29/08/2024
‼️
Czy trwa kampania zniechęcająca turystów do polskiego morza?
Coraz częściej w mediach widzę artykuły krytykujące polskie morze – mówi się o złej pogodzie, wysokich cenach, słabych warunkach noclegowych. Takie materiały pojawiają się od lat, ale w tym roku wydaje się, że osiągają nowy poziom. Przykładem może być artykuł na portalu Polki .pl, który wydaje się całkowicie subiektywny i wyimaginowany. Brakuje w nim faktów czy konkretów, a przesłanie jest jednoznaczne: „nie jedźcie nad polskie morze, bo to nie ma sensu”.
Inne artykuły, które również zniechęcają do wyjazdów nad Bałtyk, przynajmniej podają jakieś ceny (choć często zawyżone). Tymczasem tutaj nie ma praktycznie żadnych danych, tylko ogólne narzekania. Rodzi się więc pytanie – dlaczego tak się dzieje i komu może zależeć na zniechęceniu Polaków do spędzania wakacji nad polskim morzem?
Zgodnie ze starym powiedzeniem: "jeżeli nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze". Kto zatem mógłby na tym zyskać? Weźmy hipotetyczny przykład: przeciętna rodzina z dużego miasta, zamiast wybrać się nad polskie morze, decyduje się na wakacje w Grecji. Kto na tym korzysta?
Artykuł, o którym wspomniałem, pojawił się na Polki .pl – portalu należącym do grupy Edipresse, będącej częścią Wirtualnej Polski. Co ciekawe, Wirtualna Polska jest również właścicielem serwisu nocowanie .pl, który jest liderem w branży turystyki krajowej. Dlaczego więc serwis, który zarabia na krajowej turystyce, miałby publikować treści krytykujące polskie morze?
Zastanówmy się, czy może to mieć związek z różnicą w potencjalnych zyskach? Przykładowo, prowizja od wynajmu domku nad polskim morzem może wynosić około 280 zł, podczas gdy prowizja za sprzedaną wycieczkę zagraniczną do Grecji, Hiszpanii czy Turcji może wynosić nawet 1 400 zł. To znaczna różnica.
Dlaczego tak mnie to irytuje? Bo wiem, jak piękne są Dębki i inne nadmorskie miejscowości w Polsce. Polskie lato oferuje idealne warunki – umiarkowane temperatury, dalekie od ekstremalnych upałów panujących na południu Europy, gdzie niejednokrotnie trzeba spędzać dzień w klimatyzowanych pomieszczeniach do późnych godzin wieczornych.
Byłem w polskich nadmorskich miejscowościach wielokrotnie i nie zamierzam zamieniać ich na wakacje na południu Europy – przynajmniej do końca października. Dlatego właśnie tak bardzo mnie złości, że 20 lat mojej pracy na rzecz promocji miejsc takich jak Dębki jest podważane przez artykuły, które mogą zniechęcać ludzi do odkrywania uroków naszego wybrzeża.
To miejsca, które zasługują na docenienie, nie na niesprawiedliwe ataki w mediach.
Co o tym myślicie?
link do artykułu w komentarzu