Małgorzata Ćwiklińska-Sołtys Travel Service

Małgorzata Ćwiklińska-Sołtys Travel Service Usługi turystyczne, pilotaż wycieczek zagranicznych Z turystyką jestem związana od 1993 roku, mam więc 19 lat różnorodnych doświadczeń w branży.

Moja specjalność to usługi turystyczne w zakresie organizacji oraz pilotowania imprez turystycznych i pielgrzymkowych. Przygotowuję na zlecenie specjalne programy, kalkulacje i zajmuję się organizacją imprez od strony technicznej. Specjalizuję się w grupach pielgrzymkowych. Znam większość ważnych sanktuariów w Europie, a także w Meksyku i na Bliskim Wschodzie. Moją pasją jest Bliski Wschód, a szcz

ególnie Kaukaz, Turcja i szeroko pojęta Ziemia Święta. Znam tajniki udanych podróży po Azji Południowo-Wschodniej ( Indie, Tajlandia, Kambodża, Laos, Wietnam, Chiny ). Uwielbiam narty i specyfikę wyjazdów narciarskich do głównych stacji narciarskich Austrii, Francji i Włoch. Mówię po angielsku, francusku i hiszpańsku, a także w stopniu komunikatywnym po włosku i rosyjsku. Mam szczęście - mogę robić to, co naprawdę lubię. Po tylu latach nadal pasjonuję się swoją pracą. Nowe miejsca, nowi ludzie to zawsze wyzwanie, a stare miejsca i znani ludzie, to najczęściej miłe wspomnienia i radosne powroty. Jeżeli będziecie Państwo potrzebowali doświadczonego pilota z pasją, polecam swoje usługi.

6 stycznia - Objawienie Pańskie, czyli popularne święto Trzech Króli.Znawcy tematu, czyli Pisma Świętego, twierdzą, że: ...
05/01/2025

6 stycznia - Objawienie Pańskie, czyli popularne święto Trzech Króli.

Znawcy tematu, czyli Pisma Świętego, twierdzą, że:
wcale nie było ich trzech
nie byli królami
nie nazywali się Kacper, Melchior ni Baltazar

Nie przeszkadza to jednak czcić hucznie ich przybycia i obdarzać się prezentami, tak jak oni obdarowali Dzieciątko Jezus.

Jak wyglądają tradycje obchodów Święta Trzech Króli/ Reyes Magos w różnych krajach i skąd się wzięły - w linku.

⬇️⬇️⬇️

Trzej Królowie, czyli skąd się wzięło święto Objawienia Pańskiego i jego zwyczaje? Kim byli Trzej Królowie i czy w ogóle istnieli?

Nadchodzi Nowy Rok 2025, a wraz z nim nowe wyzwania, radości , smutki, odkrycia. Oby wśród 365 dni 2025 roku przeważały ...
30/12/2024

Nadchodzi Nowy Rok 2025, a wraz z nim nowe wyzwania, radości , smutki, odkrycia. Oby wśród 365 dni 2025 roku przeważały te pełne radości i szczęścia.
Czas porzucić stare, niespełnione obietnice i poczynić nowe... Oby nie zabrakło wśród nich marzeń o podróżach i odkrywaniu piękna tego świata!
Wielu udanych podróży w Nowym Roku!

Na ten szczególny czas, życzę wszystkim pokoju w sercu. Niech zagości w nim radość.Pięknych Świąt Bożego Narodzenia!
23/12/2024

Na ten szczególny czas, życzę wszystkim pokoju w sercu. Niech zagości w nim radość.
Pięknych Świąt Bożego Narodzenia!

Wczoraj, 21 grudnia 2024 o godzinie 10.19 nastąpiło przesilenie zimowe, czyli początek astronomicznej zimy. 21 grudnia t...
22/12/2024

Wczoraj, 21 grudnia 2024 o godzinie 10.19 nastąpiło przesilenie zimowe, czyli początek astronomicznej zimy.
21 grudnia to najkrótszy dzień w roku. W zależności od regionu Polski trwał od ok. 7 godzin i 10 minut do 8 godzin i 15 min. Oznacza to, że w części Polski noc trwała ponad 16 godzin.
Od tego momentu światła dziennego zacznie przybywać.
Ile? Ano od przesilenia zimowego do przesilenia letniego ilość światła dziennego wzrasta o około 2 minuty dziennie. Niby niewiele, ale warto także wiedzieć, że różnica między najkrótszym i najdłuższym dniem roku, na naszej półkuli i szerokości geograficznej to aż 9 godzin i 4 minuty. To więcej niż cały zimowy dzień!
Pytanie kto pożera światło słoneczne i jak temu zapobiec frapowało ludzi od początku ich istnienia. Każda kultura wypracowała własną sferę wierzeń i własne sposoby na przetrwanie zimowych mroków. Jedno jest wspólne – przekonanie, że to czas nadzwyczaj niebezpieczny dla człowieka. Przesilenie zimowe było jednocześnie czasem „odradzania się Słońca”.

