17/05/2023
Chciałbym opowiedzieć o historii linii kolei wąskotorowej, z Gliwic przez Rudy, aż do Raciborza. Prześledzimy jej bieg oraz ślady, które przetrwały do dziś. Kolej wąskotorowa ma ciekawe dzieje, które odzwierciedla losy wielu mieszkańców Górnego Śląska w XX wieku. Praca powstała w ramach projektu Zapomniane dziedzictwo, które przypomina o zaniedbanym, zapomnianym i często opuszczonym dziedzictwie na Śląsku.
Początek wąskotorówki sięga końca XIX wieku. W 1897 roku przyznano koncesję na budowę i eksploatację linii od Gliwic do Rud firmie Kramer & Co. z Berlina. Kolej ta miała duże znaczenie dla regionu, ponieważ połączyła okolice pozbawione szybkiego środka transportu z Gliwicami. Linia przebiegała wśród pól i lasów. Powstały stacje w Bojkowie, Nieborowicach, Pilchowicach i Stanicy.
Odcinek od Trynku do Rud oddano do użytku 25 marca 1899 roku, miał on długości 21,99 km. Pociągi mogły się poruszać maksymalnie 30 km/h po wydzielonym torowisku, a 15 km/h w pozostałych fragmentach.
Stacje w Bojkowie, Nieborowicach, Pilchowicach i Stanicy wzniesione były z cegły. W głównym budynku znajdowały się pomieszczenia służbowe i mieszkalne, a przy nim znajdował się parterowy magazyn z rampą ładunkową. Rampy ładunkowe wykorzystywano na stacjach do przeładunku jedzenia z pojazdów kołowych do wagonów. Magazyny wzniesione były z muru pruskiego (jeden z nich przetrwał w Pilchowicach).
W pierwszych latach koleje przewiozły ponad 300 tysięcy pasażerów w ciągu roku. W 1920 roku przewieziono prawie pół milion osób, lecz w następnych latach wysokie ceny biletów, kryzys ekonomiczny i zmiana granic spowodowały zmniejszenie liczby pasażerów. Przedwojenny rekord odnotowano w 1940 roku, wówczas prawie 700 tysięcy osób przejechało koleją.
Wąskotorówką jeździli mieszkańcy przewożący świeże owoce i warzywa na targ, który odbywał się co tydzień w centrum miasta. Często żartobliwie kolej zwana była Szałociorz. Dzięki linii Rudy stały się ośrodkiem wypoczynku w wolne dni dla mieszczan z Raciborza i Gliwic.
W czasie wojny kolej funkcjonowała normalnie. W 1945 roku przechodzące wojska sowieckie podpaliły budynki stacyjne m.in. w Rudach i Bojkowie. Rozebrali ponad 20 km torów pomiędzy stacją Paproć, a Lukasine (odcinek odbudowano dopiero w 1950 roku, lecz został skrócony do Markowic).
W marcu 1945 roku linia Gliwice Trynek – Rudy została włączona do sieci Górnośląskich Kolei Wąskotorowych (w praktyce oznaczało znacjonalizowanie trasy). W następnych latach odbudowane zostały podpalone dworce w Bojkowie, Pilchowicach i Rudach. Po wojnie niestety nie zadbano o zachowanie pierwotnej formy budynków. Ilość przewożonych pasażerów wzrastała, znaczny udział stanowili uczniowie, a także pracownicy gliwickich zakładów.
Wąskotorówka przewiozła w 1954 rekordową liczbę osób, ponad 1,8 miliona pasażerów. W kolejnych latach liczba pasażerów zaczęła spadać. W latach 60. coraz większą konkurencję stanowiły autobusy PKS. Od 1965 roku obsługiwały już wszystkie miejscowości na linii kolejowej, a dzięki licznym przystankom i szybszemu kursowania stały się wygodniejszą alternatywą dla mieszkańców. Koleje wąskotorowe do 1964 roku były dochodowym środkiem transportu. Jednak już wcześniej, od 1954 roku ograniczano znacznie inwestycję w kolej. W związku ze spadkiem dochodów, w 1966 roku zawieszono kursy pasażerskie między Markowicami, a Rudami, nadal jednak kursowały pociągi towarowe.
Przewozy towarów na kolejach wąskotorowych obejmował szeroką gamę materiałów charakterystycznych dla okręgu przemysłowego. Ponad połowę udziału zajmował węgiel. Na przełomie lat 50. i 60. uruchomiono na stacji w Markowicach Raciborskich punkt przeładunku żwiru. Na stacji w Rudach, Szymocicach i Markowicach ładowano znaczne ilości drewna, a w Pilchowicach dodatkowo piasek.
Brak inwestycji, modernizacji taboru oraz nieekonomiczne zarządzanie doprowadziły do pogłębiającego się kryzysu na całej sieci Górnośląskich Kolei Wąskotorowych. Kolejnym problemem kolei była zmniejszająca się liczba pracowników, szczególnie w latach 80., wiele osób wyemigrowało do Republiki Federalnej Niemiec. Trudne warunki pracy, niskie płace były przyczyną odejścia wielu pracowników. Mimo przedłużenia trasy pociągów osobowych z Trynku do Gliwic Śródmieścia, liczba pasażerów wciąż spadała. W ostatnim roku przewieziono zaledwie około 90 tysięcy osób. Po zawieszeniu przejazdów osobowych 4 listopada 1991 roku, przez dwa lata utrzymywano ruch pociągów towarowych, który również zamarł.
Cała linia kolejowa z Gliwic do Raciborza Markowic została wpisana do wojewódzkiego rejestru zabytków i od 1 marca 1993 r. jest chroniona prawem. Miało to pomóc w uratowaniu kolei, ale niestety nie uchroniło przed dewastacją i kradzieżami. Zorganizowane ekipy złomiarzy zaczęły szybko demontować torowiska. Często działo się to w ciągu dnia, a mieszkańcy myśleli, że dokonywane są remonty. Budynki stacyjne opuszczone zaczęły niszczeć, co doprowadziło ich do opłakanego stanu.
Dzisiaj po dawnej kolei pozostał jedynie sześciokilometrowy odcinek ze Stanicy przez Rudy Raciborskie do Paproci i obiekty z układem torowym w Rudach. Stał się on popularnym miejscem wycieczek w weekendy. Dworce w Nieborowicach i Nędzy stoją opuszczone i czekają na nowego kupca. Budynek dworca na Trynku to obecnie ruina, w ubiegłym roku zapadł się dach. Widać jeszcze pozostałości peronów i podkłady, ale większość została rozkradziona. Co parę lat powracał pomysł reaktywacji kolejki. W ostatnim czasie pojawił się plan odbudowy linii do Pilchowic, a gmina chciałaby zrewitalizować budynek dawnego dworca w Nieborowicach.
Źródło:
http://www.zapomnianedziedzictwo.pl
Krzysztof Soida, „Koleje wąskotorowe na Górnym Śląsku” T I, II i III, Wyd. Śląsk, Katowice 1996
http://www.gliwiczanie.pl