Pani na Zamku

  • Home
  • Pani na Zamku

Pani na Zamku Mam na imię Dorota i niedawno odkryłam, jak fascynująca może być historia.

Dziś, w roku 1733 zmarł August II, elekcyjny król Polski, pierwszy z saskiej z dynastii Wettynów. Zmarł w nocy w Pałacu ...
01/02/2025

Dziś, w roku 1733 zmarł August II, elekcyjny król Polski, pierwszy z saskiej z dynastii Wettynów.
Zmarł w nocy w Pałacu Saskim, a jego zwłoki potajemnie przetransportowano do Zamku Królewskiego i złożono w prywatnych komnatach królewskich. Śmierć władcy przerwała obrady sejmu. Już na jego inauguracji, 26 stycznia, król był mocno cierpiący. Od lat rozwijała się u niego cukrzyca, konieczna była amputacja palca u nogi, niestety wdała się gangrena i prawdopodobnie sepsa. Król umierał w wielkim cierpieniu.
Następnego dnia przeprowadzono sekcję zwłok i zabalsamowano ciało monarchy. Serce zostało wkrótce przewiezione do Drezna, a wnętrzności złożone w krycie w Kościele Przemienienia Pańskiego, tradycyjnie zwanym kościołem kapucynów. Dopiero po 3 latach, wnętrzności zostały uroczyście przetransportowane z krypty do specjalnie przygotowanej kaplicy, ufundowanej przez Augusta III. Pod baldachimem ustawiony został sarkofag z urną zawierającą wnętrzności Augusta II. Całość Castrum Doloris zaprojektował Joachim Daniel Jauch, saski inżynier wojskowy i architekt, przez lata realizujący zlecenia Augusta II w Warszawie. Przez 30 lat, aż do 1763, czyli końca panowania Augusta III, odprawiane były coroczne egzekwie w rocznicę śmierci Augusta II, zawsze z niezwykle bogatą oprawą plastyczną.
W latach 30. XIX kapicę przebudowano. Obecnie, w osobnym sarkofagu, złożona jest tu również urna z sercem króla Jana III Sobieskiego.
;

Kochacie teatr? Wybierzcie się na wystawę „Ikonosfera Wyspiańskiego. Noc listopadowa w Łazienkach Królewskich”. Wystawa ...
24/01/2025

Kochacie teatr? Wybierzcie się na wystawę „Ikonosfera Wyspiańskiego. Noc listopadowa w Łazienkach Królewskich”. Wystawa czynna jest już od listopada i została przygotowana z okazji 120.rocznicy wydania dramatu „Noc listopadowa”. Czytaliście? Widzieliście jakąś inscenizację? Stanisław Wyspiański napisał sztukę pod wrażeniem krótkiej wizyty w Łazienkach, w czasie swojego jedynego pobytu w Warszawie, zainspirowany królewską rezydencją i jej historią.
Powstawanie listopadowe wybuchło nocy z 29 na 30 listopada 1830 roku w Szkole Podchorążych, właśnie w Łazienkach. I tu Wyspiański umieścił większość scen swojego dramatu. Ale mamy też jako miejsce akcji Pałac na Wyspie, Teatr na Wodzie oraz pomnik króla Jana III Sobieskiego. Oprócz postaci historycznych pojawiają się mitologiczni bohaterowie, do wprowadzenia których pomysł podsunęły pomniki i dekoracje królewskiego ogrodu.
To niezwykła okazja, ponieważ większość z prezentowanych eksponatów, fotografii, afiszy teatralnych, projektów, kostiumów, rekwizytów, opracowań kolejnych inscenizacji jest na co dzień niedostępna, przechowywana w archiwach i magazynach teatralnych.
Warto zwrócić też uwagę na prezentowane ścieżki dźwiękowe. Wyspiański był zafascynowany dramatami operowymi Richarda Wagnera i „Noc listopadowa” była w zamyśle autora właśnie operowym libretto. Muzykę do tego tekstu miał stworzyć Felicjan Szopski. Wyspiański miał wyraźnie sprecyzowaną wizję oprawy muzycznej i oczekiwał od kompozytora podążania za swoimi pomysłami. Niestety Szopski nie podjął współpracy. Szkoda, może byłby to kolejny krok na drodze tworzenia opery polskiej, kontynuacja dzieła Moniuszki, jak marzył Wyspiański, tylko z zastosowaniem nowoczesnych środków.
;

