16/07/2017
Zaniedbałem stronę, więc czas to naprawić :). Słowem wstępu, przez czas jaki minął od ostatniego wpisu, odwiedziłem wiele wspaniałych miejsc. Muszę też zdradzić iż przyswoiwszy sobie niezbędną wiedzę zawartą w publikacjach autorstwa Leszka Mateli, zacząłem stawiać pierwsze, samodzielne kroki w radiestezyjnych pomiarach miejsc mocy. Na początek zacznę od największego kalibru, a mianowicie miejsca zwanego Belintasz. Krótki opis tego miejsca, znajdziecie w poniższym artykule w Wikipedii.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Belintasz
Sam natomiast chciałbym opisać wrażenia z pobytu tamże.
Jest to wielka zagadka dla astronomów, antropologów, archeologów i ezoteryków. Wykute w skalnym płaskowyżu zagłębienia, posiadają różne formy geometryczne, głównie owalne i kwadratowe, jak również podłużne liniie. Jaki był tego cel? Ano najbliższą prawdy koncepcją, co do której przychylają się uczeni, jest to iż jest to gigantyczna mapa nieba, odwzorowana w skale. Było to również miejsce wielofunkcyjne. Oprócz obserwatorium astronomicznego, spełniało przede wszystkim funkcje sakralne. Przypuszcza się że to po wykutych na skalnym zboczu schodach, kapłan wchodził na szczyt, oddawać pokłon starożytnemu, trackiemu bóstwu. Skalny płaskowyż był wówczas niedostępny dla niewtajemniczonych.
Belintasz jest niezwykle tajemniczym miejscem. Dłuższy pobyt na nim (udało mi się spędzić u jego podnóża także noc) sprawia wyraźnie odczuwalny przypływ energii, mrowienie i jakby to ująć, odczuwalny krwiobieg. Postanowiłem zatem poszukać najbardziej energetycznego miejsca na całym płaskowyżu. Po dłuższych poszukiwaniach odnalazłem wreszcie ten punkt, widoczny na jednym z poniższych zdjęć, charakteryzujący się tym że w przeciwieństwie do całego pozostałego obszaru, nie był pokryty żadnymi porostami. Przystąpiłem do pomiarów. Proszę mi wierzyć, wahadło zachowuje się bardzo prawidłowo w moich rękach, pomierzyłem wcześniej kilka miejsc mocy, obszarów o podwyższonym promieniowaniu, oraz zwykłych miejsc. Za każdym razem uzyskiwałem miarodajne odczyty, powtarzanie badania, dawało zbliżony lub identyczny wynik. To co osiągnąłem na Belintaszu przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Pomiar wykazał bowiem 215 000 jednostek BSM!!!!. Jestem skonfundowany, powtórzenie badania wykazało 217 tysięcy, zatem wartość przybliżoną. Czy zatem byłoby to najsilniejsze, ze znanych dotychczas, miejsce mocy na świecie, silniejsze niż wielka piramida w Gizie, czy katedra w Chartres? Dodam tylko na zakończenie że odchodząc z tego miejsca już za nim tęskniłem i trudno mi po dziś dzień przestać o nim myśleć. Zresztą nie mi jednemu, słyszałem bowiem o wielu ludziach którzy po prostu muszą wrócić na Belintasz. Poniżej kilka zdjęć tego cudownego miejsca...