14/05/2024
W Zakopanem można prowadzić różne aktywności, np. na Krupówkach, reprezentacyjnej ulicy miasta zamienionej w prawie kilometrowy deptak: "dać w ryj" misiowi, ale tylko temu przepasanemu czarną szarfą z dumnym napisem Zakopane, odwiedzić Góralskie Praliny, Kino 7D, sklepy Wrangler i Americanos, Góralskie Sukiennice, Cropp Town, knajpę Seta Meta, sklep Pandora, CCC, McDonald’s, Stek Chałupę, Morskie Oko, Sphinxa, Góral Burgera, H@M, Legendę Nietoperza, knajpę Dobra Kasza Nasza, Gattę czy nową, czarną galerię tatrzańską. Ale po co? Skoro znaleźć się tu uda coś znacznie ciekawszego…
Pęksowy Brzyzek, a na nim stary cmentarz. Niezwykłą, tatrzańską nekropolię. Nazwa cmentarza wywodzi się od Jana Pęksy, na którego to ziemi cmentarz został założony oraz słowa „brzyzek” oznaczającego w góralskiej gwarze urwisko nad potokiem. I faktycznie, niewielki cmentarz położony jest w widłach Młyńskiego Potoku i Cichej Wody. Teraz, tuż przy ogrodzeniu biegną szerokie asfaltowe drogi, ale kiedy powstawał w 1851 r. było to niewielkie, zalesione wzgórze na rozległej polanie, na którym stał już kościół św. Klemensa. Wchodzimy przez bramę cmentarną, którą zaprojektował sam Stanisław Witkiewicz, za moment nastąpi spotkanie z wielkimi nazwiskami ludzi związanych z Tatrami, wszelkimi innymi górami i sztuką, ludzi zasłużonych dla Zakopanego i Podhala.
Na tablicy czytamy, że cmentarz od 1928 r. uznany został za zabytek podlegający ochronie prawa. Tuż obok wykuto w kamieniu przesłanie: „Ojczyzna to ziemia i groby. Narody tracąc pamięć tracą życie. Zakopane pamięta”. Cmentarz jest ładnie odrestaurowany i widać, że dba się o niego, fundusze na remonty pochodzą m. in. z datków, które płacą odwiedzający za wejście.
Na Pęksowym Brzyzku znajdziemy ponad pół tysiąca grobów, choć wydaje się, że jest ich tylko kilkadziesiąt. Około połowy to grobowce osób znanych i zasłużonych. Przechadzamy się alejkami cmentarnymi i stwierdzamy, że każdy grób jest inny, nie znajdziemy tu podobnych do siebie grobowców, z granitowych, szlifowanych płyt ze standardowymi tablicami. O nie. Każde miejsce pochówku odznacza się swoim charakterem, tu jest kapliczka, tu góralski, drewniany krzyż, tu kamień z Tatr przywleczony, a tu na szkle malowany obraz. Po drugiej stronie metaloplastyka, pordzewiałe kratownice z motywami góralskich parzenic, a pod murem drewniany słup wyglądający niczym totem.
Zagłębiamy się w wąskie alejki, pod pięknie rzeźbionym drewnianym krzyżem z rozetą pochowany jest Sabała - Jan Krzeptowski Gąsienica - honorowy przewodnik tatrzański, gawędziarz i pieśniarz. Mówią, że był kłusownikiem, a podobno także zbójnikiem. Zajmował się gawędziarstwem i muzykowaniem, a dla wielu był symbolem góralszczyzny. Towarzyszył Tytusowi Chałubińskiemu i Stanisławowi Witkiewiczowi w ich górskich wyprawach. A teraz oni obaj leżą w sąsiedniej alejce. Chałubiński spopularyzował Zakopane w Polsce, był współzałożycielem Towarzystwa Tatrzańskiego. Stanisław zaś, Witkiewicz uznawany jest za twórcę stylu zakopiańskiego. Tuż przed Witkiewiczem znajduje się duży, kamienny grobowiec Władysława Orkana. Nie wszyscy wiedzą, że tak naprawdę nazywał się Franciszek Ksawery Szmaciarz - sławny pisarz tworzący w okresie Młodej Polski.
Piękny , drewniany krzyż, nieco przypominający krzyże stojące na cmentarzach I wojny św. projektu Dušana Jurkoviča wieńczy nagrobek Karola Stryjeńskiego. Był znanym architektem, rzeźbiarzem, grafikiem, spod jego ręki wyszedł projekt najbardziej znanej polskiej skoczni narciarskiej - Wielkiej Krokwi. Po drugiej stronie stoi metalowy, dziwnie powyginany krzyż z zębami trójkątnych blach. Przypomina nieco Organy Hasiora z przełęczy Snozka. Oczywiście, gdyż to grób samego autora, rzeźbiarza, metaloplastyka Władysława Hasiora. Jego kontrowersyjne projekty zawsze czerpały z ludowej tradycji niosąc w sobie pierwiastek wariactwa i szaleństwa zwany teraz przez niektórych - nowoczesnym prądem artystycznym. Nie wiemy co autor brał podczas tworzenia, ale nam zawsze się te rzeźby podobały, miały w sobie to coś!
Potężny, tatrzański głaz upamiętnia Stanisława Gąsienicę Byrcyna - legendarnego przewodnika i ratownika tatrzańskiego, pioniera narciarstwa w Polsce, założyciela Pogotowia Górskiego. Najbardziej zaś kolorowy pomnik należy do Kornela Makuszyńskiego - pisarza, poety, krytyka teatralnego. To autor „Panny z mokrą głową”, „Awantury o Basię” i oczywiście przygód Koziołka Matołka. Leży tu mnóstwo misiów, koziołków, tarcz szkolnych i rzeczy przynoszonych przez dzieci i młodzież.
Mogiłę Jana Długosza tworzy okazały kamień przywieziony tu znad Morskiego Oka. Długosz lubił na nim odpoczywać po tatrzańskich wędrówkach. Znany taternik i alpinista zginął na grani Zadniego Kościelca. Jego kamień opasany jest linami do asekuracji, na których przyjaciele i odwiedzający zawieszają haki, przewieszki, szekle, fragmenty splątanych lin.
W końcu cmentarza natrafiamy na pachnący jeszcze żywicą symboliczny grób Macieja Berbeki. Pamiętacie ratownika z Zakopanego, himalaistę, który zaginął na Broad Peak w Karakorum? Zdobył pięć ośmiotysieczników.
Tuż przy nim groby Bartka Olszańskiego - ratownika, muzyka, fotografa. Zginął podczas akcji TOPR w lawinie pod Szpiglasową Przełęczą, miał 25 lat oraz Marka Łabunowicza – także ratownika TOPR, który zginął w tej samej lawinie, miał 29 lat.
Znajdziemy tu także mogiły Kazimierza Przerwy-Tetmajera, Stanisława Marusarza, Heleny Marusarzówny, wiele grobów podhalańskich artystów: Antoniego Kenara, Antoniego Rząsy. Wszystkie stoją w otoczeniu pięknych, starych drzew. Cicho tu i dostojnie. I pomyśleć, że tam, za murem tłum walczy o miejsce w kolejce do gubałowskiej kolejki lub targuje cenę oscypka.