Strade d'Italia - Italia z pasją

Strade d'Italia - Italia z pasją Pasja podróżnicza i miłość do Italii i do pilotowania doprowadziły mnie do założenia czego?

28/03/2022

Cudowna włosko - francuska podróż wzdłuż najcudowniejszego wybrzeża Europy łącząca zwiedzanie z wypoczynkiem nad morzem
https://stradeditalia.eu/pl/oferta/liguria-i-lazurowe-wybrzeze-66

Wyjeżdżamy z Sanoka, Krosna, Dębicy, Tarnowa, Krakowa, Katowic i Mikołowa🚌

Zapraszamy na wakacje z nami😎
Biuro Podróży Strade d'Italia
Mikołów, ul. Krakowska 16
Anna Sobota 📞731-170-675
www.stradeditalia.eu

Zapraszam😎
27/01/2022

Zapraszam😎

O cudownej sycylijskiej ceramice, jej znaczeniu i symbolice przeczytacie dzisiaj na mojej stronie www.stradeditalie.eu T...
28/11/2021

O cudownej sycylijskiej ceramice, jej znaczeniu i symbolice przeczytacie dzisiaj na mojej stronie www.stradeditalie.eu

Teste di Moro czyli wszechobecne głowy sycylijskie to pamiątka po nieszczęśliwej miłości, rozczarowaniu i zemście. Dzisiaj zdobią każdy zakątek Wyspy Słońca i dodają jej tajemniczości i kolorów.

https://stradeditalia.eu/pl/artykul/teste-di-moro-151

Sycylijskie szyszki to z kolei symbol szczęścia, płodności i zdrowia, tradycyjny podarunek z okazji ślubu, narodzin dziecka czy innych ważnych wydarzeń w życiu Sycylijczyków, a także najpiękniejsza pamiątka z Wyspy.

https://stradeditalia.eu/pl/artykul/pigna-siciliana-152

Zapraszam Was do lektury i na Sycylię😀😀😀

https://stradeditalia.eu/pl/oferta/sycylia-84

Z serii: ☀️SYCYLIA po mojemu czyli tam gdzie trzeba i tam gdzie warto zajrzeć na najpiękniejszej Wyspie Słońca☀️Dzisiaj ...
13/11/2021

Z serii: ☀️SYCYLIA po mojemu czyli tam gdzie trzeba i tam gdzie warto zajrzeć na najpiękniejszej Wyspie Słońca☀️

Dzisiaj lądujemy na samym sycylijskim południu, w małym miasteczku, którego kolorowe krzesła są jednym z symboli wyspy. To MARZAMEMI, znane z kalendarzy, pocztówek, przewodników z Sycylii czy turystycznych blogów podróżniczych. Zasłynęło właśnie z kolorowych krzeseł ogródków restauracyjnych i kawiarnianych głównie na Placu Królowej Małgorzaty. Miasteczko malutkie, ale wyjątkowo urocze, przepięknie położone na samym brzegu Morza Jońskiego. Spacer uliczkami Marzamemi to czysta rozkosz, ale i ciekawa lekcja: jak naprawdę żyje się na Sycylii. To tutaj od wieków odławiano tuńczyka, a jedna z najważniejszych hodowli całej Sycylii została zamknięta dopiero pod koniec lat 70-tych XX wieku po kilku stuleciach prosperity. To tutaj do dzisiaj kwitnie tradycyjne rybołówstwo, a makaron z bottargą czyli z ikrą z tuńczyka jest lokalnym daniem. To tutaj gorące słońce robi winogrona, a na murach suszą się liście opuncji.

Marzamemi zapewni Ci błogi relaks, pełne poczucie luzu i uśmiech na twarzy. Ustawione wszędzie kolorowe krzesełka wyglądają uroczo, do tego przepiękne obrusy w sycylijskie wzory, wielobarwna ceramika, która w każdej postaci i we wszystkich kolorach ustawiona jest właściwie wszędzie, kolorowe łódki w porcie i to wyjątkowe wybrzeże: przedziwnie poszarpane, z różnymi fantazyjnymi skalistymi formami i niekończącą się paletą odcieni błękitu. To taka mała sycylijska bajka.

Zapraszam Was po więcej informacji na temat Marzamemi na moją stronę www.stradeditalia.eu

https://stradeditalia.eu/pl/artykul/marzamemi-150

Chociaż małe i daleko to będąc na Wyspie Słońca naprawdę warto tam wstąpić chociaż na małą chwilę po odrobinę radości💙💚💛

Z serii: ☀️SYCYLIA po mojemu czyli tam gdzie trzeba i tam gdzie warto zajrzeć na najpiękniejszej Wyspie Słońca☀️Moją wir...
06/11/2021

Z serii: ☀️SYCYLIA po mojemu czyli tam gdzie trzeba i tam gdzie warto zajrzeć na najpiękniejszej Wyspie Słońca☀️

Moją wirtualną podróż po Sycylii zacznę od małego miasteczka spoglądającego z góry na jeden z największych kurortów całej Wyspy: to CASTELMOLA położone kilka kilometrów nad słynną Taorminą. Znajduje się na wschodnim wybrzeżu Sycylii, na wysokości ponad 500 metrów n.p.m. i zachwyca niesamowitą panoramą okolicy: szalone bezkresne góry wokół, w dole Taormina rozrzucona wśród zieleni, za nią szeroka błękitna linia Morza Jońskiego poszarpana, pofalowana, nieregularna, a do tego dumna Etna, która króluje nad całą okolicą. Castelmola jest fantastycznym punktem widokowym na tę część Sycylii, ale jest też przyjemnym, ciepłym i ciekawym miasteczkiem. Niestety nie dane będzie dotrzeć tam grupom, ale każdemu indywidualnemu wędrowcy po Wyspie Słońca polecam to miejsce z całego serca.

