02/01/2025
Pomyślności w 2025 roku!!!
Życzymy Wam wspaniałego Nowego Roku 2025! Ekscytujących podróży, niezapomnianych koncertów i festiwali, no i - jak to mówią - jeszcze raz - pieniędzy:)
Mamy dla Was przy okazji noworoczną, muzyczną ciekawostkę. Wielu z Was zna zapewne wspaniały klasyk rocka "Hair Of The Dog" z repertuaru grupy Nazareth, prawdopodobnie jeszcze większa grupa kojarzy jego interpretację w wykonaniu Guns'N'Roses. Ulubioną wersją autora niniejszego artykułu jest zaś cover wykonany przez grupę Six Feet Under (ale to już tylko dla fanów ostrego grania)🤘 Co oznacza ten zwrot? Do czego się odnosi? Hair of the dog - w dosłownym tłumaczeniu - włosy psa, jest to idiom oznaczający coś, co w Polsce znane jest wszystkim miłośnikom trunków wyskokowych, jako tzw. klin, czyli kieliszek wódki (bądź jakaś małolitrażowa buteleczka - małpka/smerfetka itd), w wersji soft występujący też jako browar - stosowany, jako oręże w walce z kacem. Geneza tego zwrotu jest taka, że w czasach, gdy nie było jeszcze leków na wściekliznę, wierzono, że osobie pogryzionej przez psa, należy wsadzić kłębek jego sierści (tego konkretnego osobnika)do rany, co uchroni pogryzionego nieszczęśnika przed zakażeniem się wścieklizną. Na ile ta metoda była skuteczna, hmmm, trudno powiedzieć, ale nie ulega wątpliwości, że shot z rana pomaga uśmierzyć ból istnienia spowodowany kacem, choć ma to oczywiście swoją cenę - bezproduktywnie spędzony dzień, niemożność prowadzenia pojazdów, a ponadto - pojawia się ryzyko (spore), że po klinie pojawi się kolejny klin...i kolejny...i kolejny, a wtedy...budzimy się kolejnego dnia z jeszcze większym kacem i dylematem, czy ulżyć sobie w bólu😉
Jak to jest u Was? Zdarza Wam się stosować klin?