17/06/2024
opowiem ci o naszych gruzińskich posiłkach w trasie
śniadania jemy w miejscu, w którym spędziliśmy noc. wyprawy są objazdowe, eo ipso, bardzo często nocujemy w różnych regionach Gruzji - każdy region, każda wioska, a nawet każda rodzina, mają swoje, przekazywane z pokolenia na pokolenie, sekrety. unikamy hoteli, które serwują śniadania europejskie oraz tych, prowadzonych przez Rosjan. hitem jest nasz rodzinny hotel w Kutaisi, który prowadzi gospodyni z Abchazji, terenu, na który nie mamy wstępu - kuchnia znana z aromatycznych wypieków i słodkości hardlevel. ogólnie, najciekawsze śniadania znajdujemy zwykle w guesthousach, domowe, tradycyjne, proste, jemy to, co domownicy jedzą do porannej kawy. kawa, oczywiście z tygielka, turkuli. w regionie Racha dominuje owsianka, muesli, owoce, ciastka. w Mestii chaczapuri i kubdari. w Kutaisi spotkać można ziemniaki, omlety, parówki, sery, kluski z mlekiem, pizzę, chaczapuri, bliny, kaszę. w Tbilisi śniadania najczęściej w postaci szwedzkiego bufetu - znajdziemy kiełbaski, sery, kaszę gryczaną, maconi czyli śmietankę, powidła, owoce w syropie, jajka w każdej postaci, kilka tradycyjnych wersji sałatek, oczywiście bazą każdego posiłku, nie tylko śniadania, jest puri (chleb), ser (gruziński) i sałatka z pomidorem i ogórkiem, kolendrą, czasem octem i orzechami. o śniadaniach mogłabym długo, bo niewiele jest już miejsc w Gruzji, w których nie budziłam się rano.
prowiant na trasę - - z racji tego, że zwykle ruszamy zaraz po śniadaniu, przygotowujemy codziennie rano świeży i chrupiący prowiant na trasę: dwie torebki - w większej zawsze znajdziesz wypiek charakterystyczny dla obszaru, w którym się aktualnie znajdujemy lub regionalny street food. dbamy też o to, byś mógł skosztować owoców z gruzińskich krzewów i drzew, i gwarantujemy, że nazw części z nich, ani smaku, nie znasz; w mniejszej torebce również słodka niespodzianka))
obiadokolacje - - zabieramy cię w zróżnicowane miejsca, kulturowo, smakowo, do kultowych restauracji, do miejsc znanych tylko lokalsom, do naszych sprawdzonych miejsc, a czasami do zupełnie nowych. jemy ZAWSZE regionalnie, tak, byś mógł spróbować potraw z różnych części Gruzji. standardowo pierwsza i ostatnia kolacja w formie supry z alkoholem i tamadą (gruzińskie toasty). fajnie, jeżeli uda nam się zorganizować ognisko i mcvadi (szaszłyki) w pięknych okolicznościach przyrody, na szczycie góry, lub nad rzeką, zamiast kolacji w restauracji, i wypić butelkę wina z mieszkańcami. ZAWSZE wybieramy produkty, z których słynie dany rejon. na stole gości codziennie najlepsza gruzińska woda mineralna Borjomi oraz, do wyboru, produkowana na tej wodzie gruzińska lemoniada. dodam, że gruzińskie piwo nie ma sobie równych.
gruzińskie plony rodzą się bez chemii. woda jest zdatna do picia, smaczna i wartościowa nie tylko z kranu, ale także z ujęć zewnętrznych, naturalnych a mięso smakuje jak mięso.