Pieszo po Polsce

  • Home
  • Pieszo po Polsce

Pieszo po Polsce Na stronie będą prezentowane zdjęcia z wycieczek pieszych i rowerowych. Głównie z Mazowsza.

           Wczoraj wróciłem z bardzo udanego tygodniowego wyjazdu do Zakopanego, podczas którego udało mi się zrealizowa...
24/07/2023



Wczoraj wróciłem z bardzo udanego tygodniowego wyjazdu do Zakopanego, podczas którego udało mi się zrealizować trzy całkiem ambitne i fajne wycieczki.

Pierwsza z nich na Szpiglasowy Wierch (2172 m). Trasa bardzo ładna przez Dolinę Pięciu Stawów, obok największego polskiego wodospadu Siklawa i Morskiego Oka.

Na drugą wycieczkę do jaskini Mylnej w Dolinie Kościeliskiej również wybrałem się z synkiem. Dodatkowo jeszcze zaszliśmy do jaskini Raptawickiej i Obłazkowej, które razem z jakinią Mylną stanowią system jaskiń Pawlikowskiego. Przejście tą jaskinią Mylną nie należało do łatwych, ale nie z powodu wąskich korytarzy, tylko konieczności przedzierania się miejscami na kolanach po kamieniach zatopionych w kałużach błota. Mimo wszystko wartą było się do niej wybrać, tym bardziej że inna popularna w pobliżu jaskinia Mroźna jest nadal zamknięta dla turystów.

Na ostatnią, najtrudniejszą wycieczkę na Granaty wybrałem się sam. Celem tej wędrówki było przejście kolejnego odcinka Orlej Perci. Teraz nawet fajnie się złożyło, bo pozostał mi do pokonania jeszcze odcinek od Skrajnego Granatu do Krzyżne (obecnie są prowadzone tam prace remontowe) i najtrudniejszy fragment Orlej Perci od Koziej Przełęczy do Zadniego Granatu. Tę Orlą Perć pokonuję na raty, ponieważ przejście jej za jednym podejściem jest raczej poza moimi możliwościami (ok. 13 godzin wędrówki w bardzo trudnym terenie).

Tradycyjnie zapraszam do obejrzenia zdjęć z tego wyjazdu.

     Co roku wraz z rozpoczęciem wakacji staram się gdzieś ruszyć, aby z przytupem rozpocząć letni sezon. Tym razem wybr...
01/07/2023



Co roku wraz z rozpoczęciem wakacji staram się gdzieś ruszyć, aby z przytupem rozpocząć letni sezon. Tym razem wybrałem się z synem do Makowa Podhalańskiego (woj. małopolskie), w którym spędziliśmy kilka bardzo udanych dni.

Podczas naszego 5-dniowego wyjazdu każdego dnia chodziliśmy z synem na piesze wycieczki średnio po ok. 15 km. Największą z nich była wycieczka Percią Akademików na Babią Górę (1725 m n.p.m) oraz w mniejszym stopniu na Mosorny Groń (1047 m n.p.m.). Poza chodzeniem po górach zwiedziliśmy również Suchą Beskidzką, rodzinne miasto Jordanów oraz w dniu powrotu do domu Kraków.

Myślę, że jeszcze kiedyś wybierzemy się ponownie do Makowa Podhalańskiego, bo chcielibyśmy jeszcze wejść m.in. na górę Luboń, czy też zrobić szlak wokół Kocierza Rychwałdzkiego.

   Zapraszam do obejrzenia zdjęć z wycieczki rowerowej z Fojutowa (ok. 10 km na północ od Tucholi i ok. 80 km od Bydgosz...
28/04/2023



Zapraszam do obejrzenia zdjęć z wycieczki rowerowej z Fojutowa (ok. 10 km na północ od Tucholi i ok. 80 km od Bydgoszczy) wzdłuż Wielkiego Kanału Brdy do grodziska średniowiecznego w Raciążu (ok. 20 km w jedną stronę).

Życie mile zaskakuje. Jeszcze z dwa tygodnie temu bladego pojęcia nie miałem o takich miejscowościach jak Fojutowo, czy Raciąż. Ba, nigdy wcześniej nie byłem w Borach Tucholskich a tu taka spokojna i atrakcyjna okolica. Istny raj dla rowerzystów, czy kajakarzy. Zbliża się sezon turystyczny, być może kogoś zainteresują te zdjęcia i na wakacje wybierze się w to miejsce!?

Fojutowo: https://magazynkaszuby.pl/atrakcje/fojutowo-zabytkowy-akwedukt-wypoczynek-zajezdzie-fojutowo/
Wielki Kanał Brdy: https://borytucholskie.net/system-nawodnien-wielkiego-kanalu-brdy/
Grodzisko w Raciążu: https://www.malypodroznik.pl/?p=10209

         Już po raz trzeci w ostatnich 4 latach wybrałem się do Kudowy Zdrój. Podczas tygodniowego pobytu w górach zreal...
19/02/2023



Już po raz trzeci w ostatnich 4 latach wybrałem się do Kudowy Zdrój. Podczas tygodniowego pobytu w górach zrealizowałem 4 wycieczki piesze, tj. na Bożanowski Szpiczak (773 m) – najwyższe wzniesienie Bromowskich Ścian leżących po stronie czeskiej Gór Stołowych, do magicznych Błędnych Skał, na Orlicę (1084 m) – najwyższy szczyt Gór Orlickich zaliczaną do korony gór polskich oraz Narożnik (849 m) nieopodal którego znajduje się słynna Skalna Czaszka.

