Podróże z pasją

  • Home
  • Podróże z pasją

Podróże z pasją Podróże z pasją to strona poświęcona turystyce aktywnej. Podróże z pasją to strona poświęcona szeroko rozumianej turystyce aktywnej.

Znajdą się na niej opisy podróży- zarówno lokalnych, jak i globalnych, a także relacje z przygotowań i refleksje oraz wspomnienia po powrotach.

Jestem! :) Jak pisałam na swoim prywatnym profilu, wróciłam prawdopodobnie z najdalszej podróży. Wydarzenia z ostatnich ...
13/02/2017

Jestem! :) Jak pisałam na swoim prywatnym profilu, wróciłam prawdopodobnie z najdalszej podróży. Wydarzenia z ostatnich miesięcy spowodowały, że górskie wyprawy musiałam niestety odłożyć 'na później'. Pewnego rodzaju detoks od gór (oraz szereg innych ograniczeń), staram się jednak nadrabiać w inny sposób, nie tracąc niezwykle cennego czasu, zamieniając go w katalog rozmaitych wspomnień. Tak oto pierwsza w tym roku podróż przybrała popularną ostatnio formę 'city break'. Poniżej krótka fotorelacja z wyjazdu do Pragi, a tymczasem dopinam ostatnich formalności i za kilka godzin wyruszam w kolejną podróż... tym razem na wschód. ;)

Mam nadzieję, że nadchodzący rok przyniesie Wam (i mi również) spełnienie marzeń i planów... nie tylko tych podróżniczyc...
30/12/2016

Mam nadzieję, że nadchodzący rok przyniesie Wam (i mi również) spełnienie marzeń i planów... nie tylko tych podróżniczych! ;) K.

Od wyprawy do Rosji upłynęły już ponad dwa miesiące. Przez ten czas spływały do mnie kolejne zdjęcia i filmy, a zatem na...
14/11/2016

Od wyprawy do Rosji upłynęły już ponad dwa miesiące. Przez ten czas spływały do mnie kolejne zdjęcia i filmy, a zatem najwyższa pora aby trochę z nich opublikować.
Ponadto w minionym czasie udało się doprowadzić odmrożone palce do względnej normalności, wpaść w wir pracy i codziennych spraw, ale także wyjechać kilkakrotnie na górskie szlaki :) a to dlatego że: „Góry tylko wtedy mają sens, gdy jest w nich człowiek ze swoimi uczuciami, przeżywający klęski i zwycięstwa. I wtedy, gdy coś z tych przeżyć zabiera ze sobą w doliny.” (Andrzej Zawada)
Miłego oglądania!

Wróciłam! Pomimo, że wyprawa na Elbrus dobiegła końca już prawie tydzień temu, dopiero teraz udało mi się nieco ogarnąć....
10/09/2016

Wróciłam! Pomimo, że wyprawa na Elbrus dobiegła końca już prawie tydzień temu, dopiero teraz udało mi się nieco ogarnąć. Tym razem góra okazała się silniejsza, pokazała prawdziwe oblicze kaukaskiego giganta. Atak szczytowy zakończyłam na Siodle pod Elbrusem, na wysokości ok. 5400 m n. p. m. W nocy, pomimo trzech par rękawic, zaczęły odmarzać mi dłonie, co powodowało że nie byłam w stanie utrzymać kijów ani czekana, a przemieszczanie się tylko w rakach nie było wystarczająco stabilną i bezpieczną opcją, by móc kontynuować akcję. Do tego oczywiście szkoda palców... Decyzja o odwrocie była zatem konieczna. Przymroziłam te w prawej dłoni, ale wróciło krążenie i po woli odzyskuję czucie.
Wyprawa mimo wszystko była owocna, między innymi w bardzo cenne doświadczenie, materiał do badań i sporo dobrych wspomnień. Sprawdziły się wszystkie historie o górze zasłyszane od znajomych, łącznie z czarnym workiem (niestety...).
Pomimo że było ciężko, moja miłość do gór oczywiście nie ustaje, bo wielu z Was miało już takie podejrzenia. :) Ostatnie trzy dni spędziłam w moim ulubionym Szczyrku, by zregenerować trochę siły i osłabiony organizm. A teraz wracam do codziennych obowiązków, treningów i pracy, taka kolej rzeczy.
Jeszcze raz ogromne DZIĘKI za wsparcie, za sprawą którego tam w wysokich górach było mi lżej. :) K.

