27/09/2022
201 lat temu, 24 września 1821 roku we wsi Laskowo-Głuchy urodził się Cyprian Norwid, jeden z największych polskich poetów, a także malarz, grafik, rzeźbiarz i filozof. Był trzecim z czworga dzieci Jana Norwida i jego trzeciej żony Ludwiki ze Zdzieborskich, do której należała ich rodzinna wieś Laskowo-Głuchy. Matka zmarła niedługo po urodzeniu najmłodszego potomka, Ksawerego, a dzieci wychowywała prababka, Hilaria Sobieska, której przodkiem (a przez to i samego poety) był ponoć Jan III Sobieski.
Po śmierci Hilarii i wybuchu powstania listopadowego Jan wraz z całą rodziną przeniósł się do Warszawy. Niestety stan jego zdrowia stopniowo się pogarszał, a na dodatek wtrącono go do więzienia za niespłacone długi. Jan Norwid zmarł w 1835 roku, a na opiekuna jego dzieci wyznaczono Ksawerego Dybowskiego. W tym czasie Cyprian zapisał się do szkoły malarskiej prowadzonej przez Aleksandra Kokulara przy Krakowskim Przedmieściu.
Zachęcony próbami literackimi starszego brata, Ludwika, w 1840 roku opublikował anonimowo „Mój ostatni sonet” na łamach „Piśmiennictwa Krajowego”. Norwidowie nawiązali kontakt z Cyganerią Warszawską i zaczęli bywać na salonach. Cyprian jednak postanowił wyjechać za granicę, oficjalnie w celu doskonalenia sztuki rzeźbiarskiej. Udał się do Drezna i Monachium, a następnie do Włoch.
W 1845 roku w Rzymie przystąpił do bierzmowania, przyjmując dodatkowe imię Kamil. Zakochał się wtedy w poznanej we Florencji Marii Kalergis, pięknej i bogatej arystokratce, ona jednak nie była nim zainteresowana. Nie zniechęciło to artysty, który pomimo stale szczuplejących zasobów finansowych podróżował krok w krok za ukochaną. W Berlinie uczęszczał jako wolny słuchacz na wykłady uniwersyteckie, lecz niespodziewanie aresztowano go za rzekomy udział w konspiracji i zmuszono do wyjazdu z Prus. Udał się do Rzymu, gdzie poznał hrabiego Zygmunta Krasińskiego, a także Adama Mickiewicza, który przygotowywał się do utworzenia Legionu Polskiego.
Po wydarzeniach Wiosny Ludów przeniósl się do Paryża, gdzie poznał Juliusza Słowackiego i Fryderyka Chopina. Rozczarowany niepowodzeniami miłosnymi z Marią Kalergis próbował zbliżyć się do jej przyjaciółki, Marii Trębickiej, lecz ona odrzuciła jego niezgrabne oświadczyny. Również jego poezja nie znajdowała zrozumienia ani docenienia wśród emigracji. Poeta postanowił udać się do Ameryki, gdzie utrzymywał się z rzeźby i rysunku, ledwo wiążąc koniec z końcem.
W 1854 roku wrócił do Paryża, gdzie pozostał już do końca życia. Wśród emigracji uchodził za dziwaka tworzącego niezrozumiałe, przekomplikowane wiersze. Nieliczni przyjaciele usiłowali pomagać mu finansowo, on jednak podupadał coraz bardziej na zdrowiu. Męczyła go gruźlica, tracił również słuch. Zbliżył się z pisarką i felietonistką Zofią Węgierską, która nagle zmarła, co pogrążyło go w jeszcze głębszej depresji. Nawiązał również romans z pisarką Marią Sadowską.
Coraz trudniej przychodziło mu samodzielnie egzystowanie, aż bliscy postanowili umieścić go w Domu św. Kazimierza na przedmieściu Ivry na peryferiach Paryża. Tam też zmarł, zapomniany przez wszystkich, i tamże został pochowany. Gdy po pięciu latach wygasła licencja na zachowanie nagrobka, jego szczątki przeniesiono do zbiorowej mogiły polskiej w Montmorency.