04/12/2019
Kelimutu cz 2 - trekking do Moni
Widoki wokół wulkanu Kelimutu są piękne. Dowiedziałam się, że jest możliwość powrotu do wioski, z której wyruszyłam, Moni, na piechotę, przez górskie ścieżki i małe wioski. Miało być 8 km i dwie godziny marszu, nam zajęło to cztery :-) i km było ze dwanaście ;-) ale pomimo zakwasów następnego dnia, warto było...
Pierwsza część drogi wiedzie cały czas w dół, częściowo w cieniu drzew, palm i bambusów. Prowadzi do wioski, gdzie można nawet napić się kawy lub kupić banany. Po drodze mijamy domy z rodzinnymi grobami w ogródkach :-), pola, uprawy kawy, drzewa goździkowe, mango, papaje, palmy salak, czy drzewa z największymi owocami na świecie, czyli jackfruity...
Zatrzymujemy się raz po raz, gdy spotykane po drodze osoby pytają skąd jestem i jak się nazywam :-)
W połowie drogi dochodzimy do lokalnej szkoły, przed którą jest sporo dzieci w mundurkach, dymu i różnych smakowitych zapachów... Przystanęłam nieśmiało nie wiedząc czy mogę robić zdjęcia, a moja indonezyjska towarzyszka Debby zapytała co się dzieje. Dzieci miały projekt kulinarny, każda grupa miała ugotować tradycyjną potrawę. Dostawały za to punkty, a potem wspólnie z nauczycielami degustowały potrawy. Zostałyśmy zaproszone :-), a że tego dnia wstałam przed świtem i po drodze jadłyśmy tylko banany, nie trzeba nam było dwa razy powtarzać :-)
Poczęstowane zostałyśmy potrawą, która nazywa się kolak. Jest często przyrządzana w okresie ramadanu bo dodaje energii. Robi się ją ze słodkich ziemniaków, kasawy, mleka kokosowego, bananów, korzeni taro, z dodatkiem cukru palmowego i cynamonu. Dość słodka i sycąca.
Dodam jeszcze, że potrawy przyrządzane były na ogniu na ziemi :-)
W szkole jest ok 50 uczniów tylko, więc klasy nie są liczne i 7 nauczycieli. Są zarówno dzieci chrześcijańskie jak i muzułmańskie :-) razem w klasach.
Dalsza droga wiodła częściowo pod górę i w słońcu, więc trochę dała się we znaki ;-) tym chętniej zanurzyłam stopy w zimnej wodzie, gdy w końcu natknęłyśmy się na strumień. Był też wodospad pod którym można było pływać...
Widoki, spotkani ludzie, przyroda....
Warto się trochę zmęczyć i zboczyć z utartego szlaku 😁 🌴🐐🥥