Spacer po Castelmola rozpoczyna się bezwględnie od Placu Św. Antoniego, przy którym stoi mały kamienny kościołek poświęcony temu samemu świętemu. Nad placem Castello di Mola czyli zamek, od którego nazwę wzięło miasteczko. Do dzisiaj pozostały z niego ruiny, ale to właśnie tam będzie nam dane zachwycić się najbardziej tym przepięknym widokiem samego Castelmola i całej okolicy. Gubiąc się wśród wąskich i stromych uliczek obowiązkowo należy dotrzeć do katedry, a obok niej... do baru - bo Castelmola słynie na całym świecie przede wszystkim z bardzo nietypowego baru.

Zapraszam Was na moją stronę www.stradeditalia.eu do lektury całego wpisu o tym wyjątkowo sympatycznym miejscu - dowiecie się znacznie więcej o Castelmola i przede wszystkim o tajemniczym barze, który się tam znajduje.

https://stradeditalia.eu/pl/artykul/castelmola-149

Miłej lektury!

Dawno mnie tutaj nie było, nawet bardzo dawno... Ostatni mój wpis był w czerwcu, prawie pół roku temu! Lepiej nie pytam ...
02/11/2021

Dawno mnie tutaj nie było, nawet bardzo dawno...

Ostatni mój wpis był w czerwcu, prawie pół roku temu! Lepiej nie pytam czy ktoś za mną tęsknił, ale w końcu przyszedł ten dzień kiedy to ja zatęskniłam za samą sobą - i zabrałam się do pracy. Nie oznacza to, że w ciągu tego pół roku nic nie robiłam, wręcz przeciwnie - pracy mi nie brakowało i to właśnie dlatego mnie tutaj nie było. Błędne koło😄

Pół roku to kawał czasu. Dużo się wydarzyło, dużo się zmieniło, ale jedno pozostaje nieustannie stałe i niezmienne - moja bezgraniczna miłość do Italii💚🤍❤ Okres pandemii ograniczył poważnie moją turystyczną działalność, ale nie moją pasję! Ten rok był już na szczęście ciut lepszy i wszystko zmierza w dobrym kierunku, piano piano, powoli, ale do przodu.

Każdy, kto śledził moje włoskie podróże wie, że uwielbiam Friuli Wenecja Julijska - ten górski region pełen cudownych widoków, pustych przestrzeni, fantastycznego jedzenia i niezwykle sympatycznych choć trochę zamkniętych w sobie ludzi. Kocham też skrajności, bo moją drugą włoską miłością jest leżąca dokładnie po geograficznej przekątnej Sycylia. To tam mam już wybrany domek na emeryturę, to tam czuję się niezwykle swobodnie i beztrosko. Tam jest mi po prostu dobrze💛🧡❤

W tym roku poleciałam na Wyspę Słońca dwa razy - TYLKO dwa razy albo AŻ dwa razy...? Dla mnie wystarczająco, bo udało mi się zaspokoić swoje pragnienia i spełnić swoje małe marzenia - a efektami postaram się z Wami tutaj podzielić już wkrótce.

Sycylia jest trudna, niezwykle skomplikowana, ale też niezwykle uzależniająca, bo ciągle chcesz więcej, ciągle czujesz jej niedosyt. Nie da się jej poznać podczas jednego czy dwóch wyjazdów - ale da się ją pokochać, a potem piano piano rozwijać i pielęgnować to uczucie. I to właśnie robię i będę robiła dalej, bo to miłość z wzajemnością, wyjątkowo wdzięczna i wierna. Zapraszam Was więc do powolnego i stopniowego odkrywania tej Najpiękniejszej Wyspy Morza Śródziemnego - po sycylijsku piano piano z radością i ciekawością beztroskiego wędrowca. Już niedługo moje sycylijskie impresje, a potem - kto wie - może wspólna podróż Drogami Sycylii💛🧡❤

Zdjęcie zrobiłam 12 października tego roku w Aci Castello, w kontekście mojego przyszłego sycylijskiego domu na emeryturę niezwykle mnie urzekło💞💞💞

Padewskie murale🎨
20/07/2021

Padewskie murale🎨

Z serii inspiracje na wakacje🏖 w poszukiwaniu cienia i wytchnienia czyli OGRÓD BOTANICZNY w Padwie🌳Orto Botanico di Pado...
19/06/2021

Z serii inspiracje na wakacje🏖 w poszukiwaniu cienia i wytchnienia czyli OGRÓD BOTANICZNY w Padwie🌳

Orto Botanico di Padova to jeden z najstarszych ogrodów botanicznych świata. Powstał w 1545 roku co oznacza, że za kilka dni będzie obchodził swoje 476 urodziny🎂 Co ciekawe przez te prawie 500 lat nigdy nie zmienił swojej lokalizacji i nieustannie znajduje się w tym samym miejscu.

Ogród Botaniczny od początku był oddziałem Padewskiego Uniwersytetu. To właśnie chęć poznania, zbadania, rozwoju i dociekliwość XVI-wiecznych profesorów i studentów medycyny oraz starania Giovanni Battista da Monte doprowadziły do założenia ogrodu. Miał im służyć do badań, nauki rozpoznawania gatunków oraz umiejętności wykorzystywania roślin w medycynie. Pierwszy katalog roślin wydany w 1591 roku zawierał prawie 1200 skatalogowanych, zbadanych i opisanych gatunków!

Orto Botanico został zaprojektowany przez Andrea Moroni z Bergamo. Jego fascynacja renesansem i geometrycznymi założeniami jest widoczna w ogrodzie i dzisiaj: ogród jest na planie koła w który wpisany został kwadrat podzielony na cztery równe części dzięki dwom alejkom przecinającym się na środku pod kątem prostym – jedna z nich przebiega dokładnie na linii północ-południe, a druga wschód-zachód. Na początku XVIII wieku wybudowano cztery bramy, a następnie otoczono całość murem z kamienną balustradą. Przy bramie południowej i wschodniej powstały fontanny, które udekorowano rzeźbami. W połowie XIX wieku wybudowano szklarnie, które zachowały się do dzisiaj.