Oto kilka sposobów pokonania złych mocy przesilenia zimowego praktykowanych przez naszych odleglych przodków:

✅Noc Yalda w Persji– narodziny Mitry, bóstwa Słońca
Święto wywodzi się z rytuałów odprawianych jeszcze w czasach staroperskich. Najdłuższa noc w roku była obrzędem mitraizmu, w czasie którego symbolicznie odradza się światło pod postacią boga Mitry. Od około 600 r. p.n.e. i nadejścia irańskiego religijnego proroka i nauczyciela Zaroastry, święto to zapożyczył zaratusztrianizm, dla którego noc przesilenia zimowego była zwycięstwem boga Ahura Mazdy nad ciemnością i złem ( Angrą). Przesilenie zimowe i najdłuższa noc miały złowieszczy charakter, a Jalda i towarzyszące mu obrzędy miały zapewnić ludziom ochronę przed złymi mocami.
Dla Irańczyków Jalda kończy jesień, a rozpoczyna 40-dniowy okres zimy. To święto o charakterze domowym, rodzinnym . W tę najdłuższą, najczarniejszą noc roku, należy czuwać i doglądać płonącego ognia. Spotkanie ma formę wspólnej biesiady, podczas której również, słucha się muzyki tańczy się i czyta głośno wiersze. Często są to utwory XIV-wiecznego poety Hafiza, a z losowo wybranych strof uczestnicy spotkania próbują wywnioskować wróżbę. Na stołach goszczą tradycyjnie m.in. słodkie wypieki, pestki, orzechy oraz owoce suszone i świeże, szczególnie te, które są okrągłe i czerwone, jak granaty , co ma symbolizować barwy świtu i wschodzące słońce.

✅Saturnalia w starożytnym Rzymie
Saturnalia wywodziły się z dawnych obrzędów i rytuałów związanych z rolnictwem, które praktykowano w okresie przesilenia zimowego i wiosennego. Wiązały się zwłaszcza z praktykami składania bogom ofiar w okresie siewu zimowego.
Święto ku czci boga Saturna początkowo trwało przez jeden dzień. Pod koniec istnienia Republiki, obchody 17 grudnia a kończono 21-23 grudnia.
Podczas Saturnaliów ustawała praca i handel, zamykano sądy i szkoły. Ludzie dekorowali swoje domy wieńcami i zielonymi bukietami. Było to święto pojednania i równości o charakterze swawolnym, podczas którego ulegały zatarciu różnice społeczne wraz z odwróceniem tradycyjnych ról. Większość niewolników nie musiała wówczas pracować – świętowali wraz z innymi mieszkańcami Imperium. Co więcej, w ramach zabawy niewolnicy rozkazywali panom, którzy ten jeden raz w roku im usługiwali.
Saturnalia mijały na graniu, śpiewaniu, ucztowaniu. Spotykano się z przyjaciółmi, rodziną i obdarowywano się prezentami. Powszechnym podarkiem były woskowe świece zwane cerei, które symbolizowały światło powracające po przesileniu i wydłużający się dzień.
W ostatni dzień obchodów Saturnaliów (dzień ten nazywano Sigillaria) Rzymianie darowali sobie niewielkie terakotowe figurki zwane signillaria, jako symbol ofiar z ludzi składanych Saturnowi we wcześniejszych czasach..
Chrześcijanie przyjęli niektóre z obrzędów rzymskich Saturnaliów, jak wspólne ucztowanie, śpiewanie, dawanie sobie prezentów i zapalanie świec. Wszystkie te tradycje przetrwały do dzisiaj.

✅Jul wśród ludów germańskich
kojarzone z przesileniem zimowym święto Jul, obchodzone w czasach przedchrześcijańskich przez germańskie plemiona pogańskie od późnego grudnia do wczesnego stycznia, ustalając czas świętowania wg kalendarza księżycowego. Tradycje Jul obejmują przystrajanie jodły, kładzenie w palenisku odpowiednio przygotowanej kłody drewna, wieszanie w domostwach jemioły i ostrokrzewu, dawanie prezentów oraz ogólnie rozumiane świętowanie, w tym przysięgi na ofiarnego knura, który miał je zanieść przed oblicze boga Freyra.
Podczas procesu chrystianizacji, czas rozpoczęcia święta Jul ustalono na 25 grudnia, by odpowiadało ono świętu obchodzonemu przez chrześcijan, zwanemu Bożym Narodzeniem.

