19/08/2021
Gdy dziesięć lat temu Timor Wschodni uchwalał swoją niepodległość, był jedynie biednym, nieznanym nikomu krajem na końcu świata. Dziś, dekadę później, „kraj wschodzącego słońca” k**i tych, którzy zechcą słuchać i widzieć.
Mimo tylko dziesięciu lat niepodległego istnienia, dzieje i historia tego kraju to przeszło pięćset lat zapierającej dech w piersiach podróży w przeszłość. Ta przedstawia się nam tutaj w sposób zjawiskowy i nietuzinkowy.
Znajdujący się w Archipelagu Malajskim Timor Wschodni, to miejsce zdobione złocistymi plażami, monumentalnymi górami i tropikalnymi lasami. Wszystko w towarzystwie ludzi chętnych zawładnąć twoim sercem. Pełnymi wiary, nadziei, wiodącymi życie trudne, oczekującymi lepszych czasów, których my turyści jesteśmy zwiastunem.
Jeszcze dwie dekady temu swobodna wyprawa do Timoru Wschodniego graniczyła z cudem. Okupacja indonezyjska i związanie z nią restrykcje, skutecznie odcinały Timor wraz z jego pięknem od reszty świata.
Z tego powodu timorska flora i fauna są czyste i nietknięte wielkim turystycznym biznesem znanym choćby z Egiptu.
Leżący około pięciuset kilometrów od Australii Timor Wschodni, przyciąga coraz większe rzesze podróżników szukających niespotykanych smaków i doznań.
Zacząć można od straganów uginających się od orzechów, czerwonej fasoli, manioku i ziemniaków i pok**ić się o skosztowanie którejś z przygotowywanych w wielkich, kipiących garach potraw.
Rozkoszować się harmidrem wokół popularnych, kogucich walk i pok**ić się o postawienie na któregoś z dumnych wojowników, by na koniec dnia wypić filiżankę wyśmienitej kawy w cieniu monumentalnego Chrystusa z Dili. Timor Wschodni to eklektyczny tygiel. Miejsce spotkań wielu odmiennych kultur, wierzeń czy przyzwyczajeń, które tworzą swoisty i niepowtarzalny klimat tego miejsca.
Wystarczy oddalić się od Dili, by zauważyć jak znacznie stolica różni się od reszty kraju. Uderzy was ogrom różnorodnych rytuałów stanowiących miksturę chrześcijaństwa, islamu oraz miejscowych wierzeń, odbywających się w jednym z piętnastu języków używanych na tej niedużej wyspie.
Mimo, że Timor Wschodni jest państwem bardzo małym, to jego bogactwo naturalne zadowoli najbardziej wymagających. Poszukujący przygód mogą bez reszty zatracić się w tropikalnych lasach i odkryć znajdującą się między chaszczami zapomnianą Timorska budowlę. Miłośnicy wody dostaną jej najczystszą i pełną życia wersję, natomiast zdobywcy szczytów będą mogli spojrzeć na świat z innej perspektywy.
Mimo całego swojego piękna nie jest to perspektywa łatwa. Nacechowana swoistą nieufnością, której przecież trudno się dziwić. Właśnie dlatego Timor ma w sobie ten magnetyzm. Nieufny przez swoja chęć zaufania. Chcący przemówić do tych którzy chcą słuchać. /Tekst: Mateusz Pannert/
http://etraveler.pl/strefa-podroznika/azja/timor-wschodni/