W 2013 roku po raz pierwszy przyjechaliśmy razem w Bieszczady z naszego ukochanego Górnego Śląska. Szczerze mówiąc, oprócz spotkania z dawnymi znajomymi, kilku spacerów i zrobienia ciekawych zdjęć nie spodziewaliśmy się wiele. Ale wpadliśmy jak śliwka w kompot (a raczej jak szyszka w runo…). Zachwyciliśmy się przede wszystkim Ludźmi, którzy żyją tutaj według wartości, których coraz częściej próżno
szukać w „mieście”. Ujęła nas też oczywiście przyroda, która właśnie tutaj ma jeszcze swój naprawdę dziki charakter. No i może trochę lokalną chmielną ambrozją, którą w połączeniu z czystym powietrzem daje kopa większego niż wilk zającowi �
Wpadliśmy w Bieszczady na tyle głęboko, że po kilku latach postanowiliśmy kupić tu działkę i wybudować dom, który w rok postawiliśmy razem z naszymi nowymi, miejscowymi Przyjaciółmi. Drewniany, ekologiczny i w poszanowaniu lokalnych zwyczajów architektonicznych. I tym właśnie domem chcemy się z Wami podzielić. A dlaczego „Na Dziko!”? Bo w Bieszczadach jest dziko (nawet bardziej niż w niektórych dzielnicach Katowic�). O DOMU
Nasz dom jest na tyle ekologiczny, na ile było to możliwe (i na ile było nas stać �). Ogrzewamy go pompą ciepła, a więc jednym z najbardziej przyjaznych przyrodzie, samowystarczalnych źródeł ogrzewania. Do tego „dla klimatu” (bądź ratowania się w przypadku awarii prądu) jest też spory piecyk (tzw. „koza”), w której można rozpalić klimatyczny ogień. ILU WAS SIĘ ZMIEŚCI W "NA DZIKO!"? I CO DOKŁADNIE OFERUJEMY? POKOJE:
Nasz dom składa się z jednej dużej, 4-osobowej sypialni (4 osobne, drewniane łóżka), dwóch pokoi (w każdym jedno łóżko, rozkładane do pełnego wymiaru dwuosobowego, tzw. „małżeńskiego” łóżka) oraz salonu z narożnikiem. Łącznie więc dom pomieści 8 osób. Mamy też jedno rozkładane łóżeczko dziecięce. Na piętrze, przy dużej sypialni znajduje się też taras, na którym można zjeść śniadanie, pokontemplować widok na pasmo Otrytu lub poczytać wieczorem książkę… W salonie znajduje się piecyk typu „koza”, w którym można rozpalić przytulny ogień, a także 42-calowy telewizor Samsung z kablem HDMI. Co prawda doradzamy wejście w Bieszczadach w tryb offline, ale dla spragnionych – mamy Wifi zarówno na piętrze, jak i na parterze oraz pełny zasięg LTE. Szczególnie młodzież może więc odetchnąć ze spokojem.
ŁAZIENKI:
W domku znajdują się też łazienki – „duża” na piętrze (dla amatorów kąpieli w wannie) oraz „mniejsza” na parterze (z prysznicem). Jest też suszarka do włosów. Oprócz tego dajemy Wam do dyspozycji kuchnię wyposażoną we wszystkie niezbędne akcesoria – od sztućców, garnków, kubków i talerzy (w tym plastikowych – dziecięcych) po kawiarkę, blender, toster, itd. Mamy też dziecięce krzesełka dla dzieci. Dla niegrzecznych jest jeszcze mała szopa/drewutnia, ale spanie na drewnie, w towarzystwie narzędzi ogrodowych i kosiarki raczej odradzamy… �
WERANDA:
Zadbaliśmy o to, żebyście rano lub wieczorem mogli usiąść na werandzie i rozkoszować się widokami, lokalnymi przysmakami w formie stałej i płynnej. Dlatego też mamy tam stół z ławą, krzesła ogrodowe, zewnętrzne źródła prądu oraz oczywiście oświetlenie zewnętrzne. OGNISKO:
Na podwórku znajdziecie krąg pod ognisko, krzesła oraz podstawowe, „ogniskowe” akcesoria. Poza tym oddajemy Wam też do dyspozycji grill, na którym spokojnie upieczecie niedźwiedzia dla kilku osób �
Przykro nam, ale ze względu na dotychczasowe „przygody”, nie akceptujemy przyjazdu i pobytu z czworonogami �
Co trzeba wziąć ze sobą? Nic, chyba że powyższe Wam nie wystarczy…
DOBA HOTELOWA
Doba hotelowa zaczyna się od 16:00, a kończy o 10:00. CENY:
Poza sezonem (październik-kwiecień):
- do 4 osób -> 400 zł/doba
- powyżej 4 osób -> 500 zł/doba
W sezonie (maj-wrzesień):
- do 4 osób -> 490 zł/doba
- powyżej 4 osób -> 550 zł/doba
Majówka:
- do 4 osób 500 zł/doba
- powyżej 4 osób 650 zł/doba
Sylwester (27.12-2.01):
- 800 zł/ doba
Dłuższe pobyty - cena do uzgodnienia telefonicznie.