Sekrety Krakowa

Sekrety Krakowa Firma organizuje spacery po Krakowie z przewodnikiem
(49)

Mega fajna grupa, dzięki za wspólnie spędzony czas :)
18/09/2024

Mega fajna grupa, dzięki za wspólnie spędzony czas :)

20 lipca 1869 roku rozpoczęła się sprawa, która doprowadziła do jednego z większych skandali w Krakowie. Tego dnia na st...
20/07/2024

20 lipca 1869 roku rozpoczęła się sprawa, która doprowadziła do jednego z większych skandali w Krakowie. Tego dnia na stół sędziego trafia anonim, informujący, iż jedna z sióstr przebywających w klasztorze Karmelitek Bosych przetrzymywana jest tam w nieludzkich warunkach. Mimo początkowych wątpliwości śledczy postanawiają zająć się tą sprawą, a biskup Antoni Gałecki dał im zgodę na wejście na teren zakonny. Gdy specjalna komisja weszła do ostatniej celi, tuż obok ubikacji, okazało się, że w środku, w warunkach urągającym ludzkiej godności przebywa kobieta. Była to ważąca wtedy zaledwie 34 kilogramy Barbara Ubryk. Została ona natychmiast przewieziona do szpitala. Śledczy zaczęli ustalać winnych tej sytuacji. Jak się okazało, Ubryk przebywała w odosobnionej celi przez ponad 20 lat! Wiedziało o tym całkiem sporo osób - spowiednicy, przełożeni klasztoru, czy nawet ogrodnik. Jednak dopiero krakowski księgarz, który miał tę wiedzę z trzeciej ręki, zdecydował się interweniować. Napisał on z kolegą anonim do sądu, dzięki czemu cała sprawa wyszła na jaw. Kobietę przebadali lekarze sądowi. Stwierdzili, że jest szalona. Nie potrafili natomiast orzec, czy jej stan był wynikiem trzymania jej takich warunkach, czy byłą już obłąkana przed uwięzieniem. Jak orzekli biegli, mniszka cierpiała na ostrą nimfomanię, która w surowych warunkach klasztornych przerodziła się w obłęd. Jednocześnie ustalono, że siostry próbowały leczyć chorą. Wybitni lekarze stwierdzili u niej nieuleczalną chorobę umysłową i zalecili umieszczenie w szpitalu psychiatrycznym. Na to jednak nie godziły się władze zakonu. Barbara mieszkała więc w celi, pozbawionej sprzętów (by ich nie zniszczyła) i okna (bo obnażała się w nim, więc je zamurowano). A siostry wstydziły się ją pokazywać komukolwiek, bo bały się kompromitacji
Gdy losy Barbary zaczęły wychodzić na jaw, krakowianie postanowili wziąć sprawy we własne ręce i ukarać winnych. 24 lipca 1869 r., po ukazaniu się w prasie artykułów o Ubryk, ruszyli na klasztory jezuitów i norbertanek, pobili mnichów, wybijali szyby. Karmelitanki na szczęście uniknęły linczu, a ocalili je żołnierze. Przełożone klasztoru zostały aresztowane. Jednak od aresztu do skazania wiedzie długa droga. Początkowo prokurator oskarżył przełożone karmelitanek - Marię Wężykównę, Teresę Kozierkiewicz i Maurycję Josaph o to, że bezprawnie pozbawiły wolności Barbarę, co spowodowało u niej chorobę psychiczną.
Sąd pierwszej i drugiej instancji zdecydował, że odstąpi od śledztwa. Argumentował, iż lekarze nie udowodnili, że obłąkanie było wynikiem działania sióstr. Ponadto sąd zauważył, że zakonnice zgłaszały problem obłąkanej przełożonym w Czernej, a nawet w Rzymie, a władze te nie zaleciły im żadnych innych działań. Sąd uznał, że zaniedbania sióstr, nie podpadają pod paragrafy i w tej sprawie nikt nie został skazany prawomocnym wyrokiem sądu. Barbara Ubryk umarła w 1898 r. Dziś w miejscu, w którym ją więziono, nadal mieści się klasztor Sióstr Karmelitanek.

8 lipca 1869 roku odbył się trzeci pogrzeb szczątków króla Kazimierza Wielkiego. Uroczystość ta była ważnym wydarzeniem ...
08/07/2024

