poślubnej. Te osobiste przeżycia stały się dla pisarza impulsem do napisania powieści Rodzina Połanieckich.
Kolejną Marią w życiu znanego pisarza była jego cioteczna siostrzenica Maria Babska, która miała 42 lata, kiedy ją poślubił. Ceremonia odbyła się tym razem w tajemnicy, tylko w gronie najbliższych. Od przyjaciół Sienkiewicz miał otrzymać ponoć takie życzenia: „Obyś Ty był męski, jak ona babska”. Państwo Sienkiewiczowie żyli szczęśliwie przez kolejne 12 lat aż do śmierci pisarza w 1916 roku.
Pomiędzy drugim a trzecim małżeństwem Henryka pojawiła się jeszcze jedna Maria, Maria Radziejewska, piękna Wielkopolanka, a przede wszystkim zdolna dziennikarka. Trzydzieści lat młodsza od Henryka. Poznali się w 1899 roku podczas uroczystości odsłonięcia pomnika Słowackiego w Miłosławiu. Nawiązali platoniczny romans, który polegał głównie na wymianie listownych wyznań i skomplikowanej grze uczuciowej, której obydwoje nie podołali. Ale to historia na osobny post.
Fotografie wszystkich niezwykłych kobiet, które na swojej drodze spotkał Henryk Sienkiewicz, książki, rękopisy, pamiątki po nobliście, możemy zobaczyć na wystawie stałej Muzeum Literackiego Henryka Sienkiewicza w Poznaniu, Stary Rynek 84.
Wystawa czasowa Trójkąty Miłosne u Sienkiewicza Odsłona II-Rodzina Połanieckich, czyli opowieść o miłości i nienawiści, oddaniu i zdradzie, prawdzie i pozorach zachęca zwiedzających do osobistej refleksji na temat roli kobiety i mężczyzny w społeczeństwie XIX wieku, ale również i dzisiaj.
Źródła: Wizyta w Muzeum Literackim Henryka Sienkiewicza w dniu 10.02.2024 r.
Zdjęcia: własne

„Listy do M” czyli Modrzejewska w Republice Sztuki Tłusta Langusta. W zeszłą sobotę (03.02.2024) miałyśmy ogromną przyje...
08/02/2024

„Listy do M” czyli Modrzejewska w Republice Sztuki Tłusta Langusta.
W zeszłą sobotę (03.02.2024) miałyśmy ogromną przyjemność obejrzeć monodram według scenariusza i w wykonaniu Ewy Kaczmarek (Laury Leish).
Niewielka scena, skromne rekwizyty i magnetyczna aktorka wcielająca się w rolę największej polskiej gwiazdy scen teatralnych. Poruszający, wzruszający, chwilami zabawny spektakl ukazuje drogę Heleny Modrzejewskiej do „stawania się” aktorką, diwą i w końcu żywą legendą. W ciągu kilkudziesięciu minut poznajemy niezwykle wrażliwą i utalentowaną kobietę, jej rozterki jako matki i artystki. Rozważania nad niezwykłą siłą teatru, który jest czystą grą, a jednak widz szuka w nim prawdy. Ewa Kaczmarek/Laura Leish rekonstruuje również historyczne kreacje, które Helena Modrzejewska prezentowała na deskach Teatru Polskiego w Poznaniu (m. innymi Lady Makbet, Maria Stuart, Julia). Aktorka w Aktorce podczas monodramu całkowicie pochłonęła naszą uwagę. Cytując Szekspira „gwiazdy nad nami rządzą naszą duszą”.

Helena Modrzejewska (1840-1909) jest uważana za najwybitniejszą aktorkę polską XIX wieku. Uchodziła za jedną z najpiękniejszych kobiet tamtych czasów. O tym jak długo zachowała młodzieńczą urodę świadczy fakt, że po raz ostatni rolę Julii w dramacie Szekspira Romeo i Julia zagrała mając 48 lat. Zapewne to nie tylko kwestia urody, ale przede wszystkim niezwykły kunszt aktorski.

