12/09/2023
W drodze. Do Barlinka.
Podróże samolotem nie są moją ulubioną formą przemieszczania. Zdecydowanie wolę perspektywę samochodu, roweru lub pieszą. I nie chodzi o strach przed lataniem (to w sumie, statystycznie jedna z bezpieczniejszych form podróży). "Teleport" samolotem okrada nas z tego wszystkiego, co dobre w drodze. Ze szczegółów, które dla mnie są jej esencją. Czasem jednak, gdy priorytetem jest szybkie przemieszczenie się z punktu A do punktu B, ta prędkość staje się jednak zaletą.
Kiedy więc decyduję się na lot, lubię siedzieć przy oknie i podziwiać to, co za nim. Czasem są to widoki na rozświetlone słońce, które zdaje się być na wyciągnięcie ręki. Chmury przykrywające ziemię, widziane z góry robią niesamowite wrażenie. Czasem natomiast, gdy chmur nie ma, można podziwiać świat z zupełnie innej, nieznanej nam na codzień perspektywy. Wszystkie te widoki są hipnotyzujące.
Dziś, lecąc samolotem z Dublina do Poznania, przez dużą część rejsu mogłam obserwować ziemię "jak na dłoni". Dzięki trakerowi GPS znałam swoją pozycję, co ułatwiało odnalezienie się w przestrzeni. Zaczęło się od Wysp Fryzyjskich, moich ulubionych, które są na tyle charakterystyczne, że poznałam je bez wspomagania mapą 🤪. Potem były dalsze części Holandii (dość dobrze mi znanej, więc także wzbudzające emocje) oraz granica niemiecko polska na Odrze w pobliżu Chojny.
Zastanawiałam się dokąd samolot poleci dalej.... czy przeleci w pobliżu Barlinka? Cóż to były za emocje, gdy patrząc na mapę zorientowałam się, że suniemy prosto w jego kierunku. Kiedy zbliżyliśmy się w pobliże mojego miasta rodzinnego, miałam je dosłownie na wyciągnięcie ręki, szczególnie że pilot zaczął powoli obniżać lot a na niebie nie było ani jednej chmurki. Mogłam zobaczyć prawie "wszystko"😉: Jezioro Barlineckie ze swoimi pięknymi czterema wyspami, Rynek a nawet zlokalizowałam swoją ulicę. To było naprawdę ekscytujące. Zdjęcia lotnicze, robione telefonem przez niekoniecznie czyste okno, nie są może kunsztowne, ale są niezłą pamiątką.
Żeby dotrzeć do domu, od momentu gdy zobaczyłam go z góry, potrzeba jeszcze kilku godzin a lwia część tej trasy odbywa się pociągiem PKP. Także różnie może być 🤪.