Ogólnie z wyjazdu jestem bardzo zadowolony, chociaż pozostał mały niedosyt, ponieważ nie udało się wybrać do skalnego miasta Ostaszów w Czechach, ani przejść całych Bromowskich Ścian, czy też wybrać się ponownie na Szczeliniec Wielki, który wydaje się obowiązkowym punktem podczas pobytu w tamtych stronach... Po prostu zabrakło czasu a też pogoda (deszczowo) przez ostatnie dwa dni pobytu była nie najlepsza na to.

Zapraszam do obejrzenia zdjęć z tego wyjazdu. Być może zachęcą one kogoś do odwiedzenia tego miejsca porą zimową.

             W ciągu roku udaje mi się wybrać na kilka większych wycieczek. Ten rok rozpocząłem z przytupem wybierając s...
02/01/2023



W ciągu roku udaje mi się wybrać na kilka większych wycieczek. Ten rok rozpocząłem z przytupem wybierając się do trzech dla mnie nowych stolic państw nadbałtyckich, tj. Rygi (Łotwa), Tallina* (Estonia) i Helsinek** (Finlandia).

Podczas 6-dniowej wyprawy zjechałem ponad 2000 km. Poza zwiedzaniem starówek w Rydze i Tallinie, najbardziej podobała mi się wycieczka piesza po średniowiecznych zamkach w Siguldzie, Turaidzie i Krimuldzie (pociągi z Rygi odjeżdżają w tamte strony średnio co godzinę, ale można tam dojechać też autobusem; czas jazdy pociągiem to ok. 60 min, a cena biletu, to ok. 10 zł).

Zapewne przez cały rok jest tam ładnie, ale porą zimową jest tam bajecznie. Zamki znajdują się na niedużych wzniesieniach, wejście na które z osobna nie stanowi problemu, ale pokonanie ich wszystkich daje się już we znaki. Kierunek szlaku jaki obrałem był strzałem w dziesiątkę (latem w razie potrzeby można drogę sobie skrócić i wrócić z Krimuldy do Siguldy kolejką linową). Przewodniki polecają drogę w przeciwnym kierunku z dodatkowym przejściem odcinka o długości ok. 5 km, co łącznie wydłużyłoby całą drogę do ok. 20 km.

Druga większa, ale kompletnie szalona wycieczka była promem z Tallina do Helsinek (2 godz., cena ok. 100 zł w jedną stronę), a stamtąd innym mniejszym promem na wyspę Suomenlinna (15 min, ok. 12 zł). Szaleństwo polegało na tym, że między dotarciem do Helsinek a dostaniem się na prom do Tallina miałem tylko ok. 5 godzin, a trzeba było przejść do drugiego portu oddalonego od pierwszego o ok. 2.5 km. Gdybym się spóźnił na rejs powrotny, to sylwestra byłbym zmuszony spędzić w Finlandii...

W Helsinkach dawało się odczuć klimat nadmorski, tj. silny wiatr, chłód i deszcz. Po powrocie z wyspy Suomenlinna zostały mi z dwie godziny, żeby pozwiedzać Helsinki, ale tak zmarzłem na tej wyspie, że już miałem na to za bardzo ochoty. Inna sprawa, że w samych Helsinkach z tego co mi wiadomo raczej nie ma co zwiedzać. Co innego takie miasta jak Tallin i Ryga, w których znajdują się bardzo ładne średniowieczne starówki do złudzenia przypominające te w Warszawie, czy Krakowie.

[**Formalnie Helsinki nie są zaliczane do krajów nadbałtyckich, a nazwę stolicy Tallin* nie do końca wiem, jak poprawnie zapisywać, tj. czy przez jedno n, czy przez dwa, ale ta wersja z jednym n, jakoś bardziej do mnie przemawia, ponieważ tej drugiej literki n nie wymawia się; tym samym po angielsku może być i Tallinn, ale po polsku raczej optowałbym za formą Tallin]

   To miał być tylko krótki świąteczny spacer a wyszła z tego całkiem ciekawa wycieczka, której główną atrakcją był pała...
26/12/2022



To miał być tylko krótki świąteczny spacer a wyszła z tego całkiem ciekawa wycieczka, której główną atrakcją był pałac w Małej Wsi koło Belska Dużego i pobliski rezerwat przyrody Modrzewina. Obydwie atrakcje znajdują się ok. 10 km na zachód od Grójca i ok. 45 km na południe od Warszawy. Miło można tam spędzić czas.