Już jako gwiazda międzynarodowego aktorstwa Helena Modrzejewska grała na deskach Teatru Polskiego w Poznaniu aż 42 razy (1880, 1890, 1895, 1903 r.). I to właśnie w Poznaniu poznała w trakcie spektaklu swojego przyszłego męża Karola Chłapowskiego, który otworzył artystce drzwi do domów arystokracji. Chociaż początkowo w oczach opinii publicznej ślub z komediantką uchodził za mezalians, tym bardziej, że Modrzejewska była panną z dzieckiem. Wkrótce jednak większość rodziny Chłapowskich przekonała się do aktorki, a ona sama zaprzyjaźniła się z sędziwym Dezyderym Chłapowskim.

Swoim niezwykłym talentem Modrzejewska ujęła poznańską publiczność i Wielkopolan, którzy pokochali ją do szaleństwa. Z zachowanych listów dowiadujemy się, że podczas jednego wystąpienia została obdarowana 280 bukietami kwiatów. Kiedy aktorka zdobyła sławę i uznanie, miejscem jej zamieszkania był hotel Bazar (wcześniej mieszkała w bardzo skromnych warunkach). Z teatru do hotelu wracała dorożką, często ciągniętą przez studentów, którzy wcześniej wyprzęgali konie z pojazdu.

Ważnym elementem działalności Modrzejewskiej w Poznaniu było wspieranie różnorakich akcji charytatywnych oraz darowizn. W tym miejscu warto wspomnieć, iż aktorka bardzo często przekazywała lwią część swojej gaży na poczet płynności finansowej Teatru Polskiego w Poznaniu. Bardzo często angażowała się w pomoc dla najuboższych mieszkańców stolicy Wielkopolski. Poznaniacy za tą hojność obdarowywali Modrzejewską szczególnie ciepłymi uczuciami. Bardzo często spektakle były przerywane kilkunastominutowymi owacjami, a na scenę rzucano bukiety kwiatów, upominki oraz listy.

Helena Modrzejewska zmarła 8 kwietnia 1909 roku w Newport Beach w Stanach Zjednoczonych, gdzie spełniła swój „amerykański sen” i zdobyła sławę. Została pochowana w Krakowie, na cmentarzu Rakowickim.

A Poznań wciąż o niej pamięta. Legenda miejska mówi, że nocą jej ducha można spotkać w Teatrze Polskim.

Źródła:
Spektakl Listy do M. Republika Sztuki Tłusta Langusta 03.02.2024 r.
Scenariusz i realizacja: Ewa Kaczmarek (Laura Leish)
Głos teatru: Marcin Głowiński
Muzyka: Adam Brzozowski
D. Ratajczakowa Uśmiech Melpomeny Kronika Miasta Poznania, nr 3, 2000.
Zdjęcia: domena publiczna

Jak kochać się w niewieście / Co pierwsza jest na dwieście?- Jan SztaudyngerKrakowski poeta napisał tę fraszkę na cześć ...
01/02/2024

Jak kochać się w niewieście / Co pierwsza jest na dwieście?
- Jan Sztaudynger

Krakowski poeta napisał tę fraszkę na cześć konkretnej osoby.
Poznanianki.
Dziewczyny z Wildy.
Absolwentki V Liceum Ogólnokształcącego im. Klaudyny Potockiej.
Czołowej sprinterki legendarnego polskiego Wunderteamu.
Mistrzyni Europy.
Siedemnastokrotnej mistrzyni Polski na 100 m i 200 m.
Dwudziestosiedmiokrotnej rekordzistki Polski.
Trzykrotnej olimpijki i brązowej medalistki olimpijskiej z Rzymu

Barbara Janiszewska-Sobotta z domu Lerczak urodziła się 4 grudnia 1936 w Poznaniu i dorastała na poznańskiej Wildzie. Była wybitną lekkoatletką i zdecydowanie jedną z najjaśniejszych poznańskich gwiazd sportu. Oprócz sprinterskiego talentu wyróżniała się również urodą. Nazywano ją „polską Merylin Monroe”, a podczas Mistrzostw Europy w Sztokholmie w 1958 roku przyznano tytuł Miss Sportu.

