24/06/2024
W zeszły weekend, po długiej przerwie, postanowiłem przewietrzyć rower i rozruszać trochę tyłek w trasie. Nie pamiętam kiedy ostatni raz byłem na porządnej rowerowej wyprawie :-)
Spakowałem sakwy, namiot, kuchenkę i kilka gratów, dołączył dobry kompan Łukasz i ruszyliśmy z Gliwic na południe... napić się Kofoli w Opavie - mieście, które planowałem odwiedzić na rowerze od jakichś 10 lat ale zawsze wpadał mi jakiś inny pomysł :-)
Jechaliśmy piękną trasą przez pola, lasy, szutry, ścieżki rowerowe, rezerwat Łężczok, omijając większe miasta.
Standardowo, jak to na moich wypadach, złapała nas burza... dwa razy, do tego tylko dwie ulewy i dla odmiany upalna pogoda 🤣
To był dobry czas, wróciłem zmęczony (tyłek odpada, odzwyczajony od długiej jazdy) ale pozytywnie naładowany mentalnie. Przypomniało mi się jak bardzo lubiłem sakwiarstwo...
ps. jeśli w okolicach Raciborza wasz rower poprosi o nieplanowany serwis to gorąco polecam sklep Sokol Rowery - bardzo miła obsługa, ludzkie ceny, bez ich pomocy chyba w Raciborzu skończyli byśmy tę przygodę 😅
pozdrawiam
Olek