W Stronę Słońca

  • Home
  • W Stronę Słońca

W Stronę Słońca Jesteśmy dwójką podróżników, którzy zdecydowali objechać kulę ziemską. Dlaczego? Bo dalej się nie da!

Ekwador, Guayaquil. Maj 2017Miłosz z Martą wrócili do Polski, a ja z Michałem udałem się do miasta Guayaquil. Mieliśmy t...
11/03/2023

Ekwador, Guayaquil. Maj 2017

Miłosz z Martą wrócili do Polski, a ja z Michałem udałem się do miasta Guayaquil. Mieliśmy tam ostatni 3-tygodniowy wolontariat w ciekawym hipsterskim hostelu. Pracowaliśmy na recepcji po kilka godzin dziennie, mieliśmy zapewnione za to miejsce do spania i śniadanie. Hostel znajdował się w turystycznej części miasta. Okazało się, że miasto choć wielkie, 2-milionowe, to jest dość niebezpieczne. Nocą można było poruszać się tylko po naszej małej dzielnicy, dalej czuliśmy się niebezpiecznie. Niemniej miasto miało kilka pięknych miejsc. 3-tygoniowy pobyt wykorzystaliśmy także na zobaczenie 2 innych miejsc w Ekwadorze. W hostelu mieliśmy bazę, ale mieliśmy możliwość wyjechać na kilka dni, wrócić i dalej pracować. Był to wyjazd nad ocean do miasteczka Montañita oraz w góry do miasteczka Cuenca. Pięknie było ponownie pojechać nad Pacyfik. Ja nie byłem nad nim od kilku miesięcy, a Michał był pierwszy raz. Spaliśmy w hamakach, pływaliśmy w oceanie i smażyliśmy sobie platanos na śniadanie (takie twarde banany zdatne do spożycia dopiero po usmażeniu). Wyjazd do Cuenca też był ciekawy. Miejscowość była malownicza ale najbardziej zapamiętałem drogę do niej. Ciężko się tam było dostać, autobus jechał w górach po bardzo wąskich drogach, momentami wjeżdżaliśmy na wysokość chmur.

Nieuchronnie zbliżał się dzień wylotu. Czekaliśmy na tą chwilę. wielomiesięczna podróż już nas zmęczyła. Bardzo dużo przeżyć i bodźców, ale -od pewnego czasu- mało konkretnych celów. Przede wszystkim byliśmy spłukani. Właśnie tak się to zakończyło, pod koniec maja 2017 roku. Wracając leciałem 12 godzin z Guayaquil do Madrytu. Tam zatrzymałem się na kilka dni u koleżanki. Do Polski wróciłem na początku czerwca. Dokładnie rok po tym jak z niej wyjechałem! Chcę kiedyś zobaczyć resztę Ameryki Południowej. Jeszcze kiedyś dokończę tą podróż, z Peru do Brazylii! Być może właśnie tutaj ją opiszę:)

Pozdrawiam,
Piotr

11/03/2023

Amazonia

Ekwador, Amazonia. Maj 2017Okazuje się, że Amazonia to nie tylko Brazylia. Amazonia to teren w okolicach rzeki Amazonka ...
11/03/2023