Intrygująco przedstawia się również pozasportowe oblicze Barbary Lerczak. Znakomita poznańska sprinterka była bowiem osobą wykształconą w kierunku niesportowym (studiowała m.in. romanistykę i historię sztuki), a także artystyczną duszą, zakochaną w teatrze i kabarecie, obracającą się w towarzystwie aktorów i artystów, zaprzyjaźnioną m.in. ze Zbigniewem Cybulskim, Jackiem Fedorowiczem, związaną z Piwnicą pod Baranami i krakowskim Teatrem Starym.

Była również kobietą odważną i niezależną, znającą kilka języków; kobietą, która nie bała się zagadnąć w Rzymie Gregory’ego Pecka. Pogawędka została uwieczniona na zdjęciu.

Doświadczyła również smaku aktorstwa. Zagrała epizod w filmie „Dziura w ziemi” u boku m.in. Jana Nowickiego, z którym była związana przez kilka lat (owocem tego związku jest Łukasz Nowicki - znany aktora i prezenter telewizyjny).

Po śmierci sprinterki (21.11.2000 r.) Jan Nowicki napisał dla niej piosenkę. Muzykę do utworu skomponował Zbigniew Preisner, a wykonała go Hanna Banaszak przy akompaniamencie Leszka Możdżera. Wspominając wybitną poznaniankę, kończymy dzisiejszy post cytatem z „Ostatniego biegu Basi”:

„Nie będziesz samotny człowieku bo my
Przecież się spotkamy połączeni w sny
Kto chce przetrwać życie musi Boże wielki
Startując o świcie
Kończyć metą męki”

Barbara Lerczak zawsze czuła się poznanianką i zgodnie ze swoją wolą została pochowana na Cmentarzu Junikowo. Na ścianie domu przy ul. Wierzbięcice 41a, w którym się urodziła, wisi pamiątkowa tablica, a od kilku lat imię Barbary Lerczakówny nosi jedna z ulic na Fabianowie-Kotowie.

Źródła:
1. Sekrety Poznania część 2, Lucjan Moros, Księży Młyn Dom Wydawniczy, Łódź 2023
2. http://kulturalnikpoznanski.pl/2018/09/barbara-lerczak-sobotta-miss/ (autor Michał Sobkowiak, dostęp 28.01.2024 21:24)

Zdjęcia własne (w tym zdjęcia zdjęcia zamieszczonego w książce Sekrety Poznania jw.) i domena publiczna

Dzisiaj pierwsza rocznica istnienia profilu Poznań_z_nami_poznaj.Z tej okazji nasze profilowe kozły postanowiły się odsz...
29/01/2024

Dzisiaj pierwsza rocznica istnienia profilu Poznań_z_nami_poznaj.
Z tej okazji nasze profilowe kozły postanowiły się odsztachnąć jak elegantki z Mosiny!
Dziękujemy, że nas czytacie!

P.S. Kozły dziękują .Art za profesjonalny make-up

Poznańska „Czarna Róża” w „wozie białym jak śnieg i szybkim jak wiatr”, czyli ciąg dalszy motoryzacyjnych sekretów Pozna...
25/01/2024

Poznańska „Czarna Róża” w „wozie białym jak śnieg i szybkim jak wiatr”, czyli ciąg dalszy motoryzacyjnych sekretów Poznania z damami w roli głównej

Jakże barwne musiało być życie w Poznaniu w dwudziestoleciu międzywojennym. Ulicami miasta pomykał elegancki kabriolet z nietuzinkową pasażerką – piękną lwicą o imieniu Bella! Za kółkiem siedziała Wanda Mielochówna (ur. 23.06.1904), koleżanka z automobilklubu naszej ubiegłotygodniowej bohaterki Klementyny Śliwińskiej i siostra Jerzego Mielocha - słynnego, dzisiaj niestety zapomnianego, poznańskiego mistrza sportu motorowego i zawodnika Motoklubu „Unia” Poznań. Lwicę Bellę podarował Wandzie wielbiciel. Wychowywała ją od maleńkości.