✅Święto Godowe / Szczodre Gody – u Słowian
w tradycji słowiańskiej święto celebrujące przesilenie zimowe, poprzedzone było Szczodrym Wieczorem. Zwycięstwo światła nad ciemnością symbolizuje czas, w którym zaczyna przybywać dnia, a nocy ubywać – tym samym przynosząc ludziom nadzieję, optymizm oraz radość. U Słowian Szczodre Gody ustanawiające początek nowego roku solarnego i obrzędowego, trwały nawet kilkanaście dni.
Najważniejszym bogiem, któremu poświęcono Szczodre Gody był Weles, opiekun magii, wiedzy, bogactwa, bydła i dzikich zwierząt. W czasie Godowych Świąt istniał zwyczaj łamania i dzielenia się chlebem, a także wróżenia przebiegu przyszłego roku, np. pogody i zbiorów. Ze stanu pogody w ciągu kolejnych dwunastu dni czyniono wróżbę do odpowiednio kolejnych miesięcy roku. Ścielenie słomy lub siana pod nakryciem stołu służyło wróżbom określającym przychylność losu na podstawie wyciągniętych słomek. Okresowi Szczodrych Godów towarzyszył również zwyczaj kolędowania, który pierwotnie związany był z radosnymi pieśniami noworocznymi oraz wywodzącym się jeszcze z tradycji słowiańskiej Turoniem, który symbolizował odrodzenie ziemi.
U Słowian przesilenie zimowe poświęcone było także duszom zmarłych przodków. By dusze zmarłych mogły się ogrzać, palono na cmentarzach ogniska i organizowano rytualne uczty, z którymi w późniejszym okresie przeniesiono się do domostw. Echem tego zwyczaju pozostało dodatkowe nakrycie dla duchów przodków przy wigilijnym stole.
***
Istnieje teoria, iż niegdyś, według kalendarza juliańskiego, przesilenie wypadało 25 grudnia, stąd pochodzi data Bożego Narodzenia - święta, które wyparło tradycyjne wierzenia, dając ludziom narodzenie syna jedynego boga.
Papież Grzegorz Wielki np. sugerował, że nawracanie pogan na prawdziwą wiarę będzie szło sprawniej, jeśli pozwoli się im na zachowanie zewnętrznych oznak tradycji i praktyk, kierując je za to do Boga chrześcijan, nie zaś do pogańskich „diabłów”: „na koniec – skoro poczynimy im pewne ustępstwa, tym łatwiej zgodzą się na wewnętrzne pocieszenie dzięki łasce Pana”.
***
Więcej o dawnych ludowych sposobach zapewnienia sobie pomyślności i uniknięcia tragedii w nowym roku w linku w pierwszym komentarzu

Biblijne Betlejem leżało na szlaku kupieckim wiodącym do Egiptu. Mimo to, w czasach, gdy przybyli tu Józef z Maryją nie ...
21/12/2024

Biblijne Betlejem leżało na szlaku kupieckim wiodącym do Egiptu. Mimo to, w czasach, gdy przybyli tu Józef z Maryją nie było z pewnością wielkim miastem. Bibliści szacują, że zajmowało powierzchnię nie większą niż 1,5 ha. Mieszkało w nim kilkaset osób, głównie pasterzy, hodujących stada zwierząt niezbędnych do składania ofiar w jerozolimskiej świątyni. Domy w Betlejem były skromne, podobnie jak w innych częściach Palestyny, a wieśniacy wykorzystywali naturalne jaskinie na szopy i stajnie, niekiedy sami drążąc groty w zboczu pasma górskiego. W jednej z nich narodził się Jezus.
Także dzisiaj, ten ważny ośrodek władzy administracyjnej i centrum palestyńskiej kultury, trudno nazwać metropolią. Liczy około 30 tysięcy mieszkańców, z czego ok. 17% to chrześcijanie palestyńscy.
Miasto jest położone w zachodniej części Judei na wysokości około 775 m n.p.m. Widziane z daleka przypomina gigantyczny kamieniołom. Domy w jasnego kamienia ułożone są ciasno przy wijących się tarasowato uliczkach. Najważniejsza z nich prowadzi do Placu Żłóbka i Bazyliki Narodzenia.
Bazylika Narodzenia Pańskiego to jedna z trzech najstarszych bazylik fundacji konstantyńskiej w Ziemi Świętej. Olbrzymie 5- nawowe wnętrze jest nieco mroczne,. Między oknami połyskuje przykurzone złoto mozaik. Podłoga nawy głównej zajmuje odkrywka archeologiczna, prezentująca mozaiki podłogowe najstarszej świątyni.
Grota Narodzenia Jezusa znajduje się pod centralnym ołtarzem. Ma formę bardzo małej kaplicy, z niewielką absydą od strony wschodniej. Ściany i sufit są czarne od dymu świec zapalanych przez pokolenia pobożnych chrześcijan. Poniżej ołtarza srebrna gwiazda wskazuje miejsce, w którym z Dziewicy Maryi narodził się Chrystus. Jest tam napis o treści: „Hic de Virgine Maria Iesus Christus natus est”.
Czternaście ramion wskazuje na Dawidowe pochodzenie Jezusa.
Żłób, w którym Maryja położyła Dzieciątko po owinięciu Go w pieluszki, znajduje się w małej kaplicy obok Groty. Właściwie jest to dziura w skale, dzisiaj obłożona marmurem, a w przeszłości była wykończona srebrem. Naprzeciw niej znajduje się Ołtarz Trzech Króli ze sceną przedstawiającą Objawienie Pańskie.
Świątynia należy obecnie do ortodoksyjnych Greków, tak samo jak i ołtarz nad miejscem narodzenia Jezusa w Grocie Narodzenia. Katolicy, zwani „Łacinnikami” posiadają tu niewielką część, ze skalnym żłobem i ołtarzem poświęconym tajemnicy pokłonu Mędrców,. W samej bazylice lewe skrzydło obok prezbiterium zajmują ortodoksyjni Ormianie.
Obok starożytnej bazyliki znajduje się katolicki kościół św. Katarzyny, zbudowany przez franciszkanów w osiemdziesiątych latach dziewiętnastego wieku, przy którym prowadzą oni miejscową parafię. W tym właśnie kościele odprawia się transmitowane na cały świat Pasterki w noc Bożego Narodzenia.
W prawej nawie kościoła św. Katarzyny jest zejście do rozległego systemu grot, której częścią jest Grota Narodzenia. W jednej z tych grot w 384 roku zamieszkał Św. Hieronim . Tu miał zajmować się tłumaczeniem Pisma Świętego na łacinę.
Wizyta w Betlejem nie jest pełna bez odwiedzenia oddalonego o ok. 5 km Pola Pasterzy, gdzie według tradycji chrześcijańskiej Anioł obwieścił pasterzom dobrą nowinę, iż narodził się Mesjasz Pan.