     Wczoraj w miejscowości Borkowo niedaleko Nasielska w kameralnym ośrodku wypoczynkowym Wiosełko nad Wkrą odbył się f...
02/10/2022



Wczoraj w miejscowości Borkowo niedaleko Nasielska w kameralnym ośrodku wypoczynkowym Wiosełko nad Wkrą odbył się fajny turniej szachów błyskawicznych. Może nie był on silnie obsadzony, ale stanowił dobry pretekst, aby wziąć w nim udział razem z synkiem a po jego zakończeniu, wykorzystując jeszcze ładną jesienną pogodę, wybrać się na wędrówkę niebieskim szlakiem wzdłuż rzeki Wkry w stronę Pomiechówka o ładnej nazwie 4 pory roku.

Zapraszam do obejrzenia zdjęć z wczorajszej wycieczki tym szlakiem oraz turnieju.

Wyniki turnieju:
https://www.chessmanager.com/pl/tournaments/5173346955165696/results/11

 Od 2 do 11 września brałem udział w drużynowych Mistrzostwach Polski I ligi w szachach w Sypniewie koło Wałcza. Wyjazd ...
13/09/2022



Od 2 do 11 września brałem udział w drużynowych Mistrzostwach Polski I ligi w szachach w Sypniewie koło Wałcza.

Wyjazd do tej miejscowości był już moim trzecim. Pierwszy raz byłem tu dwa lata temu jako trener z juniorami na drużynowych MP II ligi, a drugi raz w zeszłym roku również na DMP II ligi, tyle że seniorów, na których uzyskaliśmy awans do wyższej klasy rozgrywek.

Miejscowość Sypniewo, to mała wieś, którą otaczają pola ze wszystkich stron. Na szczęście okolice tej niepozornej miejscowości w promieniu tak od 4 do 15 km są bardzo ładne.

W tym roku na pierwszą wycieczkę wybrałem się na wrzosowiska do rezerwatu Diabelskie Pustacie – chyba największe na świecie. Druga wycieczka była na kąpielisko nad jeziorem Nadarzyckim z przejściem ścieżki dydaktycznej – trakt jeniecki. Z tablic informacyjnych można było się dowiedzieć m.in., że w tym miejscu w 1944 r. odbywały się igrzyska olimpijskie, czy też że francuscy jeńcy wykopali podkop o długości 120 m, który w najgłębszym miejscu przebiegał 12 m pod powierzchnią ziemi.

Trzeciego dnia pobytu wybrałem się na wycieczkę do rezerwatu Diebelski Skok oraz nad jezioro Zdbickie, na którym pożegnałem lato zażywając już chyba ostatni w tym roku kąpieli na otwartej przestrzeni. Z kolei czwartego dnia wyjazdu wybraliśmy się grupą na spływ kajakowy Piławą na odcinku od Szwecji do Czechynia (ok. 8 km). Poźniej już całkowice oddałem się szachom, co też w sposób znaczący wpłynęło na wyniki indywidualne. Po pierwszych czterech rundach miałem raptem 0.5 pkt. ale już w kolejnych pięciu partiach zdobyłem ich 4! Trochę dziwnie z tym wyszło, bo zawsze takie małe wycieczki przed rundą zawsze pozytywnie wpływały na grę.

Z wyjazdu do Sypniewa jestem bardzo zadowolony. Polecam to miejsce zwłaszcza osobom, które lupią aktywnie spędzać czas, czy też interesują się historią. Z przyjemnością jeszcze kiedyś bym tam się wybrał, niekoniecznie na zawody szachow.

Serwis turniejowy:
https://chessarbiter.com/turnieje/2022/tdr_4347/

Wyniki indywidualne w turnieju błyskawicznym:
https://www.chessmanager.com/pl/tournaments/6238763253497856/results/9

             Przez ostatnie 9 dni przebywałem na Białorusi w takich miejscowościach jak Grodno (1 noc), Lida, Mińsk (6 n...
11/08/2022



Przez ostatnie 9 dni przebywałem na Białorusi w takich miejscowościach jak Grodno (1 noc), Lida, Mińsk (6 nocy), Nieśwież, Mir i Brześć (1 noc).

Jeszcze 1.5 miesiąca temu do Mińska można było dostać się tylko samolotem i potrzebna była wiza. Ale ta od 1 lipca do końca tego roku została zniesiona dla Polaków i po terytorium całej Białorusi można teraz swobodnie się poruszać.

Podczas tego wyjazdu rozmawiałem z wieloma Bialorusinami i odniosłem wrażenie, że w stosunku do Polaków są bardzo pozytywnie nastawieni. Podejrzewam, że ma to związek z tym że w 9.5 milionowym kraju ponad 300 tys. jej obywateli ma polskie korzenie. Dało się to odczuć zwłaszcza w Grodnie, w którym co druga osoba, jaką napotkałem na swej drodze dobrze mówiła po polsku. Z kolei w Mińsku wszystkie osoby, z którymi rozmawiałem nie mogły się nadziwić, że odwiedził ich ktoś z Polski.

Zarówno ten wyjazd jak i poprzedni z czerwca tego roku, kiedy wybrałem się tylko do samego Brześcia uważam za bardzo udany. Oczywiście nie obyło się bez przygód, ale długo by o nich opowiadać.

Zapraszam do obejrzenia zdjęć i zachęcam do odwiedzenia naszych wschodnich sąsiadów, z którymi łączy nas piękna historia. Oczywiście czasy mamy teraz niepewne, ale myślę że wyjazd do tego kraju w celach turystycznych jest całkowicie bezpieczny.