To już ostatnie dni wystawy prac Józefa Chełmońskiego w Muzeum Narodowym.Dziękuję mojej dzisiejszej ekipie za wysłuchani...
18/01/2025

To już ostatnie dni wystawy prac Józefa Chełmońskiego w Muzeum Narodowym.
Dziękuję mojej dzisiejszej ekipie za wysłuchanie opowieści. W tle „Portret własny”, jest to jedyny zachowany malarski autoportret mistrza. Ma tu 53 lata, mieszka samotnie w dworku w Kuklówce. Maluje pejzaże, ciche, spokojne, wyważone kolorystycznie. Podpatruje naturę, przenośni na płótna ptaki. To ich ruch zastępuje wcześniejszą dynamikę koni i postaci ludzkich.

Dziś, w 1732 roku, w Wołczynie, urodził się król Stanisław August Poniatowski. Był szóstym z kolei dzieckiem Stanisława ...
17/01/2025

Dziś, w 1732 roku, w Wołczynie, urodził się król Stanisław August Poniatowski. Był szóstym z kolei dzieckiem Stanisława Poniatowskiego i Konstancji z Czartoryskich.
A na trwającej obecnie wystawie „Gabinet Sztuki Europejskiej” w Zamku Królewskim możemy oglądać jeden z dwóch ostatnich portretów Stanisława Augusta, do których pozował. Élisabeth-Louise Vigée Le Brun przedstawiła go w historyzującym kostiumie jako króla Francji Henryka IV. Stanisław August bardzo cenił tego władcę, szczególnie za utrzymywanie pokoju pomiędzy kalwinami i katolikami we Francji na przełomie XVI i XVII wieku. Bliskie były mu również poglądy Burbona, upatrującego rozwój kraju w działaniach wprowadzających ład polityczny i ekonomiczny. Zauważał też pewne podobieństwo fizyczne.

Chełmoński wieczorową porą. Dziękuję dzisiejszym słuchaczom. A w tle za naszą, trochę niewyraźną w świetle ekspozycyjnym...
16/01/2025

Chełmoński wieczorową porą. Dziękuję dzisiejszym słuchaczom. A w tle za naszą, trochę niewyraźną w świetle ekspozycyjnym 😊, grupą, przekornie „Powitanie słońca. Żurawie”. Chełmoński był bardzo czułym, wnikliwym obserwatorem przyrody, a ptaki gościły na jego obrazach wielokrotnie. Szczególne miejsce zajmują tu żurawie, które pojawiły się na początku jego drogi artystycznej i u jej kresu. Obraz „Odlot żurawi” był jedną z pierwszych wystawianych jego prac, obrazu „Żurawie o poranku” już nie dokończył.

Potrzebujecie inspiracji na krótki wyjazd? Czy interesuje Was bicie rekordów Guinnesa? Może wybierzecie się do Grójca? R...
12/01/2025

Potrzebujecie inspiracji na krótki wyjazd? Czy interesuje Was bicie rekordów Guinnesa? Może wybierzecie się do Grójca?
Rekordy Guinnesa słusznie kojarzą się z marką irlandzkiego piwa. W XVIII wieku Arthur Guinnes dobrze wykorzystał pieniądze, jakie jego rodzona otrzymała za długoletnią pracę w przykościelnym browarze w Leixlip od zaprzyjaźnionego proboszcza. Za kwotę 100 funtów wydzierżawił i wyremontował podupadający browar na przedmieściach Dublina. Podobno stawka dzierżawy działki została wtedy ustalona na 45 funtów i ma pozostać niezmienną przez cały okres podpisanej dzierżawy, czyli 9 000 lat 😊
Ale wróćmy do rekordów. W 1951 roku podczas polowania w hrabstwie Wexford, wywiązała się dyskusja, w której próbowano ustalić, który ptak łowny w Europie jest najszybszy. W sporze brał udział ówczesny dyrektor generalny firmy Guinness. Postanowił on zacząć spisywać wnioski z podobnych dyskusji prowadzonych w pubach. Z czasem przerodziło się to na ustanawianie rekordów w różnych konkurencjach. A 1955 roku została wydana pierwsza Księga Rekordów Guinnesa, zestawiająca najciekawsze rekordy.
Ale wróćmy do naszej wycieczki i Grójca. Tutaj, na ścianach domów przy głównych ulicach można podziwiać niezwykłe murale autorstwa Sebastiana Krawczaka. Niezwykłe, bo wykonane miękkim ołówkiem i zabezpieczone potem warstwą lakieru.
Pierwszy z nich to mural „Panorama Grójca 1867”, o powierzchni 85 m2. Praca nad nim trwała kilka tygodni, było to około 240 godzin rysowania, Trafił on do Księgi Rekordów Guinnesa, bijąc poprzedni rekord w tej kategorii o 16 cm2.
Niestety, artysta cieszył się swoim rekordem tylko kilka lat. Grupa Street Art z Argentyny pobiła jego rekord. Pracowali w grupie piętnastoosobowej, trudno więc porównywać te prace, jednak w rekordach liczyła się tylko wielkość opracowanej powierzchni.
Wyzwanie zostało podjęte i w minionym roku Sebastian Krawczyk znowu stał się właścicielem rekordu, a Grójec ma kolejny mural, tym razem przedstawiający panoramę centrum miasta z roku 1967.
A jeśli będziecie mieć szczęście, to może spotkacie samego artystę, opowie o swoim pomyśle, jego realizacji i dalszych planach na przyszłość.
;

