KLUB fotografii dla MAM - MAMA fotograf

  • Home
  • KLUB fotografii dla MAM - MAMA fotograf

KLUB  fotografii dla MAM - MAMA fotograf STACJONARNY KLUB FOTOGRAFII DZIECIĘCEJ DLA MAM W TORUNIU - "MAMA FOTOGRAF"

Jak to się dzieje, że co kilka, kilkanaście lub kilkadziesiąt minut gubię okulary? Namiętnie, notorycznie, nieustannie. ...
30/09/2023

Jak to się dzieje, że co kilka, kilkanaście lub kilkadziesiąt minut gubię okulary? Namiętnie, notorycznie, nieustannie. Przezornie kupiłam trzy pary i jeszcze kilka dni temu wszystkie je miałam. Raz jedne, raz drugie, czasem trzecie wyskakiwały z zakamarków, a teraz zostały tylko te jedne, jeśli nie liczyć zdezelowanego egzemplarza bez jednej rączki. Ten staje się niejednokroć ostatnią deską ratunku, gdy nie pomagają szeroko zakrojone poszukiwania wspierane przez domowników, gdy święty Antoni drzemie gdzieś w cieniu rajskiego figowca, nie słysząc mych desperackich nawoływań. Zapodziewam te okulary jak weny, które przypływają i przepadają, gubione w mgnieniu myśli.

Wczoraj. Wena złapana w sidła.

Do domu wtoczyłam się z workiem ziemniaków i torbą z małymi zakupami, które i tak ważyły tonę. Nie tracąc czasu na zzuwanie obuwia zabrałam się za obieranie ziemniaków. Miały być ugotowane na parze a potem upieczone z przyprawami w piekarniku.
W domu nie było nikogo więc zaczęłam rozmowę ze sobą. Przypomniała mi się sytuacja sprzed godziny czy dwóch, gdy spragnieni weszliśmy z mężem do sklepu z zielonym płazem na szyldzie, by kupić wodę. Stałam z boku, mąż podszedł do kasy, przed nim starsza pani wykładała swoje drobne sprawunki. Miłym głosem, pełnym sympatii wyrażała swój zachwyt nad sumą jaką przyszło jej zapłacić:
- Dziewięć dziewięćdziesiąt dziewięć - świergoliła - to niesamowite, to niezwykłe, że trzy dziewiątki wyszły.
I dodała , że niedawno 7,77 miała do zapłacenia, co jeszcze bardziej niesamowite było.
Patrzę na ekspedientkę i widzę mur, niemy , wysoki, bez emocji. Mur nieczułości i braku empatii, mur niemej pogardy. Starsza Pani kierując się ku wyjściu podjęła ostatnią próbę i tym samym miłym głosem pożegnała się. Nie usłyszała jednak w odpowiedzi nawet burknięcia. Ledwie ucichł Jej głos a już rozległ się następny. Tym razem męskie, radosne, zdecydowane “Dzień dobry po raz drugi” echem odbiło się po sklepie. A potem cisza, żadnej reakcji pani ekspedientki.
- W tym sklepie nie odpowiada się - skwitowałam złośliwie na głos mając nadzieję, że choć jedna cegła odpadnie z muru robiąc prześwit i nadwyrężając bezduszną konstrukcję.

CD w komentarzach

- Jak bardzo mam myśleć o tym, co chcę, żeby to mieć? - zapytała kobieta.- Masz pragnąć, a nie myśleć. - odpowiedział mę...
28/09/2023

- Jak bardzo mam myśleć o tym, co chcę, żeby to mieć? - zapytała kobieta.
- Masz pragnąć, a nie myśleć. - odpowiedział mężczyzna.

Gdyby ktoś zapytał co u mnie słychać odpowiedziałabym tak: słowo ciałem się stało i się zesrało. Dosłownie. I wcale nie po ogórkach.Te zostały zesłane na strych i czekają na lepsze czasy.
Kilka dni temu wirus zawieruszył się w naszej kamienicy, najpierw nieproszony rozgościł się na pierwszym piętrze, potem wpadł z impetem na trzecią kondygnację. Nie wiem czy zahaczył o piętra “pomiędzy”, czy je może pominął, aż w tak intymnej konfidencji nie jestem z sąsiadami, by pytać o sprawy natury gównianej.
Pozwole sobie nabrać wody w usta i nie pociągnąć tematu. Wiadomo “lepiej zostawić g***o, bo śmierdzi” jak mawiała moja ukochana Babcia, która przysłowia i porzekadła miała chyba na każdą okazję a już na pewno na każdą bezokazję. Zresztą o sraniu pisałam już tyle razy.
Koniec z tym.
Koniec i kropka.
Dzisiaj mam nieodpartą chęć napisania czegoś innego. Motto zobowiązuje.

