06/09/2024
110 lat temu trwały ostatnie przygotowania do bitwy nad Jeziorami Mazurskimi.
110 lat temu Giżycko było w przededniu rozpoczęcia bitwy z 1. armia rosyjską. Dnia 6 września dowództwo 8. armii wydaje rozkaz na dzień 7 września do zajęcia stanowisk wyjściowych do natarcia.
Max Meyhöfer w książce Kreis Lötzen. Ein ostpreussisches Heimatbuch zamieścił dzienniki wojenne zastępcy burmistrza Fritza Rieversa, który tak opisuje tamten czas:
Pewnego dnia nastąpiło wielkie podniecenie! Lotnik - czarne krzyże pod skrzydłami czyniły go rozpoznawalnym jako przyjaciela. Był to porucznik Mußhof, który odważył się wykonać ten lot. W tym samym czasie otrzymałem telefon z biura komendanta, że mam natychmiast rozwinąć wszystkie czarne, białe i czerwone flagi, jakie mogłem znaleźć, aby lotnik mógł zobaczyć, że miasto nie zostało jeszcze zajęte przez Rosjan. Rozkaz został natychmiast wykonany i ku naszej ogromnej radości zobaczyliśmy, jak samolot krąży coraz niżej i niżej, a w końcu schodzi na ziemię w pobliżu Althof. Najwyższe napięcie! Kolejny telefon z biura komendanta przyniósł dobre wieści. "Powiadomić ludność, że nowy dowódca stoczył wielką bitwę pod Neidenburgiem. Rosjanie ponieśli ogromne straty, a nasze zwycięskie wojska ruszają do Lötzen, by nas wyzwolić!". Pospieszyłem na schody pomnika wojennego z wielkim dzwonkiem do sań, którym zawsze wymachiwałem z tego miejsca gdy miałem coś do powiedzenia. Drżącym z radości głosem wykrzyczałem wiadomość o zwycięstwie do tłumu, który się poderwał.
....
A potem - o wpół do czwartej nad ranem - przybyli oni, nasze zwycięskie oddziały Tannenberskie, zroszone kurzem, zmęczone, a jednak pełne odwagi i entuzjazmu. Jechali przez miasto na pierwszą bitwę mazurską bez zatrzymywania się.
Przez wiele godzin armaty grzechotały obok ratusza, kolumny piechoty maszerowały obok. A potem, na długo zanim ostatni z nich przekroczył most zamkowy, my mieszkańcy Lötzen usłyszeliśmy pierwsze strzały armatnie ze Spiergsten (Spytkowo). Teraz miało się rozstrzygnąć czy i my wyprzemy Rosjan z tych silnie ufortyfikowanych pozycji. Grzmot dział przetaczał się nieprzerwanie, niczym odległa burza, a maszerujące oddziały podążały coraz szybciej. Kolumny amunicyjne wracały już do twierdzy powolnym kłusem, przybywając z Possessern po nowe pociski. Nastąpiły godziny niespokojnego oczekiwania - i wtedy nadeszła pierwsza wiadomość: "To sukces, Rosjanie wycofują się z Possessern!". Pierwsza partia jeńców przybyła następnego ranka. Niektórzy z nich byli ranni, maszerowali w swoich szarych, siermiężnych płaszczach z czapkami futrzanymi o różnych kształtach - byli pierwszymi Rosjanami w Lötzen.