Chełmoński idealny na dzisiejszą pogodę! Dziękuję dzisiejszym słuchaczom 😊
11/01/2025

Chełmoński idealny na dzisiejszą pogodę! Dziękuję dzisiejszym słuchaczom 😊

Niestety, padający dzisiaj drobny śnieg nie utrzymuje się długo, więc o prawdziwej sannie możemy tylko pomarzyć. A sanie...
03/01/2025

Niestety, padający dzisiaj drobny śnieg nie utrzymuje się długo, więc o prawdziwej sannie możemy tylko pomarzyć. A sanie to był nie tylko środek transportu, ale też najpopularniejsza dworska rozrywka w zimowy czas.
Już od XVI wieku na dworze monachijskim pojawiały się sanie z bogatą dekoracją figuralną. Wymieniane oddzielnie w inwentarzach, były wykorzystywane do parad. Panie siedziały wewnątrz sań, panowie siadali z tyłu, lub powozili stojąc. Takie przejażdżki organizowano dla uświetnienia wizyty znamienitych gości. W karnawale często był to wstęp do balu maskowego, do sań wsiadano już w kostiumach i maskach.
Popularne też były „karuzele”, rodzaj turnieju rycerskiego z wykorzystaniem właśnie sań. Panowie prowadzili sanie po wyznaczonej trasie, a zadaniem dam było trafienie za pomocą lancy, miecza lub innej broni turniejowej w pierścienie lub figurki z papier-mache.
Bogatą kolekcją sań, ale nie tylko, można podziwiać w Marstalmusem – Muzeum Powozów i Sań, utworzonym w stajniach jeździeckich w jednym z budynków Pałacu Nymphenburg w Monachium. Zadziwiają bogactwem, fantazją i techniką wykonania. Trudno sobie nawet wyobrazić jak piękne musiało być to widowisko, gdy blask pochodni odbijał się w złocie zdobień i gdy pobrzękiwały setki dzwoneczków w końskich uprzężach.

Jeśli macie ochotę pozostać w świątecznym nastroju i jednocześnie cieszyć się obcowaniem ze sztuką, wybierzcie się do Ko...
26/12/2024

Jeśli macie ochotę pozostać w świątecznym nastroju i jednocześnie cieszyć się obcowaniem ze sztuką, wybierzcie się do Konstancina, na wystawę „Kisling: Lśnienie Montparnasse'u”.
Jeszcze do końca stycznia w Villi La Fleur prezentowane są prace Mojżesza Kislinga, malarza żydowskiego pochodzenia, urodzonego w Krakowie w 1891. W Krakowie też rozpoczął on swoją edukację artystyczną. Studiował na Akademii Sztuk Pięknych pod kierunkiem Józefa Pankiewicza. Wyjechał do Paryża w 1911, stał się jednym z najbardziej znanym twórcą École de Paris. Jego sukcesy towarzyskie i finansowe dały powód do nazwania go „królem Montparnasse'u”. Ale w jego życiu były też momenty biedy, został ciężko ranny w czasie I wojny światowej, w czasie II wojny światowej był prześladowany ze względu na żydowskie pochodzenie, wyjechał do Stanów Zjednoczonych. Jednak ani Nowy Jork, ani Hollywood nie zatrzymały go na dłużej. W 1946 roku wrócił do Francji, na Lazurowe Wybrzeże, i tu zmarł w 1953 roku.
A na wystawie prezentowanych jest ponad 150 prac z różnych okresów jego twórczości. Zadziwiają kolorami, czerwień jest ostra, zieleń zdaje się być bardziej niebieska, zestawienia barw podbijają kontrast. Takie są pejzaże, martwe natury. Ale największe wrażenie robią portrety. Nieruchome postaci, migdałowe oczy, starannie wyrysowane brwi i usta, nie można się pomylić i przypisać tych dzieł innemu malarzowi. Stojąc przed oryginałami, można dokładnie obejrzeć subtelne różnice w fakturze namalowanych detali. Koronki, które artysta uwielbiał, mają strukturę prawdziwego haftu.
A w Villi La Fleur zadbano o świąteczną atmosferę, piękna choinka, niewielka kawiarnia, można zapomnieć o pospiechu delektując się wspaniałą sztuką.
;

