14/12/2022
ŚWIYNTO ŁUCO DNIA PRZIRUCO?
Według tego powiedzenia, od Świętej Łucji (13 grudnia) miałoby przybywać już nieco dnia, ale tak naprawdę trudno to realnie odczuć... A może powiedzenie to ma jakiś inny sens? Nie jest to takie pewne.
Pewne jest natomiast to, że od św. Łucji aż do Wigilii każdy dzień przepowiada pogodę na kolejny miesiąc następnego roku. Informacje o pogodzie zapisywane są skrupulatnie przez gospodarzy. Niektórzy z nich prowadzą takie obserwacje od wielu lat. U niejednego spiskiego gazdy znajdują się w specjalnym zeszycie tego typu zapiski „śtyrnostego grudnia – mróz, piykno pogoda, -3 stopnie, śniegu ni ma duzo”.
Informacje o pogodzie przeglądane są później, gdy np. planuje się wiosenne prace w polu, wysiew zboża oraz zbiory. Gazdowie często dyskutują między sobą o tym, jaka pogoda była w danym dniu grudnia. Sprawdzają wtedy swoje zapiski i mówią, że pogoda się sprawdziła lub nie sprawdziła z tym, co mają zapisane.
Wigilia i noc przed św. Łucją to także czas robienia różnych figli na wsiach spiskich. Kawalerzy kradną ubrania dziewczynom. Układa się stosy drewna przed drzwiami domów, aby gospodarze nie mogli rano wyjść z domu. Zasłania się okna od zewnątrz w domach sąsiadów, aby ci myśleli, że jeszcze noc. Zabierane są furtki, gnatki, wozy, niekiedy można je znaleźć nawet na dachach. Istnieje zwyczaj tłuczenia glinianych garnków o bramę sąsiadów.
Fragmenty z Korpusu Spiskiego:
„A jesce pamiyntóm i tu w Niedziycy, ze opowiadali, ze kiedy robiyli tyz takie psoty. To bylejakie przedmioty potrafiyli i na daf wycióngnóć. Przewaźnie był śniyg juz wtedy w grudniu, to potrafiyli i sónki cy gnatki jakie na daf wycióngnóć. Pamiyntóm z opowiadanio, ze wysła baba rano na pole i patrzi na dachu sóm sónki i woło na chłopa: glorija ociec, sónki na dachu! To wiym toto z opowiadanio.
A w Kacwinie zaś tyz robiyli takie psoty w Łucje jesce do niedowna, tak z dwadzieścia pore lat moze tymu. Z opowiadanio to wiym, ze jak zostawiyła baba pranie na snurku w ogrodzie, dzie na polu, a w jednym dómu było if tam doś duzo dzieci, no cosi z osiym i tego pranio było duzo, to potrafiyli wypchać {słomę} do kalesonów do kosul. Całóm rodzine. I postawić tam w śniegu koło domu. Śmiysne to było” (Niedzica).
„W wigilie Świyntyj Łucji u nos sie robi takie zbytki, abo chłopcy kradnóm dziywcyntóm ubrania … To juz teroz tak nie za bardzo, ale tak chłopcy kradli dziewcyntóm ubrania i óni wchodziyli do dómu, no niy? I jak ukradli jakieś buty, albo coś, to dziewce musiało postawić gorzołke, zeby te chłopcy oddali te te ubrania, ale teroz juz tak… Moze z piynć roków tymu to robiyli chłopcy takie zbytki, na przikład lytrzok ci na dachu słozyli. Pamiyntóm, jak sómsiedzi majóm drzwi tak naprzeciwko, to pamiyntóm jak chłopcy z jednyj stróny klamki uwiónzali snurek i z drugij stróny klamki. Sómsiod jak fcioł wychodzić, to ni móg otworzić, tamtyn tyz ni móg otworzić, no nie wiedzieli co sie porobiyło im z tymi dźwiyrzami” (Trybsz).
„Dzieci tak se ubzdurały we dwów miyjscaf we wsi, bo przi dródze były te drzwi to dobrze im było rucić gorcek gliniany z popiołym z goróncym o drzwi. Na gospodarze wyśli, no to dzieci miały dzie ucieknóć, bo to było przi dródze. Takie dwa dómy były we wsi, co im było dobrze te gliniane gorcki rucić. Gorcek sie rozbiył, na gospodarze wyśli ne to tego ocy ci zapaprało, a dzieci pouciekały. To na tóm Łucje to zawse wołali, ze Łuca gorcki tłuca” (Krempachy).
„[A było tak, że od Świętej Łucji sie przepowiadało pogode?] Od Świyntyj Łucji tak sie przepowiadało i tyf pogód prognozy pogody to były róźne. I od od Świyntyj Łucji do Bozego Narodzynio kazdy miesiónc jedyn dziyń, niy, kazdy, a a a a mój ociec nieboscyk tyz opowiadali tak, ze od Bozego Narodzynio do Trzóf Króli, to tak samo, ze tyz moze być i to i i i wtedy jageś dwa se zanotuwoł, no toś wtedy był pewniyjsy, ze ftoro bardziyj wiarygodno. Bo jo pisym, jo pisoł, przedtym to miołef takie, to to to pisołef i no to na i… na kielo to sie sprawdzo, to moge mogym powiedzieć, ale fcym być scyry, to to nie zawse to sićko idzie tak, jak powinno. Ale jak cłowiek jes ciekawy, to musi se zapisać, zebyś wiedzioł, ze cy to rzecywiście jest tak, cy ni ma no.
[Ale to jak, na przykład jak było ciepło, no to się przepowiadało, że będzie ciepły lipiec? Tak?] To racyj bardziyj od słónka, od pogody, no ze jak jak loło, no to bedzie brzidźko, no to bedzie do połednia loć. Ne to jak bedzie cyrwiec, jak sianokosy sóm, no to jes niekorzystnie bedzie, bo jes niedobrze. Lepi jakby w maju loło na przikłod, a a róźnie. No to tak, jaki był dziyń, jak było słónecnie i maj, no to bedzie suchy maj, no to jes niekorzystnie, bo w maju jes wegetacja nojbardziyj, no to wtedy musi być parno i wilgotno, no to wtedy sićko sie zrywo, a tak to no” (Dursztyn).