Długo nie wytrzymałam bez gór! :) Po upływie zaledwie tygodnia wróciłam w Wysokie Tatry, tym razem jednak na mniej wymag...
26/08/2016

Długo nie wytrzymałam bez gór! :) Po upływie zaledwie tygodnia wróciłam w Wysokie Tatry, tym razem jednak na mniej wymagające trasy, by zregenerować siły przed wyprawą... Tak, to już dziś! Dosłownie kilka godzin temu dostałam wizę rosyjską, spakowałam ekwipunek, przygotowałam sprzęt do badań i ruszam w góry Kaukazu. Przede mną trasa do Opola, Pragi, Moskwy, Mineralnych Wód i Cheget. Później aklimatyzacja i atak na Elbrus.
Tymczasem dziękuję wszystkim, którzy pomagali i wspierali mnie podczas bardzo intensywnych przygotowań w minionych tygodniach! K.

Dokładnie miesiąc temu wyruszyłam na Camino de Santiago, a znów tyle się dzieje. W miniony poniedziałek udało się zdobyć...
18/08/2016

Dokładnie miesiąc temu wyruszyłam na Camino de Santiago, a znów tyle się dzieje. W miniony poniedziałek udało się zdobyć Rysy od strony słowackiej, a już za kilka dni wezmę udział w kolejnej wyprawie wysokogórskiej. Pomimo że marzyłam o tym od dłuższego czasu, o ostatecznej decyzji przesądził impuls... teraz, albo nigdy! :) Tym oto sposobem, jak tylko otrzymam wizę, wyruszam do Rosji. W górach Kaukazu, zmierzę się z ich najwyższym szczytem, jakim jest Elbrus. To prawdopodobnie najtrudniejsze jak dotychczas wyzwanie i pierwsza 'biała góra', na której będę działać i prowadzić badania. Dlatego też trzymajcie mocno kciuki, żeby wszystko poszło zgodnie z planem. 5...6...4...2 m n. p. m. Będzie się działo! ;)

W dniach 18-28.07.2016 miała miejsce kolejna wyprawa, tym razem autorska, portugalskim szlakiem św. Jakuba do Santiago d...
03/08/2016

W dniach 18-28.07.2016 miała miejsce kolejna wyprawa, tym razem autorska, portugalskim szlakiem św. Jakuba do Santiago de Compostela. Po niezliczonych przygodach, skorzystania z wszelkich środków transportu i sposobów komunikacji międzyludzkiej, udało się dotrzeć do celu! Największą trudnością i zaskoczeniem na szlaku był brak znajomości języka angielskiego wśród Portugalczyków i Hiszpanów. Zmuszona byłam zatem przypomnieć sobie podstawy języka hiszpańskiego, by w jakimkolwiek stopniu porozumieć się z otoczeniem, zapytać o drogę czy zrobić zakupy. Nie zmienia to jednak faktu, że miejscowa ludność była bardzo sympatyczna i skłonna do pomocy, czego niejednokrotnie mieliśmy okazję doświadczyć.
Na trasie z Porto do Santiago de Compostela przeszliśmy około 140 km. To mniej niż pierwotnie zaplanowałam, niestety okoliczności takie jak wysoka gorączka, zbyt ciężkie plecaki, brak wody i upały, spowodowały że musieliśmy nieco skrócić pielgrzymkę, by dotrzeć na miejsce o czasie.
Portugalskie camino jest niezwykle zróżnicowane, prowadzi przez przepiękne tereny zielone, lasy, podnóża gór, wioski, centra dużych miast, chwilami wzdłuż głównej drogi, a czasem po prostu przez bezdroża. Owa różnorodność sprawia, że każdy dzień na szlaku jest inny i nieprzewidywalny, zwłaszcza gdy ma się do dyspozycji tak kiepski przewodnik, jak w naszym przypadku (autorki opisują głównie co i gdzie jadły oraz jakie towarzyszyły temu emocje, zupełnie pomijają istotne fakty, mylą odległości i nazwy).
Po pięciu dniach spędzonych na camino portugues i nocach w przydrożnych albergue (schroniskach dla pielgrzymów), dotarliśmy do upragnionego celu i kolejnych pięć dni poświęciliśmy na zwiedzanie Santiago de Compostela i całej Galicji- szczegółowe opisy w fotogalerii.
Pozdrawiam! :)