8 lipca 1869 roku odbył się trzeci pogrzeb szczątków króla Kazimierza Wielkiego. Uroczystość ta była ważnym wydarzeniem dla Polaków we wszystkich trzech zaborach. Był to kolejny pogrzeb w wieku XIX, gdy Polacy pokazali, że mimo tego, iż państwa polskiego nie ma na mapach Europy, to duch narodu istnieje i ma się bardzo dobrze. w drugiej połowie XIX nagrobek Kazimierza wielkiego wymagał pilnej renowacji. do prac przystąpiono 13 maja. Po ściągnięciu bocznych marmurowych płyt ukazała się podstawa która wykonana była z płyt piaskowca. Badając jej wytrzymałość, „konserwator budowli pomnikowych” Paweł Popiel i kamieniarz Fabian Hochstim, 14 czerwca wykuli w niej otwór i dostrzegli ze zdziwieniem, że w środku znajdują się szczątki władcy oraz trumny, w której został pochowany. Otwór został ponownie zamurowany, a kolejnego dnia dokonano komisyjnego otwarcia grobowca w obecności kustosza katedralnego ks. Sylwestra Grzybowskiego członków komisji restauratorskiej: Pawła Popiela, Teofila Żebrowskiego, Jana Matejki, Józefa Łepkowskiego. Po ponownym wybiciu dziury zgromadzeni zobaczyli resztki drewnianej trumny, oraz szczątki króla na którego czaszce wciąż tkwiła korona. Na posiedzeniu 19 czerwca 1869 r. kapituła krakowska podjęła decyzję, by urządzić Kazimierzowi Wielkiemu kolejny pogrzeb. Szczątki króla włożono do nowej miedzianej trumny, obok kości ułożono insygnia. Pogrzeb odbył się 8 lipca 1869 roku. Przybyły na niego do Krakowa delegacje z całej Polski. Uroczystość rozpoczęła się o godz. 8 mszą świętą w kościele Mariackim. Po nabożeństwie, przy dźwiękach dzwonu Zygmunta, spod kościoła mariackiego wyruszył – żałobny kondukt, na czele którego szło duchowieństwo zakonne z Krakowa, duchowieństwo diecezjalne z całego kraju oraz członkowie kapituły krakowskiej. Trumnę królewską nieśli dwaj chłopi z Łobzowa (który był wsią królewską, a Kazimierz Wielki przebywał tam często w swoim zamku), dwaj studenci oraz wiceprezydent miasta Feliks Szlachtowski. Postępujący za trumną marszałek krajowy Leon Sapieha niósł kopie insygniów królewskich znalezionych w grobie. Gdy już wszystkie liczne delegacje weszły do katedry, duchowni pod przewodnictwem kanonika hr. Scipio del Campo rozpoczęli obrzędy. Żałobny orszak wyszedł bocznymi drzwiami, okrążył katedrę i powrócił do niej głównymi drzwiami. Następnie zaś obszedł całe wnętrze nawami bocznymi i ambitem i udał się środkiem nawy głównej do prezbiterium ku katafalkowi, który zaprojektował sam mistrz Matejko. Po uroczystej sumie i odśpiewaniu egzekwii, królewską trumnę zdjęto z katafalku, a orszak pogrzebowy wyszedł z głównej nawy i zatrzymał się przed rozebranym nagrobkiem króla. Po odśpiewaniu Salve Regina trumnę złożono w starym sarkofagu, który następnie zamurowano.

Życie króla nie zawsze jest kolorowe, jednym z minusów rządzenia są sprawy sercowe. Rzadko kiedy zdarza się, żeby król p...
05/07/2024

Życie króla nie zawsze jest kolorowe, jednym z minusów rządzenia są sprawy sercowe. Rzadko kiedy zdarza się, żeby król poślubił kobietę którą naprawdę kochał. W naszej historii zdarzały się jednak wyjątki. Bardzo zgodnymi małżeństwami były na przykład związki Władysława Jagiełły i Elżbiety Granowskiej czy Zygmunta Starego z Barbarą Zapolią. Nic chyba nie przebije miłości jaką darzyli się Jan III Sobieski i Marysieńka. Jako, że oficjalny ich ślub odbył się 5 lipca 1665 w katedrze wawelskiej to dzisiaj opiszę tę niezwykłą miłość – miłość od pierwszego wejrzenia.


On, człowiek wojny, o niezwykle burzliwej historii. Ona - dwórka Marii Ludwiki Gonzagi, polskiej królowej. Pierwszy raz spotkali się w trakcie jednego z dworskich bali w 1655 roku. Najprawdopodobniej już wtedy zaiskrzyło między nimi, Marysieńka miała wtedy zaledwie.... 14 lat. Ówczesna królowa miała jednak inne plany odnośnie losów młodej Marysieńki, i tym oto sposobem Maria Kazimiera została żoną Jana Sobiepana Zamoyskiego. Był to człowiek który nie miał większych zasług politycznych, od służby publicznej wolał huczne pijatyki, od gromadzenia majątku - wizyty w zamtuzach. Wizyt tych nie zaniechał po ślubie i zaraził on swoją żonę chorobą weneryczną. Zamoyski zmarł 7 kwietnia 1665 roku, a już trochę ponad miesiąc późnej Sobieski wziął potajemny ślub z ukochaną. Oficjalnie młoda para stanęła na ślubnym kobiercu 5 lipca w Katedrze Wawelskiej, mszy świętej przewodniczył nuncjusz apostolski w Polsce, późniejszy papież Innocenty XII. Wesele trwało pięć dni. Królowa Maria Ludwika godząc się na ślub Marii z Sobieskim, przekonała Jana do wzięcia przez niego buławy hetmańskiej, przed czym Sobieski wcześniej miał poważne obiekcje, w obawie przed wybuchem wojny domowej. Para doczekała się czwórki dzieci, a w trakcie całego związku darzyli się oni wielkim uczuciem. Świadectwem miłości są listy, jakie słali do siebie małżonkowie. Ona ze stolicy, on z pól bitewnych, z Chocimia czy Wiednia. Do historii przeszły również prośby Jana do swej żony, by ta nie myła się na kilka dni przed powrotem królewskiego małżonka do komnat królewskich, gdyż lubił on naturalny zapach swojej żony. Jan umiera 1696 roku, po jego śmierci Marysieńka już z nikim się nie związała. Para królewska spoczęła w krypcie św. Leonarda na Wawelu.

