12/09/2024
Tymczasem...
Interesujesz się mało znaną przeszłością miasteczek polsko-niemieckiego pogranicza? Jeśli tak, to zachęcam do sięgnięcia po moją książkę "W oparach eteru. Opowieść o kryminalnej przeszłości Suwalszczyzny, czyli co kto komu ukradł, co przemycał i dlaczego zabił". Poniżej cytuję jej fragment:
Pod koniec pierwszej połowy XIX wieku, w miastach i miasteczkach guberni augustowskiej popularność zdobywała dość specyficzna gra loteryjna, którą w karczmach, a nawet i na ulicach oraz placach targowych rozpowszechnili Żydzi.
Starozakonni handlujący wiktuałami, stojąc przed zajazdem szynkowym, sklepem, straganem lub prowadząc handel obwoźny, mieli przygotowane bilety bądź drewniane tokeny z numerami. Losy te sprzedawano przechodniom, najczęściej starszym kobietom lub niezbyt rozgarniętej młodzieży – w cenie grosza, a bywało, że i 2–3 groszy.
W miejscu, gdzie rozdysponowano kilkanaście, a czasem i kilkadziesiąt takich bilecików, następowało zmyślnie przeprowadzone losowanie i jedna bądź dwie osoby wygrywały pewną ilość podobnych artykułów, np. jajek, obwarzanków, bułek, cukierków, albo sprowadzonej z krajów zachodnich cepelii – o wartości nie większej niż kilkanaście groszy. Bileciki i tokeny po takim losowaniu musiały być zwrócone i następowała kolejna gra, w której uczestniczyło nawet do 50 osób. Zmyślni Żydzi zarabiali zatem całkiem pokaźne sumy na samej sprzedaży losów.
Grupy suwalskich „aferzystów” oszukujących ludzi w grach hazardowych przeprowadzanych na ulicach i rynkach była tak liczna, że w okresie międzywojennym na targi wysyłano specjalne patrole nieoznakowanej policji, które miały za zadanie wyłuskiwać oszustów z tłumu. W Suwałkach szczególnie popularne były oszustwa karciane, a także kuglarskie gry – „w sznurki” lub „w blaszki”. Specjalistów od owych gierek często przyłapywano na gorącym uczynku. Tak wpadł niejaki Stanisław M. z Bakałarzewa, który „próbował oszukać w blaszki podstawionego policjanta".
Link do księgarni wydawnictwa, w której możesz nabyć książkę, załączam w komentarzu pod postem.
Ponadstuletnia fotografia mężczyzn przy rynku w Suwałkach pochodzi ze zbiorów Pana Pawła Żukowskiego.