 Dziś wybrałem się na najtrudniejszy polski szlak Orlą Perć. Cały ten szlak liczy nieco ponad 4 km. Mi udało się bezpiec...
24/07/2022



Dziś wybrałem się na najtrudniejszy polski szlak Orlą Perć. Cały ten szlak liczy nieco ponad 4 km. Mi udało się bezpiecznie przejść odcinek od Przełęczy Zawrat (2159 m) do Koziej Przełęczy (2137 m), czyli ok. 1/4 długości całego szlaku.

Podczas tej wycieczki miały miejsce ze 4 razy bardziej stresujące sytuacje. Jedną z nich było zejście słynną drabinką. Podszedłem do niej, szybko zrobiłem zdjęcie i od razu w tył, aby nie patrzeć w przepaść i nie dostać jeszcze jakieś blokady. Ponieważ powrót tą drogą, którą przyszedłem nie wchodził w rachubę, to po schowaniu aparatu do plecaka, przekąszeniu batonika i wzięciu dużego łyka wody wróciłem do tej nieszczęsnej drabinki. Cały czas powtarzając sobie w myślach, żeby tylko nie patrzeć w dół... Tak dla zobrazowania stopnia trudności pokonania tej przeszkody, to tak jakby ktoś z balkonu na czwartym piętrze miał zejść po drabince na drugie piętro:)

Na tym filmiku można obejrzeć, jak wygląda przejście tego odcinka szlaku: https://www.youtube.com/watch?v=kNqnmmUEkTI

 O istnieniu Małej Wysokiej (2429 m) na Słowacji dowiedziałem się niedawno z tego artykułu: https://zieloniwpodrozy.pl/m...
22/07/2022



O istnieniu Małej Wysokiej (2429 m) na Słowacji dowiedziałem się niedawno z tego artykułu: https://zieloniwpodrozy.pl/mala-wysoka-tam-gdzie-nogi-niosa/ Szlak prowadzący na tę górę był w nim tak ciekawie opisany, że od razu wiedziałem, że też tam muszę się wybrać. I tak, wczoraj nadarzyła się ku temu okazja.

Tradycyjnie, zachęcam do obejrzenia zdjęć z wczorajszej wycieczki. Być może zainspirują one kogoś do wybrania się na Małą Wysoką.

           Już po raz drugi wziąłem udział w turnieju szachowym w Pszczynie i zapewne w przyszłym roku też tam zagram. B...
04/07/2022



Już po raz drugi wziąłem udział w turnieju szachowym w Pszczynie i zapewne w przyszłym roku też tam zagram. Bardzo podoba mi się to miasteczko, w którym można odnieść wrażenie, że czas zatrzymał się tu w średniowieczu... Coś tak jak w Kazimierzu Dolnym...

Podoba mi się również miasto Bielsko-Biała, w której zatrzymałem się na kilka dni razem z synkiem. Stąd łatwo można było dojechać w dowolne miejsce w okolicy a i też było gdzie smacznie zjeść.

Podczas naszego pobytu na śląsku poza udziałem w turnieju szachowym razem z synkiem zrobiłem kilka wycieczek, tj. na Szyndzielnię i Klimczok (ok. 12 km, wjazd na Szyndzielnię kolejką, na górze mgła), na Baranią Górę (ok. 30 km, do godz. 14.00 nieznośne upały, a potem burza z gradem), nad jezioro Żywieckie (ok. 6 km, tam też nas złapała burza z gradem, ale na szczęście tym razem było gdzie się schować), spacer wokół zagrody żubrów w Pszczynie (ok. 7 km) oraz śladami Ryśka R. w Tychach (ok. 7 km na piechotę, a drugie tyle autobusem i trolejbusem plus wizyta w browarze tyskim, w pobliżu którego przypadkiem się znaleźliśmy).

Zapraszam do obejrzenia zdjęć z tego pięciodniowego, ale bardzo intensywnego i udanego wyjazdu. Być może zainspirują one kogoś do wyjazdu w te okolice, bo naprawdę warto tam się wybrać. W zeszłym roku eksplorowaliśmy tam z synkiem Beskid Mały, w tym roku Beskid Śląski, a w przyszłym roku być może skupimy się na Beskidzie Żywieckim z Babią Górą na czele.

 Wkra, to moja ulubiona rzeka na Mazowszu, którą już kilka razy eksplorowałem.Tym razem wybrałem się nad nią na spływ ka...
27/06/2022



Wkra, to moja ulubiona rzeka na Mazowszu, którą już kilka razy eksplorowałem.

Tym razem wybrałem się nad nią na spływ kajakowy na jej dolnym odcinku od miejscowości Szczypiorno do jej ujścia (ok. 11 km) i potem jeszcze 3 km rzeką Narew do miejskiej plaży w Modlinie, gdzie znajdowała się nasza baza.

https://www.alltrails.com/explore/map/wkra-splyw-kajakowy-szczypiorno-twierdza-modlin?u=m

Trasa tego spływu jest bardzo atrakcyjna. Prowadzi ona przez malowniczy Rezerwat Doliny Wkry. W Pomiechówku istnieje możliwość spaceru w koronie drzew a po zakończonym spływie można wybrać się na zwiedzanie Twierdzy Modlin, a w szczególności wejść na Czerwoną Wieżę skąd rozpościera się piękny widok na miejsce w którym Narew wpada do Wisły a w oddali widać Warszawę.