Piątek, 13-tegoTego dnia spodziewamy się pechowych wydarzeń i wszelkich nieszczęść.Skąd to przekonanie? Przesąd? Przeczu...
13/12/2024

Piątek, 13-tego
Tego dnia spodziewamy się pechowych wydarzeń i wszelkich nieszczęść.
Skąd to przekonanie? Przesąd? Przeczucie? Kulturowa fobia wdrukowana w nasz mózg?
W niektórych kręgach ( i ja je szanuję ) istnieje przekonanie, że feralność tej daty bierze początek od 13 października 1307. Tego dnia rozpoczęto aresztowania i prześladowania templariuszy, kłamliwie oskarżonych przez króla Francji Filipa IV o herezję, sodomię i bałwochwalstwo. Jak wiemy, głównym celem tej akcji było pozbycie się wierzycieli, jako że Filip Piękny wpadł, przez swoje nieumiarkowanie, w spiralę zadłużenia u templariuszy.
Niemniej istnieje czarna legenda, która mówi, że ostatni wielki mistrz zakonu, Jacques de Molay, tuż przed spłonięciem na stosie przeklął Filipa IV i papieża Klemensa V, grożąc, że w ciągu roku „spotkają się na sądzie Bożym”. Co też się stało...
Tyle legenda. W rzeczywistości przekonanie o pechowości tej daty pojawiło się dopiero na początku XX wieku i wpisuje się ona w szersze zjawisko, zwane triskaidekafobią.
To z kolei lęk przed liczbą trzynaście, irracjonalna wiara, że liczba ta przynosi pecha i uwarunkowany kulturowo przesąd funkcjonujący w kulturze zachodniej powszechnie. Pojęcie triskaidekafobii wprowadził pewien amerykański psychiatra dopiero w 1910 roku, ale ten irracjonalny lęk z całą pewnością jest znacznie, znacznie starszy....
A teraz kilka faktów:
✅Strach przed piątkiem trzynastego jest nazywany paraskewidekatriafobią. Słowo to powstało z greckiego słowa paraskevi (piątek), fobia to po grecku strach.
✅Piątek trzynastego przypada zawsze, gdy miesiąc rozpoczyna się w niedzielę.
✅Data piątek trzynastego może w ciągu jednego roku przypaść co najmniej raz, a maksymalnie trzy razy.
✅Piątek trzynastego jest uznawany za dzień pechowy w większości krajów, w tym w państwach anglojęzycznych, francuskojęzycznych i portugalskojęzycznych.
✅W Grecji, Rumunii i Hiszpanii za pechowy jest uznawany wtorek trzynastego.
✅We Włoszech pechowa jest „17” i piątek siedemnastego.

6 grudnia, wspomnienie Św. Mikołaja, biskupa. Dzień prezentów i radości.Moim prezentem jest możliwość spojrzenia w twarz...
06/12/2024

6 grudnia, wspomnienie Św. Mikołaja, biskupa. Dzień prezentów i radości.
Moim prezentem jest możliwość spojrzenia w twarz św. Mikołaja. Oto prawdopodobne rekonstrukcje twarzy świętego biskupa Myry oraz ikona dla porównania.
Zwróćcie uwagę na krzywy nos - efekt bójki Mikołaja z heretykiem Ariuszem podczas pierwszego soboru powszechnego – w Nicei w 325 roku. Święty bronił tam dogmatu o Trójcy Świętej.
Nie był to jedyny gwałtowny akt tego dobrotliwego człowieka. Mikołaj był niczym owieczka dla dobrych, pobożnych i wiernych bożym przykazaniom, ale jak grom dla heretyków i pogan. Pełnił posługę biskupią ofiarnie i z tak wielką gorliwością, iż pewnego dnia swoim ognistym kazaniem doprowadził lud do zburzenia słynnej świątyni Artemidy Eleuthera w Myrze.
Więcej prawdopodobnych ciekawostek z żywota Św. Mikołaja, a także o burzliwych losach jego szczątków po śmierci znajdziecie na moim blogu ( link w bio)