Ciekawe są również okoliczności ich pogrzebu, ale opiszę je w kolejnym poście :)

ps. W sobotę 6.07 o godzinie 16:00 organizuje spacer z przewodnikiem(moją skromną osobą) po starym mieście, jeżeli ktoś chce w nim wziąć udział, to zapraszam na ulicę Kanoniczą 25, pod dom Jana Długosza. Koszt 30 PLN

W powietrzu czuć wiosnę, a na Wawelu nowość. Wczoraj rozpoczęła się nowa wystawa czasowa związana ze Staszkiem Wyspiańsk...
23/03/2024

W powietrzu czuć wiosnę, a na Wawelu nowość. Wczoraj rozpoczęła się nowa wystawa czasowa związana ze Staszkiem Wyspiańskim i jego projektem "Acropolis". Wybieracie się na tę wystawę? Co sądzicie o samym projekcie?

4 Lutego urodził się  bohater narodowy Polski i Stanów Zjednoczonych – Tadeusz Bonawentura Kościuszko. Młodego Kościuszk...
04/02/2024

4 Lutego urodził się bohater narodowy Polski i Stanów Zjednoczonych – Tadeusz Bonawentura Kościuszko.

Młodego Kościuszkę ukształtowali wujkowie. Jeden z nich był podróżnikiem a młody chłopiec zawsze chętnie słuchał jego relacji z dalekich podróży. Drugi wuj był jezuitą, i on z kolei zadbał o edukację młodego Tadka, ucząc go między innymi języków. Po skończeniu Kolegium Jezuitów w Brześciu Tadeusz postanowił spróbować swoich sił w nowo powstałej Szkole Rycerskiej, do której nieomal się nie dostał – miał 79 wynik na 80 osób które zostały przyjęte. Tam jednak wykonywał wielką pracę i bardzo przykładał się do nauki, dzięki czemu ukończył szkołę jako jeden z lepszych absolwentów, a w nagrodę wyjechał na stypendium do Francji. I wszystko było by dobrze, jakby nie fakt, że było to stypendium w Królewskiej Akademii Malarstwa i Rzeźby. Przez moment Kościuszko starał się przekonywać samego siebie do tego pomysłu, jednak nijak nie widział się w roli malarza. Kościuszko marzył o studiach inżynierskich, nie mógł jednak wstąpić do żadnej z paryskich szkół wojskowych, gdyż był obcokrajowcem, w związku z tym Tadeusz przez 5 lat brał prywatne lekcje u wykładowców szkół wojskowych. Jeszcze przed wyjazdem do Francji Tadeusz zakochał się na zabój. Wybranką jego serca była Ludwika Sosnowska – jedyna odwzajemniona miłość Kościuszki. Wszystko zmierzało do szczęśliwego końca, a więc do ślubnego kobierca, związek przetrwał próbę rozłąki, jednak po oświadczynach, Tata Ludwiki, napisał Tadkowi „Synogarlice nie dla wróbli a córki magnackie nie dla drobnych szlachetków” - czyli po prostu za wysokie progi dla Kościuszki. Tadeusz jednak się nie poddał i porwał ukochaną, jednak Pan Sosnowski razem ze służbą szybko dogonił Kościuszkę, i tego spotkania Tadeusz wspominać miło nie mógł.... Po zawodzie miłosnym Tadeusz postanowił wyjechać, a celem jego podróży były Stany Zjednoczone. W USA Tadeusz zrobił olbrzymią, można rzec filmową karierę. Trwała tam akurat wojna o niepodległość, więc Tadeusz z miejsca dostał robotę – miał ufortyfikować fragment Filadelfii co zrobił nadspodziewanie dobrze, i ta wykonana praca stała się jego trampoliną do dalszej kariery, a jego fortyfikacje pozwoliły między innymi na wygraną pod Saratogą. Jednak jego największym dziełem w Stanach jest budowa twierdzy West Point co wykonał bezbłędnie, a wywołało zachwyt samego Jurka Waszyngtona. W uznaniu awansowano go do stopnia generała brygady i podarowano mu 250 hektarów i dużą nagrodę pieniężną, którą przeznaczył na wykupienie wolności i wykształcenie czarnoskórych. Po kilku latach pobytu w USA przyszedł czas na powrót do ojczyzny. I tu kolejny cios, po przyjeździe okazało się, że jego brat Józef sprzeniewierzył całą ojcowiznę, więc Tadeusz na starcie został bez grosza przy duszy, nie był by jednak sobą gdyby się załamał. Miał trochę szczęścia, gdyż akurat Sejm Wielki wydał decyzję o znacznym powiększeniu armii, co sprawiło, że Tadeusz dostał posadę generała wojsk koronnych. Kościuszko wziął udział w wojnie w obronie konstytucji 3 maja, i pomimo miażdżącej przewagi Rosjan naszym wojskom udało się wygrać między innymi bitwę pod Zieleńcami, a po tej potyczce został ustanowiony order Virtuti Militari, którego laureatem został Kościuszko wraz z księciem Poniatowskim. Gdy król dołączył do Targowicy Kościuszko wyjechał do Francji i tam zajął się pracą konspiracyjną oraz przygotowaniem do powstania. W 1794 roku Tadeusz Kościuszko stanął na czele powstania. Pierwsza bitwa to tryumf pod Racławicami, wtedy 4 tysiące żołnierzy i 1920 kosynierów stanęło twarzą w twarz z 2900 Rosjanami generała Tormasowa. Po bitwie Kościuszko wydał tak zwany Uniwersał Połaniecki, jego przedmiotem było złagodzenie rygorów pańszczyzny, ze szczególnym uwzględnieniem ochotników, a także zapewnienie chłopom opieki rządu. Po klęsce pod Maciejowicami Kościuszko dostaje się do niewoli i zostaje umieszczony w Twierdzy Pietropawłowskiej w Petersburgu. Po Śmierci carycy Katarzyny II Kościuszko odzyskuje wolność, jednak ma zakaz przebywania na ziemiach polskich. Udał się zatem na emigrację. Kierunek oczywiście Ameryka. Po powrocie do Europy, Tadeusz Kościuszko odbył rozmowy o przyszłości Polski. Pierwszą osobą, do której trafił, był Napoleon, drugą car Aleksander. Słusznie rozumował, że stosunek obu do kwestii polskiej jest cokolwiek instrumentalny. Wyjechał wkrótce do Szwajcarii gdzie zmarł w 1817 roku. Jego ciało zostało sprowadzone do Krakowa, a Naczelnik spoczywa obok swojego towarzysza broni, zmarłego rok wcześniej księcia Józefa Poniatowskiego w krypcie św. Leonarda w Katedrze Wawelskiej.

