15/04/2018
My widzimy sie juz dzisiaj nad Wisla na spiewanki, a nasze Dino-Trampy nieustannie pedaluja - obecnie sa w Tajlandii. Zachecamy do obejrzenia zdjec na ich fanpage ;)
(ENGLISH below) Po kilkudniowym snurklowaniu na wyspie Koh Tao postanowiliśmy odbić na południowy zachód do prowincji Krabi. Po drodze zajechaliśmy 🚲 do parku narodowego Khao Sok, które słynie przede wszystkim z wycieczek po sztucznym jeziorze Cheow Lan. Trzeba przyznać, że widok zalanych dolin i wystających ponad taflę wody gór robi wrażenie i cieszy oko zmęczonego cyklisty :) Ciekawa jest jednak też historia jeziora i jej wpływ na gospodarkę Tajlandii 🤓 Poniżej taka mała refleksja na ten temat:
Jezioro powstało w wyniku budowy wielofunkcyjnej tamy zaporowej w 1987 r., która pozwoliła nie tylko na zaopatrzyć Tajów w elektryczność, ale przede wszystkim w znacznym stopniu poprawiła irygację w południowej Tajlandii. Wraz z ukończeniem budowy tamy wielu farmerów dostało od rządu ok 7 akrów ziemi i subwencje na... produkcję KAUCZUKU! I to właśnie plantacje drzew kauczukowych i plantacje palm olejowych były naszymi najczęstszymi krajobrazami w południowej Tajlandii. Gdy zajrzeliśmy do Internetu nie zdziwiło już nas, gdy wujek Google powiedział nam, że Tajlandia jest obecnie największym producentem naturalnego kauczuku na świecie (wraz z Indonezją i Malezją dostarczają 70% światowego naturalnego kauczuku) i utrzymuje się w TOP3 mniej więcej od początku... lat 90 😉
Obecnie nie wiadomo jednak czy się cieszyć czy martwić z powodu tego, że rolnictwo w Tajlandii (jak i Malezji i Indonezji) ma się bardzo dobrze a nawet coraz lepiej. Ludzie się bogacą i coraz więcej mieszkańców stać na fajnego smartfona, by zrobić sobie selfie z słynną parą rowerzystów z Polski lub stać ich na nowy skuterek, którymi mogą podrzucać kanapki czy zimne napoje i owoce do podróżujących na rowerach turystów 🚲😉 Ale bogactwo odbywa się przede wszystkim kosztem środowiska i PIERWOTNYCH lasów deszczowych. Podkreślamy tutaj właśnie pierwotne lasy deszczowe, bo niestety, ale karczując las po raz pierwszy trzeba... "wykarczować" również zwierzęta i wiele unikatowych gatunków roślin. Ale tak jak rośliny pewnie można zasiać ponownie za kilka kolejnych (dziesiąt) latach mając je ukryte w zanadrzu, tj. w jakimś ogrodzie botanicznym (zwłaszcza że w tych rejonach rośliny/lasy potrafią (od)rosnąć bardzo szybko....tak ze zwierzętami sprawa już tak prosta nie jest. Zmniejsza się ich pierwotny habitat i "naturalnie" wymierają z braku odpowiednich warunków do życia (w przypadku wspomnianej tamy wymarło 27 spośród z blisko 180 gatunów zwierząt) bądź celowo się je usuwa (np. węże z lasów kauczukowych bo "przeszkadzją" zbierać kauczuk nocą kiedy są aktywne i kiedy drzewa puszczają najwięcej soku). W ten sposób najpewniej tracimy wiele gatunków bezpowrotnie. Jakimś tam środkiem zaradczym są zoo i inne "sankturia", ale w zoo/niewoli nie wszystkie zwierzęta dobrze się przyjmują i nie chcą się rozmnażać, nie wspominając już o tym, że takie ośrodki najczęściej trzymają tylko "wybrane, pokazowe" sztuki.
Szkoda jest tych wszystkich zwierząt i roślin, ale chyba taka jest cena naszego rozwoju. W Europie już ten proces zintesyfikowanego rolnictwa i deforestacji chyba się zakończył.... dlatego np. żubry czy wiele orłów widzimy już tylko w wybranych parkach narodowych. W Tajlandii jest już podobnie, tj. jak jest gdzieś kawałek lasu deszczowego to od razu jest to park narodowy... jest ich obecnie 147 :p W Wietnamie/Laosie/Kambodży jest trochę "lepiej", bo nadal wiele z tych lasów jest.... zaminowanych i pełnych bomb kasetowych, zwłaszcza w Laosie.
