Piechotą przez Historię

Piechotą przez Historię Licencjonowana przewodniczka po Warszawie. Puławianka zaadoptowana przez Warszawę. Położna, która zdradziła swój zawód z Historią.

⌛️Chyba dzisiaj nie zasnę....Pół roku temu nagrywałam filmik na Fb o Domu Sierot Korczaka na dzisiejszej ulicy Jaktorows...
22/01/2025

⌛️Chyba dzisiaj nie zasnę....

Pół roku temu nagrywałam filmik na Fb o Domu Sierot Korczaka na dzisiejszej ulicy Jaktorowskiej (przed wojną Krochmalnej) Kilka dni później, we wrześniu byliśmy tam na spacerze "Śladami wolskich ostańców"...
A dzisiaj byłam W TYM domu na spotkaniu z kustoszką Korczakianum , Panią Martą Ciesielską.

Cudowne, głębokie i inspirujące spotkanie z kobietą, która dzieląc się ogromną wiedzą i niesamowitą pasją, próbowała nam opowiedzieć kim był: Janusz Korczak? Henryk Goldszmit?
I wiecie co?
Jak tylko dowiem się sama, to spróbuję Wam to przekazać.
Bo opowiedzieć o nim, że pojechał umrzeć z dziećmi do Treblinki, to naprawdę powiedzieć niewiele o życiu tego niezwykle skomplikowanego człowieka.

Czuje się naprawdę głęboko poruszona, a z tym niełatwo zasnąć.

Wasza Przewodniczka
Barbara Pilucik

Ja, Przewodniczka warszawska oświadczam, że najbardziej lubię zwiedzać, kiedy nie ma turystów 🤣Noooo...chyba, że to moi ...
21/01/2025

Ja, Przewodniczka warszawska oświadczam, że najbardziej lubię zwiedzać, kiedy nie ma turystów 🤣

Noooo...chyba, że to moi Spacerowicze.💋

Pozdrawiam Was serdecznie
Dobrego dnia🫶

Wasza Przewodniczka
Barbara Pilucik

Gmerki w piwnicach Wieży Grodzkiej 🔦Jest takie miejsce w Zamek Królewski w Warszawie , które aktualnie jest niedostępne ...
19/01/2025

Gmerki w piwnicach Wieży Grodzkiej 🔦

Jest takie miejsce w Zamek Królewski w Warszawie , które aktualnie jest niedostępne dla zwiedzających....
Miejsce absolutnie magiczne, bo to najstarsza część całej istniejącej dzisiaj historii tego miejsca . To piwnica Wieży Grodzkiej, której odbudowaną część widzimy od strony trasy WZ.
Magiczne, nie tylko dlatego że takie stare. Także dlatego, że w jej podziemnej części zachowały się ślady bytności ludzi, którzy być tam nie chcieli, ale musieli.

To cela więzienna z końca XVI i XVII wieku. Skąd o tym wiemy? Bo zachowała się wydrapana w cegle data 1630r. Oprócz niej inne "dzieła" tych, którym krócej lub dłużej przyszło tam odsiadywać wyrok lub na niego czekać.
Herby, krzyże, zwierzęta w tym absolutnie uroczy osiołek (jestem tego pewna, że to osiołek) , które możemy dzisiaj rozpoznać, bo część z tych 117 wydrapek jest jeszcze nie zinterpretowana do dzisiaj.
Gmerki, bo tak nazywano znaki pełniące funkcję podpisów, zachowały się w doskonałym stanie.
Należy pamiętać, że nie było tam okien, a jedyna droga, z lub do, wiodła przez właz w suficie. W związku z tym wydrapanie ich w taki sposób, żeby mogły być czytelne i zrozumiałe, było bardzo trudne.
Dzisiejsza podłoga tego pomieszczenia, to raczej inscenizacja ukazującą głazy podporowe skarpy i wieży, pod szkłem. Nie było ich w tym miejscu, zostały tu tylko zaprezentowane w podświetlonej podłodze. Prawdopodobnie było tu zwykle klepisko.
Stojąc tam i oglądając znaki pozostawione przez ludzi około 400 lat temu, ma się poczucie jakiejś więzi z nimi.

Tak właśnie działają na mnie artefakty..... To klucze do wyobraźni.

80 lat temu....."Był 17 stycznia, niesamowite słońce, ale mróz piekielny […]. W pewnym momencie zauważyłam człowieka w d...
17/01/2025

80 lat temu.....

"Był 17 stycznia, niesamowite słońce, ale mróz piekielny […]. W pewnym momencie zauważyłam człowieka w długim, czarnym płaszczu, idącego z getta – schodził powoli po gruzach. Jestem taka szczęśliwa, że kogoś widzę! Idę do niego, on rozpościera ręce i płacze. Myślę: czego on płacze? A on bierze mnie w objęcia i: Boże, to już jest wojsko?! Ja mówię: Tak, my jesteśmy wojskiem, ale proszę mi powiedzieć, gdzie jest plac Wilsona? – Dziecko kochane, ale czy wy już naprawdę jesteście? Dla niego to było takie istotne, a ja myślałam tylko o tym, jak się dostać na plac Wilsona”.
Tak wyzwolenie Warszawy wspomina Anna Szelewicz, żołnierz I Armii WP.