     Jeszcze tylu zdjęć nie zdarzyło mi się wrzucić w opisie z pojedynczego wyjazdu. Ale to może oznaczać tylko jedno, ż...
19/06/2022



Jeszcze tylu zdjęć nie zdarzyło mi się wrzucić w opisie z pojedynczego wyjazdu. Ale to może oznaczać tylko jedno, że był on bardzo udany...

Tym razem wybrałem się na trzy dni do Brześcia (Białoruś) i kolejne trzy dni do Terespola (Polska). Takim tematem przewodnim tej wycieczki było zwiedzenie ogromnej twierdzy w Brześciu oraz jej fortów satelitarnych VII i VI, które leżą już po polskiej stronie.

Jeśli chodzi o sam wyjazd na Białoruś, to zdobycie pozwolenia na podróżowanie po strefie bezwizowej zajęło mi mniej niż 10 min przez internet. Na Białorusi bez problemu mogłem wypłacić gotówkę z automatu lub zapłacić kartą w sklepie. Ceny wielu produktów były zbliżone do naszych lub czasem nawet droższe. Jadąc na Białoruś warto zabrać ze sobą euro lub dolary, które bez problemu można wymienić w banku (kantorów brak, ze złotówkami może być problem). Wszędzie bez trudu można dojechać komunikacją publiczną. Autobusy kursują często w tym do naszego kraju co mniej więcej godzinę (na granicy w obydwie strony stałem po ok. 2 godz.). A jeśli chodzi o samych Białorusinów, to przesympatyczni ludzie!

Podsumowując wyjazd na Białoruś, dopiero co stamtąd wróciłem a już kombinuję kiedy ponownie mógłbym wybrać się w tamte strony na dłużej... Następnym razem będąc w Brześciu chciałbym wypożyczyć rower (w mieście jest bardzo dużo ścieżek rowerowych) i zwiedzić pozostałe forty leżące w pierścieniu wokół głównej twierdzy brzeskiej oraz być może wybrać się do Grodna lub Puszczy Białowieskiej.

 Już od dłuższego czasu planowałem wybrać się nad rzekę Świder (prawy dopływ Wisły na wysokości Otwocka) sprawdzić, czy ...
27/05/2022



Już od dłuższego czasu planowałem wybrać się nad rzekę Świder (prawy dopływ Wisły na wysokości Otwocka) sprawdzić, czy możliwy jest po niej spływ kajakiem. Wygląda na to, że nie za bardzo, ponieważ jest zbyt płytka i płynie wąskim korytem. Ale ku miłemu zaskoczeniu wzdłuż rzeki biegnie ścieżka pieszo-rowerowa, która idealnie nadaje się na spacer lub przejażdżkę rowerem z dala od zgiełku miejskiego. I co ważne jest ona całkowicie bezpieczna na odcinku od miejscowości Świder skąd wyruszyliśmy na wczorajszą wycieczkę do ujścia rzeki, gdzie znajduje się rezerwat przyrody Wyspy Świderskie.

Zapraszam do obejrzenia zdjęć z tej wycieczki. Być może zainspirują one kogoś żeby wybrać się w tamte rejony.

         Przez ostatni tydzień byłem z synkiem (i jego kolegą) w Kudowie Zdrój. W tym czasie wybraliśmy się na dwie więk...
12/02/2022



Przez ostatni tydzień byłem z synkiem (i jego kolegą) w Kudowie Zdrój. W tym czasie wybraliśmy się na dwie większe wycieczki po Górach Stołowych.

Pierwsza z nich była do Skalnej Czaszki przez Narożnik i Kopę Śmierci. Odcinek wzdłuż urwiska skalnego był trudny do przejścia, co chwilę któryś z nas zapadał tam się po pas w śniegu. Cały szlak liczył ok. 7 km i powinniśmy go pokonać w 2 godz., ale nam jego przejście zajęło aż 4 godz.

Skalna Czaszka to bardzo tajemnicze miejsce, do którego wytyczono dojście od głównego szlaku dopiero latem ubiegłego roku. Już wcześniej słyszałem o tej formacji skalnej, ale do końca nie byłem pewien, gdzie dokładnie ona się znajduje. Ostatniego lata szukałem jej m.in. w Rudawach Janowickich oddalonych o ok. 40 km na północny zachód. Nazwy tamtejszych skał (duża czaszka itp.) sugerowały, że właśnie tam może się znajdować...

Druga wycieczka była od Szczelińca Wielkiego do Błędnych Skał. Obydwa wspaniałe miejsca, chyba największe atrakcje Gór Stołowych. Tego dnia było mgliście i deszczowo. Do hotelu wróciliśmy przemoknięci, za to bardzo zadowoleni.

Niestety, czasu nam nie wystarczyło wybrać się do Skalnych Grzybów ani zwiedzić Fortu Karola. Ale myślę, że będzie jeszcze okazja tu przyjechać w najbliższym czasie, ponieważ w pobliżu znajdują się 2 lub 3 szczyty zaliczane do Korony Gór Polski, które chciałbym dorzucić do kolekcji najwyższych gór zdobytych w każdym z 28 pasm.

