07/05/2024
6.05.2024 Baku Azerbejdżan 🇦🇿 dzień 11
To już jest koniec, wrócimy do Was w końcu czerwca z Europy.
Jaki jest Azerbejdżan? Na pewno ciekawy, przyjazny, niedrogi, bezpieczny, dobrze skomunikowany i z ogromnymi dysproporcjami. Stolica a prowincja - to dwa różne światy. Zresztą tutaj, jak się wyjedzie poza centrum, też jest ogromna różnica. Na peryferiach cofamy się do czasów PRL-u, typowe komunistyczne bloki, pomiędzy nimi rozpadające się małe domki, budyneczki. Ma to swój klimat. Dla nas pamiętających lata 80-te w Polsce to taka podróż do przeszłości. Mimo wszystko przyjemna, bo dobrze wspominamy tamte młodzieńcze lata.
W Baku - stolicy - jest tłoczno, pełno ludzi, mnóstwo aut. Tu mieszka 1/4 narodu azerbejdżańskiego. Poza Baku bieda aż piszczy. Standardy życia niskie, ale ludzie szczęśliwi. Naprawdę z każdej strony zaznaliśmy tylko serdeczności i moc sympatii od ludzi. Bardzo tu lubią i szanują Polaków.
Na zakończenie wisienka na torcie - meczycho ligi azerskiej. FK Sebail Baku - Gabala. Już na starcie bardzo sympatyczna niespodzianka - wejście za darmo 🙂 Stadion kameralny, pojemność 5 tysięcy, na meczu maksymalnie 500 osób. Na miejscu nie ma żadnego punktu gastronomicznego (można wnosić własne napoje i żarcie), zaś czas umila głośna rockowa muzyka z głośników. Same szlagiery, dla nich też warto tu przyjść. Kibicowsko plaża, trzy małe flagi klubowe, 30stu młodzieńców przed 18stym rokiem życia próbuje sporadycznie dodać barw meczowi. Tyle samo jest kibiców gości, ale u nich to dorosłe chłopy, które elegancko się wydzierają przez pierwszych 5 minut, a potem zamierają na cały mecz. Nawet przy strzelanych golach się nie ożywiali za bardzo.
Jako, że ostatnio miałem nieprzyjemność oglądać kilka razy chłopców z naszej ekstraklasy to stwierdzam, że ostatnia drużyna z ligi azerskiej - Gabala - śmiałoby sobie w niej poradziła. Przynajmniej chłopaki wybiegane były i ambitne. Skazani na pożarcie, stracili dwa gole z karnych, potrafili wygrać na wyjeździe 2:3. Umiejętności brakowało, ale chęci wcale. Tego Tobie życzę Legio - piłkarzy którym się chce!
Kilka słów od Iwony😎
Jako nastolatka uważałam, że Fortuna była bardzo złośliwa umieszczając Polskę w miejscu, w którym ją mamy. Teraz, kiedy pobywałam odrobinę w świecie, czuję inaczej. Mamy morze, cudne jeziora, lasy, pustynię, góry… I coraz bardziej świadomych ekoglobalnie i prozdrowotnie Polaków (tutaj daruję sobie poprawność polityczną i nie dodam „i Polek”).
Fajnie się wraca do Polski i na jakiś czas rewelacje z mediów mają wydźwięk prostodusznych historyjek, a ojczyzna wydaje
mi się sielankowym
krajobrazem z „Pana Tadeusza”. Dla mnie. Szanuję inne opinie.
Cieszę się, że to tutaj Fortuna mnie rzuciła.