Obecnie w ogrodzie wyznaczonych jest około 2000 stanowisk, a każda grupa roślin jest dokładnie opisana na specjalnych metalowych tabliczkach. Ogród zajmuje powierzchnię 2,2 hektara. Jest własnością publiczną, ale opiekuje się nim nieustannie Uniwersytet Padewski.

W 1997 roku Ogród Botaniczny w Padwie został wpisany na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, a w 2014 roku w pobliżu renesansowego ogrodu powstał nowoczesny Ogród Różnorodności Biologicznej (czyli Giardino della Biodiversità). Nowe szklarnie powstały według projektu Giorgio Strappazzon, umieszczono w ich około 1300 gatunków roślin z całego świata podzielonych na strefy klimatyczne.

Faktycznie wchodząc do ogrodu czujemy się jakbyśmy przenieśli się w czasoprzestrzeni. Z ruchliwych i hałaśliwych ulic i placów Padwy wchodzimy nagle do zielonego raju - oazy ciszy, spokoju, cienia i wytchnienia. Spacer wśród wysokich soczyście zielonych drzew, wśród kolorowych kwiatów, różnorodnych krzewów z każdego kontynentu, delikatnego szumu przelewającej się wody jest przyjemnością wartą swojej ceny. Bilet wstępu do ogrodu kosztuje 10 euro (ulgowy 5 euro), ogród znajduje się dosłownie kilka kroków od Prato della Valle, Bazyliki Św. Antoniego i Bazyliki Św. Justyny, które widoczne wśród drzew i krzewów przypominają nam, że nadal jesteśmy w przepięknej Padwie.

Więcej informacji na temat ogrodu znajdziecie tradycyjnie na mojej stronie:

https://stradeditalia.eu/pl/artykul/ogrod-botaniczny-w-padwie-148

Dzisiejszy dzień to Święto Św. Antoniego Padewskiego, a ja mam to szczęście, że jestem w Padwie🙂 Antoni zmarł 13 czerwca...
13/06/2021

Dzisiejszy dzień to Święto Św. Antoniego Padewskiego, a ja mam to szczęście, że jestem w Padwie🙂 Antoni zmarł 13 czerwca 1231 roku w miejscu gdzie wznosi się dzisiaj Sanktuarium Arcella. Pielgrzymi podążają jednak najliczniej do Bazyliki del Santo gdzie pochowane jest jego ciało w sarkofagu, którego możemy dotknąć, do którego możemy się przytulić.

Wczoraj wieczorem w Padwie o godzinie 21.30 zabiły wszystkie kościelne dzwony i uroczyste obchody 790 rocznicy smierci tego Wielkiego Świętego rozpoczęły się w Katedrze i w Arcella. Dzisiaj uroczysta Msza Święta w Bazylice Św. Antoniego.

Antoniego nazywamy Padewskim, a wiecie że w Padwie spędził tylko niecałe trzy lata swojego życia? Zapraszam Was do lektury o życiu tego niesamowitego Człowieka:

https://stradeditalia.eu/pl/artykul/swiety-antoni-18

Z serii INSPIRACJE NA WAKACJE 🏖 w poszukiwaniu szaleństwa kolorów📊Wczoraj spędziłam cudowny dzień na Wyspie Burano - to ...
13/06/2021

Z serii INSPIRACJE NA WAKACJE 🏖 w poszukiwaniu szaleństwa kolorów📊

Wczoraj spędziłam cudowny dzień na Wyspie Burano - to ciekawa alternatywa dla wypoczywających w okolicach Wenecji - w Lido di Jesolo, Caorle czy Bibione.

Burano jest magiczne, bo każdy kto tam jest szeroko się uśmiecha😃 Nie można inaczej patrząc na szaleństwo barw i kolorów tych małych ślicznych domków przyklejonych do siebie. To czystaa radość i niekończącą się kolorowa przyjemność ❤🧡💛💚💙💜🤎

Obszerny artykuł o Burano znajdziecie na mojej stronie www.stradeditalia.eu, a dokładniej tutaj:

https://stradeditalia.eu/pl/artykul/burano-114

Dojazd jest prosty - wystarczy przyjechać do Punta Sabbioni, zaparkować samochód i wsiąść w vaporetto numer 14 kierunek Burano. Powrót w ten sam sposób. Wycieczkę można połączyć z drugą wyspą - Murano, mniej kolorową, ale równie ciekawą. Murano to od wieków centrum produkcji szkła weneckiego, gdzie również dzisiaj możecie kupić przeróżne szklane oryginalne wyroby i wziąć udział w pokazie dmuchania szkła. Z Burano na Murano tramwaj wodny nr 12, a ciekawostki o Murano znajdziecie tutaj:

https://stradeditalia.eu/pl/artykul/murano-113

Jednorazowy bilet na vaporetto kosztuje €7,50 i jest ważny 75 min. Planując więcej przejazdów można zakupić bilet całodniowy w cenie €20. Niestety ceny weneckie nieustannie powalają, ale miasto ma w sobie to niesamowite COŚ, co nieustannie przyciąga🧲

Padwa, Piazza dei Signori o świcie. Z rozkoszą odkrywam miasto w którym byłam setki razy. Tylko o poranku jest tak cudow...
10/06/2021

Padwa, Piazza dei Signori o świcie.
Z rozkoszą odkrywam miasto w którym byłam setki razy.
Tylko o poranku jest tak cudownie puste😊
Buona giornata Carissimi💚🤍❤

Passo San Boldo zdobyte💪💪💪Kilka tygodni temu pisałam o Drodze Stu Dni, która prowadzi na Passo San Boldo czyli Przełęcz ...
06/06/2021

Passo San Boldo zdobyte💪💪💪
Kilka tygodni temu pisałam o Drodze Stu Dni, która prowadzi na Passo San Boldo czyli Przełęcz Świętego Boldo, a dzisiaj udało się nam ją po raz pierwszy przejechać😄
Wrażenie niesamowite, jak powiedziały nasze dzieci takie "creepy", straszne, tym bardziej, że nad górą wisiała ciemnoszara chmura, ale przeżycie ekscytujące i warte stresiku😆 Zdjęcia robione z samochodu, przy trasie nie ma żadnych zatoczek parkingowych na których można się zatrzymać.

