22/08/2022
Dlaczego pudełko marzeń ?
Mam mnóstwo marzeń
chciałabym tutaj wrzucać różne tematyki z mojego życia ♥️ nie będzie tylko o podróżach lub wyłącznie o pracy 🙃
Ale na początek
🌺🌺 chciałabym Wam opowiedzieć swoją historię …
✅ Do 2018 roku pracowałam na etatach w kilku różnych firmach. Czasami wychodziłam z domu o 5:00 i wracałam po 22:00. Wychowując sama 4 dziewczyny: 3 córki i swoją młodszą kuzynkę, obawiałam się rzucić etaty i zacząć działać na własny rachunek, bez wsparcia drugiej osoby.
W chwili kiedy dziewczyny stały się już samodzielne, podjęłam decyzję o zakończeniu kariery na etatach, zostawiłam sobie 1/4 etatu w jednej firmie i wyjechałam na dwa miesiące do Australii. Marzyłam o tym wyjeździe od 30 lat…
Obiecałam sobie, że teraz będę bardziej myśleć o sobie, a już na pewno nie będę wracać do pracy, której nie lubiłam i wyniszczała mnie psychicznie. Przez chwilę, myślałam o pracy w Norwegii, ale skończyło się wyłącznie na planach. Po powrocie z wyjazdu, w firmie zaproponowano mi cały etat i co? Znowu dałam złapać się
w sidła pracy na etacie 😞, ale moje "szczęście" nie trwało długo, ponieważ po roku zwolniłam się już całkowicie. W między czasie pojawiła się możliwość dołączenia do zespołu w biurze nieruchomości, praca ta dała mi olbrzymie doświadczenie pracy
z ludźmi 🙂
Myślę, że wszystko to co się stało było po to, abym całkiem przypadkiem znaleźć się na północy Polski…. Miejscowość znajduje się nad pięknym jeziorem - od razu zakochałam się w tym miejscu. 🐠
Od zawsze marzyłam o drewnianym domku🏠 nad jeziorem, ale nie sądziłam, że będzie to w moim zasięgu... Jednak wszystko potoczyło się tak jak sobie wymarzyłam
Podczas spaceru, wzdłuż brzegu jeziora, zobaczyłam piękny drewniany domek na skraju lasu, tuż przy jeziorze. Był trochę zaniedbany, ale miał w sobie to coś, co mnie urzekło. Postanowiłam dowiedzieć się kto jest właścicielem, jednak gdy dotarłam do właścicieli, okazało się, że nie myślą o sprzedaży. Ale usłyszałam…,że jeśli podejmą decyzje o sprzedaży, będę to ja.
Bardzo się wtedy ucieszyłam i nie straciłam nadziei, co potem okazało się słuszne.
Po 8 miesiącach, w urodziny mojego partnera - fantastyczna niespodzianka i jednoczenie prezent urodzinowy, Ania ( właścicielka domu ) zadzwoniła do mnie i zgodziła się na sprzedaż.
Po kupnie, mieszkając nadal na południu kraju, stwierdziłam, że szkoda, aby tak piękny domek stał pusty, w dodatku w tak urokliwym miejscu. Tak zaczęła się moja przygoda z dochodem pasywnym.
Kilka miesięcy temu zaczęłam szukać dodatkowego zajęcia i pracy online, która dawałaby mi radość, kontakt z ludźmi, rozwoju osobistego i jednocześnie możliwość podróżowania, które jest moją największą pasją.
Tak właśnie poznałam Gosię - niewiarygodnie pozytywną, otwartą i wspaniałą osobę.
Zanim ją poznałam nie byłam przekonana do pracy w tym projekcie,
A jednak... jestem ♥️