Pedałując między atrakcjami, lokalnymi drogami, czasami próbujemy sobie wyobrazić jak to wygladało wcześniej, np w latach 70-tych, albo 50-tych i jak różne wrażenia i doświadczenia przywiózł do domu podróżnik tamtych czasów. Ostatnie zdjęcie obrazuje na mapce jak różne to były kraje - setki kilometrów dzikiej dżungli vs setki kilometrów zurbanizowanej ziemi.
Bądź co bądź, polecamy każdemu by co prędzej wziął aparat i w miarę możliwości ruszył w wolnym czasie do tych wszystkich dżungli/raf koralowych/dzikich lasów, zwierząt i roślin, bo po prostu ich naprawdę zaraz nie będzie, tj bardziej za kilka lat niż za 20+. Na emeryturę lepiej zostawić będzie sobie Europę :) no i przynajmniej będzie co pokazywać dzieciom i wnukom, a nie tylko programy historyczne National Geographic.
No a jescze tak na koniec, to z kauczku naturalnego przede wszystkim robi się opony (na których popyt jest ciąąągle rosnący, w końcu oraz więcej ludzi stać na samochód lub skuter), a z palmy olejowej.... no najtańszy na świecie olej :)
# # # # # #
(ENGLISH) After a few days of snorkelling on the Koh Tao island, we decided to take southwest route to the Krabi provinxe. On the way we got to the national park Khao Sok, which is famous primarily for boat trips on the artificial lake Cheow Lan. We must admit that the views of the flooded valleys and mountains protruding above the water surface are really impressing and pleasing the eye of a tired cyclist :) Interesting is also the history of the lake and its impact on the Thai economy 🤓 Below is our small reflection on that case:
The lake was created as a result of the construction of a multi-purpose dam in 1987, which allowed not only to supply people with electricity, but mainly improved irrigation in southern Thailand. Along with the completion of the dam construction many farmers received about 7 acres of land from the government and subsidies for ... production of rubber! And it was the plantations of rubber trees and palm oil plantations that were our most common landscapes in southern Thailand. When we looked on Internet we were not surprised when Uncle Google told us that Thailand is currently the largest producer of natural rubber in the world (together with Indonesia and Malaysia they provide 70% of the world's natural rubber) and stays in TOP3 more or less from the beginning... of early 90s 😉
Currently, it is not known whether to enjoy or worry about the fact that agriculture in Thailand (as well as Malaysia and Indonesia) is doing very well and even better. People get richer and more and more Thais can afford a nice smartphone to take a selfie with a famous pair of cyclists from Poland or can afford new scooters on which they can hand sandwiches or fruits to tourists on bicycles 🚲😉 But all this wealth is gained at the cost of the environment and the primary rainforests. We emphasize here the primary rainforests, because unfortunately while clearing the forest for the first time you have to ... "clear" also the animals and many unique species of plants. But just like with the plants, you can probably plant them again in the next few (dozens) years, having them hidden, i.e. in a botanical garden (especially that here everything grows so quickly)... while with the animals the case is not so simple: their original habitat is decreasing and they are "naturally" dying out of the lack of appropriate living conditions (in the case of the mentioned dam 27 out of nearly 180 species of animals died short after the completion of the project) or deliberately removed (eg snakes in rubber forests because farmers are scared of the them while collecting rubber at night when snakes are most active and trees release the most juice) In this way, we lose many species irretrievably....
Some kind of remedy are the zoo and other "sancturies", but in the zoo/captive not all animals are feeling comfortably and they do not want to reproduce, not to mention that such centers usually hold only "selected" species of animals.
It is a pity with all these animals and unique plants, but this is probably the price of our development. In Europe, this process of intensified agriculture and deforestation is now probably over... in the result, for example, we can see bisons or many eagles only in selected national parks. In Thailand it is similar, i.e. if there is any piece of rainforest somewhere, then it is for sure a national park... there are currently 147 national parks in Thailand :p In Vietnam/Laos/Cambodia it is a bit "better", because many of these rain forests are still.... full of mines and cluster bombs, especially in Laos.
Cycling between attractions, on local roads, sometimes we try to imagine how it looked like many years ago, eg in the 70's or 50's and what impressions and experiences the traveler of that times brought to his/her home. The last photo in the post depicts on the map how different country were the SEA - hundreds of kilometers of wild jungles vs. hundreds of kilometers of urbanized land.
After all, we recommend everyone to take the camera as fast as possible and, if you only can, go and visit all these jungles/coral reefs/wild forests, animals and plants, simply because they will not exist widely anymore.... probably in a few years rather than in 20+. Especially coral reef. Its better to put aside visitng Europe for retirement :) and at least you will have something to show your children and grandchildren and not just National Geographic "historical" programs.
Well, then, finally, natural rubber is primarily made of tires (on which demand is constantly growing, in the end, and more people can afford a car or scooter), and oil palm .... the cheapest oil in the world :)