Post napisany na podstawie jednego z rozdziałów "Historii bez cenzury", autorstwa Wojciecha Drewniaka

Zamek królewski na Wawelu dosyć często był niszczony przez pożary. Tak się stało między innymi w XIV wieku, przez co pie...
29/01/2024

Zamek królewski na Wawelu dosyć często był niszczony przez pożary. Tak się stało między innymi w XIV wieku, przez co pierwsza koronacja wawelska odbyła się z spalonej rezydencji. Tak stało się również w 1536 roku - pod koniec budowy renesansowej rezydencji i w końcu tak też się stało 29 stycznia 1595 roku.

W powszechnej świadomości pożar ten wywołał sam król Zygmunt III Waza, prowadząc eksperymenty alchemiczne. Teza ta, tak często powielana zakończyła swój żywot gdy przyszło do wskazania źródła tych rewelacji. A źródła odnośnie przyczyn pożaru i akcji ratunkowej istnieją. Zostały odnalezione w wiedeńskich archiwach a są nimi listowne relacje naocznych świadków tamtych wydarzeń - dworzan Anny Habsburżanki - żony Zygmunta III.

Według ich relacji, niedziela 29 stycznia miała być dniem wyjątkowo zimnym. Służba odpowiedzialna za utrzymanie ciepła w komnatach królewskich co jakiś czas dorzucała do ognia. Przewód kominowy zwykle ciepły, teraz stał się bardzo gorący, to zaś sprawiło, iż zapaliła się belka sufitowa, od niej zajęła się więźba dachowa. Ogień został zauważony przez samego monarchę około godziny 14. Początkowo wydawało się iż nic bardzo groźnego się nie dzieje, że jedynie zapaliła się sadza w kominie. Gdy zdano sobie sprawę z powagi sytuacji było już za późno aby opanować sytuacje. Początek akcji gaśniczej był mocno groteskowy, próbowano poradzić sobie z ogniem za pomocą... broni palnej. Hajducy zaczęli strzelać do komina gdyż sądzili, że gdy komin się zawali, gruz ugasi płomienie. To się jednak nie udało, dodatkowo spiętrzyły się problemy. Pierwszym był brak sprzętu, kolejnym - brak służby, tego dnia duża jej część miała wychodne. Jedną z pierwszych decyzji była w tej sytuacji ewakuacja dworu, Królowa została odesłana do miasta, Król jednak zarządzał akcją na miejscu Do ratowania rezydencji rzucili się bracia Bernardyni z pobliskiego klasztoru, w opanowaniu pożaru bardzo pomogli również Żydzi o których pisano, że ratowali zamek z oddaniem. Wawel pogrążał się w chaosie, na gwałt pakowano kosztowności. Wielkie skrzynie były spuszczane po schodach, jednak część rzeczy była po prostu wyrzucana na dziedziniec. Kamerdyner królowej podczas ratowania skarbów skręcił nogę, a duża część precjozów królowej zginęła w trakcie akcji pożarowej. Oprócz chaosu olbrzymim problemem były kradzieże, tego dnia na Wawelu zatrzymano ponad 20 osób które dopuściły się rabunku dóbr królewskich. Skutki pożaru były bardziej niż poważne, jednak nie katastrofalne. Ucierpiała głównie północna część zamku, większość zamkowych dachów, natomiast płomienie nie dotarły do dolnych kondygnacji oraz nie zniszczyły krużganków. Straty zostały wycenione na kwotę 15ooo florenów, co jest mniej więcej odpowiednikiem dzisiejszej kwoty 5 milionów złotych. Wkrótce po tym pożarze Król i Królowa przenoszą się do Warszawy... czy jednym z powodów był pożar Wawelu? odpowiedź na to w jednym z kolejnych wpisów.