Dziś szczególny dzień. Nie wiadomo kiedy, nie wiadomo jak, minął kolejny, czwarty już rok mojego pisania i publikowania ...
20/12/2024

Dziś szczególny dzień. Nie wiadomo kiedy, nie wiadomo jak, minął kolejny, czwarty już rok mojego pisania i publikowania postów. Tematów nie brakuje, trochę historii, trochę współczesności i aktualności. Dziękuję wszystkim czytającym, wszystkim zostawiającym komentarze czy „serduszka”. To cudowna motywacja do wyszukiwania interesujących ciekawostek i ciągłej nauki.
W tym roku było kilka wyzwań. Wspaniałe dwie czasowe wystawy na Zamku Królewskim: prac Jerzego Nowosielskiego i Władysława Hasiora i nowe spacery tematyczne. Dziękuję wszystkim, którzy chcieli przyjść osobiście i wysłuchać moich opowieści.
A jeśli nie macie pomysłu na prezent dla bliskich, pomyślcie, może właśnie voucher na wspólny spacer, czy zwiedzanie z oprowadzaniem jest dobrym pomysłem? Zapraszam serdecznie.

Jeśli będziecie spacerować po Saskiej Kępie, wstąpcie do Promu Kultury, gdzie właśnie otwarto wystawę prac Tytusa Brzozo...
13/12/2024

Jeśli będziecie spacerować po Saskiej Kępie, wstąpcie do Promu Kultury, gdzie właśnie otwarto wystawę prac Tytusa Brzozowskiego. Może to nazwisko niewiele Wam mówi, ale jeśli spojrzycie na obrazy, przypomną się Wam murale, które w ostatnich latach pojawiają się w różnych dzielnicach Warszawy. Tak, autorem projektów tych wielkoformatowych dzieł jest właśnie Tytus Brzozowski.
W czasie czwartkowego wernisażu malarz zaprezentował w ekspresowym tempie całą swoją twórczość 😊, przywołał swoje inspiracje i pokazał etapy tworzenia niezwykle skomplikowanych dzieł. W każdym z jego obrazów możemy odnaleźć wspomnienia w przeszłości, przetworzoną teraźniejszość i wizję miasta przyszłości. Niezwykle barwne prace cieszą oko zarówno w galerii jak i w przestrzeni miejskiej. Można je godzinami analizować, doszukiwać się znajomych budynków, liczyć tramwaje, balony, żyrafy, te obrazy żyją. A jeśli chcecie mieć prace Brzozowskiego w własnym domu, to niedługo będzie kolejna okazja, malarz przekazał bowiem jak co roku, już po raz 6, jedną swoją pracę na Aukcję Orkiestry Świątecznej Pomocy. Zebrał już ponad 200 tyś złotych.
Na wernisażu była okazja do rozmowy z autorem, można było się dowiedzieć, że w dzieciństwie czytał książki o piratach, fascynował się podwodnym światem i niezwykłymi machinami.
Dodatkową atrakcją była prezentacja prac mamy Tytusa Brzozowskiego, Justyny Brzozowskiej. Delikatne, w większości czarnobiałe rysunki pokazują z niezwykłą czułością i humorem faunę i florę.

Na Placu Zamkowym już świąteczna atmosfera. A my wędrujemy ulicami Starego Miasta trasą „Opowieści z dreszczykiem”. Dzię...
07/12/2024

Na Placu Zamkowym już świąteczna atmosfera. A my wędrujemy ulicami Starego Miasta trasą „Opowieści z dreszczykiem”. Dziękuję serdecznie uczestnikom dzisiejszego spaceru.