W pierwszej połowie XX w. rodzina Mielochów prowadziła z ogromnym sukcesem założone w 1912 r. przez ojca Wandy gospodarstwo w Białej Górze (teren przy wschodnich krańcach Jeziora Maltańskiego, okolice dzisiejszego Nowego Zoo i ulicy abpa Dymka), przeniesione później do Chartowa. Największy sukces przyniosły im kwiaty, a sławę - hodowana przez nich legendarna czarna róża (była to w rzeczywistości odmiana Baccara, która potrafi osiągnąć bardzo ciemny kolor płatków w pąku). Od śmierci ojca w 1934 r. Wanda pomagała w gospodarstwie, które często wymagało od niej ciężkiej fizycznej pracy.

Wanda była członkinią poznańskiego automobilklubu, startowała w rajdach i wyścigach, działała w poznańskim oddziale Polskiego Touring Klubu, a także w lokalnej Komisji Sportowej P.T.K. Do historii przeszedł słynny rajd Pań do Gdyni z 1937 roku, w którym nasza bohaterka musiała niestety wystartować poza konkursem. Okazało się bowiem, że jej piękny biały Aero 50, który mógł rozwinąć prędkość 140 km/h, nie spełnia regulaminowego wymogu posiadania czterech miejsc. Tego dnia pech jej nie opuszczał, Aero zatrzymał się 200 metrów przed metą. W piśmie Auto komentowano uszczypliwie: „Pękła uszczelka, pękły nadzieje panny Wandy. W domu pewnie więcej się łez polało… Proszę się nie martwić – na przyszły rok będzie więcej doświadczenia i więcej sukcesów. Raid A.P. to nie spacer – trzeba wiedzieć jak zwyciężyć i dobrze nad sukcesem popracować” (źródło: VII Raid Pań, Auto nr 10/1937).

Niezrażona złośliwościami kolegów po fachu już rok później, w czerwcu 1938 roku, wystartowała w zorganizowanym przez Krakowski Klub Automobilowy wyścigu pod Ojcowem. Zajęła szóste miejsce (połowa stawki w kategorii Samochody Sportowe). 7 maja 1939 roku wzięła udział w Dniu rekordów i prób szybkości na odcinku Warszawa-Modlin.

Szczęśliwe życie przerwała wojna. Niemcy przejęli kontrolę nad gospodarstwem i zastrzelili lwicę Bellę. Bracia Wandy trafili do obozów dla oficerów (Oflagów). Wanda wyjechała z matką pod Warszawę, ponieważ, jak pisała w liście do brata, „ nie chciała służyć wrogowi”. Do Poznania już nie wróciła. Zmarła w 1987 roku. Spoczywa w rodzinnym grobie w Milanówku.

Po rodzinie Mielochów pozostały dzisiaj w Poznaniu ruiny posiadłości w okolicach Nowego Zoo i zrujnowane mauzoleum – rodzinny grobowiec wzniesiony w latach 30. XX w. z inicjatywy Wandy. Mauzoleum zagrało w teledysku rapera Mezo i Kasi Wilk do utworu „Sacrum” (https://www.youtube.com/watch?v=iLafKDM-E9U). Potomkowie Mielochów kultywują rodzinne tradycje motoryzacyjne i prowadzą dzisiaj w Poznaniu firmę - sklep MIELOCH MOTOCYKLE.