Link do oryginalnego wpisu tutaj:
https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=519838752732707&id=110414930341760

Marmite dei Giganti czyli Canyon di Fossombrone na rzece MetauroRegion Le Marche, niedaleko Urbino Najlepiej widoczne z ...
06/06/2021

Marmite dei Giganti czyli Canyon di Fossombrone na rzece Metauro
Region Le Marche, niedaleko Urbino
Najlepiej widoczne z mostu il Ponte di Diocleziano niedaleko Fossombrone - ulubione miejsce na kajakowe spływy dla miłośników dzikiej natury i ciekawych wyzwań🛶

Parco Naturale Monte San BartoloStrada Panoramica Adriatica SP44Dobrego dnia☀️
03/06/2021

Parco Naturale Monte San Bartolo
Strada Panoramica Adriatica SP44
Dobrego dnia☀️

MONTE CONERO – marzenie, które powraca: PORTONOVO🏖Pierwszy raz  zupełnie przypadkowo, odkryłam Portonovo w 1997 roku – n...
02/06/2021

MONTE CONERO – marzenie, które powraca: PORTONOVO🏖

Pierwszy raz zupełnie przypadkowo, odkryłam Portonovo w 1997 roku – nawet nie pamiętam już jak to się stało, że podczas wakacji studenckich pojechałam tam z przyjaciółmi. Skąd wiedziałam o takim miejscu w czasach kiedy o internecie przeciętny P***k jeszcze nie słyszał? Miejsce to oczarowało mnie wtedy na tyle mocno, że regularnie tam wracam, przynajmniej na chwilę, na krótki spacer po tej białej kamienistej plaży, która tak mocno kontrastuje z silną zielenią góry i intensywnymi odcieniami błękitnej wody Morza Adriatyckiego.

Monte Conero to pojedyncza masywna góra nieopodal Ankony na terenie Regionu Le Marche. Nie jest specjalnie wysoka, nie przekracza 580 metrów nad poziomem morza, ale sprawia wrażenie potężnej, gdyż wyrasta prosto z wody, a bezpośrednia okolica tej części wybrzeża jest raczej płaska, albo nieznacznie pofalowana. Oficjalnie góra leży w Apeninach, w paśmie umbryjsko – markijskim (Apenino Umbro – Marchigiano), ale tak naprawdę jest samotnym wypiętrzeniem wznoszącym się z jednej strony nad Ankoną, a z drugiej (południowej strony) nad dwoma adriatyckimi perełkami: Sirolo i Numaną.

Monte Conero jest pierwszym skalistym odcinkiem wybrzeża Morza Adriatyckiego na południe od Wenecji: pomiędzy Conero, a Wenecją plaże są przepięknie szerokie i piaszczyste, na południe od Conero zaczynają stopniowo przeważać plaże żwirowe, kamieniste i skaliste – aż po kulminację cudownego Półwyspu Gargano na terenie Regionu Puglia, który jest drugim po Conero skalnym masywem wcinającym się w Adriatyk.

Monte Conero jest częściowo niedostępne dla ruchu kołowego i do wielu miejsc dotrzemy tylko na nogach. Ukryte malownicze zatoczki, przybrzeżne groty, samotnie stojące w morzu twory skalne, biały wapień, a do tego cisza i spokój, bo okolica nie jest ani zamieszkała, ani zagospodarowana, a dodatkowo od 1987 roku jest oficjalnie chroniona w ramach Parco Regionale del Conero. Plaże kuszące kolorami i intymną tajemniczością czekają na każdego, kto ma odwagę i chęć je odnaleźć – oprócz siły własnych mięśni do niektórych można dotrzeć jedynie od strony morza dzięki organizowanym prywatnym rejsom. Białe klify spadające pionowo w błękitne morskie fale dają schronienie i przyjemny cień, a zieleń koi nasze zmysły.

Najpiękniejszym dla mnie miejscem jest maleńkie Portonovo. Położone od północnej strony góry, niedaleko Ankony, jest cudownym miejscem wytchnienia w błękitno-białym otoczeniu wody i kamieni. Tak naprawdę nie znajdziemy tam nic oprócz przepięknych plaż, kilku parkingów, barów, małego kościółka maryjnego wiszącego nad wodą, wieżą zwaną Torre della Guardia i niewielkiego fortu, który zachował się od czasów napoleońskich, a dzisiaj jest jedynym hotelem przy plaży w Portonovo.

Chiesa di Santa Maria di Portonovo ukryta na zielonym zboczu góry spogląda z wysokości na morską głębinę. Łatwo go przeoczyć, bo najlepiej widoczny jest z plaży. Jest jednym z najstarszych romańskich kościołów Regionu Marche, a przylegający do niego niegdyś klasztor został zniszczony i nie znajdziemy po nim dzisiaj śladu. To Benedyktyni przybyli tutaj jako pierwsi i osiedlili się w tym sugestywnym miejscu czując tu niewątpliwie wyjątkową bliskość Stwórcy.

Torre di Guardia zwana także Torre Clementina wybudowana została w 1716 roku i stoi bezpośrednio na morskim brzegu. Jej zadaniem była obrona tej części wybrzeża przez piratami, stąd jej nazwa: guardia czyli ochrona. Pod koniec XIX wieku wieża została zakupiona przez urodzonego w Ankonie włoskiego poetę i przedsiębiorcę Adolfo de Bosis dzięki któremu stała się miejscem chętnie odwiedzanym przez artystów, pisarzy i malarzy. Wieża pozostaje do dzisiaj w prywatnych rękach potomków Adolfo i jest przez nich zamieszkała.