Po baaardzo długiej nieobecności, wracam aby zakomunikować coś ważnego, a mianowicie kolejną wyprawę! Już po jutrze wyje...
16/07/2016

Po baaardzo długiej nieobecności, wracam aby zakomunikować coś ważnego, a mianowicie kolejną wyprawę! Już po jutrze wyjeżdżam do Berlina, stamtąd lecę do Porto i ruszam portugalskim szlakiem św. Jakuba, by w niedzielę 24 lipca, wspólnie z Augustem ( http://augustjakubik.pl/pielgrzymka-santiago-de-compostela ) dotrzeć do Santiago de Compostela. :) Ostatnie miesiące upływały głównie pod znakiem pracy naukowej, ale nie zabrakło miejsca na podróże. Dlatego w relacji fotograficznej poniżej trochę wspomnień. 3majcie proszę kciuki, żeby wystarczyło sił i determinacji do osiągnięcia wymarzonego celu... Do przejścia ponad 200 km i zaledwie 5 dni.

27/05/2016

ZAPRASZAM na I Festiwal Podróżniczy im. Jerzego Kukuczki AWF Katowice, będzie się działo! :)

https://www.facebook.com/festiwal.podrozniczy.awf/

Festiwal Podróżniczy im.Jerzego Kukuczki AWF Katowice to impreza dla wszystkich spragnionych opowi

Zaczęło się, o poranku 10 października, szczęśliwie wylądowaliśmy na najbardziej niebezpiecznym lotnisku świata, w Lukli...
16/11/2015

Zaczęło się, o poranku 10 października, szczęśliwie wylądowaliśmy na najbardziej niebezpiecznym lotnisku świata, w Lukli (2840 m n. p. m.). Trwający niespełna pół godziny lot wywarł na nas spore wrażenie. Z okien niewielkiej maszyny rozciągały się przepiękne widoki na góry i doliny. W Lukli zatrzymaliśmy się na herbatę i śniadanie, by stamtąd wyruszyć na pierwszy etap trekkingu, do wioski Phadking. Przejście było łatwe i przyjemne, ponieważ droga prowadziła głównie w dół (wioska położona jest ok. 200 m niżej niż lotnisko). Celem kolejnego dnia była stolica Szerpów- Namche Bazar. Po drodze przechodziliśmy przez pierwsze wiszące mosty, trasa była zatem urozmaicona i prowadziła już głównie pod górę (Namche położone jest na wysokości 3500 m n. p. m.). W tym miejscu mamy pierwszy przystanek aklimatyzacyjny, co oznacza, że zostajemy na dwie noce. Namche Bazar to także ostatnia okazja do zakupów, uzupełnienia ekwipunku i skorzystania z uroków cywilizacji (prysznic, internet, restauracje) na trasie trekkingu. Trzeciego dnia wyprawy udaliśmy się na wycieczkę aklimatyzacyjną do najwyżej położonego hotelu świata i wioski Khumjung z klasztorem, w którym przechowywany jest skalp Yeti. Na koniec zajrzeliśmy do szkoły ufundowanej przez pierwszego zdobywcę Everestu- Edmunda Hillarego. Sporo wrażeń jak na pierwsze dni spędzone w Himalajach. A najwyższe szczyty jeszcze w dalekiej perspektywie...