Od lat marzę o drewnianym domu, o domu ze starych bali z nową wizją przestrzeni i światła. Z miejscem na nowe radości, na codzienne szczęście, na nudę z książką i zadumę przy kominku. Na drobne sprzeczki i gorące pojednania. Na głośne kolacje z przyajciółmi. Ale dopiero dzisiaj zamykam oczy i czuję zapach tego domu, słyszę skrzypienie podłogi pod bosymi stopami. Dzisiaj wpuszczam przez okno pomruki lasu, przysłuchuję się piosence niesionej przez wiatr. Gdzieś w dali kłócą się sroki, a dzięcioł stuka na pojednanie.
Mąż na kolację podaje risotto z jabłkami, serem z orzechami i rukolą, tą zerwaną z rabat rosnących pod oszkloną werandą, która służy mi za czytelnię i świątynię dumania. Biegnę na strych i wyciągam słoik kiszonych ogórków, ktore dostałam w prezencie od Radka...Uczta po uczcie. Uczta marzeń.

“Wszystkie ludzkie pragnienia zatem, jeżeli są wystarczająco silne, spełniają się. Nie zawsze jednak do końca tak, jak się tego oczekiwało”.
Olga Tokarczuk, Prawiek i inne czasy.

Już wiem dlaczego są takie miękkie! Bo nie ma w nich mleka. Jest  wiatr. Czy krew?Wiatr, Synku, wiatr. O piersiach.
24/09/2023

Już wiem dlaczego są takie miękkie! Bo nie ma w nich mleka. Jest wiatr. Czy krew?
Wiatr, Synku, wiatr.

O piersiach.

Drogie moje Pasjonatki Fotografii (i wcale nie musicie być zawodowymi fotografkami, profesjonalistkami, prezeskami fotog...
07/09/2023

Drogie moje Pasjonatki Fotografii (i wcale nie musicie być zawodowymi fotografkami, profesjonalistkami, prezeskami fotografii ;) ) taki temat...SZYBKI , bo ceny biletów lotniczych rosną.
Zapraszam serdecznie na wczesnojesienny, fotograficzny wyjazd do Turynu. WYPRAWA FOTOGRAFICZNA. TURYN (Włochy).

Jestem w trakcie ustalania ogólnego programu: zwiedzanie, wystawy fotograficzne, wędrówki z aparatem i rozmowy o fotografii non stop - ma się rozumieć.

Przewiduję udział ok. 10 osób. Koszt obejmowałby zakwaterowanie (3 noclegi) w centrum Turynu (3 apartamenty), 3 śniadania i moją stałą opiekę pilota wyprawy oraz wsparcie fotograficzno-mentorskie.

Koszt: 200 Euro ; dodatkowe koszty we własnym zakresie:
* bilety wstępu (wejścia do muzeów ok. 10 EUR/ 1 os.)
* bilety komunikacji miejskiej
* wyżywienie (poza śniadaniami)
* przelot z Wrocławia do Turynu liniami Ryanair.

Co Wy na to? Ilość miejsc i biletów samolotowych w dobrej cenie ograniczona.

Zapisy na priv lub na maila.
[email protected]

W związku z retrogradacją Merkurego...Cholera!Byłaś tu chwilę temu, gdzie się podziałaś?Po cholerę szepczę lustru na uch...
31/08/2023

W związku z retrogradacją Merkurego...

Cholera!
Byłaś tu chwilę temu, gdzie się podziałaś?
Po cholerę szepczę lustru na ucho, choć głuche.
A bohomazy z pary wycieram kwiecistą sukienką?!
Co z tą dziewczyną pędzącą za wiatrem, co zrywa kwaśne papierówki i wypłukuje robaki ze śliwek w jeziornej wodzie.
Może gdzieś znowu biegasz boso po bezkresach życia.
Wymykasz się mówiąc ,że na chwilę , przeskakujesz po trzy stopnie lat,
lecisz po bochenek chleba i lody na patyku.
Na cholerę czekam myśląc naiwnie, że wrócisz, że kiedyś zostaniesz.
Na jutro, na długo, na zawsze.
Jeszcze nie wyję, nie wołam, tylko szepczę, proszę i zaklinam.
Zawróć, zatrzymaj się, usiądź na kanapie i pogap się w telewizor.
Cholera!
Znowu się śmiejesz i karmisz obietnicami pustymi jak leśny strumyk po suszy.
Mówisz, że grawitacja zawodzi, że nie trzeba jej ufać.
Rzucasz słowami a one w powietrzu jak bańki pękają.
Po cholerę w to lustro patrzę od nowa.
Widzę rzeki doświadczeń płynących zmarszczkami.
I łunę światła oczu, których blask wyblakł na słońcu.
Już nie chcę Cię szukać, już Ci nie wierzę.
Wiem, że odchodzisz bezpowrotnie.
Przepadasz na amen.
Kłamliwa i niemożliwa.
Cholerna młodości!

Address


Telephone

+48510417833

Website

Alerts

Be the first to know and let us send you an email when KLUB fotografii dla MAM - MAMA fotograf posts news and promotions. Your email address will not be used for any other purpose, and you can unsubscribe at any time.

Contact The Business

Send a message to KLUB fotografii dla MAM - MAMA fotograf:

Videos

Shortcuts

  • Address
  • Telephone
  • Alerts
  • Contact The Business
  • Videos
  • Claim ownership or report listing
  • Want your business to be the top-listed Travel Agency?

Share