22 stycznia 1980 roku, po 57 latach fiakrowania i 34 latach pisania wierszy zmarł najlepszy poeta wśród dorożkarzy i naj...
22/01/2024

22 stycznia 1980 roku, po 57 latach fiakrowania i 34 latach pisania wierszy zmarł najlepszy poeta wśród dorożkarzy i najlepszy dorożkarz wśród poetów - Jan Kaczara.

Kiedy to było - nie wiadomo. Jak do tego doszło, dokładnie nikt nie pamięta. Wiadomo na pewno, że była to noc, a od Wawelu gęsto dmuchało śniegiem. Książe poetów - Gałczyński chciał wrócić do domu i zapytał fiakra z dorożki numer 6:

-Pan Wolny?
-Żonaty, ale mogę odwieźć do chaty.

Tak to szerszeń poezji ukłuł Kaczarę i tak rozpoczęła się jego znajomość z Gałczyńskim. Również od tego momentu Kaczara mówił i pisał wyłącznie do rymu, złośliwi mówili, że nawet zeznanie podatkowe składał mową wiązaną.

Jan Kaczara pochodził z Gaju - małej wsi mieszczącej się pod Jaworznem. Do Krakowa przeprowadził się 1923 roku i od razu objął posadę fiakra dorożki będącej własnością wdowy po majstrze murarskim ze Zwierzyńca. Dosyć szybko się usamodzielnił, ożenił, i przeprowadził na Prądnik Czerwony. Od momentu spotkania z mistrzem Ildefonsem Kaczara stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych mieszkańców Krakowa i ciężko wymienić osobistości które woził swoją zaczarowaną dorożką. Taki stan rzeczy wywołał powszechną zawiść wśród kolegów po fachu, którzy nawet w pewnym momencie ukradli mu brulion z poezją, przez co bezpowrotnie stracono poetycki dorobek kilku lat.

Z biegiem lat stan zdrowia Kaczary zaczął się systematycznie pogarszać, aż w końcu w listopadzie 1979 trafia on do szpitala. Tam to napisał ostatni wierszyk, a brzmiał on tak:
-jest 14 listopada,
kończy się moja parada.

Po śmierci Jana interes dorożkarski przejmuje jego syn, ten jednak nigdy nie nauczył się mowy wiązanej. W 1998 r. w ścianę kamiennicy pod Murzyny, znajdującej się na rogu Rynku i ulicy Floriańskiej została wmurowana tablica upamiętniająca spotkanie Kaczary i Gałczyńskiego a Kraków zostaje ogłoszony "światowa stolicą dorożkarstwa" . Według niepisanej umowy półki żyje choć jeden fiakier pamiętający Kaczarę, nie będzie w Krakowie dorożki numer 6.

20 stycznia 1320 w Polsce zakończył się okres rozbicia dzielnicowego. Tego dnia odbyła się pierwsza koronacja królewska ...
20/01/2024

