Moja wyprawa 2015-Przez 3 stolice

  • Home
  • Moja wyprawa 2015-Przez 3 stolice

Moja wyprawa 2015-Przez  3 stolice Moja wyprawa. 2015,przez 3 stolice-Bratysława, Wieden i Praga. 1100km w około 10dni.zapraszam z zapoznaniem się z trasą .Wyjazd planuje w połowie czerwca

Moje wyprawy

/wyprawaprzez3stolice.blogspot.com/2018/03/wyprawa-rowerowa-przez-3-stolice.html?fbclid=IwAR15zI3igaqisPjY5AOCcNjdrvKa2U...
14/10/2019

/wyprawaprzez3stolice.blogspot.com/2018/03/wyprawa-rowerowa-przez-3-stolice.html?fbclid=IwAR15zI3igaqisPjY5AOCcNjdrvKa2Uk54ynNukmwy7Nwa8jp7tw7jQBc4Dw

Witam wszystkich czytelników, zarówno, tych co nie jeżdżą a lubią poczytać i wytrawnych sakwiarzy, a znam kilkunastu z facebooka i osobisci...

14/10/2019
Kierunek Klosterneuburg, tu był wieczór, jadę szukać noclegu, znalazłem dopiero po 23 godzinie, na.......czyjejś posesji...
20/05/2019

Kierunek Klosterneuburg, tu był wieczór, jadę szukać noclegu, znalazłem dopiero po 23 godzinie, na.......czyjejś posesji, troche illegal ale sc***ss egal.

Wiedeń, pełen przepychu, tłum ludzi, szczególnie w centrum, raj rowerowy, upał był niesamowity i tylko koni było żal cią...
20/05/2019

Wiedeń, pełen przepychu, tłum ludzi, szczególnie w centrum, raj rowerowy, upał był niesamowity i tylko koni było żal ciągnących leniwych ludzi

22/11/2018
Pivni Cyklostezka z Cernej Hory do Blanska, ale jest też odnoga do wsi Sveta Katarina koło  Sebrova i Brna. Polecam, tu ...
13/11/2018

Pivni Cyklostezka z Cernej Hory do Blanska, ale jest też odnoga do wsi Sveta Katarina koło Sebrova i Brna. Polecam, tu akurat najpierw nieznośny upał a w Blansku ulewa, prawie 2,5 godz przez co straciłem szanse szybszego dojechania do Brna

Kawałek jechałem z uczestnikami Parady Rowerowej w jeleniej Górze.
13/11/2018

Kawałek jechałem z uczestnikami Parady Rowerowej w jeleniej Górze.

Kilka fot, opisy dam pod fotkami, ewentualnie z prawej strony he he
20/10/2018

Kilka fot, opisy dam pod fotkami, ewentualnie z prawej strony he he

Kilka fot z wyprawy.
24/09/2018

Kilka fot z wyprawy.

18/07/2016

10go lub 11go sierpnia, ruszam na Wyprawę, mam już chetną osobę ale jeszcze z 2 mogą się dołączyć

http://przemusr.flog.pl/wpis/10811414/
06/02/2016

http://przemusr.flog.pl/wpis/10811414/

Fotoblog przemusr.flog.pl. - Moja wyprawa 2015- Przez 3 stolice Bratysława-Wiedeń-Praga. 12 dni 1500km. Witam wszystkich,jestem Przemek od 20 lat jestem pasjonatem rowerowania,pochodze z Zielonej Góry,mam...