Ekwador, Amazonia. Maj 2017

Okazuje się, że Amazonia to nie tylko Brazylia. Amazonia to teren w okolicach rzeki Amazonka a także jej dopływów, więc razem z dopływami obejmuje też teren m.in. Ekwadoru, Kolumbii, Peru. Akurat odnośnie ekwadorskiej części mieliśmy trochę informacji jak się tam dostać od pewnej Ekwadorki - koleżanki Marty. Celem podróży było dostanie się do jednego z dopływów Amazonki - miejsca gdzie dalej nie da się już poruszać drogą tylko trzeba łodzią. Chcieliśmy znaleźć przyrzeczną wioskę tubylców tam mieszkających, zobaczyć jak żyją i poznać szamana. W te rejony z Quito można było dostać się lokalnymi autobusami. Jechaliśmy z przesiadkami co kilka godzin, od miejscowości do miejscowości. Zajęło nam to dwa dni co oznacza, że w międzyczasie były dwa noclegi w wioskach po drodze. Zawsze nocleg się znalazł, tak samo jak jakieś dobre lokalne jedzenie. Tylko nigdy nie wiedzieliśmy co w menu oznaczają nazwy potraw, bo co miejscowość to inna kuchnia. Czasami pytaliśmy czym jest dana potrawa to kucharki były w szoku, że nie znamy tak podstawowych dań, które one jedzą od dziecka! W końcu po dwóch dniach dotarliśmy do ostatniej miejscowości połączonej z siecią dróg. Dalej już tylko rzeka. Zdaliśmy sobie sprawę, że teraz będziemy zdani na to, kogo znajdziemy sobie za przewoźnika na dalszy etap. Natrafiliśmy na pewnego tubylca, który jakiś czas mieszkał w Stanach, następnie wrócił w swoje strony. Wzbudził nasze zaufanie, znał angielski a nie spodziewaliśmy się że znajdziemy tam kogoś takiego. Przedstawił nam załogę oraz ofertę miejsc które są do zobaczenia. Każde z nich oddalone od siebie, więc potrzebujemy kilka dni by wszystko zobaczyć. Więc popłynęliśmy razem. W kilka dni zobaczyliśmy dwie wioski tubylców, poznaliśmy szamana, zjedliśmy świeżą rybę z rzeki, zobaczyliśmy rezerwat dzikich zwierząt a także pewien stary domek w dżungli Amerykanina, który kiedyś przeniósł się tutaj w dzicz by zaznać życia blisko natury. Po części były to bardzo mocne doznania a po części mieliśmy świadomość, że to co widzimy jest przygotowane jednak pod zwiedzających. Można powiedzieć, że ledwie dotknęliśmy tego świata. Mimo to, tyle nam wystarczyło. Byliśmy gotowi na powrót do cywilizacji. Miłosz z Martą wrócili do Quito - mieli wykupione bilety powrotne na połowę maja. Ja z Michałem miałem loty z innego miasta - Guayaquil pod koniec maja. Mieliśmy tam też ustawiony kolejny wolontariat w hostelu. Naszą ostatnią bazę, przed powrotem do Europy. O tym co tam przeżyliśmy, napiszę w kolejnym, ostatnim poście!

c.d.n.
Piotr

Cześć! Ostatnio naszła mnie inspiracja by dokończyć tą historię, ponieważ nie opowiedzieliśmy jeszcze co działo się dale...
11/03/2023

Cześć! Ostatnio naszła mnie inspiracja by dokończyć tą historię, ponieważ nie opowiedzieliśmy jeszcze co działo się dalej, jak zakończyła się nasza podróż. W kwietniu 2017 ja, Miłosz i Michał spotkaliśmy się w hostelu w którym pracowaliśmy z Miłoszem - w mieście Cali w Kolumbii. Michał zakończył swój etap rowerowy i dalej chcieliśmy jechać razem. Po długich dyskusjach i rozważaniach różnych scenariuszy stwierdziliśmy, że czas wracać do Polski. Plany mieliśmy większe, początkowo miała to być podróż dookoła świata, potem chcieliśmy dojechać przynajmniej do Brazylii, a okazało się że kończy nam się już kasa i trzeba już wracać! Zdecydowaliśmy, że kupujemy bilety powrotne do Polski i wracamy z Ekwadoru. Były tam najtańsze połączenia z Ameryki Południowej do Hiszpanii, a następnie tani przelot z Hiszpanii do Polski Ryanairem. Gdy tak zdecydowaliśmy, akurat odezwała się z Polski koleżanka Miłosza - Marta, która chciała przeżyć w Ekwadorze wyprawę do Amazonii. Uznaliśmy, że to może być świetna przygoda na koniec i ruszamy tam razem!

Spakowaliśmy się i wsiedliśmy w autobus z Cali do Ekwadoru. Wysiedliśmy na granicy w miejscowości Ipiales z piękną Bazyliką Las Lajas. Podobno miejsce objawień maryjnych i ważny cel pielgrzymek w Ameryce Południowej. Następnie przekroczywszy granicę ruszyliśmy do stolicy Quito. Miasto okazało się całkiem piękne. Kolejny raz mieliśmy szczęście bo znaleźliśmy na couchsurfingu hosta, który pokazał nam okolicę. Opowiedział też o pięknych plażach na wybrzeżu Ekwadoru, stamtąd też pochodził a w Quito studiował. Ugościł nas w pięknym mieszkaniu i kolejny raz piliśmy lokalną wódkę anyżową Aguardiente. Następnie przyleciała do Quito koleżanka Marta i po przygotowaniach rozpoczęliśmy wyprawę do Amazonii!

c.d.n.
Piotr

Address


Website

Alerts

Be the first to know and let us send you an email when W Stronę Słońca posts news and promotions. Your email address will not be used for any other purpose, and you can unsubscribe at any time.

Videos

Shortcuts

  • Address
  • Alerts
  • Videos
  • Claim ownership or report listing
  • Want your business to be the top-listed Travel Agency?

Share