11 listopada - św. Marcina z Tours. Zapraszam do miasta nad Loarą, gdzie spoczęły doczesne szczątki Św.Marcina.🔹Bazylika...
11/11/2024

11 listopada - św. Marcina z Tours.
Zapraszam do miasta nad Loarą, gdzie spoczęły doczesne szczątki Św.Marcina.
🔹Bazylika św. Marcina i krypta z relikwiami Świętego.
Obecna świątynia wzniesiona w stylu neobizantyjskim przez Victora Laloux (1887-1902), stoi w miejscu dawnej kolegiaty, zniszczonej podczas Rewolucji Francuskiej. Jednak pierwszy, niewielki kościół nad grobem św. Marcina, wzniesiono w Tours już w 1. poł. V w. z inspiracji ucznia i następcy świętego, biskupa Św. Brykcjusza. Podobno właśnie od tego kościółka, gdzie złożono płaszcz św. Marcina (z łac. cappe), zwanego stąd Capella, wziął się wyraz „capella”, czyli po polsku „kaplica”.
Dzisiaj ze wspaniałej niegdyś świątyni, pozostała krypta z grobowcem, oraz 🔹Wieża Karola Wielkiego. Wzniesiona w k. XI w. była zakończeniem północnego transeptu dawnej kolegiaty. Według legendy to miejsce pochówku żony władcy - Luitgardy.
🔹 Gotycka katedra Saint-Gatien. Poświęcona pierwotnie św. Maurycemu oraz legionowi męczenników z Teb, od XIV w. zaś św. Gatianusowi, który w III w przyniósł chrześcijaństwo do Tours i został pierwszym biskupem miasta. Jego chwałę głosił już sam Św. Marcin. Istniejąca od k. IV w wielokrotnie była niszczona i odbudowywana. Wreszcie w roku 1160 rozpoczęto przebudowę, która trwała 4 wieki. Monumentalna, gotycka konstrukcja, z wieżami sięgającymi prawie 70 m, zachwyca fasadą z bogatą ornamentyką i fantazyjnymi gargulcami. Wnętrze zaś rozświetlają witraże, które pochodzą z warsztatu twórców Ste-Chapele w Paryżu.
Katedra ucierpiała podczas rewolucji francuskiej, myślano nawet o jej zburzeniu. Szczęśliwie przetrwała dziejowe burze.
🔹Romański kościół św. Juliana - jedno z opactw założonych przez Św. Grzegorza z Tours. Zrujnowane przez najazd normański w poł IX wieku, zostaje odbudowane dopiero po 200 latach. Najstarsza część świątyni pochodzi z właśnie z XI wieku.
🔹Czas wreszcie na Vieux Tours, czyli Stare Miasto. W kwartale kilku ulic zobaczymy sporo odrestaurowanych stareńkich kamiennic, których szachulcowa architektura sięga czasów średniowiecza. Sprawia to, że ta część miasta ma wyjątkowy klimat. Sercem dzielnicy i najciekawszym fragmentem miasta są okolice placu Plumereau.

W ramach wizyty na cmentarzu zapraszam na Cmentarz Prazeres w Lizbonie,  „Cmentarz Przyjemności”, bo tak tłumaczy się z ...
02/11/2024

W ramach wizyty na cmentarzu zapraszam na Cmentarz Prazeres w Lizbonie, „Cmentarz Przyjemności”, bo tak tłumaczy się z portugalskiego.
Historia głosi, że w tym miejscu znajdowała się kapliczka Matce Bożej z Prazeres. Ta dała nazwę Quincie de Prazeres.
Kiedy w 1833 roku, gdy Lizbonę nawiedziła gwałtowna epidemia cholery, zdecydowano ostatecznie położyć kres pochówkom w kościołach, kaplicach czy krużgankach klasztornych,. Na terenie dawnej quinty i konwentu Boa Morte w 1840 r. i utworzono Cmentarz dos Prazeres.
Tyle historii. Wejdźmy za bramę. Przed nami swoiste miasto umarłych.
Od początku cmentarz skupiał groby najznamienitszych rodów oraz rodzin z Lizbony, które dzięki swoim upodobaniom i zamożności wpłynęły na monumentalność cmentarza. Fantazja fundatorów była ogromna. Imponujące budynki, które zajmują tę przestrzeń, pomagają nam wyczuć idee i gusta architektoniczne na przestrzeni pokoleń, ale także przekonania i wierzenia, które są wyraźnie widoczne w bogatej i różnorodnej symbolice. Groby mają formy kaplic, domów czy zamków, sarkofagów, krypt.
Pochowani są tutaj znani politycy, piosenkarze, muzycy, malarze, lekarze lub postaci zasłużone dla historii miasta.
To tu spoczęła pierwotnie słynna królowa fado - Amália Rodrigues, zanim jej ciała nie przeniesiono do Panteonu Narodowego lub poeta Fernando Pessoa - obecnie jego grób znajduje się na dziedzińcu Klasztoru Hieronimitów w Belem.
Cmentarz zajmuje 12 hektarów, przeciętych licznymi uliczkami, zacienionymi ogromnymi cyprysami. To największe i najstarsze skupisko cyprysów na Półwyspie Iberyjskim. Nie dociera tutaj hałas miasta, a w cmentarnych uliczkach znajdziemy spokój ciszę i ... piękne widoki. Jak choćby ten na Tag i Most 25 Kwietnia.
Jesteście ciekawi historii, kryjących się w kamiennych pomnikach mauzoleum António Augusto Carvalho Monteiro – słynnego milionera-okultysty i masona, którego znać możecie ze słynnej Quinta da Regaleira w Sintrze, czy skandalicznego na swoje czasy nagiego pomnika Mademoiselle Alix Lesgards, czy wreszcie największego prywatnego mauzoleum w Europie, należącego do diuków Palmeli?

