08/12/2023
W dniach 1-5 listopada zorganizowałem w Krakowie fam trip połączony z IV edycją kongresu turystyki przyjazdowej i pielgrzymkowej. Kongres ten był pomysłem koleżanki z biura, Dominiki, która w czasie wizyty Szymona w naszym biurze gdzieś wiosną 2017 roku, opowiadającego o takim wydarzeniu w Fatimie (IWRT) podjęła temat i zaproponowała, żebyśmy podobny kongres zorganizowali w Krakowie. I tak, przed pandemią, odbyły się 3 edycje: w 2017, 2018 i 2019 roku. Po pandemii, mimo niezbyt sprzyjających warunków zewnętrznych (wojny na Ukrainie i w Izraelu, inflacja, wybory), w 2023 podjąłem decyzję, że zrobię IV edycję kongresu, promując go także pod inną nazwą marketingową, a mianowicie Buy Krakow - Buy Poland. 1 listopada przyjechało/przyleciało do Krakowa 77 zagranicznych biur wyjazdowych z 15 krajów. Gościł nas hotel Plus Q w Krakowie, za co serdecznie dziękujemy. 2 listopada podzieliłem grupę na 2 podgrupy językowe: rano opowiadałem o pracy w turystyce, przyjazdówce, organizowaniu biur, współpracy z Ernesto Travel, atrakcjach Polski, różnych aspektach organizowania różnego rodzaju grup turystycznych, pielgrzymkowych czy młodzieżowych do Polski, itp, itd po hiszpańsku, w tym czasie grupa angielskojęzyczna zwiedzała Kraków z Pauliną, a po południu odwrotnie, robiłem trening dla gości po angielsku, a grupa hiszpańskojęzyczna zwiedzała Kraków z Marcinem. Obiad zjedliśmy wspólnie w Plus Q, a na kolację zawiózł nas niezawodny Manifold (który obsługiwał cały kongres, a Maciek zrobił prezentację z bezpieczeństwa podróżowania autokarami) do restauracji Ester, gdzie w czasie kolacji wysłuchaliśmy koncertu muzyki klezmerskiej. 3 listopada zwiedziliśmy muzeum Auschwitz-Birkenau i sanktuarium w Częstochowie, zjedliśmy obiad w Art Deco w Oświęcimiu, a kolację w Karczmie w Częstochowie. 4 listopada goście zwiedzili Łagiewniki, Kalwarię, Wadowice i Wieliczkę, zjedli obiad w Pestce w Wadowicach, a fam trip zakończył się uroczystą kolacją w Hawełce w Krakowie, w czasie której goście obejrzeli i uczestniczyli aktywnie w koncercie foklorystycznym naszego słynnego Pana Kazia i jego zespołu Lajkonik.
Serdecznie dziękuję wszystkim osobom i firmom, które pomogły mi w organizacji tego przedsięwzięcia.
Z tego, co mi wiadomo, na polskim rynku jest to jedyne tego rodzaju wydarzenie, w tak dużej skali, organizowane z zasobów własnych jednej konkretnej firmy. Mimo to nie spotkało się ono z żadnym zainteresowaniem i chęcia uczestnictwa przez wszelakie podmioty państwowe (POT) czy samorządowe (MOT) tudzież miejskie (Urząd Miasta). Nie, żebym od razu i bez wahania kogoś na mój fam trip wpuścił... 😉 Ale na pewno bym się nad tym zastanowił... Jest to bardzo interesujące gdyż pokazuje pewną rozbieżność w rozumieniu organizowania fam tripów i podróży studyjnych. Przypomnę, że moi goście nie tylko płacili za swoje przeloty czy przyjazd do Polski (kilkogo uczestników z bliższych krajów przyjechało autami czy pociągiem, chociaż większość samolotami), ale też uczestniczyli parcjalnie w kosztach kongresu. Oczywiście ogromną pomoc otrzymałem od firm, które wymieniłem powyżej, dlatego oferta przyjazdu do Polski była bardzo atrakcyjna dla uczestników. Ale nie była darmowa. Ponosili oni część kosztów, dzięki czemu udało nam się przefiltrować wielu freaków, których mamy w turystyce, różnych influencerów wątpliwej jakości czy innych dziwolągów, którym udaje się załapać na darmowe podróże studyjne do Polski. I jest to choroba tocząca nie tylko polską, ale i europejską i światową turystykę: darmowe podróże studyjne. Faktycznie nie rozumiem tego: zwykle, jeśli czegoś chcemy się nauczyć, nie wiem, nowego języka, nowej specjalizacji, jakiegoś zawodu, to my płacimy za to. No choćby prawo jazdy chcemy zrobić. Nie wydaje mi się, żeby firmy organizujące prawo jazdy oferowały to za darmo dla potencjalnych uczestników. Tymczasem różnego rodzaju firmy i instytucje promujące kraje, regiony i miasta organizują darmowe podróże studyjne. Oczywiście łatwo im to robić, przecież nie wydają własnych, ciężko zarobionych pieniędzy. Więc te wyjazdy nie tylko często gęsto są przepłacone, źle zorganizowanie (wszak nie organizują ich profesjonaliścy, tylko urzędnicy), ale także, a przede wszystkim, zastanawia sposób zapraszania na nie różnej maści gości. Bywam na warsztatach zorganizowanych przy tych okazjach (to temat na inne komentarze, np. sytuacja, że na 10 warsztatów zorganizowanych przez POT w 2023 roku, tylko 2 odbyły się w Krakowie, tylko mnie to dziwi?) i spotykam bardzo wiele dziwnych osób, biur, dziennikarzy, których obecność jest co najmniej wątpliwa. A otrzymują oni te wyjazdy za darmo. No nic, rozpisałem się...