   Tym razem wybrałem się na wycieczkę pieszą wzdłuż rzeki Jeziorki, a dokładniej od miejscowości Głuchów (ok. 3 km od G...
25/12/2021



Tym razem wybrałem się na wycieczkę pieszą wzdłuż rzeki Jeziorki, a dokładniej od miejscowości Głuchów (ok. 3 km od Grójca i ok. 50 km na południe od Warszawy) do Przykor (ok. 5 km od Osuchowa i ok. 15 km na wschód od Grójca), niedaleko których rzeka bierze swój początek.

W ten chłodnawy dzień przeszedłem ok. 18 km szlakiem rowerowym o ładnej nazwie: Główny Szlak Krainy Jeziorki, którego łączna długość wynosi 81 km.

Całkiem przyjemna wycieczka, którą z pewnością będę chciał powtórzyć. Ponadto w przyszłości chciałbym przejść (lub przejechać rowerem) środkową część tego szlaku od miejscowości Głuchów do Zalesia Górnego (ok. 30 km) oraz przepłynąć kajakiem jego ostatni odcinek od Piaseczna do Oborkowa (ok. 15 km): http://www.szlaki-kajakowe.pl/mazowsze-jeziorka/

      Już od dłuższego czasu miałem ochotę wybrać się na pieszą wędrówkę z Jastrzębiej Góry do Władysławowa. I dziś w ko...
15/11/2021



Już od dłuższego czasu miałem ochotę wybrać się na pieszą wędrówkę z Jastrzębiej Góry do Władysławowa. I dziś w końcu, to marzenie udało mi się zrealizować razem z 12 letnim synkiem.

Połowę dzisiejszej trasy przeszliśmy niebieskim szlakiem zatokowym, a jej pozostałą część plażą do portu we Władysławowie. Przejście ok. 12 km odcinka zajęło nam ok. 3 godzin.

Była to już moja trzecia wycieczka w tych okolicach. Jakieś 15 lat temu wybrałem się na wędrówkę z Karwi do Żarnowca (ok. 10 km) a 2 lata później porwałem się na całodniową wędrówkę z Władysławowa do Juraty (ok. 25 km). Stamtąd na Hel (ok. 6 km) dostałem się ostatnim autobusem, ktorym też później wróciłem do Władysławowa...

       Zamieszczam zdjęcia z dzisiejszej pieszej wycieczki niebieskim szlakiem im. Jarosława Iwaszkiewicza ze stacji PKP...
01/11/2021



Zamieszczam zdjęcia z dzisiejszej pieszej wycieczki niebieskim szlakiem im. Jarosława Iwaszkiewicza ze stacji PKP Brwinów przez Podkowę Leśną do Nadarzyna (ok. 18 km). Cały szlak ma 32 km i kończy się dopiero przy stacji WKD w Komorowie (powiat pruszkowski, gmina Michałowice).

Przejście tak długiego szlaku za jednym razem byłoby nie lada wyzwaniem. Z tego też powodu osobiście sugerowałbym go podzielić na trzy odcinki.

Pierwszy odcinek byłby od stacji PKP w Brwinowie do WKD w Podkowie Leśnej (ok. 4 km, lekki i przyjemny na jesienny spacer). Drugi od WKD Podkowa Leśna lub WKD Otrębusy do Nadarzyna (ok. 14 km), a trzeci już ostatni do stacji WKD w Komorowie (również ok. 14 km).

Ogólnie bardzo fajny szlak jak na Mazowsze. Najbardziej podobał mi się ogród przy muzeum im. Anny i Jarosława Iwaszkiewiczów w Stawiskach oraz Rezerwat Parów Sójek. Szlak też kilka razy pozytywnie zaskoczył mnie w lesie Młochowskim...

Z Nadarzyna do Warszawy wróciłem autobusem linii miejskich (711). Po przejściu 18 km zbytnio nie miałem ochoty kontynuować wędrówki z Nadarzyna do WKD w Komorowie (ok. 14 km). W sumie nawet dobrze, że tak wyszło, bo jak tylko dotarłem do Warszawy, to zrobiło się już ciemno...

     Korzystając z ładnej jesiennej pogody wybrałem się dzisiaj na wędrówkę z Cieksyna do Pomiechówka niebieskim szlakie...
26/09/2021



Korzystając z ładnej jesiennej pogody wybrałem się dzisiaj na wędrówkę z Cieksyna do Pomiechówka niebieskim szlakiem o nazwie Cztery Poru Roku nad Wkrą. Trasa troszkę długa ok. 20 km (byłem jeszcze w forcie XIVa), ale warto ją przejść, gdyż jest to jeden z najładniejszych pieszych szlaków na Mazowszu.

Do Cieksyna można dojechać z Warszawy pociągiem Kolei Mazowieckich. Nie ma również problemu z powrotem z Pomiechówka do stolicy, gdyż pociągi na tym odcinku kursują mniej więcej co godzinę.