„Pan Herbert -Podróżnik” to atrakcja dla wszystkich lubiących sztuki wizualne. W Pałacu Rzeczpospolitej można, do końca ...
02/12/2024

„Pan Herbert -Podróżnik” to atrakcja dla wszystkich lubiących sztuki wizualne. W Pałacu Rzeczpospolitej można, do końca roku, oglądać wystawę rękopisów Zbigniewa Herberta, uzupełnioną o audiowizualne instalacje. Rękopisy, kartki papieru zapisane drobnym, równym pismem artysty wystawione są w salach, których ściany, dzięki grze świateł, żyją, pulsują, pokazują inną rzeczywistość, tworzą nierealny świat. Detale architektoniczne wyremontowanego Pałacu świetnie podkreślają magię wystawy. Zachwyt, zatrzymanie, podziwianie – teatr światła budzi emocje. A jakie emocje budzą słowa pisane przez Herberta? Czy jest w nich magia? Wystawa została zorganizowana z okazji obchodów 100. Rocznicy urodzin poety.
,

Jeśli szukacie miejsca na spacer, a jednocześnie chcecie poczuć oddech historii, możecie wybrać się do Jabłonny. Już w X...
24/11/2024

Jeśli szukacie miejsca na spacer, a jednocześnie chcecie poczuć oddech historii, możecie wybrać się do Jabłonny. Już w XV wieku biskupi płoccy wybudowali tutaj letnią rezydencję, doceniając piękne krajobrazy, okoliczne sady pełne jabłek i bliskość Warszawy. W roku 1773 kupił Jabłonnę ówczesny biskup płocki, późniejszy prymas Polski, Michał Poniatowski. Pałac, wraz z całym parkiem stal się prywatną własnością brata króla Stanisława Augusta. Posiadłość została oczywiście przebudowana. Twórcą projektu był królewski architekt Dominik Merlini. Zaprojektował on zespół trzech budynków, których układ zachował się do dnia dzisiejszego. Zaplanowane były tu pomieszczenia dla właściciela, pawilon dla samego króla, oraz osobny budynek dla gości, licznie odwiedzających rezydencję. Zmieniono też całe otoczenie. Szymon Bogumił Zug zaprojektował rozległy park krajobrazowy, w modnym wtedy stylu angielskim, z elementami małej architektury. Spacerując można było przejść do groty, pawilonu chińskiego, czy oranżerii. Po śmierci prymasa, Jabłonnę odziedziczył jego bratanek, książę Józef Poniatowski. Chyba lubił to miejsce, skoro nieformalna drużyna jego najbliższych towarzyszy miała jednolity, zielony mundur ze złotymi guzikami z napisem Jabłonna 😊
Po śmierci księcia Józefa, posiadłość odziedziczyła jego siostra Teresa Tyszkiewiczowa, a później Anna z Tyszkiewiczów, znana jako Anetka, Potocka, w tamtym czasie nosząca już nazwisko drugiego męża, Dunin-Wąsowiczowa. Kolejny znany architekt, Henryk Marconi, zaprojektował zmiany w rezydencji i ogrodzie. Upamiętniona została też postać księcia Poniatowskiego. W parku powstał łuk tryumfalny z napisem „Poniatowskiemu”, a w ścianę głównego pawilonu wmurowana została tablica „Ustronie bohatera ozdobiwszy starannie bez naruszenie pamiątek potomkom przekazuję 1837/A.D.W.”
W czasie II wojny światowej Pałac został spalony. Obecnie obiekt jest własnością Polskiej Akademii Nauk, funkcjonuje jako ośrodek konferencyjno-wypoczynkowy. Park jest ogólnodostępny, można spacerować, biegać, podziwiać wspaniałe okazy starych drzew. Wnętrza można oglądać w czasie organizowanych imprez, koncertów, niestety, nie porywają wystrojem. Pomiędzy wydarzeniami panuje tu senna atmosfera, nieliczne, zniszczone meble, czarno-białe ryciny na ścianach, trudno sobie wyobrazić jak piękne musiały być te sale oświetlone blaskiem świec, wypełnione gwarem rozmów XVIII i XIX wiecznego „towarzystwa”.