20 stycznia 1320 w Polsce zakończył się okres rozbicia dzielnicowego. Tego dnia odbyła się pierwsza koronacja królewska na Wawelu, a koronowano najniższego z polskich monarchów - Władysława Łokietka. Gdy w trakcie Potopu Szwedzkiego Katedrę zwiedzał Karol Gustaw, jego przewodnikiem był Szymon Starowolski - kanonik krakowski. Miał on opowiedzieć królowi Karolowi biografię Łokietka, opowiadał o tym jak trzykrotnie był on z Krakowa wyrzucany i trzykrotnie do niego wracał. Miało to świadczyć o niesamowitym harcie ducha Władka. Na to Karol Gustaw miał odpowiedzieć - ja waszego Jana Kazimierza razy wygnałem z Krakowa i on nigdy już tutaj nie wróci. Na to kanonik odpowiedział: i Bóg wielki i fortuna zmienna. Starowolski miał racje i Jan Kazimierz dosyć szybko powrócił do Królewskiego miasta. Wróćmy jednak do Łokietka, a był to człowiek niesamowicie zdeterminowany aby zjednoczyć Polskę. Toczył on walki zewnętrzne między innymi o Wielkopolskę czy Kraków. Ścierał się również z Czechami a w pewnym momencie trafił do niewoli, musiał podpisać zrzeczenie się praw do Małopolski, i złożył im hołd lenny. Łokietek kilkukrotnie upadał, za każdym razem jednak wstawał, a do tego miał trochę szczęścia. Dzięki niespodziewanej, przedwczesnej śmierci Wacława III możliwa była jego koronacja na Króla Polski. Sama koronacja też nie przebiegała tak, jakby to sobie wymarzył, chodzi o fakt, że w tamtym okresie wzgórze wawelskie i sama Katedra były zniszczone przez pożar z początku XIV wieku. Koronatorem Łokietka był sędziwy arcybiskup gnieźnieński - Janisław. Po koronacji Władka została ukoronowana została jego małżonka - Jadwiga. Do koronacji został użyty nowy zestaw klejnotów koronacyjnych, ze Szczerbcem na czele. Po śmierci Łokietek został pochowany w Katedrze Wawelskiej i jest pierwszym królem który spoczął w tym miejscu. Zwróćcie uwagę również na samo umiejscowienie grobu Łokietka, spoczywa on po prawej stronie od ołtarza głównego.

Ps. jeżeli chcecie bliżej poznać historię Władka, Kazika Wielkiego czy innych polskich monarchów zapraszam do zwiedzania Katedry Wawelskiej z Licencjonowanym przewodnikiem, czyli ze mną. Kontakt na priv :)

15 stycznia 1869 roku urodził się w Krakowie czwarty wieszcz – gówniarz z żółtą brodą – Stanisław Wyspiański. Człowiek k...
15/01/2024

15 stycznia 1869 roku urodził się w Krakowie czwarty wieszcz – gówniarz z żółtą brodą – Stanisław Wyspiański. Człowiek który niemal przez całe swoje życie był blisko związany z Krakowem. Dziś w telegraficznym skrócie biogram jednego z moich lubionych artystów.

Stanisław był synem Franciszka – znanego krakowskiego rzeźbiarza oraz Marii z Rogowskich. Urodził się on na ulicy Krupniczej, w miejscu gdzie obecnie znajduję się muzeum „Dom Mehoffera”. Dosyć szybko rodzina Wyspiańskich przeniosła się pod Wawel, na ulicę Kanoniczą, gdzie ojciec Staszka miał pracownię. Z tym miejscem jest związana tragedia rodziny Wyspiańskich, w tamtym bowiem okresie zmarł mały brat Staszka a także jego matka. Ojciec, nie mogąc poradzić sobie z tragedią popadł w alkoholizm, a mały Staszek trafił pod opiekę wujostwa Stankiewiczów. W ich domu bywali między innymi Jan Matejko czy Karol Estreicher. W wieku kilku lat Staszek zaczął uczęszczać do Szkoły ćwiczeń, przy seminarium nauczycielskim, znajdującym się w pałacu Larischa. Tu artysta zaprzyjaźnił się z Józkiem Mehofferem, Staszkiem Estreicherem, czy Heniem Opieńskim. Przyjaźnie te przetrwały całe lata. W wieku dziesięciu lat mały Staszek rozpoczął naukę w słynnym Gimnazjum Św. Anny, a uczniem był przeciętnym. Na świadectwie maturalnym u Staszka dominowały oceny dostateczne. W okresie gimnazjalnym podjął on pierwsze próby pisarskie oraz malarskie. Po zdaniu egzaminu dojrzałości Staszek rozpoczął edukację na wydziale filozoficznym Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jednocześnie uczęszczał on do Szkoły Sztuk Pięknych, którą w owym czasie zarządzał mistrz Jan Matejko. Jako, że Staszek, oraz jego przyjaciel Józef Mehoffer byli wyróżniającymi się studentami, to właśnie im mistrz Jan zaproponował wspólną pracę nad polichromiami w kościele Mariackim. Był to pierwszy duży projekt w którym Wyspiański brał udział. Po jego zakończeniu, w roku 1890 artysta wybrał się na swoją pierwszą wyprawę po Europie. Odwiedził między innymi Włochy, Szwajcarię i Francję, a w samym Paryżu Wyspiański spędził z przerwami 3 lata i tam uczył się w prywatnej Academie Colarrosi. To właśnie najprawdopodobniej w trakcie pobytu w stolicy Francji Wyspiański zaraził chorobą weneryczną, która finalnie doprowadziła do jego przedwczesnej śmierci. W okresie francuskim wiele malował, jednocześnie jednak jego uwagę coraz bardziej przyciągał teatr. Chadzał on na spektakle operowe, oglądał przedstawienia klasyków francuskich, interesował się dramatami Szekspira oraz tragedią antyczną. Powstały wówczas pierwsze próby własnych dramatów Wyspiańskiego: Królowa Korony Polskiej i wstępne redakcje Legendy oraz Warszawianki. Utwory te artysta kończył już w Krakowie, dokąd wrócił na stałe w sierpniu 1894 roku. Pod koniec lat 90 XiX wieku Wyspiański odegrał ważną rolę w historii polskiego ruchu modernistycznego. Wtedy to wykonał on polichromie oraz witraże do kościoła franciszkanów. Będąc znanym już malarzem oraz dekoratorem, Wyspiański nawiązuje współpracę z Teatrem Miejskim kierowanym przez Tadeusza Pawlikowskiego. Wkrótce na deskach tego teatru odbyły się premiery pierwszych dzieł dramatycznych autorstwa Staszka. W 1900 Staszek ożenił się z chłopką – Teofilą Pytkówną, i miał z nią trójkę dzieci. Helenę, Mieczysława oraz Stanisława. w tym samym 1900 roku artysta wziął udział w przyjęciu weselnym swojego przyjaciela Lucjana Rydla a na podstawie obserwacji tam poczynionych napisał swój najbardziej znany dramat – Wesele. Od 1905 roku Staszek pełnił funkcję radnego miasta Krakowa. Artysta zmarł w oku 1907 mając zaledwie 38 lat. Został pochowany w krypcie zasłużonych na Skałce. Gdy kondukt pogrzebowy przechodził ulicami Krakowa artystę żegnało bicie Dzwonu Zygmunta – tym samym spełniło się jego marzenie z dzieciństwa, Zygmunt zabił tylko dla niego