Wiele kultur od czasów starożytnych uważało, że jest taki moment w roku, kiedy świat zmarłych przenika się ze światem ży...
31/10/2024

Wiele kultur od czasów starożytnych uważało, że jest taki moment w roku, kiedy świat zmarłych przenika się ze światem żywych. Każda też na swój sposób starała się ten moment celebrować a przy tym zabezpieczyć przed zgubnym wpływem złych mocy, które w tym czasie stawały się szczególnie groźne.
Tak się składa, że dla wielu znanych nam kultur moment ten przypada na czas, kiedy dnia szybko ubywało a noc stawała się coraz mroczniejsza. Gdzieś tak na przełomie października i listopada...

Weźmy na ten przykład naszych przodków... Według dawnych Słowian, tej właśnie nocy mogło nastąpić „obcowanie żywych z umarłymi”, tzw. "Dziady". Osoby żyjące mogły nawiązywać relację z duszami przodków, które wracały do gospodarstw z czasów swojego życia.
Dawniej wkładano wiele starań w to, by dusze odwiedzające ziemię były zadowolone i szczęśliwe. Należało je ugościć. Dzięki temu byli oni zadowoleni i przychylni gospodarzom. We wsiach urządzano prawdziwe przyjęcia na cześć przodków. Rozstawiano stoły w centralnej części wsi, poza nią lub bezpośrednio na cmentarzach – w zależności od regionu. Na stołach pojawiały się pieczenie, chleby, kasze, warzywa, a także owoce oraz mocne alkohole.
Co więcej, w niektórych wsiach zostawiano na noc otwarty kościół, a w nim trumnę, mszał i stułę. Wierzono, że o północy dusza zmarłego księdza odprawia mszę dla zmarłych. Biada żywemu, który chciałby podejrzeć ten obrzęd!
Jeszcze w XIX wieku gospodynie wieszały przy drzwiach czyste ręczniki i stawiały misę z wodą, by przychodzące dusze mogły się obmyć. Na próg zaś sypano popiół, aby zobaczyć rano ślady stóp zmarłych przodków ( za .seliga_pisarka )

Gdy w Polsce obchodzimy refleksyjne i kontemplacyjne, zanurzone w smutku Wszystkich Świętych i Zaduszki, Meksyk w tym czasie ogarnia gorączka Día de los Mu***os. Meksykanie podchodzą zupełnie inaczej niż my obecnie do spraw życia i śmierci, ale podobnie jak dawni Słowianie. Wierzą, mianowicie że w tych dniach ich bliscy zmarli mogą powrócić, by nacieszyć się towarzystwem rodziny, dlatego też trzeba ich godnie przywitać. Aby pomóc duszom znaleźć drogę do domu, przystrajają domy i alejki girlandami pomarańczowych aksamitek. Wznoszą ołtarze pełne kwiatów, kolorowych świeczek i owoców. Nie może na nim zabraknąć podobizn czy fotografii zmarłych. Nie brakuje także jedzenia, by duchy mogły się posilić po długiej podróży.
Ważnym punktem uroczystości jest wizyta na cmentarzu. Potem odbywa się piknik - serwuje się wówczas pulque ( lekko przefermentowany, mętny sok z agawy), tequilę lub mezcal oraz doprawioną chili czekoladę. Nie może zabraknąć muzyki granej przez mariachi.
Wszechobecne są symboliczne kościotrupy – Catriny, liczne kolorowe czy cukrowe czaszki , chlebek umarłych - nie można jednak mylić tych symboli z zakazanym oficjalnie kultem Santa Muerte, uznawanym za jeden z najmroczniejszych na świecie.
Día de los Mu***os jest festiwalem radości, kolorów i zabawy przy dźwiękach gitar, skrzypiec, mandoliny i trąbki. Zyskał nowy wymiar i popularność, gdy został pokazany w jednym z filmów o Agencie 007 . Pierwsze sceny z filmu o Jamesie Bondzie „Spectre” z 2015, były tak ikoniczne i poruszające, że miasto Meksyk postanowiło rzeczywiście organizować tę coroczną paradę.