Fortino Napoleonico to niewielkich rozmiarów fort wybudowany w 1810 roku w czasach kiedy Italia była pod wpływami Napoleona, a do jego budowy wykorzystano kamienie ze zniszczonego opactwa benedyktyńskiego. Po zjednoczeniu Włoch fort przestał pełnić swoje funkcje obronne i popadł w ruinę. Odnowiono go dopiero w drugiej połowie XX wieku i zamieniono na hotel.

Portonovo leży od północnej strony Monte Conero. Do miasteczka prowadzi jedyna droga na początku której czeka nas wspaniały widok na masywne skaliste Scoglio del Trave z cudowną zatoką i plażą Spiaggia Mezzavalle. Samo Portonovo oferuje nam kilka przepięknych plaż, również tych płatnych i zorganizowanych, ale wszystkie są kamieniste bądź skaliste. Morze jest krystalicznie czyste, fale rozbijają się o kamienne formy, ale dno schodzi szybko w głębię i kąpiel w tym miejscu nie jest dobrym pomysłem dla małych dzieci. Miłośnicy kajaków upodobali sobie zatoczki Portonovo i chętnie manewrują wśród błękitnych fal. Cała góra pocięta jest szlakami dla miłośników wspinaczek i cudownych widoków, a emocji i wrażeń z pewnością nie zabraknie.

Na samym cyplu półwyspu Monte Conero znajduje się najpiękniejsza plaża całej góry: to Plaża Dwóch Sióstr czyli Spiaggia di Due Sorelle do której dotrzeć można tylko statkiem z Numana bądź spacerem z wysokości Monte Conero. Dwie położone od strony południowej miejscowości zasługują na osobny wpis: to prześliczne Sirolo zawieszone nad wodą oraz wypoczynkowa Numana, gdzie plaże ciągną się kilometrami aż po położone na wysokości Loreto Porto Recanati.

Z serii INSPIRACJE NA WAKACJE⛱ w poszukiwaniu alternatywy dla plaży😎Kolejna inspiracja dla tych, którzy wakacje spędzają...
31/05/2021

Z serii INSPIRACJE NA WAKACJE⛱ w poszukiwaniu alternatywy dla plaży😎

Kolejna inspiracja dla tych, którzy wakacje spędzają na Riviera Romagnola w okolicach Rimini, Riccione, Cattolica czy Pesaro. Dosłownie kilka kilometrów od wybrzeża na jednym z niewysokich wzgórz już Regionu Marche znajduje się ukryty wśród zieleni średniowieczny gród.

To GRADARA, maleńka miejscowość - forteca o ciekawej przeszłości i bogatej współczesności. Imponujące mury Gradary widoczne są z daleka, a cudowne kamienne średniowieczne borgo ukryte w ich wnętrzu warto zobaczyć na własne oczy i pospacerować po stromych wąskich urokliwych uliczkach oraz po murach, z których roztacza się wspaniała panorama na okolicę.

Zapraszam na moją stronę www.stradeditalia.eu do krótkiej lektury o tym interesującym miejscu i polecam Wam serdecznie wizytę jeżeli tylko jesteście w okolicy😀

https://stradeditalia.eu/pl/artykul/castello-di-gradara-147

A jeżeli ciągle poszukujesz podróżniczych inspiracji na włoskie wakacji to zapraszam tutaj:

https://stradeditalia.eu/pl/oferta/inspiracje-na-wakacje-71

Nieustanny zachwyt nad pięknem czyli Jeziora Fusine 💙💙To świetny pomysł na przerwę w podróży🚗🚌🏍🚲 Położone kilkanaście mi...
29/05/2021

Nieustanny zachwyt nad pięknem czyli Jeziora Fusine 💙💙

To świetny pomysł na przerwę w podróży🚗🚌🏍🚲 Położone kilkanaście minut od Tarvisio, z dużym wygodnym parkingiem i w miarę łatwym dojazdem mogą być przyjemnym miejscem na postój tranzytowy. Wystarczy godzina, aby tam wpaść i się zakochać. Oczywiście im więcej mamy czasu tym lepiej, ale już krótka wizyta sprawi, że wrócimy na dłużej.

Byłam tam już kilkakrotnie, ale wczorajsza pogoda sprawiła, że jeziora znowu mnie zachwyciły - tak czystego nieba i tak wyraźnych gór jeszcze nie widziałam w tym miejscu. Do tego biały śnieg, świeża wiosenna zieleń drzew, mocne niebieskie barwy. Bajka 💙💙💙

W tej chwili droga dojazdowa do jeziorek jest w remoncie dzięki czemu mogliśmy "zaliczyć" zdecydowanie dłuższy spacer. Z Jeziora Dolnego wypływa potok, wzdłuż którego biegnie wygodna ścieżka dostępna zarówno dla turystów, jak i dla miłośników dwóch kółek, których zresztą wczoraj nie brakowało. Spacer wzdłuż szumiącego potoku jest czystą przyjemnością, ale mam nadzieję, że do wakacji remont drogi zostanie zakończony i będzie można dojechać bezpośrednio nad jeziorka (co w przypadku przerwy w podróży zaoszczędzi nam po prostu czas).

Informacje o Laghi di Fusine, wraz ze wskazówkami dojazdu i innymi przydatnymi informacjami znajdziecie tutaj:

https://stradeditalia.eu/pl/artykul/jeziora-fusine-21

Cały region Friuli Wenecja Julijska (czyli ten pierwszy do którego wjeżdżamy w Tarvisio od strony Austrii) to najpiękniejsza bajka, której autorem jest natura. Szkoda wielka, że zazwyczaj pędząc na południe nie mamy czasu na jego poznanie, a obfituje we wszystko czego potrzeba nam do spędzenia tam cudownych wakacji: niesamowite góry, przepiękna jeziora, magiczne rzeki, podziemny świat wapiennych jaskiń i grot, przepiękne i niezwykle ciekawe miasta no i morze - szerokie piaszczyste plaże Grado i Lignano Sabbiaddoro czy klify okolic Triestu. Warto ten właśnie region wybrać na swoje wakacje w Italii, a jestem pewna, że nikt nie pożałuje swojej decyzji. Ja od kilku lat stopniowo odkrywam Friuli Venezia Giulia i ciągle pozostaje mi wiele do zobaczenia, a mój zachwyt rośnie nieustannie.

