13/11/2022
Sukcesu nie determinuje ukierunkowanie na zysk, ale pasja, miłość i perfekcja w zmierzaniu do realizacji idealnego odwzorowania swojej wizji!
Ponadczasowy wywiad z mistrzem od robienia ludziom dobrze, sobie przede wszystkim, a w efekcie ubocznym - do bycia bajecznie bogatym - warto go przypomnieć!
Osobiście Samiha spotkałam w 2001 roku na jakieś imprezie w hotelu - mój ówczesny ex był dystrybutorem alkoholi z El Gouny.
A wiele lat później poznałam - na jakiejś innej imprezie, na jachcie, na otwartym morzu, kiedy byłam tam z innym ex ;) I tak go POZNAŁAM!
Cudowny człowiek, wywarł na mnie ogromne wrażenie, które - jak widzicie - trwa do dziś.
Skromny, ale pewny siebie. Ma PIĘKNY stosunek do wszystkiego. Czujesz się przy nim jak to ty jesteś najważniejsza/-y. Nawet kelnerów traktował po królewsku :)
Nie da się go nie kochać!
To taki typ człowieka, że jak go zobaczycie w El Gounie jadącego na rowerze i pomachacie do niego - nie tylko odmacha, ale zatrzyma się i z Wami pogada ;)
A kto z Was by to zrobił? ;)
Wywiad z Samihem Sawirisem z 2016 roku. Opowiada on w nim o tym jak powstała El Gouna i zdradza sekret sukcesu.
Tłumaczenie wywiadu poniżej.
Inż. Samih Sawiris, założyciel i właściciel miasteczka El Gouna. Według Forbes majątek jego rodziny plasuje się w pierwszej dziesiątce najbogatszych ludzi na świecie. To jego brat, Naguib Sawiris, chciał w 2015 roku wykupić grecką wyspę dla Syryjczyków, za bagatela 90 milionów euro i sfinalizować przekształcenie jej w pełni sprawny, niepodległy dom dla uchodźców. UE nie wyraziła zgody napalona na gorących chłopaków (bo większość przybyłych to młodzi mężczyżni).
TŁUMACZENIE (Serwis hurghada.pl):
Jak powstała El Gouna?
"Z przyjaciółmi szukaliśmy dobrego miejsca, gdzie moglibyśmy cumować nasze łodzie.
I tak, na początku wybudowałem kilka willi i małą przystań. Projekt okazał się sukcesem i coraz więcej ludzi chciało do nas dołączyć. W rezultacie powstało to miasteczko. Nie była to więc wizja, a ewolucja.
Nawet przez moment nie pomyślałem, kiedy przybyłem tu 25 lat temu, stojąc na środku pustyni, że kiedyś będzie tu moje miasto.
Ludzie często komplementują mnie, że miałem taką wizję, ale to nieprawda i nie lubię otrzymywać pochwał, na które nie zasługuję.
Bardziej zależy mi na tym, aby wszyscy byli zadowoleni, niż na robieniu pieniędzy. Tak jest kiedy mierzy się sukces osobisty - nie chodzi tylko o pieniądze, ale o uznanie i pracę nad tym, aby miejsce takie jak El Gouna wciąż się rozwijało i zyskiwało popularność.
Jestem szczęśliwszy, kiedy ONZ uzna El Gounę za najlepiej zorganizowane miasto, mniej interesuje mnie to jakie profity ono przynosi.
Kiedy już wybudowałeś miasto, musisz skupić się na tym, w jaki sposób uczynić ludzi szczęśliwszymi, bogatszymi, a miasto wciąż budować do rozmiarów, gdzie będzie mogło funkcjonować w pełni samodzielnie.
Pierwsze, co widzę to złe rzeczy. Nienawidzę tego, bo to powoduje, że widzę El Gounę tylko od tej złej strony. Chcę być najlepszy, perfekcyjny i to powoduje, że widzę właśnie te złe rzeczy, żeby je poprawiać i naprawiać i to czyni mnie szczęśliwym.
Jestem wdzięczny za to, że mogłem zapracować sobie na swoją wolność, że mogę żyć tak jak chcę, a nie tak jak oczekują tego ode mnie inni.
Doceniam życie i jego przyjemności i dlatego chcę też mieć pewność, że miasto, które wybudowałem będzie żyło podobnie. Im bardziej ludzie są szczęśliwi, tym bardziej ja jestem.
I tak właśnie powinno wyglądać życie".
Tutaj oryginalny film:
https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=603283526671274&id=241260492873581