13 stycznia 1817, w senacie Rzeczpospolitej Krakowskiej zapadła ostateczna decyzja o niewyburzaniu części fortyfikacji K...
13/01/2024

13 stycznia 1817, w senacie Rzeczpospolitej Krakowskiej zapadła ostateczna decyzja o niewyburzaniu części fortyfikacji Krakowa.

Krakowskie mury obronne powstały w latach osiemdziesiątych XIII wieku, a zgodę na ich budowę wydał Leszek Czarny, nagradzając wierność mieszkańców Krakowa. To dzięki tym umocnieniom Kraków przez długi okres był miastem niezdobytym. Taki stan utrzymywał się aż do Potopu Szwedzkiego, kiedy to miasto z braku perspektyw na skuteczną odsiecz zostało poddane. Od tego momentu, aż do XIX wieku mury miejskie są zaniedbywane, a miasto nie łoży żadnych środków na ich modernizację. W XVIII wieku mury przedstawiają obraz nędzy i rozpaczy. Baszty były zamieszkiwane przez margines społeczny i biedotę, do murów dobudowywano prowizoryczne domki - niczym kukułcze gniazda, a zamulona fosa stanowiła wylęgarnie chorób i owadów. Jeszcze w trakcie insurekcji Tadeusz Kościuszko planował odnowić fortyfikacje, jednak z braku czasu, plany te nie zostały zrealizowane.
Jedną z pierwszych uchwał austriackich po utracie niepodległości, była decyzja o wyburzeniu murów miejskich, które w owym czasie zupełnie nie pełniły swojej funkcji. Dosyć szybko odezwały się głosy optujące za zachowaniem tego zabytku, jesli nie w całości, to choć w jego częsci. Przedstawicielem owych obrońców fortyfikacji był własnie Feliks Radwański. Gdy austryjacy nie reagowali na argumenty odnośnie wartości historycznej i zabytkowej obiektu, Radwański posunął się do fortelu. Stwierdził on, że w przypadku wyburzenia tej części murów miejskich do miasta będą "wwiewane fluksje i reumatyzmy", oraz "panny idące na sumę do Kościoła Mariackiego będą miały podwiewane suknie, przez co panowie będę mogli zobaczyć damskie kostki, łydki, a może i coś więcej. Finalna decyzja zapadła 13 stycznia i w taki to sposób damskie kostki i łydki przyczyniły się do uratowania bramy floriańskiej.
Jeszcze raz, na początku XX wieku, brama floriańska była zagrożona wyburzeniem. Było to związane z tramwajem przejeżdżającym przez umocnienia miejskie. Brama floriańska była za mała, lub tramwaj zbyt duży. Finalnie jednak znaleziono rozwiązanie, pozwalające na zachowanie bramy przez którą tramwaj przejeżdżał bezproblemowo. Po prostu delikatnie obniżono teren, i dzięki temu brama floriańska cieszy nasze do dnia dzisiejszego...

Generalnie Austriaków w Krakowie nazywamy ''burzymurkami'' gdyż wyburzyli kilka ciekawych zabytkowych obiektów. Czy dali byście radę napisać w komentarzach jakie jeszcze budowle nie przetrwały okupacji austriackiej.
ps. Zapraszam serdecznie na prywatne spacery z przewodnikiem, kontakt przez wiadomość prywatną.