Przedstawiam dziś moje pierwsze zetknięcie ze stolicą Nepalu- Kathmandu. Jak wiadomo, początki bywają trudne. ;) Pierwsz...
13/11/2015

Przedstawiam dziś moje pierwsze zetknięcie ze stolicą Nepalu- Kathmandu. Jak wiadomo, początki bywają trudne. ;) Pierwszego dnia zwiedzania, przewodnik zabrał nas nad rzekę Bagmati, gdzie dokonuje się rytualnego palenia zwłok. Jednocześnie na drugim jej brzegu bawią się dzieci, kobiety robią pranie, a do wody wchodzą zwierzęta. Dla nas, Europejczyków to nie do pomyślenia, a tam najnormalniejsza codzienność. Następnie zwiedzaliśmy okoliczne świątynie hinduistyczne i słynny plac Durbar, z siedzibą żywej bogini Kumari. Kolejnego dnia pojechaliśmy do pobliskiego miasta Baktapuru, które charakteryzuje się średniowieczną zabudową, zupełnie tak, jakby czas się tam zatrzymał. Wrażeń było sporo i wszystko działo się bardzo szybko. Kathamndu zafascynowało nas swoją odmiennością i nieustannie tętniło życiem. W najbliższej perspektywie były jednak Himajale i ostatnie przygotowania oraz uzupełnianie ekwipunku na wyprawę. Ostatniej nocy, przed wylotem do Lukli nie zmrużyliśmy oczu. Najpierw odwiedziliśmy słynny, himalajski pub 'Tom & Jerry', a później zaczęło się wielkie pakowanie i pożegnanie z cywilizacją. Emocje sięgały zenitu, już za chwilę mięliśmy znaleźć się w najwyższych górach świata...

Kochani! Minęło już kilka dni od mojego powrotu z Nepalu, ale ciągle tak wiele się dzieje, że nie mam nawet kiedy zamieś...
09/11/2015

Kochani! Minęło już kilka dni od mojego powrotu z Nepalu, ale ciągle tak wiele się dzieje, że nie mam nawet kiedy zamieścić szczegółowej relacji z podróży. Dodam tylko, że w pierwszym tygodniu pobytu w kraju, byłam już trzy razy w górach! :) Będzie zatem o czym opowiadać, potrzebuję tylko jeszcze trochę czasu, żeby uporządkować swoje codzienne sprawy. A w głowie kolejne podróżnicze plany i marzenia do zrealizowania! Już niedługo wszystkim się z Wami podzielę. ;)

Jestem z powrotem w Kathmandu. Wczoraj ośmioosobową ekipą wróciliśmy z gór. Wszystko się udało, zrealizowałam założone c...
25/10/2015

Jestem z powrotem w Kathmandu. Wczoraj ośmioosobową ekipą wróciliśmy z gór. Wszystko się udało, zrealizowałam założone cele i przeżyłam fantastyczną przygodę. :) Najwyższe góry świata dostarczyły pasjonujących przeżyć i przepięknych widoków. Wszystko to starałam się uwiecznić i systematycznie będę publikować w formie zdjęć, krótkich filmów i relacji. Na początek najważniejsze: Mt. Everest Base Camp.

P.S. W Nepalu zostaję jeszcze do środy.

18/10/2015

Udało się! Wczoraj ok. godz. 15 czasu nepalskiego zdobyliśmy bazę pod Everestem! bardziej obszerna relacja po zejściu z gór. Pozdrawiam!