                Od 3 do 12 września w Sypniewie koło Wałcza brałem udział w Drużynowych Mistrzostwach Polski w Szachach ...
12/09/2021



Od 3 do 12 września w Sypniewie koło Wałcza brałem udział w Drużynowych Mistrzostwach Polski w Szachach II ligi.

Przed wyjazdem na ten turniej miałem pewne obawy, czy na miejscu poza grą w szachy będzie można tam aktywnie spędzać czas. Jednak dość szybko okazało się, że w pobliżu Sypniewa jest kilka miejsc wartych uwagi.

Pierwsza większa i bardziej udana wycieczka była do Zdbic (ok. 17 km od Sypniewa, dojazd samochodem), a właściwie do Skansenu Bojowego I Armii Wojska Polskiego oraz nad Przesmyk Śmierci. W tym rejonie (wzdłuż umocnień Wału Pomorskiego) w 1945 r. toczyły się zacięte walki między wojskami polskimi i radzieckimi a niemieckimi, o czym przypominają liczne pamiątki widoczne tu na każdym kroku.

Drugim interesującym miejscem był Rezerwat Diabli Skok (ok. 8 km od Sypniewa, na piechotę). Wędrując po nim, czułem się jakbym był w górach w jakimś prastarym lesie. Rezerwat ten w znacznej części stanowi ogromny jar, które w środku wypełnia Jezioro Krąpsko Małe.

Trzecia udana wycieczka była do Rezerwatu Diabelskich Pustaci (ok. 9 km od Sypniewa, na piechotę), w którym znajdują się największe w Polsce i chyba na świecie połacie wrzosów. Te w znacznym stopniu były już przekwitnięte, ale część z nich nadal robiła imponujące wrażenie.

Kolejnym miejscem, które mnie urzekło był Rezerwat w Dolinie Pilawy (ok. 16 km od Sypniewa, dojazd samochodem). Do rezerwatu wybrałem się na spływ kajakowy rzeką Pilawa, która z początku wydawała się płytka, ale ani razu nie było potrzeby przenoszenia kajaku. Jedynie kilka razy nadzialiśmy się na konary drzew lub duże kamienie ukryte pod lustrem wody. Ogólnie ten spływ był bardzo przyjemny i być może najfajniejszy ze wszystkich na jakich byłem dotychczas.

Ostatnim miejscem, w które się wybrałem była dawna Poradziecka Baza Głowic Jądrowych (Obiekt 3002), tj. ok. 4.5 km od Sypniewa.

Wyjazd do Sypniewa uważam za bardzo udany. Poza zobaczeniem wielu nowych miejsc również jestem bardzo zadowolony z wyniku uzyskanego w turnieju szachowym. Grając na trzeciej szachownicy w drużynie Zieloni Zielonka (na wypożyczeniu) zdobyłem 7,5 z 9 punktów (6 zwycięstw i 3 remisy), co indywidualnie pozwoliło zdobyć drugą normę mistrzowską oraz wygrać trzecią szachownicę a drużynowo awansować do I ligi!

Serwis turniejowy:
https://chessarbiter.com/turnieje/2021/tdr_2263/results.html?l=pl&tb=202_

     Dziś z synkiem wybrałem się na wycieczkę rowerową dookoła Wyspy Sobieszewskiej (dzielnica Gdańska). Główną jej atra...
26/08/2021



Dziś z synkiem wybrałem się na wycieczkę rowerową dookoła Wyspy Sobieszewskiej (dzielnica Gdańska). Główną jej atrakcją była przeprawa promem przez Wisłę z Mikoszewa do Świbna (w obydwie strony), przejazd przez rezerwat przyrody Ptasi Raj oraz przede wszystkim zwiedzanie Zbiornika Wody Kazimierz. Trasa rowerowa bardzo przyjemna i na całym odcinku bardzo bezpieczna. Dokładnie tę samą trasę przejechałem rowerem w zeszłym roku tyle że sam, a teraz z synkiem. Być może kiedyś uda nam się jeszcze powtórzyć tę wycieczkę.

Przydatne linki:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wyspa_Sobieszewska
https://szlak.gda.pl/zbiornik-wody-kazimierz/ (Zwiedzanie zbiornika jest bezpłatne, ale trzeba się na nie wcześniej zapisać przez internet)
https://pl.wikipedia.org/wiki/Rezerwat_przyrody_Ptasi_Raj
https://www.promswibno.pl/
Wypożyczalnia rowerów Młody Delfin w Jantarze (brak strony www)

 Co roku w połowie sierpnia w Sarnowej Górze położonej ok. 13 km na południe od Ciechanowa odbywają się uroczystości zwi...
15/08/2021



Co roku w połowie sierpnia w Sarnowej Górze położonej ok. 13 km na południe od Ciechanowa odbywają się uroczystości związane z obchodami Bitwy Warszawskiej z 1920 r. Byłem na nich już czwarty raz. Niestety w tym roku, podobnie jak w zeszłym, była tylko msza polowa, apel pamięci i piknik wojskowy. W poprzednich latach z dużym rozmachem była również inscenizacja bitwy polsko-bolszewickiej upamiętniającej wydarzenia z 15-19 sierpnia 1920 r., jakie rozegrały się w tych okolicach. Mam nadzieję, że w przyszłym roku odbędzie się ona ponownie, bo jest to naprawdę wspaniałe wydarzenie, na które warto się wybrać nawet z daleka. A teraz zapraszam do obejrzenia zdjęć z dzisiejszej wycieczki rowerowej do Sarnowej Góry.