To jednak osiągające światowe wręcz zasięgi Halloween należy uznać za najbardziej spektakularne obecnie święto w tym okresie. Wielu uważa Halloween za popkulturowy trend importowany ze Stanów Zjednoczonych, ale są w błędzie - ma ono celtyckie pochodzenie i jako tradycja dwukrotnie pokonało ocean - w tę i z powrotem Prawda jest taka, że Irlandczycy, wraz ze swoim masowym exodusem do Stanów Zjednoczonych w XIX wieku, spakowali również swoje zwyczaje. Jednym z nich był celtycki Samaín.
Celtowie obchodzili to święto 31 października, jako „dzień przejścia” między latem, porą jasną a ciemną, czyli zimą. Święto zbiegało się z końcem sezonu żniwnego i obserwowaną malejącą ilością światła dziennego.
Ludy celtyckie wierzyły, że w tym dniu granica między żywymi a umarłymi została rozmyta, aby duchy, życzliwe lub złe, mogły powrócić na świat. Aby odstraszyć te złe, nosili kostiumy i maski a także składali ofiary zmarłym. Ważnym elementem obrzędów byl ogien, a potem latarnie zmarłych.
Z upływem wieków celtyckie tradycje zlały się z obchodami chrześcijańskiego Dnia Wszystkich Świętych. W rzeczywistości słowo Halloween pochodzi od skrótu „All Hallows’ Eve ” i oznacza Wigilię Wszystkich Świętych.

Trzy kultury, trzy tradycje. Jedno przekonanie o obcowaniu zmarłych.
Przypadek?
Nie sądzę, dlatego w pierwszym komentarzu link do artykułu, opowiadającego jakie zjawy nawiedzają Lublin i okolice.



Wreszcie trochę kultury w Kozim Grodzie 🙂Pożyjemy, zobaczymy...
27/09/2024

Wreszcie trochę kultury w Kozim Grodzie 🙂
Pożyjemy, zobaczymy...

23/08/2024

Retradycja w Lublinie w przedostatni wakacyjny weekend.

Camino de Santiago to jeden z najstarszych i najbardziej znanych szlaków pielgrzymkowych Europy. Właściwie cała sieć szl...
24/07/2024

Camino de Santiago to jeden z najstarszych i najbardziej znanych szlaków pielgrzymkowych Europy. Właściwie cała sieć szlaków, którymi do grobu św. Jakuba Apostoła w hiszpańskiej Galicji zmierzali od średniowiecza pielgrzymi z całego kontynentu. Wśród nich koronowane głowy, papieże, szlachta, rycerze, mnisi, mieszczanie i prosty lud. Święci i grzesznicy.
Współczesny fenomen popularności Camino de Santiago trudno wytłumaczyć, a fascynacja tym zjawiskiem rośnie. Skąd współczesna moda na Camino i prawdziwy renesans szlaków? Dlaczego tak wiele osób, które często nie mają już nic wspólnego z wiarą i Kościołem, wyrusza na pielgrzymkę, by znosić upał, deszcz, zimno, zmęczenie, a może i głód? Dlaczego zamiast wakacji na Costa Brava wybierają "Drogę"?
Myślę, że jest to poczucie wolności. Niektórzy odkrywają je już po kilku krokach i wypatrzeniu pierwszych drogowskazów, inni po pięciu czy dziesięciu dniach marszu, a inni dopiero po przekroczeniu progu katedry w Santiago de Compostela, kiedy słyszą w swoim sercu głos: "Wreszcie jesteś. Czekałem na ciebie". Znam niejedno takie świadectwo.
Wolność, jaką daje Camino, nie polega na odcięciu się od codziennych obowiązków, na zapomnieniu o problemach, rodzinie... Camino jednak pozwala spojrzeć na nasze życie z zupełnie innej perspektywy, stając się drogą do poznania własnego serca. Zwykle w naszej codzienności jesteśmy zabiegani, uwikłani w relacje, obowiązki, tak że tracimy z oczu cel i wartości naszego życia. Camino jest przestrzenią, w której możemy z dystansu przyjrzeć się własnym myślom. Dla wielu jest czasem skupienia i modlitwy, dla innych możliwością odnalezienia Boga. Do tego pokonywanie siebie, swojego bólu i fizycznych ograniczeń wyzwala w ludziach niesamowitą energię, która każe im wołać radośnie do każdego na szlaku słynne pozdrowienie pielgrzymów: "Buen camino!".
Jeśli myślisz, że to nie jest pielgrzymka dla Ciebie, bo jesteś za słaby/za stary/masz zbyt wiele obowiązków, wiedz, że najtrudniejsze w Camino jest podjęcie decyzji. Dalej wszystko staje się proste, a "Droga" sama prowadzi cię tam, gdzie najbardziej potrzebujesz, do Santiago i do Twojego serca.