12/10/2015

Pozdrawiam ze stolicy Szerpów- Namche Bazar. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, w niedzielę osiągniemy cel- bazę pod Everestem. Himalaje są niesamowite! :)

Jestem już w Kathmandu, stolicy Nepalu. W ostatnich dniach zwiedzaliśmy okolicę, a dziś pakujemy ekwipunek, by jutro wcz...
09/10/2015

Jestem już w Kathmandu, stolicy Nepalu. W ostatnich dniach zwiedzaliśmy okolicę, a dziś pakujemy ekwipunek, by jutro wcześnie rano wylecieć do Lukli. W końcu Himalaje, zaczynamy trekking do bazy! :)

06/10/2015

Nadszedł dzień wyprawy do Nepalu! A zatem w drogę: Katowice - Berlin - Abu Dhabi - Kathmandu - Lukla. Trzymajcie kciuki, aby wszystko się udało! :)

Najwyższa pora, aby zaprezentować sponsorów, którzy przyczyniają się do realizacji trekkingu do Mt. Everest Base Camp, p...
05/10/2015

Najwyższa pora, aby zaprezentować sponsorów, którzy przyczyniają się do realizacji trekkingu do Mt. Everest Base Camp, połączonego z badaniami naukowymi. Wśród nich znaleźli się: PWiK Ruda Śląska, Miasto Ruda Śląska, AWF Katowice oraz Toensmeier Południe. Patronem sprzętowym badań naukowych jest Firma PolarSport, natomiast patronat naukowy nad badaniami sprawuje Studenckie Koło Naukowe Turystyki Aktywnej i Przygodowej przy AWF Katowice. Bez ich wkładu realizacja wyprawy i badań naukowych nie byłaby możliwa.
Jestem ogromnie wdzięczna za okazane wsparcie! Dziękuję!

Ostatnie dni spędziłam na obozie turystyki aktywnej na Przegibku. Wspaniała pogoda, dobre towarzystwo i piękne otoczenie...
05/10/2015

Ostatnie dni spędziłam na obozie turystyki aktywnej na Przegibku. Wspaniała pogoda, dobre towarzystwo i piękne otoczenie złożyły się na bardzo udaną całość. :) A już jutro wyjeżdżam do Nepalu! Dziś ostatnie formalności na uczelni, pakowanie i rano w drogę...

Wycieczka na Baranią Górę, 20 km i przepiękne widoki. :) Weekend natomiast spędziłam w Ostrołęce przy organizacji Mistrz...
29/09/2015

Wycieczka na Baranią Górę, 20 km i przepiękne widoki. :) Weekend natomiast spędziłam w Ostrołęce przy organizacji Mistrzostw Polski w Biegu 24h. Ogromny wysiłek, ale i satysfakcja płynąca z zadowolenia uczestników. Dziś kolejny mecz ligowy do rozegrania, jutro jeszcze kilka spraw do załatwienia na Uczelni i w czwartek wyjazd na obóz w Beskidy. Za równy tydzień będę już w drodze do Berlina. Czas tak szybko mija!

Szybka relacja w Lublina: bardzo ładne, stare miasto, z klimatyczną zabudową i zamkiem. Zupełnie przypadkiem trafiliśmy ...
22/09/2015

Szybka relacja w Lublina: bardzo ładne, stare miasto, z klimatyczną zabudową i zamkiem. Zupełnie przypadkiem trafiliśmy na Lubelskie Święto Młodego Cydru- świetna inicjatywa, podoba mi się promowanie lokalnych produktów.
Z innych zdarzeń: dziś zagrałam w pierwszym meczu ligowym w tym sezonie, który zresztą udało się wygrać 7:3. :)
Jutro znów Beskidy, a po jutrze wyjazd do Ostrołęki na Mistrzostwa Polski w biegu 24h.
P.S. Temat sponsorów na nepalski trekking w końcu dograny, także niebawem oddaję 'wyprawowe' koszulki do realizacji. Za dwa tygodnie wylot, emocje rosną! :)