Zapraszam do zakupu napisanego przeze mnie przewodnika po tym magicznym regionie. Przewodnik jest w formie ebooka /pdf/ i pozwoli Wam zaplanować i cieszyć się pięknej Friuli Wenecji Julijskiej czyli Italią jakiej nie znacie - z dala od utartych szlaków💙💙💙

https://stradeditalia.eu/pl/artykul/przewodnik-po-friuli-wenecji-julijskiej-43

Słyszeliście o Wojtku, najbardziej niezwykłym Kapralu, który brał udział w bitwie o Monte Cassino razem z żołnierzami II...
20/05/2021

Słyszeliście o Wojtku, najbardziej niezwykłym Kapralu, który brał udział w bitwie o Monte Cassino razem z żołnierzami II Korpusu Wojska Polskiego pod dowództwem Gen. Andersa?

Kilka dni temu obchodziliśmy 77 rocznicę zdobycia Monte Cassino (18 maja 1944 roku). W polskich szeregach ramię w ramię z naszymi żołnierzami brał udział również Kapral Wojtek - syryjski niedźwiedź brunatny adoptowany przez polskich żołnierzy II Korpusu podczas ich pobytu w Iranie.

W 1942 roku podczas marszu z uchodźcami do Palestyny spotkali perskiego chłopca niosącego małego misia i kupili go od niego. Nazwali go Wojtek i wykarmili mlekiem używając do tego butelki po wódce i zrobionego ze szmatki smoczka. Niedźwiadek został oficjalnie wciągnięty na listę ewidencyjną 22 Kompanii zaopatrywania artylerii, z którą to przeszedł kawał świata: z Iranu przez Irak, Syrię, Palestynę i Egipt dotarł do Włoch, a po wojnie do Wielkiej Brytanii. W 1944 roku razem z polskimi żołnierzami na pokładzie motorowca Batory odbył morską podróż do Italii, gdzie następnie brał udział w bitwie pod Monte Cassino. Ciekawostką jest to, że ważący około 250 kg misiu jest do tej pory największym zwierzęciem, jakie kiedykolwiek znalazło się na pokładzie polskiego statku pasażerskiego.

Wojtek był ulubieńcem polskich żołnierzy i wszyscy troskliwie się nim opiekowali. Uwielbiał owoce, słodkie syropy, dżem, miód oraz piwo, które dostawał w nagrodę za dobre zachowanie. Jadał razem z żołnierzami, spał w specjalnie skonstruowanej drewnianej skrzyni, ale często w nocy przychodził przytulić się do żołnierzy i niejednokrotnie spychał ich z ich łóżek na ziemię zajmując im miejsce.

Ufał im w pełni, nikogo się nie bał, a żołnierze umilali sobie czas organizując zapasy z misiem. Wojtek był zazwyczaj zwycięzcą, ale każdego przegranego i powalonego na ziemię żołnierza w nagrodę z radością wylizał po twarzy. Uwielbiał jazdę wojskowymi ciężarówkami siedząc na pierwszym miejscu w szoferce, a czasami na skrzyni. Wielokrotnie pomagał żołnierzom w pracach, naśladując ich ruchy i nosząc ciężkie skrzynie z amunicją, co miało miejsce między innymi pod Monte Cassino kiedy to trzeba było przenieść dziesiątki ton amunicji, a Wojtek pracował na równi ze wszystkimi. Od tej pory symbolem 22 Kompanii stał się niedźwiedź z pociskiem w łapach, a odznaka ta pojawiła się na samochodach wojskowych, proporcach i mundurach żołnierzy.

Największym wspominanym do dzisiaj wyczynem Wojtka jest wydarzenie, które miało miejsce jeszcze w Iraku, kiedy to misiu przez czysty przypadek złapał szpiega arabskiego ukrywającego się w łaźni. Wojtek uwielbiał się kąpać i często zaglądał do wojskowej łaźni, ale ze względu na ciągły deficyt wody kąpiele te były mocne ograniczone. Pewnego dnia wszedł zobaczyć czy uda mu się popluskać i natknął się na penetrującego obóz szpiega – ten widząc niedźwiedzia z krzykiem poddał się bez oporu polskim żołnierzom, a Wojtek w nagrodę dostał przyjemną chłodną kąpiel.

Po wojnie 22 Kompania wraz z całym Korpusem Polskim zostaje wysłana do Glasgow do Szkocji, gdzie Wojtek staje się ulubioną maskotką okolicznej ludności. Wielokrotnie pisano o nim w gazetach i zapraszano wraz z żołnierzami na uroczystości i przyjęcia towarzyskie, gdzie częstowany był swoim ulubionym napojem🍺

Po zakończeniu okresu wojennego Kapral Wojtek został oddany do ogrodu zoologicznego w Edynburgu, gdzie bardzo często odwiedzali go polscy żołnierze wchodząc ku przerażeniu opiekunów prosto do jego klatki. Niestety warunki w jakich mieszkał miś były spartańskie, do tego brak towarzystwa jego ukochanych ludzi i Wojtek zaczął podupadać na zdrowiu, przede wszystkim na zdrowiu psychicznym. Zmarł w Zoo w Edynburgu 2 grudnia 1963 roku w wieku 22 lat.

Przez długie lata pozostał w pamięci polskich żołnierzy i ich rodzin, którzy przekazywali historię dzielnego Kaprala Wojtka młodszym pokoleniom. W wielu miejscach w Wielkiej Brytanii upamiętniony został w pomnikach. W Polsce dopiero niedawno przypomniano sobie o Wojtku i w ostatnich latach również u nas powstały pomniki na jego pamiątke: w Krakowie, Żaganiu, Szymbarku, Sopocie, Szczecinie i Warszawie. We Włoszech znajdziemy dwa miejsce gdzie upamiętniono Wojtka – w miejscowości Imola (2015) oraz w mieście Cassino u podnóża góry (2019).

