Nasz obóz dobiegł już końca, właśnie jesteśmy w drodze do Lublina. Tutaj zostawiamy film i wiersz podsumowujący nasze przygody. 🏔️❤️
Skrzydlaci w Bieszczady na obóz co roku jadą z uśmiechem na twarzy.
I oprócz z okna pięknego widoku warsztatów moc nam się marzy.
Robimy mydełka, z alchemii- perfumy i malujemy kamienie.
Idziemy w góry czy pusto, czy tłumy, nuda to tylko wspomnienie.
Tańczymy, śpiewamy, talentów jest wiele. Każdy ma szansę być sobą.
Jesteśmy tam razem jak przyjaciele. Chętnie poznamy się z Tobą!
Zrobiliśmy komiks - przygoda skarpetki, która od pary swej zwiała.
Zrobiliśmy piękne też bransoletki, czy rączka duża, czy mała.
Motyle powstały na sztaludze małej, tak piękne jak natura dała.
I nie zabrakło przygody wspaniałej, gdy pogoda zły kaprys miała.
Odbyliśmy chrzest, w podchody zagraliśmy i mieliśmy świetne ognisko.
Codziennie bardzo dużo się śmialiśmy, podobało nam się tam wszystko!
Pocztówki przepiękne spod naszych rąk wyszły, ciekawe i kolorowe.
Sarenki pod balkon rano nam przyszły. Jedzenie? Pyszne i zdrowe!
Zrobiliśmy także kukiełki przecudne, które do domu też wrócą.
Kolonie w Komańczy nigdy nie są nudne, dzieci o aniołach nucą.
I choć spakowani już z gór wracamy, do domu mamy krok.
Tęskniący do zwierząt, taty i mamy, WRÓCIMY TU ZA ROK!