Początek tygodnia przyniósł spontaniczny wyjazd w góry. :) Pierwszego dnia ruszyliśmy zielonym szlakiem z Korbielowa (st...
16/09/2015

Początek tygodnia przyniósł spontaniczny wyjazd w góry. :) Pierwszego dnia ruszyliśmy zielonym szlakiem z Korbielowa (start w Schronisku PTTK Chata Baców) do Schroniska na Hali Miziowej, gdzie zostaliśmy na noc, by o poranku zdobyć szczyt i podziwiać wschód słońca. Tym razem aura jednak nie sprzyjała widokom, okolica pochłonięta była we mgle i chmurach. Zaczęliśmy zatem schodzić w dół, aż nagle...wyłoniło się słońce! Bez zastanowienia zdobyliśmy szczyt po raz drugi, podziwiając przy tym dynamicznie zmieniające się górskie krajobrazy. Wróciliśmy do schroniska na śniadanie i chwilowy odpoczynek, by (dla odmiany) zejść w dół niebieskim szlakiem. Wycieczkę zakończyliśmy w punkcie wyjścia, tj. w korbielowskiej Chacie Baców, kosztując miejscowych specjałów. :) Zmęczeni, a przede wszystkim zadowoleni, ruszyliśmy w drogę powrotną do domu.
Dziś załatwiałam kolejne formalności związane z wyjazdem, ponieważ do wyprawy zostały już niespełna trzy tygodnie! :) Emocje niemal z każdym dniem rosną, a czas mija w bardzo szybkim tempie. Jutro wyjeżdżam do Lublina i zajrzę tu po powrocie! :)

Mamy dziś 6 września, co oznacza że do wyprawy pozostał równy miesiąc! Dokładnie 6 października wyjeżdżam do Berlina, st...
06/09/2015

Mamy dziś 6 września, co oznacza że do wyprawy pozostał równy miesiąc! Dokładnie 6 października wyjeżdżam do Berlina, stamtąd lecę do Abu Dhabi w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, a później do stolicy Nepalu- Katmandu, by kilka dni później dostać się o wiele mniejszym samolotem do położonej na wysokości 2860 m n. p. m. Lukli i...w górę, wprost do everestowej bazy. :) Jeśli chodzi o przygotowania, to ostatnio udało mi się dokupić znaczną część ekwipunku, także na liście zakupów pozostało tylko kilka rzeczy. Metodologia badań też już prawie gotowa w ostatecznej wersji, a zatem jest spory progress. Na przygotowania zostały mi cztery tygodnie i zapowiada się, że będzie to bardzo intensywny czas. W planach mam m. in. pomoc przy organizacji kilku imprez biegowych, treningi oraz obóz w górach, inaugurujący nowy rok akademicki. Będzie się działo! :)

Ostatni weekend sierpnia spędziłam w Szczyrku, przemierzając beskidzkie szlaki. Upał był niesamowity, ale udało się poko...
31/08/2015

Ostatni weekend sierpnia spędziłam w Szczyrku, przemierzając beskidzkie szlaki. Upał był niesamowity, ale udało się pokonać trasę z Centrum Szczyrku na szczyt Skrzycznego, później Małe Skrzyczne, Malinowska Skała i z powrotem. Teraz dogrywam kolejne szczegóły dotyczące wyjazdu na nepalski trekking. W tym tygodniu pora skupić się na projekcie badań naukowych. Wstępna metodologia już gotowa. ;)

W tym tygodniu, po wakacyjnej przerwie, wróciłam do treningów przy tenisowym stole. Po za tym zrobiłam badania lekarskie...
28/08/2015

W tym tygodniu, po wakacyjnej przerwie, wróciłam do treningów przy tenisowym stole. Po za tym zrobiłam badania lekarskie, odbyłam konsultację, skompletowałam leki do wyprawowej apteczki, udało mi się też dokupić kilka rzeczy z listy ekwipunku i odbyć spotkanie w sprawie dofinansowania trekkingu. Był to zatem bardzo intensywny i jednocześnie owocny czas. A na weekend jadę do Szczyrku! Mała rozgrzewka na beskidzkich szlakach. :)

