15/10/2024
Rozstanie w cieniu powodzi: Historia dwóch suczek🥺
Czasami życie stawia przed nami wyzwania, które są tak trudne, że trudno znaleźć odpowiednie słowa, by je opisać. Powódź, która dotknęła naszą społeczność, była jednym z takich momentów. W wirze wydarzeń, które przyniosły ból i stratę, spotkaliśmy pana Edwarda, człowieka o wielkim sercu, który w obliczu tragedii musiał podjąć najtrudniejszą decyzję w swoim życiu. O Historii Pana Edwarda, jak i o jego życiu napiszemy niebawem. Dziś jednak chcemy opowiedzieć o dwóch suczkach, które stały się symbolem tej trudnej sytuacji – o matce i córce, które straciły wszystko.
Kiedy po raz pierwszy zobaczyliśmy Lusię i Kirię, ich przerażone spojrzenia mówiły więcej niż jakiekolwiek słowa. Małe, przestraszone stworzenia, które nagle znalazły się w zupełnie nowym świecie, nie wiedziały, co je czeka. Pan Edward, ich ukochany właściciel, błagał nas o pomoc. „Proszę was, błagam, zaopiekujcie się nimi. Wiem, że u was będą bezpieczne. Ja nie wiem, ile jeszcze pożyję, ale one zasługują na miłość i opiekę.” Jego słowa, pełne troski i bezsilności, zapadły nam w pamięć.
Lusia, matka, była jeszcze bardziej wystraszona niż jej córka. Jej instynkt macierzyński sprawiał, że starała się chronić Kirię, ale sama potrzebowała wsparcia. Każdy dźwięk w nowym miejscu budzi w nich lęk. Są jak dwa małe ptaszki w klatce, roztrzęsione i zdezorientowane.
Pan Edward, mimo bólu, który czuł z powodu rozstania, ma nadzieję, że znajdziemy dla nich nowy dom, w którym będą mogły się zregenerować i na nowo nauczyć ufać człowiekowi. „Proszę, pomóżcie im. Potrzebują miejsca, w którym poczują się kochane i bezpieczne.” Jego prośba była dla nas jasnym wezwaniem do działania. Wiemy, że musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby znaleźć dla tych wspaniałych suczek nowy dom.
Historia Lusi i Kiri to nie tylko opowieść o stracie, ale przede wszystkim o nadziei. W obliczu trudnych okoliczności, wciąż można odnaleźć miłość i wsparcie. Dziś apelujemy do wszystkich, którzy mogą pomóc: dajcie szansę tym małym istotom na nowe życie, pełne miłości i zrozumienia. Umożliwcie im powrót do radości, której tak bardzo pragną. Pan Edward, mimo swojego cierpienia, wierzy, że dla jego ukochanych suczek znajdzie się miejsce w sercu nowego właściciela. Razem możemy sprawić, że ich historia będzie miała szczęśliwe zakończenie. Prosimy, pomóżcie nam znaleźć dla Lusi i Kiri nowy dom, gdzie będą mogły czuć się bezpieczne i kochane.
🆘Prosimy o udostępnienie i o dom tych suczek🆘
ps: Kiedy pisze ten tekst łzy płyną mi po oczach, jak patrzę na to zdjęcie serce mi pęka.
Wierzę w to że zaufają mi szybko, wierzę w to że znajdę im najlepszy dom na świecie. 🥺😢😭