22/11/2015

7 dzień wyprawy- 26.06.2015- Bratysława-Wiedeń-Stassdorf 150km Wstałem po 6tej pogoda była ładna,tylko wiatr niestety niekorzystny i dosyć mocno wiało,ale cóż raz musi być tak a raz inaczej. Poszedłem się umyć a pózniej coś zjadłem i tak minął czas do 8mej,podładowałem jeszcze aparat i komórkę.Ruszyłem parę minut po 8mej, w przyszłości raczej ominę ten kemping. Znów tarabaniłem się przez Bratysławę tym razem omijając centrum dojechałem do mostu Ufo,po przejechaniu trafiłem na ścieżkę na początku nosiła nazwę Videnska Stezka i w miarę oddalania się od miasta była już Donau Radweg. Wiało dośc mocno bo wjechałem na otwarty teren, po 8km byłem już w Austrii w miejscowości Berg, Stanąłem na chwilę aby napić się wody,bo było już gorąco. W końcu byłem w rowerowym raju,super ścieżki równe drogi czegóż chcieć więcej,dojechałem do Heinburga,gdzie zrobiłem zakupy, na koniec kobieta w kasie powiedziała gruss gott. Po wyjściu jakaś cyganka mówi gib iuro i tak 2 razy zrozumiałem że chce euro, a ja udawałem że nie rozumiem. Zapakowałewm sie i ruszyłem dalej w trasę,oczywiście po Donauradweg, W pewnym miejscu odpoczywałem, jem sobie ciastka kucając, a jechał młody rowerzysta i zapytał czy wszystko ok i to 2 razy! było gorąco i myślał że mi słabo albo coś, u nas to nie do pomyślenia, powiedziałem że keine angst, alles klar, bez obawy,wszystko ok. Podjadłem i ruszyłem dalej do następnej miejscowości Bad Deutsch Altenburg, tu zwątpiłem bo były 2 ścieżki jedna prosto a na drugą żeby trafić trza było przejechać mostem przez Dunaj i tak też zrobiłem, bo pewien młody miły Szwajcar mi podpowiedział, ale ten Dunaj szeroki a most dłuuugi. Za mostem ścieżka biegła dalej, zobaczyłem stolik i ławki i postanowiłem usiąść i coś zjeść, nakupywałem bułek to musiałem zjeść z serkiem Philadelfia pycha! do tego jogurt i byłem pełny a bułek zjadłem sztuk 5. Mogłem ruszyć dalej,dłuuugi odcinek bez samochodów tylko las dookoła i świeże powietrze a ścieżka prowadziła po wale no i dalej było gorąco i jechałem pod nieznośny wiatr, Co zauważyłem to multum sakwiarzy jechało z Wiednia do Bratysławy naliczyłem z 40 osób w pół godziny a tam gdzie ja jechałem to minąłem jeszcze Anglika i jeszcze jedną osobę, dziwne to było,ale zauważyłem że do Bratysławy było lekko w dół. A ten Anglik pózniej się pytał gdzie można wziąść prysznic lub gdzie jest restauracja, a ja mu że pewnie w pobliskiej miejscowości. Jechałem przez Park Narodowy Donau Auen, oznakowania szlaku extra, tylko w niektórych miejscach ktoś połamał tabliczki z kilometrażem do Wiednia, nawet tam są wandale, minus tej ścieżki to, ławki i stoliki były ok, tylko w razie ulewy nie ma gdzie się schować i to był ten minus,ja na szczęście jechałem w upale. Jechałem tak szlakiem i dojechałem koło miejscowości Orth nad Dunajem po 35km zobaczyłem asfalt, byłem już blisko Wiednia bo samoloty nisko latały,fajne wrażenie jak tak nisko leci,Pojechałem w lewo bo myślałem że wyjadę w dzielnicy Schwechat gdzie jest lotnisko,ale gdzie tam bo zobaczyłem Dunaj i wiatraki po drugiej stronie, a obok restauracje i pełno ludzi, musiałem zawrócić i pózniej pojechałem prosto już asfaltem pod górę, tu już miałem trochę dość i odpoczywałem z 2 razy, bo wiało masakrycznie,przegoniłem pózniej paru rowerzystów, to znaczy wyścignąłem ich, bo po odpoczynku nabrałem trochę sił. W końcu dojechałem do miasta byłem w jakiejś dzielnicy przemysłowej, jakieś zbiorniki i oczyszczalnie Zentralanklager Lobau, pózniej wjechałem na taką tamę i tam też odpocząłem z pół godzinki,następnie wjechałem do parku Donau Insel, była tam miejscówka nudystów tak zwane fkk, przejechałem szybko przez park, nawet fajny i byłem prawie w mieście tu myślałem że zgubiłem kluczyki od zapięcia na szczęście wieczorem się znalazły. Widok na wieżowce w centrum extra, musiałem wyrzucic dżem bo sie sfermentował, byłem juz