01/12/2023
Czy Rzym byłby Rzymem, gdyby założono go gdzie indziej? O tym wciąż za mało się mówi, ale geograf a nie historyk chętnie wspomni o bardzo dogodnym położeniu miasta względem całego Półwyspu Apenińskiego. Bo ludzie są tylko ludźmi. Geografia determinuje historię a nie na odwrót.
Dzięki Korsyce i Sardynii, naturalnym barierom na Morzu Tyrreńskim dzisiejsze Lacjum było rzadziej nawiedzane przez zachodnie wiatry i zachmurzenia, niż inne rejony Italii. Z zaopatrzeniem w wodę problemów nie było, bo szczyty Apeninów przez kilka miesięcy polukrowane śniegiem (często widoczne też z samego Rzymu) zaopatrywały doliny a później akwedukty w świeżą wodę napierającą tak czy siak w stronę morza. Ale to nie Apeniny są tu istotne. Połowa skał, a co za tym idzie gleb wokół Rzymu ma powulkaniczne pochodzenie. Nawet sam Kapitol. Góry Albańskie (Colli Albani) widoczne z wielu punktów widokowych Rzymu to nic innego jak wygasłe wulkany. Podobnie jest z terenami na północ, sięgającymi aż wulkanicznych kulminacji w Lago Vico czy Monte Cimini. Głębokie bruzdy, które na mapie widać na Północ od Rzymu to fosse i forre, doliny rzek wydrążone w łatwej do formowania powulkanicznej strukturze. To wszystko bardzo urodzajne, mineralne gleby, które są wielokrotnie bardziej produktywne, niż na południu czy północy (z małym wyjątkiem w środkowej Kampanii. Swoją drogą nazwa tego regionu wywodzi się m.in od wiejsko-agrarnej symboliki, więc i Rzymianie rolnicze tereny wokół miasta nazwali również Kampanią, co zostało do dziś w mało popularnym określeniu “Campagna Romana”. Jeden z najsłynniejszych obrazów z Goethem w bardzo bukolicznych okolicznościach, autorstwa Tischbeina brzmi właśnie “Goethe w rzymskiej kampanii”).
W późniejszych czasach obszary Lacjum w pierścieniu wokół miasta otrzymały nazwy Agro Romano, Agro Ponti, Agro Tiburtino Prenestino, Agro Falisco, jakby myślano tylko o jednym. Ale tak było. Nie bez przyczyny najstarszym zachowanym przykładem prozy w języku łacińskim jest traktat "De agri cultura" Katona Starszego a nie coś o wojnie, religii czy społeczeństwie. Cyceron uznawał zawód rolnika za "najwspanialszy na świecie". Czego być może nie podzielali później niewolnicy patrycjuszowskich latyfundiów.
Okolica Wiecznego Miasta była dla niego kurą znoszącą złote jajka dosłownie. Tereny te lekko pofałdowane, dobrze nasłonecznione, naturalnie nawożone związkami mineralnymi były idealne dla soczystych pastwisk, upraw zbóż warzyw czy winorośli i dawały obfite plony. Równać się z nimi mogą jedynie nadrzeczne mady. Ale i one, dzięki aktywnej pracy Tybru, osiadały w okolicach Rzymu. Zwłaszcza przy Ostii czy północnych przedmieść Rzymu. Nie bez powodu wody tej Rzeki nigdy nie są przejrzyste. To nie wynika z jej zanieczyszczenia a tego, jakiego rodzaju mineralną zupę ze sobą zazwyczaj niesie przez całą Teverinę.
To wszystko sprzyjało Rzymowi od początku, do szybkiego i bezproblemowego rozwoju na początku, do sprawnego podnoszenia się z najazdów i plądrowań i sprzyja również dziś. W czym niby? Jeśli ktoś zastanawia się, dlaczego mimo upływu lat, rosnącej inflacji i kosztów w Rzymie wciąż można zjeść dobrą pizzę czy makaron za 9-10 eur, to jednym z aspektów tego stanu rzeczy jest wysoka żyzność obszarów Lacjum wokół metropolii a co za tym idzie bliskość produktów, szybszy i tańszy transport. Chyba żadna europejska metropolia nie jest tak ulokowana. Pośród plantacji, ogrodów warzywnych i wciąż mocno rolniczego terenu, na którym jest prawie wszystko a niektóre zbiory są 2 razy do roku. Paradoksalnie chyba Warszawa ma tu wiele podobieństw, choć gleby Mazowsza nie dorastają tutejszym do pięt.
Dlatego poszło" tak szybko". Mając obszary Latynów i Etrusków miasto Rzym miało wszystko, by stać się za chwilę potężnym imperium. Pewnie nawet wtedy jeszcze o tym nie wiedziało.
Jeśli doceniasz naszą pracę, podziel się aktywnością lub zapisz się na Rzymbook i dowiedz się więcej, poznaj bardziej, odkryj głębiej zakamarki i ciekawostki Wiecznego Miasta i okolic https://subscribepage.com/rzymbook