75. rocznica „Cudu Lubelskiego”.W niedzielę 3 lipca 1949 roku, w katedrze lubelskiej po zakończonych uroczystościach odn...
04/07/2024

75. rocznica „Cudu Lubelskiego”.
W niedzielę 3 lipca 1949 roku, w katedrze lubelskiej po zakończonych uroczystościach odnowienia aktu zawierzenia Niepokalanemu Sercu Maryi, jedna z sióstr zakonnych zauważyła coś na kształt czerwonej łzy na obrazie Matki Bożej. Wieść, że Matka Boża płacze rozniosła się lotem błyskawicy. Do katedry natychmiast zbiegli się ludzie. W krótkim czasie do Lublina zaczęły napływać pielgrzymki z całej Polski. Kolejka chętnych do wejścia do katedry sięgała mostu na Bystrzycy i trzeba było w niej stać 10 godzin.
Ówczesne władze były przerażone zjawiskiem, które wymykało się spod kontroli.
Organizowano wyjaśniające zebrania w zakładach pracy, wiece propagandowe, prowokacje. W końcu zamknięto miasto. Wtedy też aresztowano najwięcej osób, które znalazły się w centrum Lublina. Wielu z nich otrzymało wyroki za „próbę obalenia ustroju”, zostało wyrzuconych ze studiów czy straciło pracę.
Działania władz nie przyniosły oczekiwanych efektów. W czasach Polski Ludowej obraz cieszył się ogromną popularnością, co roku liczne pielgrzymki przybywały do katedry. Obraz zaczęto nazywać obrazem Matki Bożej Płaczącej, zaś Lublin „drugą Częstochową”.
Krwawe łzy, zostały zebrane i umieszczone na obrazie w jednym z kamieni w koronie Maryi.

29 czerwca - Św. Piotra i Pawła.Jutro Rzym będzie święcił męczeńską śmierć apostołów.A my idźmy tam, gdzie wędrował Św. ...
28/06/2024

29 czerwca - Św. Piotra i Pawła.
Jutro Rzym będzie święcił męczeńską śmierć apostołów.
A my idźmy tam, gdzie wędrował Św. Paweł, głosząc naukę Mistrza.
Dzisiejsza Turcja, która bardziej kojarzy nam się z letnim wypoczynkiem niż z ziemią Apostołów, zajmuje tereny nazywane Anatolią lub Azją Mniejszą. Obszary stanowiące naturalny pomost pomiędzy Europą i Azją, były przez tysiąclecia sceną, na której wznosiły się i upadały kultury , państwa, imperia - Hetytów, Hurytów, Frygów, Lidyjczyków, Persów, Celtów, Pelazgów, Greków, Ormian, Rzymian, Bizantyjczyków, Turków seldżuckich i wreszcie Turków osmańskich. Skomplikowane dzieje regionu to nie tylko historia podbojów, wojen i ścierania się wpływów, ale także rozwój nauki i cywilizacji.
W I wieku n.e. szlak rzymskich dróg Anatolii zaczęli przemierzać Apostołowie, uczniowie Jezusa. Najlepiej udokumentowane, dzięki licznym listom, są podróże misyjne Św. Pawła, który urodził się w Tarsie, w prowincji Cylicja ( dziś wschodnia Turcja).
Ten niestrudzony głosiciel dobrej nowiny wyruszał z Antiochii Syryjskiej, dzisiejszej Antakyi ( Hatay), przy granicy z Syrią. Podczas trzech podróży misyjnych pokonał tysiące kilometrów. Początkowo na terenie dzisiejszej Turcji, potem na Cyprze, w Grecji. Odwiedzał gminy żydowskie, nawracał, zakładał pierwsze chrześcijańskie wspólnoty w Perge, Debre, Listrze, Ikonium. Często bity i wyrzucany za mury miast, wracał, pisał listy by napomnieć i umocnić w wierze świeżo nawróconych chrześcijan.
Początkowo kierował się do Żydów, przemawiał w synagogach, które były wszędzie tam, gdzie istniała rozproszona po świecie społeczność żydowska. Z czasem jednak zwrócił się do pogan i zaczął głosić naukę Chrystusa w szkołach filozoficznych największych miast Anatolii.
Jednym z nich był Efez, gdzie Św. Paweł spędził blisko trzy lata. Sukcesów oratorskich w mieście, które żyło z kultu bogini Artemidy, apostoł omal nie przypłacił życiem. Rzemieślnicy, którzy sprzedawali posążki bogini, zagrożeni w swoich interesach wywołali rewoltę a Św. Paweł musiał opuścić to portowe miasto.
W Efezie byli również: św. Piotr wraz ze św. Markiem, św. Łukasz oraz św. Filip, zanim osiadł w odległym o 150 kilometrów Hierapolis. Efez i okolice to także miejsca związanie z działalnością Św. Jana Ewangelisty oraz oddanej mu pod opiekę przez umierającego na krzyżu Mistrza, Maryi.
Wyruszając na wakacje do Turcji, pamiętajmy o tym jak wyjątkowa jest Anatolia, kolebka naszej cywilizacji i religii, a wreszcie zaczątek wschodniego Rzymu - Bizancjum. Pamiętajmy, że obok miejsc, gdzie corocznie setki tysięcy Polaków spędzają wakacje, biegnie droga wydeptana sandałami Apostołów.

Adres

Lublin

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Małgorzata Ćwiklińska-Sołtys Travel Service umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Firmę

Wyślij wiadomość do Małgorzata Ćwiklińska-Sołtys Travel Service:

Udostępnij

Kategoria