23/06/2023
:) w czerwcu ciągle coś się działo i trudno było wycyrklować dobrą datę na wyprawę.
Ostatnia była ta na Jaźwiny. Chcieliście więcej to jedziemy :) na Piekiełko, a tam na wieżę widokową, która zostanie otwarta specjalnie na nas przyjazd.
Każdy kto czuje się na siłach przejechać 50-70 kilometrów może dołączyć. Jest przewodnik. Jest mechanik rowerowy.
Więcej info jutro, ale bookujcie sobie czas na niedzielę 2 lipca.
Sprawdziliśmy wczoraj trasę. Wyszło 50 kilometrów i 100 metrów. Dodatkowo telefon pokazał 561 metrów w górę. Czyli jakoś tak bardzo dużo. Albo się popsuł albo tyle jest.
Co to oznacza? Na Jaźwiny wybraliśmy płaską drogę i wyszło 51 metrów w górę. Czyli teraz zapowiada się, że będzie 11x więcej.
Warto dla tych widoków. Dla nowych miejsc. Dla ludzi. Dla pokonania własnych słabości. Zwłaszcza kiedy będzie piekielny upał :)
Jedziemy powoli. To wiadomo. Tylko, że "niepłaskie" kilometry odczuwa się dużo bardziej niż te płaskie. Ogólnie można założyć, że będzie 3 x większe zmęczenie niż ostatnio, gdzie było 30 kilometrów.
Nazwa zobowiązuje :)
Piekiełko to góra położona 213 m n.p.m.
Marientron, z którego wystartujemy jest na około 150.
A, że to rejon pagórkowaty i wiele rzek bierze tu swój początek to możliwe, że będzie te 561 metrów w górę.
A ha... Na koniec wakacji szykuje się w ogóle grubsza wyprawa. Na cały dzień od świtu do nocy.
Marientron- Górka Polanowska (Polanów) - Góra Chełmska (Koszalin)
Niech każdy się zastanowi czy chciałby wziąć udział. To będzie już ładne 150 kilometrów. Pogadamy podczas wyprawy na Piekiełko.