03/08/2016
W dniach 18-28.07.2016 miała miejsce kolejna wyprawa, tym razem autorska, portugalskim szlakiem św. Jakuba do Santiago de Compostela. Po niezliczonych przygodach, skorzystania z wszelkich środków transportu i sposobów komunikacji międzyludzkiej, udało się dotrzeć do celu! Największą trudnością i zaskoczeniem na szlaku był brak znajomości języka angielskiego wśród Portugalczyków i Hiszpanów. Zmuszona byłam zatem przypomnieć sobie podstawy języka hiszpańskiego, by w jakimkolwiek stopniu porozumieć się z otoczeniem, zapytać o drogę czy zrobić zakupy. Nie zmienia to jednak faktu, że miejscowa ludność była bardzo sympatyczna i skłonna do pomocy, czego niejednokrotnie mieliśmy okazję doświadczyć.
Na trasie z Porto do Santiago de Compostela przeszliśmy około 140 km. To mniej niż pierwotnie zaplanowałam, niestety okoliczności takie jak wysoka gorączka, zbyt ciężkie plecaki, brak wody i upały, spowodowały że musieliśmy nieco skrócić pielgrzymkę, by dotrzeć na miejsce o czasie.
Portugalskie camino jest niezwykle zróżnicowane, prowadzi przez przepiękne tereny zielone, lasy, podnóża gór, wioski, centra dużych miast, chwilami wzdłuż głównej drogi, a czasem po prostu przez bezdroża. Owa różnorodność sprawia, że każdy dzień na szlaku jest inny i nieprzewidywalny, zwłaszcza gdy ma się do dyspozycji tak kiepski przewodnik, jak w naszym przypadku (autorki opisują głównie co i gdzie jadły oraz jakie towarzyszyły temu emocje, zupełnie pomijają istotne fakty, mylą odległości i nazwy).
Po pięciu dniach spędzonych na camino portugues i nocach w przydrożnych albergue (schroniskach dla pielgrzymów), dotarliśmy do upragnionego celu i kolejnych pięć dni poświęciliśmy na zwiedzanie Santiago de Compostela i całej Galicji- szczegółowe opisy w fotogalerii.
Pozdrawiam! :)