Źródła:
Sekrety Poznania część 2, Lucjan Moros, Księży Młyn Dom Wydawniczy, Łódź 2023
Artykuł https://tejsted.pl/wanda/ (dostęp 23.01.2024 r. 19:22) (Polecamy lekturę całego artykułu, zawiera unikatowe zdjęcia z archiwum prywatnego, w tym zdjęcie Wandy z lwicą Bellą!)

Zdjęcia: domena publiczna (źródło: NAC) i zdjęcia własne.

22/01/2024

Duet mało muzyczny, ale energetyczny. Dochodzą nas słuchy, że nie wszystkim wyświetla się link do licytacji. Oto on https://allegro.pl/oferta/15056991419 Do wylicytowania nasze trzy autorskie spacery tematyczne: Czarownice, księżne, buntowniczki-Poznański szlak kobiet, Poznań w ogóle i szczególe oraz Poznań zły-Kryminalna historia miasta. Edyta i Asia czyli Poznań_z_nami_poznaj

19/01/2024

Poznań_z_nami_poznaj dla WOŚP!

Zapraszamy gorąco do udziału w przygotowanej wspólnie ze Sztab Ławica Finał WOŚP aukcji, na której możecie wylicytować spacer z przewodniczką po Poznaniu. Do wyboru jedna z trzech arcyciekawych tras tematycznych! To wspaniała okazja do poznania naszego miasta, odkrycia na nowo jego znanego oblicza oraz zajrzenia w mało znane zakamarki. Link do aukcji w komentarzu poniżej oraz tutaj: https://allegro.pl/oferta/15056991419

Licytujcie i udostępniajcie!

A w niedzielę 28 stycznia 2024 roku wrzucajcie bejmy do puszek z czerwonym serduszkiem! 🫶🫶🫶

Asia i Edyta, przewodniczki po Poznaniu (rekomendacja PLOT), zapraszają do odkrywania Poznania.

Pani  Klementyna i konie mechaniczne…„Ruszam… widzę przed sobą prostą drogę. Rozpędzam samochód. Mknie lekko. Skupiona j...
19/01/2024