Biografia Wawelu Kamila Janickiego. Czytaliście?Podoba się Wam ta pozycja? Jak dla mnie petarda, brakowało takiej pozycj...
10/01/2024

Biografia Wawelu Kamila Janickiego.

Czytaliście?

Podoba się Wam ta pozycja?

Jak dla mnie petarda, brakowało takiej pozycji na rynku wydawniczym.

Padają pomniki.9 stycznia 1991 usunięto pomnik marszałka Koniewa - honorowego obywatela stołecznego miasta - którego "ma...
09/01/2024

Padają pomniki.
9 stycznia 1991 usunięto pomnik marszałka Koniewa - honorowego obywatela stołecznego miasta - którego "manewr uratował Kraków"

Iwan Koniew był jednym z bardziej doświadczonych dowódców armii czerwonej. Pierwsze szlify oficerskie zdobywał on na frontach pierwszej wojny światowej. W trakcie drugiej wojny brał udział w takich operacjach jak: bitwa o Moskwę czy bitwa na łuku kurskim. Gdy Rosjanie przeszli do kontrofensywy, pierwszy front ukraiński, którego dowódcą był Koniew brał udział w operacji "wyzwolenia Krakowa". W tym momencie warto przybliżyć historię mitu o "manewrze, który uratował Kraków". Ofensywa Armii Czerwonej początkowo skupiona była na północno zachodnich dzielnicach miasta. Po szybkich sukcesach na tym odcinku naziści zdali sobie sprawę, że ich oddziałom grozi okrążenie. W związku z tym dosyć szybko zapada decyzja o przerzuceniu oddziałów na drugi brzeg Wisły oraz wysadzeniu wszystkich mostów. Propaganda komunistyczna dosyć szybko starała się wpoić w powszechną świadomość, że uratowanie zabytków Krakowa to efekt genialnego manewru opracowanego przez marszałka, a sam Koniew stwierdził, że Kraków został zdobyty za pomocą automatów. Dzięki temu, Koniew zostaje uznany za Honorowego Obywatela Miasta Krakowa (1955) a w 1987 marszałek doczekał się pomnika w Królewskim Mieście.

Autorem rzeźby był Antoni Hajdecki a sam pomnik został postawiony na ulicy Koniewa . Postument nie miał szczęścia i w Krakowie postał niespełna 4 lata a po jego demontażu został on przewieziony do obwodu Kirowskiego.

Dziś już nie ma w Krakowie ulicy Koniewa, nazwa została zmieniona na Armii Krajowej, ale postument na którym stał pomnik dalej istnieje, wkrótce po rosyjskiej agresji na Ukrainę cokół został przemalowany na barwy ukraińskie.

Krakomaniacy, kto z was wie, że Ignacy Rzecki z ekranizacj Lalki Bolesława Prusa pochodzi z Krakowa? Właściwie nie sam R...
08/01/2024

Krakomaniacy, kto z was wie, że Ignacy Rzecki z ekranizacj Lalki Bolesława Prusa pochodzi z Krakowa? Właściwie nie sam Rzecki, a aktor który go zagrał - Bronisław Pawlik. Dziś obchodziłby 98 urodziny, a to wspaniała okazja, aby przypomnieć sylwetkę jednego z najbardziej znanych krakowskich aktorów.
Poza wspomnianym wczesniej starym subiekcie, Bronisław Pawlik w świadomości telewidzów zapisał się przede wszystkim jako prowadzący popularny program dla dzieci z lat 60 ''Miś z okienka''.
Pawlik na scenie teatralnej debiutuje w roku 1945 niemą rolą Vespona w przedstawieniu „La serva padrona" w Krakowskiej Wyższej Szkole Muzycznej. W tym okresie grywał również w Teatrze Lalki i Aktora "Groteska" w Krakowie. W 1946 ukończył krakowskie Studio Dramatyczne Iwo Galla, a gdy studio to zostało rozwiązane aktor wyjeżdża do Gdyni. Pawlik związał się tam z Teatrem Wybrzeże, gdzie występował przez kolejnych kilka lat. W późniejszym okresie aktor wcielał się w role na deskach teatrów w Łodzi i w Warszawie. Do Krakowa na stałe nie wrócił już nigdy.
Bronisław Pawlik ma na swoim koncie ponad 120 ról w teatrze, zrealizował 200 słuchowisk. Od lat 60 można było podziwiać jego kunszt aktorski również w telewizji. Wystąpił m.in. najsłynniejszych polskich produkcjach, takich jak „Stawka większa niż życie", „Chłopi" czy „Kariera Nikodema Dyzmy" (1980).
Pod koniec życia przegrywa walkę z nałogiem alkoholowym i umiera 6 maja 2002 roku. Pochowano go na Starych Powązkach w Warszawie

Adres

Kanonicza 25
Kraków
31-532

Telefon

+48501842975

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Sekrety Krakowa umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Firmę

Wyślij wiadomość do Sekrety Krakowa:

Widea

Udostępnij