Dziś, w roku 1780, umiera Bernardo Bellotto zwany Canaletto. Włoski malarz, weducista, autor fantazji architektonicznych...
17/11/2024

Dziś, w roku 1780, umiera Bernardo Bellotto zwany Canaletto. Włoski malarz, weducista, autor fantazji architektonicznych i scen historycznych. Tworzył we Włoszech, w Dreźnie na dworze Augusta III Wettyna, a po jego śmierci, w Warszawie. Był nadwornym malarzem króla Stanisława Augusta. Jego weduty Warszawy są „fotografiami” XVIII-wiecznego miasta. Takie pałace, kościoły, ulice, tak ubranych ludzi podsuwa nam pamięć, gdy chcemy wspominać przeszłe czasy. I taką widzimy Warszawę odbudowaną po zniszczeniach wojennych.
Spacerując wzdłuż murów obronnych Starego Miasta warto przyjrzeć się tablicy upamiętniającej Bernarda Belotta. Skromna, mało wyeksponowana, trzeba wysoko podnieść głowę, aby przeczytać napis.
Skromne też ulice wybrano, aby dać im imię malarza. W latach 30. XX wieku nazwano tak ulicę na Marymoncie, o długości zaledwie 150 metrów, na terenach dawnego rozlewiska rzeki Rudawki. Gdy, w latach 80. w czasie budowy Trasy Armii Krajowej, ulicę zlikwidowano, nazwę przeniesiono na jedną z ulic Śródmieścia, niewiele dłuższą, dawną alejkę Galerii Luxenburga, biegnącą od ulicy Niecałej do Senatorskiej.

Dziś niesamowita okazja – spotkanie z kolekcjonerami sztuki. W Muzeum Częstochowskim, w Pawilonie Wystawowym w Parku im....
10/11/2024

Dziś niesamowita okazja – spotkanie z kolekcjonerami sztuki. W Muzeum Częstochowskim, w Pawilonie Wystawowym w Parku im. S. Staszica, prezentowana jest wystawa „Klasycy. Polska sztuka współczesna z kolekcji Jolanty i Piotra Marców”. I właśnie dziś właściciele kolekcji oprowadzali po wystawie, opowiadali o swojej pasji, o tworzeniu kolekcji, o zakupach na aukcjach, a przede wszystkim o prezentowanych pracach i ich twórcach. A na ekspozycji można podziwiać blisko osiemdziesiąt dzieł: obrazów, grafik i i rzeźb. To tylko fragment kolekcji zbieranej przez ponad 20 lat, wspaniałe nazwiska, wspaniałe dzieła polskiej sztuki.

Z okazji wtorkowych wyborów w Stanach Zjednoczonych, wydarzenia, które ma wpływ na losy całego świata, warto przypomnieć...
09/11/2024

Z okazji wtorkowych wyborów w Stanach Zjednoczonych, wydarzenia, które ma wpływ na losy całego świata, warto przypomnieć jedno z muzeów w Waszyngtonie. National Portrait Gallery mieści się w niezwykłych budynkach Smithsonian American Art Museum. To tutaj oglądać można portrety wszystkich prezydentów Stanów Zjednoczonych. Przychodzą tu wycieczki szkolne, dziadkowie z wnukami, całe rodziny i oczywiście turyści. Jedni wspominają konkretne fakty i uczą się historii, inni podziwiają obrazy jak dzieła sztuki.
Portrety pierwszych prezydentów utrzymane są w formacie klasycznych przedstawień władców, pełne mocy, świadczące o sile i stabilności państwa pod ich rządami. Te współczesne są bardziej oryginalne. Szczególnie przykuwa wzrok portret Billa Clintona, 42 prezydenta i 44 prezydenta Baracka Obamy.
A jeśli znuży nas polityka, możemy przejść do następnych sal, gdzie, w sposób nadzwyczaj systematyczny, eksponowane są portrety innych postaci wpływających na losy Ameryki. Nie brakuje tu sportowców, aktorów, naukowców, wszystkich, których nazwiska przewinęły się przez łamy prasy i Internetu 😊.

Dziękuję za dzisiejszy spacer. Mieliśmy przepiękną pogodę, mam nadzieję, że słońce łagodziło drastyczne fragmenty niektó...
03/11/2024

Dziękuję za dzisiejszy spacer. Mieliśmy przepiękną pogodę, mam nadzieję, że słońce łagodziło drastyczne fragmenty niektórych opowieści. Zapraszam na następne spotkania.

Address


Website

Alerts

Be the first to know and let us send you an email when Pani na Zamku posts news and promotions. Your email address will not be used for any other purpose, and you can unsubscribe at any time.

Shortcuts

  • Address
  • Alerts
  • Claim ownership or report listing
  • Want your business to be the top-listed Travel Agency?

Share