Pani Klementyna i konie mechaniczne…
„Ruszam… widzę przed sobą prostą drogę. Rozpędzam samochód. Mknie lekko. Skupiona jadę coraz szybciej. Strzałka przekracza setkę… Mam jednak pecha- w pewnej chwili doznaję uczucia, że jadę wstecz, zamiast naprzód, że coś się zatrzymuję. Chwila była tragiczna - wydawało się, że serce przestaje bić, mózg przestaje pracować, kurczę się i pochylam nisko nad kierownicą. Pracują ręce, nogi, z całych sił przyciskam pedały, by pchnąć naprzód samochód. Wszystko na próżno. Przegrzany silnik był niemal zatarty. Trzeba było zejść z trasy, by ustąpić miejsca następnemu zawodnikowi...” tak po latach wspominała Klementyna Śliwińska swój nieudany start w próbie wyścigowej, którą we wrześniu 1930 roku zorganizował Automobilklub Wielkopolski. Na trasie rywalizowało 14 zawodników. Pani Klementyna była jedyną w tej stawce kobietą.
Od niedawna niewielki skwer na Wildzie nosi imię Klementyny Śliwińskiej (1892-1980). Była pierwszą poznanianką i Wielkopolanką, która uzyskała prawo jazdy. Miała wówczas 22 lata. Chociaż nie przyszło jej to łatwo. W czasie egzaminu na drogę wtargnęła krowa, którą potrąciła młoda adeptka automobilizmu.
Od najmłodszych lat Klementynę fascynowała technika i motoryzacja. Prowadzić auto nauczył ją mechanik i kierowca jej ojca-Stanisław Nogajczyk. Należy przy tym zaznaczyć, że Klementyna sama potrafiła odkręcić koło, załatać dziurawą dętkę, zajrzeć do silnika, dokręcić nakrętkę czy wymienić uszczelkę.
W 1921 roku Klementyna Śliwińska otworzyła w Poznaniu salon samochodowy Praga -Automobile. Mieścił się w samym centrum miasta, przy placu Wolności, w budynku „Esplanady” (obecnie tzw. Arkadia), od strony ulicy Ratajczaka. Oferowano w nim auta czechosłowackiej fabryki samochodów Praga. Pani Klementyna była jedyną w tej branży kobietą. Należy dodać, że działo się to w czasach, kiedy kobiety za kierownicą były zjawiskiem wyjątkowym, a cóż dopiero kobieta sprzedająca samochody. Właścicielka salonu uwielbiała markę sprzedawanych przez siebie aut i promowała ją, startując w rajdach samochodami Praga-Picolo. Użyczała też limuzyny Praga-Grand Janowi Kiepurze, gdy słynny śpiewak przyjeżdżał na występy do Poznania.
Rozbudowała również swój biznes motoryzacyjny o samochody większe (autobusy firmy Praga w ilości 20 sztuk) i w 1922 roku otrzymała koncesję na prowadzenie komunikacji autobusowej pomiędzy centrum a przedmieściami Poznania. Przewozy realizowała założona przez Śliwińską firma Poznańskie Autobusy S.A
Salon Praga-Automobile przez wiele lat dobrze prosperował i cieszył się renomą wśród klientów. Został zamknięty prawdopodobnie na początku lat 30.XX wieku, z powodu panującego wówczas kryzysu gospodarczego. Nieznana jest data i przyczyna zawieszenia komunikacji przez Poznańskie Autobusy. Pewne jest, że w 1925 roku przewozy autobusowe prowadził już inny przewoźnik.
Oprócz działalności zawodowej olbrzymią rolę w życiu Klementyny Śliwińskiej odegrał sport automobilowy, największa pasja jej życia. W styczniu 1924 roku jako pierwsza kobieta w Wielkopolsce została przyjęta do Wielkopolskiego Klubu Automobilistów i Motocyklistów. Wkrótce na jej wniosek zmienił on nazwę na „Automobilklub Wielkopolski” i pod taką działa do dziś.
Klementyna brała udział w wielu rajdach, wyścigach i próbach sprawnościowych. Debiutowała w I Rajdzie Pań 17 czerwca 1926 roku. Rywalizowała również z mężczyznami. Brała udział w tzw. gymkhanie, którą organizowano na boisku Sokoła przy Drodze Dębińskiej w Poznaniu. Gymkhana to pochodzące z Indii określenie rywalizacji sportowej na koniu, rowerze, motocyklu czy w samochodzie. W poznańskiej gymkhanie kierowcy wykazywali się kunsztem, pokonując tor przeszkód z jedną ręką na kierownicy, a w drugiej trzymając łyżeczkę z jajkiem lub szklankę wody. W 1927 roku Śliwińska wygrała poznańską gymkhanę pokonując 19 zawodników.
Motoryzacyjną karierę Klementyny przerwała II wojna światowa. Po wojnie nie wróciła już do rajdów. Pisała artykuły do prasy o historii motoryzacji, a po Poznaniu poruszała się tramwajami. Wspomnienia o pierwszych latach polskiej motoryzacji opublikowała w 1975 roku w „Kronice miasta Poznania”. Pamiątki po niej przechowuje Muzeum Historii Miasta Poznania.
Klementyna Śliwińska zmarła 22 maja 1980 roku. Jest pochowana na cmentarzu junikowskim w Poznaniu.
Źródła:
Marek Ponikowski, Autosalon. Dwie panie z benzyną we krwi Dziennik Bałtycki, 2015 r.
Klementyna Śliwińska, Automobilistki poznańskie w latach 1926-1939, „Kronika Miasta Poznania”, nr 3, 1975 r.
Zdjęcia: Domena publiczna