Jako że do wyprawy zostało 50 dni, pora by zdradzić trochę konkretów. ;)Termin: październik 2015 rokuCel: Mt. Everest Ba...
18/08/2015

Jako że do wyprawy zostało 50 dni, pora by zdradzić trochę konkretów. ;)
Termin: październik 2015 roku
Cel: Mt. Everest Base Camp (5300 m n. p. m.) + szczyty Kala Pattar (5623 m n. p. m.) i Gokyo (5482 m n. p. m.)
Przewodnik: Monika Witkowska (www.monikawitkowska.pl www.facebook.com/monikawitkowska.travel) + pilot nepalski

Dodatkowo podczas wyprawy realizować będę badania naukowe, o charakterze doświadczalnym, dotyczące zagadnień turystyki aktywnej. Projekt badań jest aktualnie w opracowaniu, a zatem szczegóły wkrótce!

Ostatnie dni spędziłam na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej, w moich ulubionych Podlesicach i okolicach. ;) Miałam okazję ...
13/08/2015

Ostatnie dni spędziłam na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej, w moich ulubionych Podlesicach i okolicach. ;) Miałam okazję spacerować po jurajskich szlakach, w przepięknym otoczeniu skał i lasów, a drugiego dnia zwiedzałam zamki w Mirowie i Bobolicach. Z pewnością są to miejsca, które warto zobaczyć. Dla mnie Jura ma niepowtarzalny klimat, sprzyjający rozmyślaniu i odpoczynkowi od natłoku codziennych spraw. Polecam każdemu, kto szuka chociażby chwilowej ucieczki od szarej codzienności, a przy odpowiedniej organizacji- także i mocniejszych wrażeń. ;)

Muszę się pochwalić! ;)Kilka dni temu dotarła do mnie przesyłka od Sport Konsulting (http://www.sportkonsulting.pl/) ze ...
10/08/2015

Muszę się pochwalić! ;)
Kilka dni temu dotarła do mnie przesyłka od Sport Konsulting (http://www.sportkonsulting.pl/) ze sprzętem firmy POLAR (https://www.facebook.com/PolarPL). Po kilkudniowej przerwie w treningach, wczoraj i dziś miałam w końcu okazję, aby przetestować zegarek z pulsometrem i muszę przyznać, że jest to sprzęt najwyższej klasy. Szereg przydatnych funkcji, w tym GPS, wysokościomierz i bardzo dokładny pulsometr, umożliwiają perfekcyjne serie treningowe. Jestem bardzo zadowolona z podjętej współpracy z marką POLAR, zachwycona działaniem zegarka POLAR M400 oraz możliwościami aplikacji Polar Flow (https://flow.polar.com/). Dla mnie to dodatkowa motywacja, by szlifować formę przed wyprawą do Mt. Everest Base Camp oraz możliwość by lepiej poznać funkcje pulsometrów Polar, którymi posługuję się prowadząc badania naukowe.
P.S. Kupiłam w końcu bilety na przejazd do Berlina, skąd 6 października wylatuję do Katmandu.
P.S.2. Polar Sport został patronem sprzętowym badań naukowych, które przeprowadzę podczas wyprawy w Himalaje.
P.S.3. Info z ostatniej chwili- być może AWF wesprze mnie w moim nepalskim trekkingu. :)

Address


Website

Alerts

Be the first to know and let us send you an email when Podróże z pasją posts news and promotions. Your email address will not be used for any other purpose, and you can unsubscribe at any time.

Contact The Business

Send a message to Podróże z pasją:

Shortcuts

  • Address
  • Alerts
  • Contact The Business
  • Claim ownership or report listing
  • Want your business to be the top-listed Travel Agency?

Share