prawie na Praterze to taki rozległy park w Wiedniu,tam to sobie odpoczywają, pojezdziłem trochę po alejkach i trafiłem na bramę wjazdową z napisem Wiener Prater. Nad parkiem górowała karuzela o nazwie Riesenrad, było też tam wesołe miasteczko,ale nie jechałem tam tylko zaszedłem kupić jakieś pamiątki do sklepu niedaleko,wybór wielki. Po zakupie pojechałem dalej, między innymi koło stadionu Ernst Happel stadion gdzie mecze rozgrywa Austriacka reprezentacja,w środku nie byłem tylko na zewnątrz, pojeżdziłem po mieście, Bratysława to się chowa, pełno ścieżek rowerowych nie było wysokich krawężników, jak już to na starówce, pozwiedzałem co było do zwiedzenia,pełno ludzi na każdym kroku i wspaniałe zabytki, warto było przyjechać, po jakimś czasie pojechałem do pałacu Schoenbrunn, po drodze pytałem się gdzie on jest, szkoda tylko że nie można tam wchodzić z rowerami a szkoda, zrobiłem tzw selfie i pojechałem z myślą że może z tyłu gdzieś wejdę ale to samo było,troche się bałem rower zostawiać z dobytkiem, kawałek tylko poszedłem i zawróciłem. Miałem w planach odwiedzić grób piosenkarza Falco,ale nie wiedziałem gdzie jest Central Friedhof a okazało się że był w dzielnicy Siemering całkiem niedaleko Schoenbrunn, dalej już nie szukałem bo robiło się pózno i popadywało cosik, ale tylko parę minut. Dalej jechałem do centrum, koło bahnhofu czyli dworca kolejowego, w Dreżnie widziałem lepszy no chyba że nie byłem na tym głównym dworcu, pytałem się o drogę do Klosterneuburg, każdy inaczej tłumaczył, jedna miła kobieta mi tłumaczyła jak wyjechać z dzielnicy domków jednorodzinnych bo wjechałem, była bardzo sympatyczna, dopiero ostatni gość mówił żeby pojechać wzdłuż Dunaju po Donauradweg, i tak też pojechałem, nie wiało już tak jak w dzień, ale było chłodno a ja na krótko jechałem, może z tych emocji wielkomiejskich było mi gorąco,super się jechało, na liczniku 123km na drogach pusto mimo że dopiero po 21ej. Jechałem ścieżką i przez 10km miejsce na rozbicie namiotu brak bo z lewej szły tory a z prawej płynęła jakaś rzeczka i zrobiło się zimniej bardziej i jakieś muszki latały upierdliwe,z 3 razy musiałem stawać żeby z oka wyjąć co niektóre, i tak po paru kilosach doturlałem sie do Klosterneuburga, z zameczkiem na górce, miejscowość bardzo ładna. W planach miałem jechać inaczej do Tulln bo przez Konigstetten bardziej górzyście a tu było płasko. Właśnie jechałem na Tulln teraz mijałem wioski St Andra Wondern, Zeiselmauer i dopiero w wiosce Weinwarsthof jadąc trochę naokoło znalazłem miejsce na rozbicie się, tu musiałem trochę odbić w polną drogę, niedaleko jakiegoś wału, najpierw miałem sie rozbić koło jakiegoś płotka i niedaleko jakiejś posesji no ale przeniosłem rower przez płot i się rozbiłem wkońcu,nawet coś zjadłem i nie hałasowałem za bardzo choć domy były oddalone trochę i ciemno było. Etap udany mimo wiatrzyska na początku, w Wiedniu odzyskałem siły,polubiłem to miasto i na pewno jeszcze tam pojadę. Zrobiłem 150km

29/10/2015
08/07/2015

I już po wyprawie

Więcej fotek u mnie na profilu około 1.200
02/07/2015

Więcej fotek u mnie na profilu około 1.200

19/06/2015

Wygląda na to że jadę sam

17/06/2015

Zapraszam chętne osoby na wspólną wyprawę przez 3 stolice,ruszam 20go czerwca

16/06/2015

Bilet kosztuje 29zł 10 groszy plus 7zł na rower

15/06/2015

Ostatni dzwonek dla tych którzy by chcieli ruszyć ze mną ku przygodzie i zapomnieniu od spraw codziennych na wyprawę przez 3 stolice.

Address


Telephone

726803718

Website

Alerts

Be the first to know and let us send you an email when Moja wyprawa 2015-Przez 3 stolice posts news and promotions. Your email address will not be used for any other purpose, and you can unsubscribe at any time.

Shortcuts

  • Address
  • Telephone
  • Alerts
  • Claim ownership or report listing
  • Want your business to be the top-listed Travel Agency?

Share