W 2012 roku lokalny browar w miejscowości Conglenton nazwał imieniem misia swoje piwo🍺

Pomysł do tego tekstu zawdzięczam mojemu 10-letniemu synowi, który właśnie czyta szkolną lekturę o Kapralu Wojtku pod tytułem Dziadek i niedźwiadek autorstwa Łukasza Wierzbickiego

Z serii INSPIRACJE NA WAKACJE⛱ w poszukiwaniu rzymskiego relaksu😎Bez wątpienia to Rzym jest najczęściej odwiedzanym mias...
16/05/2021

Z serii INSPIRACJE NA WAKACJE⛱ w poszukiwaniu rzymskiego relaksu😎

Bez wątpienia to Rzym jest najczęściej odwiedzanym miastem we Włoszech i to właśnie tam szukamy noclegu, aby najczęściej w trakcie kilku intensywnych dni nacieszyć się Wiecznym Miastem. Jeżeli jednak mamy trochę więcej czasu, a przy okazji chcemy odpocząć od zgiełku i szumu stolicy i poznać jej okolicę to jest alternatywa - nocleg w okolicach Jeziora Bracciano – jednego z najpiękniejszych jezior Półwyspu Apenińskiego.

Miasteczka położone przy jego południowych brzegach są dobrze skomunikowane ze stolicą – podróż pociągiem, a następnie metrem do centrum Rzymu zajmuje około godziny. Oczywiście Rzym jest bezcenną perłą i jeżeli mamy tylko kilka krótkich dni to lepiej zamieszkać w centrum, jeżeli jednak mamy więcej czasu i chcemy połączyć zwiedzanie Wiecznego Miasta z wypoczynkiem i relaksem nad wodą to Jezioro Bracciano jest idealnym i ciekawym rozwiązaniem⛱

Jezioro Bracciano (Lago di Bracciano) położone jest około 40 kilometrów na północ od Rzymu na terenie tego samego Regionu Lazio. Leży w powulkanicznej depresji i otoczone jest malowniczymi wzgórzami, które stanowią część górskiego pasma Monti Sabatini. Oryginalna nazwa jeziora – Lago Sabatino – pochodzi właśnie od otaczających go gór i znajduje się w kraterze powulkanicznym pozostałym po wygasłym wulkanie.

Jest średniej wielkości, a jego powierzchnia 56,5 km2 daje mu ósmą pozycję na liście wszystkich włoskich jezior oraz trzecie miejsce wśród jezior Półwyspu Apenińskiego, po Jeziorze Trazymeńskim i Jeziorze Bolsena. Głębokość 160 metrów lokuje go na szóstej pozycji wśród jezior Italii (drugie miejsce na półwyspie – po Jeziorze Albano w okolicy Castelgandolfo). Na jeziorze nie ma wysp; wypływa z niego tylko jedna rzeka Fiume Arrone, która wpada do Morza Tyrreńskiego.

Trzy główne miasteczka położone nad Jeziorem Bracciano to Trevignano Romano na północy, Anguillara Sabazia przy południowo-wschodnim brzegu oraz Bracciano przy brzegu południowo-zachodnim. Odległość między tymi miastami jest właściwie taka sama i stanowią one administracyjny trójkąt na mapie jeziora. Ciekawostką jest to, że nad Jeziorem Bracciano na północ od miasta Anguillara Sabazia odcinek około 2 kilometrów wybrzeża należy do Miasta Rzym i stanowi jego eksklawę o nazwie Polline Martignano – krótko mówiąc to Rzym 40 kilometrów od Rzymu;😉

W 1999 roku Lago di Bracciano oraz najbliższa jego okolica zostały objęte parkiem narodowym Parco Naturalne Regionale di Bracciano – Martignano w skład którego wchodzi również maleńkie i bardzo urokliwe Jezioro Martingnano (2,4 km2) położone około 2 km na wschód od Jeziora Bracciano. Pomimo dość gęstej zabudowy wzdłuż brzegów woda w jeziorze jest stosunkowo czysta dzięki zakazowi używania łodzi silnikowych, który nie obowiązuje jedynie rybaków z licencją oraz właściciela statku turystycznego kursującego po jeziorze.

Gdzie więc warto się zatrzymać i co zobaczyć?

Przede wszystkim Bracciano, największe miasto nad jeziorem, położone wśród spokojnych wzgórz Gór Sabatini. Jest niezwykle urokliwe i cudownie prezentuje się z daleka – wydaje się być kamienną jednością nad którą dominują dwie budowle: Zamek czyli Castello Orsini – Odescalchi oraz Duomo czyli Katedra Świętego Szczepana Męczennika (Duomo di Santo Stefano Promartire). Jasne kamienne mury, czerwone dachy i okoliczna zieleń rewelacyjnie komponują się z błękitną wodą jeziora, w której z radością przegląda się słońce pozostawiając świetliste blaski na jego powierzchni. Leniwy spacer nad jeziorem wśród soczystej zieleni pinii rosnących w okolicy, relaks na plaży i wąskie kamienne uliczki miasteczka zapewnią nam przyjemność na cały dzień. Aby jednak nikogo nie rozczarować – piasek jest ciemny i twardy, bo powulkaniczny, a plaża dość wąska.