     Mazowiecka przyroda warta jest uwagi, czyli kilka kadrów z dzisiejszego spływu kajakowego przepiękną rzeką Wkra na ...
14/08/2021



Mazowiecka przyroda warta jest uwagi, czyli kilka kadrów z dzisiejszego spływu kajakowego przepiękną rzeką Wkra na odcinku od Sobiesek do Jońca (ok. 6 km, 2 godz.).

Do Jońca można dojechać pociągiem Kolei Mazowieckich z przesiadką w Nasielsku na pociąg w stronę Płońska. Z tego pociągu wysiadamy na trzecim przystanku w miejscowości Wkra (po ok. 15 min jazdy) i stąd do Jońca jest ok. 2 km. Pociągi na tym odcinku kursują co ok. 2,5 godz.

Z uwagi, że do jutra na tym odcinku, tj. od Nasielska do miejscowości Wkra kursuje zastępcza komunikacja autobusowa, to wybrałem inną opcję. Mianowicie pociągiem KM dojechałem do stacji Świercze, a stąd rowerem skierowałem się do Jońca przez Nowe Miasto (17 km). W drodze powrotnej, aby nie jechać tą samą trasą, wybrałem drogę przez Cieksyn (też ciekawa miejscowość, z plażą nad rzeką i początkiem szlaku pieszego do Pomiechówka!) a potem miejscowość Czajki (też ok. 17 km). Obydwie drogi przyjemne do jazdy rowerem z małym wskazaniem na ten drugi odcinek.

   Ciechanów - moje miasto rodzinne. Tę trasę z Ciechanowa do Opinogóry i potem przez Wróblewo do Gołotczyzny wielokrotn...
28/07/2021



Ciechanów - moje miasto rodzinne. Tę trasę z Ciechanowa do Opinogóry i potem przez Wróblewo do Gołotczyzny wielokrotnie przejeżdżałem na rowerze. Dziś musieliśmy ją z synkiem nieco skrócić, bo był nieznośny upał i z Nasierowa od razu skierowaliśmy się na kąpielisko na Krubinie:)

Z tym akwenem wodnym na Krubinie mam szereg wspomnień, począwszy od takiego, że kiedyś mało co się tam nie utopiłem na tym starym kąpielisku od strony lasu a skończywszy na polowaniu na potwora. Wydarzenie to odbyło się tu ok. 30 lat temu późnym wieczorem i zgromadziło tłumy gapiów... Potwora oczywiście nie udało się złapać, ale burza która potem się tam rozpętała spowodowała istny armagedon.

       Z dzisiejszej wycieczki wracam umęczony, ale bardzo zadowolony. 17-ty szczyt zaliczany do Korony Gór Polski, Wali...
23/07/2021



Z dzisiejszej wycieczki wracam umęczony, ale bardzo zadowolony. 17-ty szczyt zaliczany do Korony Gór Polski, Waligóra (936 m n.p.m), Góry Kamienne, został zdobyty.

Byłem dziś jeszcze na Borowej (853 m n.p.m.) - najwyższym szczycie Gór Wałbrzyskich. Co ciekawe, góra ta nie jest zaliczana do Korony Gór Polski, tylko niższy od niej i mniej atrakcyjny Chełmiec... Na Borową prowadzi ładny szlak od Rogowca a na górze znajduje się bardzo fajna wieża widokowa. Zdecydowanie tę listę najwyższych szczytów w poszczególnych pasmach gór polskich należałoby poprawić!

   Dziś eksplorowałem Góry Wałbrzyskie na odcinku od Boguszów-Gorce do Wałbrzycha przez górę Chełmiec (851 m. n.p.m.) i ...
22/07/2021



Dziś eksplorowałem Góry Wałbrzyskie na odcinku od Boguszów-Gorce do Wałbrzycha przez górę Chełmiec (851 m. n.p.m.) i miasteczko uzdrowiskowe Szczawno-Zdrój. Trasa liczyła ok. 15 km i była mało ciekawa zwłaszcza, gdy porówna się ją z wczorajszą wędrówką po Rudawach Janowickich. Ale na górę Chełmiec musiałem wejść, ponieważ jest ona zaliczana do Korony Gór Polski. Na chwilę obecną mam już 16 z 28 zdobytych szczytów z tej kolekcji.

Juto wybieram się w Góry Kamienne na Waligórę i niestety może to być najbardziej wyczerpująca wędrówka... Tym bardziej, że w nogach mam już przechodzone po górach ponad 50 km w ciągu trzech ostatnich dni...

Address


Website

Alerts

Be the first to know and let us send you an email when Pieszo po Polsce posts news and promotions. Your email address will not be used for any other purpose, and you can unsubscribe at any time.

Contact The Business

Send a message to Pieszo po Polsce:

Shortcuts

  • Address
  • Alerts
  • Contact The Business
  • Claim ownership or report listing
  • Want your business to be the top-listed Travel Agency?

Share