Regulamin korzystania z łazienki w mieszkaniu zagęszczonym - życie poetki W Poznaniu na wygnaniu…W Poznaniu pielęgnowana...
11/01/2024

Regulamin korzystania z łazienki w mieszkaniu zagęszczonym - życie poetki W Poznaniu na wygnaniu…

W Poznaniu pielęgnowana jest pamięć o jednej z najwybitniejszych poetek zamieszkujących miasto. Znalazła się tutaj przypadkowo. Napisała najpiękniejsze liryki, jakie poświęcono Poznaniowi i poznaniakom.
W kamienicy przy ul. Gajowej 4 w lokalu nr 8 znajduje się Mieszkanie-Pracownia Kazimiery Iłłakowiczówny . W prawie niezmienionym stanie pozostawiono rozkład mebli w pokoju, w którym mieszkała blisko czterdzieści lat (1948-1983).
Dwie biblioteczki z książkami, szafa, biurko, maszyna do pisania, fotel, pobielana skrzynia, w której przywiozła swój dobytek, jednoosobowe łóżko, kapelusze, ulubiona torebka, stroje, dyplomy, kopie dokumentów i listów, pośmiertna maska, czarny telefon (tak, zadzwonił podczas naszej wizyty w pracowni, podobno duch Iłły lubi płatać figle) i budzik, którego wskazówki zatrzymały się na godzinie siódmej, godzinie śmierci poetki. Mieszkanie jest bardzo skromne, łazienkę i kuchnię Iłłakowiczówna musiała dzielić z innymi lokatorami, stad napisany przez nią Regulamin korzystania z łazienki w mieszkaniu zagęszczonym. To wszystko daje nam wyobrażenie o poziomie życia do jakiego została zmuszona przez okoliczności historyczne. A przecież przed II wojną światową poetka osiągnęła pozycję społeczną, o której większość kobiet mogła marzyć.
Kazimiera Iłłakowiczówna (1888? / 1889? - 1983) urodziła się w Wilnie, była nieślubną córką Barbary Iłłakowiczówny i Klemensa Zana (a zarazem wnuczką „Arcypromienistego” Tomasza Zana, przyjaciela Adama Mickiewicza). Miała także starszą siostrę Barbarę. Wcześnie osierocone dziewczynki zostały rozdzielone i wychowywały się u krewnych. Kazimiera kilkakrotnie zmieniała miejsca zamieszkania, w końcu, kiedy miała cztery lata, przygarnęła ją Zofia Buyno, która stała się przybraną matką dla poetki i dzięki której otrzymała staranne wykształcenie i arystokratyczne maniery.
Okres młodości upłynął poetce niezwykle burzliwie, buntowała się przeciwko matce, szkole, religii, negowała autorytety. Fascynowała się w tym okresie wojskiem, bronią i wszelkimi rewolucjami. Pragnęła uczestniczyć czynnie w wojnie i listownie zaproponowała Józefowi Piłsudskiemu, że zostanie jego adiutantem. Ostatecznie wyjechała na front I wojny światowej jako siostra miłosierdzia. Tam zachorowała na czerwonkę, otarła się o śmierć i przeżyła religijne nawrócenie.
Międzywojenny etap życia Iłły wydaje się niezwykle udany. Ekscentryczna i elegancka, należała do elity politycznej i artystycznej. Przyjaźniła się z Witkacym i Tuwimem. Pracowała w Ministerstwie Spraw Zagranicznych (posadę otrzymała dzięki znajomości języków obcych, była poliglotką), następnie w Ministerstwie Spraw Wojskowych. Przez dziesięć lat była sekretarzem w gabinecie Józefa Piłsudskiego (nie znosiła słowa „sekretarka”, uważała, że uwłacza randze jej stanowiska). Jednocześnie pisała wiersze, wydawała tomiki poetyckie, tłumaczyła literaturę piękną i bardzo dużo podróżowała.