10 kilometrów na wschód znajduje się drugie najważniejsze miasteczko Jeziora Bracciano: Anguillara Sabazia. To właśnie od tej małej rzymskiej miejscowości pochodzi poprzednia nazwa jeziora: Lago di Anguillara. Miejsce to było znane już w starożytności i miasteczko ma długą historię ponad 20 wieków istnienia (w przeciwieństwie do Bracciano, które założono dopiero około ponad 1000 lat później, około X-XI wieku). To właśnie w Anguillara Sabazia mieszkała pewna bogata patrycjuszka rzymska Rutilia Polla, która regularnie zaopatrywała Rzym w świeże ryby z jeziora, a jej willa położona była na brzegu jeziora, poniżej dzisiejszej kolegiaty. W okolicy znajduje się kilka starożytnych ruin (między innymi ruiny willi rzymskiej Villa Romana delle Mura di Santo Stefano oraz pozostałości rzymskiego mostu przy Via Della Cannella), a także neolityczna wioska zatopiona w wodach jeziora datowana na 8 tysięcy lat! W latach 1989-2010 przeprowadzono tam podwodne wykopaliska i odnaleziono liczne przedmioty z ceramiki i drewna oraz pięć piróg. Jedna z nich o długości 9,5 metra znaleziona została na głębokości 12 metrów; przedmioty te można zobaczyć dzisiaj w Narodowym Muzeum Prehistoryczno - Etnograficznym w Rzymie oraz w Centrum Wystawowym w Anguillara Sabazia, kilka kroków od dworca kolejowego.

Dzisiaj Anguillara to przyjemny wakacyjny kurort oraz jedno z ulubionych miejsc weekendowego wypoczynku Rzymian. Plaże, kąpieliska i restauracje znajdują się u podnóża miasteczka oraz w Vigna di Valle, kilka minut jazdy z centrum Anguillara, ale podobnie jak w Bracciano są wąskie, a powulkaniczny piasek nie jest żółty tylko ciemnego koloru. Samo miasto położone na niewielkim cyplu wcinającym się w jezioro ma mocno zwartą zabudowę i zajmuje
niewysokie wzgórze nad którym dominuje położona w najwyższym punkcie miasteczka Kolegiata Matki Bożej Wniebowziętej.

Ze względu na swój wyjątkowy charakter i urodę Anguillara Sabazia już od lat jest planem filmowym wielu produkcji zarówno telewizyjnych, jak i kinowych. Po raz pierwszy pojawiła się na wielkim ekranie w 1936 roku w kilku scenach w filmie Il Re di Denari (Król pieniędzy), a następnie w 1952 roku w Cani e gatti (Koty i psy), który nakręcony został w całości właśnie w Anguillara, podobnie jak Il nostro campione (Nasz mistrz) w 1955 roku. Ostatnia sfilmowana produkcja nie jest jeszcze gotowa – to film z 2021 roku pod tytułem Chiamami ancora amore – a pomiędzy nimi było ich ponad dwadzieścia przez kilkadziesiąt lat! Filmowcy docenili to miejsce – teraz czas na nas!

Położone na północnym brzegu jeziora i na zboczach góry Monte di Rocca Romana miasteczko Trevignano Romano jest najmniejsze z trzech wspomnianych miejscowości znajdujących się nad Lago di Bracciano. Eleganckie Lungolago czyli promenada z palmami zachęca do przechadzki wzdłuż jeziora, a średniowieczna zabudowa zaprasza na spacer wśród wąskich i tajemniczych uliczek miasta. Warto zajrzeć do kilku kościołów (Matki Bożej Wniebowziętej, Świętej Katarzyny Aleksandryjskiej i Świętego Bernardyna ze Sieny), a także wspiąć się na wzgórze górujące nad Trevignano z pozostałościami XIII-wiecznej twierdzy obronnej (Rocca). Historia miasta jest bardzo długa i sięga okresu paleolitu. Etruskowie tutaj swoją osadę o czym świadczą dzisiaj liczne nekropolie rozrzucone wokół miasta oraz etruskie pamiątki zgromadzone w lokalnym muzeum Il Museo Civico Etrusco Romano.

Okolice miasteczka są ulubionym miejscem miłośników sportów wodnych, trekkingu, rowerów górskich oraz paralotni. Wspomnieć należy również, iż w Trevignano mieszka spora grupa P***ków (prawie 150 osób w mieście liczącym niecałe 6 tysięcy mieszkańców).

Oprócz wizyty w Rzymie oraz relaksu nad jeziorem warto wybrać się do Bracciano, Anguillara Sabazia i do Trevignano Romano, a oprócz tego spędzić czas zwiedzając ciekawą, a mało znaną okolicę:

🔵 wynająć rower i pojeździć po terenie Parku Bracciano – Martignano🚲 czy powędrować po Górach Sabatini podziwiając cudowne widoki okolicy,
🔵 docenić urok Jeziora Bracciano podczas wycieczki statkiem⛴,
🔵 wyskoczyć nad morze🌊 - Morze Tyrreńskie jest na wyciągnięcie ręki: do Ladispoli na wybrzeżu tylko 20-30 minut jazdy samochodem; ciekawym miasteczkiem jest też Santa Severa z imponującym zamkiem,
🔵 pojechać do Viterbo, miasta Etrusków i Papieży (50 km), a potem dalej do niezwykłego Bagnoregio i do Bolseny nad kolejnym przepięknym jeziorem Lago di Bolsena,
🔵 zwiedzić wille Tivoli i samo miasteczko, które było ulubionym miejscem relaksu rzymskim cesarzy,
🔵 zwiedzić etruskie nekropolie w Cerveteri.

To tylko kilka propozycji, a lista jest długa i z pewnością zabraknie nam na wszystko czasu, pamiętajmy jednak, że Rzym ma też ciekawą okolicę, którą z pewnością się zachwycimy jeżeli tylko uda nam się ją poznać.

Chętnie pomogę z organizacją Waszych wakacji i noclegiem, zapraszam do kontaktu i na moją stronę www.stradeditalia.eu

https://stradeditalia.eu/pl/oferta/inspiracje-na-wakacje-71

Adres

Ks. Górka 142A
Mikołow
43-190

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Strade d'Italia - Italia z pasją umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Firmę

Wyślij wiadomość do Strade d'Italia - Italia z pasją:

Udostępnij


Inne Mikołow biura podróży

Pokaż Wszystkie