29/07/2023
🇲🇫
Dziś poleciały łzy wzruszenia... tak bardzo chcieliśmy spełnić marzenie Karolka i zabrać go do Paryża i na wieżę Eiffla, mimo trudu, z dumą możemy dziś powiedzieć, że się udało! Co więcej, była to dla niego turbo niespodzianka. Nie miał pojęcia gdzie jedziemy, i mimo, iż przeszedł 6 km nieświadomy przez Paryż, a my mogliśmy puścić wodze fantazji i wymyślać co to za miejsce, doszliśmy do Sekwany, stanęliśmy na moście i naszym oczom ukazała się ona- Żelazna Dama.
Karol zaczął piszczeć i krzyczeć, że to prawdziwa wieża Eiffla i spełniło się Jego marzenie, ściskał i dziękował, a ja się poryczałam 🫢
Pewnej soboty wrócił z wykładu właśnie na temat Wieży Eiffla na Małopolski Uniwersytet dla Dzieci (dziękujemy za poszerzanie horyzontów i wzbudzanie ciekawości do swiata) i ciągle opowiadał o Żelaznej Damie z głową w chmurach. Tyle informacji ile nam przekazał nie przeczytaliśmy nawet w przewodnikach. I tak ciągle pytał czy kiedyś go tam zabierzemy. Będąc w Normandii analizował mapy ile mamy kilometrów do Paryża i pytał czy naprawdę nie możemy pojechać.
Cieszymy się, że udało się zachować to w tajemnicy do samego końca.
Szczęście nas nie opuszczało, w kolejce staliśmy ok godziny i przez 55 min nie sprzedawano biletów na sam szczyt, ze względu na zbyt dużą ilość odwiedzających. I tuż przed nami, jak podchodziliśmy do kasy, pojawił się zielony napis o otwarciu szczytu. Idealnie!
Dwie windy i jesteśmy na szczycie, 281m, Karol biega oglądając Paryż z każdej strony, a ja prawie na czworakach, ta wysokość to jakaś masakra.... 🤣
I cóż, Wieża Eiffla pokazała nam się w pięknym słońcu, następnie w deszczu (będąc na szczycie, wiatr i deszcz to srednio przyjemne doświadczenie) i na koniec piękna tęcza...
Ahhh co to był za dzień! A to dopiero początek Paryskich przygód, dziś 16 km pieszo i chcemy więcej!
🥰
"Jeśli tylo zamienić marzenia na plany, wszystko staje się możliwe"
– Anonim