O życiu osobistym poetki niewiele wiadomo. W Wielkopolsce krążyło sporo plotek na temat jej niespełnionego uczucia do Rogera Raczyńskiego. Na drodze do szczęścia młodych miała stanąć matka Rogera, Roża Raczyńska, dla której małżeństwo syna z poetką z ,,nieprawego łoża” byłoby mezaliansem. Według innych źródeł Roger Raczyński oświadczył się Kazimierze, ona jednak odrzuciła oświadczyny. Pewne jest to, że poetka nigdy nie wyszła za mąż.
II wojna światowa to cezura w życiu poetki, okres wygnania, biedy, poniżenia. Spędziła ją w Rumunii. Zamieszkała w domu gubernatora w mieście Kluż, dorabiała jako nauczycielka języków obcych. Przedwojenna celebrytka, niezależna finansowo, przyjmowana w najlepszych towarzystwach, teraz traktowana była jako uboga, kłopotliwa krewna i ze wszystkim musiała sobie radzić sama.
Dopiero w 1947 roku dzięki pomocy Juliana Tuwima, Iłłakowiczówna wróciła do Warszawy. Jako dawna urzędniczka sanacyjna nie była tam mile widziana. Po objeździe po Polsce w poszukiwaniu swojego miejsca poetka znalazła się w Poznaniu i tutaj w kamienicy przy ulicy Gajowej spędziła resztę swojego życia. Długi czas jej twórczość była objęta cenzurą. Iłłakowiczówna utrzymywała się ze skromnej emerytury (260 zł), tłumaczeń, dawała lekcje języków obcych.
Od momentu, kiedy zamieszkała w Poznaniu, w jej twórczości pojawia się nadwarciańska ziemia, a tomik Liście i posągi w całości poświęcony jest Wielkopolsce. Ulubionym miejscem poetki był park rogaliński, a w samym Poznaniu czytelnia Biblioteki Uniwersyteckiej.
Najbardziej znany poznaniakom jest jej wiersz-komentarz do wydarzeń Czerwca 1956 roku Rozstrzelano moje serce w Poznaniu. Wiersz ukazał się w poznańskiej prasie dopiero w 1980 roku. Jego fragment widnieje na pomniku przy dawnej zajezdni tramwajowej naprzeciwko kamienicy, w której mieszkała poetka.
Ostatnie lata upłynęły Iłłakowiczównie w ciemności, straciła wzrok po nieudanej operacji jaskry. Pomagały jej siostry zakonne i studentki-lektorki. Poetka zmarła w swoim mieszkaniu w 1983 roku, siódmego lutego, o siódmej rano. Wskazówki budzika przy jej łóżku zatrzymały się na tej godzinie.
Zgodnie ze swoim życzeniem poetka została pochowana na Powązkach w Warszawie
A jako puenta wiersz Kazimiery Iłłakowiczówny napisany w Poznaniu:
Obiecywało serce, że pęknie.
Nie pękło.
Groziło życie, że zwiędnie
-nie zwiędło
Gdzież to się wszystko podziało
I czy było prawdziwe?
W poezji skamieniało,
jest żywe.
Źródła:
Wizyta w Mieszkaniu-Pracowni Kazimiery Iłłakowiczówny w dniu 10.01.2024 r.
Kazimiera Iłłakowiczówna Sługi Nieużyteczne Wydawnictwo Poznańskie 1977 r.
Wielkopolski Słownik Pisarek WBPiCAK 2012 r.

Address


Telephone

+48602678199

Website

Alerts

Be the first to know and let us send you an email when Poznań_z_nami_poznaj posts news and promotions. Your email address will not be used for any other purpose, and you can unsubscribe at any time.

Videos

Shortcuts

  • Address
  • Telephone
  • Alerts
  • Videos
  • Claim ownership or report listing
  • Want your business to be the top-listed Travel Agency?

Share