"Miasto jest martwe" - tak napisał w raporcie do Stalina Georgij Żukow. W ruinach ukrywało się około 1000 cywilów, którzy nie chcieli opuścić miasta po upadku powstania warszawskiego. Nie wszyscy przeżyli, a Ci którzy doczekali wyzwolenia ukrywali się przez około 100 dni. Zostaną nazwani "warszawskimi robinsonami".

Dwa dni po wyzwoleniu, uprzątniętym odcinkiem Alej Jerozolimskich przemaszerowała defilada zwycięskiego wojska. Na trybunie honorowej pod Hotelem Polonia stali Władysław Gomułka, Bolesław Bierut i Edward Osóbka- Morawski.

Już kilka dni później, pomimo srogiej zimy, Warszawiacy wracają do miasta. Próbują szukać swoich bliskich i organizować życie w zrujnowanym mieście.
Maria Dąbrowska w swoich wspomnieniach napisała:
"Mijam jakiś dom częściowo tylko nadpalony. Przed nim zatknięta w kupę gruzu i śniegu, na kiju osadzona kartka papieru z napisem: »Tu wydaje się gorącą zupę, kawę, zakąski«. Wewnątrz głośno, kręcą się ludzie. Uśmiecham się. Nie, nie ma śmierci dla warszawiaków”.

"Czy pieniądze szczęścia nie dają...."❓️Z cyklu: Nie tylko Warszawa.Znane wszystkim powiedzenie z uzasadnieniem, że wiel...
13/01/2025

"Czy pieniądze szczęścia nie dają...."❓️
Z cyklu: Nie tylko Warszawa.

Znane wszystkim powiedzenie z uzasadnieniem, że wielu rzeczy nie można za nie kupić (zdrowia, miłości itp), przytaczamy często w adekwatnych okolicznościach.

Wczoraj wieczorem, po powrocie z wycieczki do Łodzi z kursem Warszawa Warsze - kurs judaistyczny , zastanawiałam się nad tym oglądając (nie wiem po raz który) "Ziemię obiecaną" A. Wajdy.

Łódź... historycznie jest kojarzona z przemysłem włókienniczym i wielkimi pieniędzmi. W dzisiejszych czasach także z zaniedbnymi kamienicami i niemiecko- polsko- żydowską spuścizną XIX wieku.
Wiele rzeczy zrobiło tam na mnie wrażenie, ale Pałac Izraela Poznańskiego "rzucił" na kolana.

Podobno architekt, którego Izrael wynajął do zaprojektowania swojego domu, zapytał w jakim ma być stylu? Renesansowym, secesyjnym, klasycystyczny? Poznański odpowiedział, że stać go na każdy.😜

I tak powstał eklektyczny, z mocnymi elementami secesji, pałac, który możemy oglądać dzisiaj w prawie niezmienionej postaci.
Wszystko zachwyca!!!!
Dekoracje, wyposażenie ruchome i każdy detal absolutnie przemyślany. W jego wnętrzach nakręcono wiele scen "Ziemi obiecanej" i czuje się tam ducha wielkiego przemysłu i ogromnych, dobrze wydanych pieniędzy.

Tuż obok zabudowania dawnej przędzalni, mieszkań dla robotników, dawnej stołówki zakładowej (dzisiaj rozpanoszył się tam znany dyskont z owadem 😪) . Cały olbrzymi kwartał Łodzi zajęło przemysłowe miasteczko Izraela Poznańskiego.
Sam przedsiebiorca nie doczekał końca budowy swojego pałacu, a kolejne pokolenia nie poradziły sobie z zarządzaniem tak ogromnego przedsiębiorstwa.

Dzisiaj pałac i dawna fabryka to echo dawnej włókienniczej Łodzi i nieprawdopodobnego sukcesu człowieka (jednego z wielu w tym miescie).

Ech....
Wiele z tych przedmiotów, które zobaczyłam w pałacu Izraela Poznańskiego "przytuliłabym" i nawet przerobiła własne mieszkanie, byleby się tylko tam zmieściły 🤣
Czy pieniądze szczęścia nie dają?
No może jednak trochę tak.... 🤣👍🤗

Wasza Przewodniczka
Barbara Pilucik

Jak to z metrem było?Część 3.Jadąc wczoraj "wukadką" olśniło mnie, że jeszcze nie skończyłam cyklu o metrze. Nie ma przy...
11/01/2025

Jak to z metrem było?
Część 3.

Jadąc wczoraj "wukadką" olśniło mnie, że jeszcze nie skończyłam cyklu o metrze.

Nie ma przypadków, są znaki....🫠
No to jedźmy, tym jeszcze nie istniejącym metrem, dalej.🚄

W 1945roku władza radziecka, w ramach tzw. reparacji wojennych zaproponowała, że może wybudować: wielkie osiedle mieszkaniowe, lub pałac podobny do moskiewskiego Uniwersytetu Łomonosowa lub metro.
Ostatnią rzeczą o jakiej pomyśleli Polacy był pałac, który jednak stanął dumnie w centrum miasta i z "radzieckiego metra" w Warszawie nic nie wyszło....

Wojna to straszna rzecz, a szczegolnie II Wojna Swiatowa, ktora przetoczyla sie przez Polskę, zabierając miliony ofiar i ogromne zniszczenia urbanistyczne i gospodarcze. Jednak, o zgrozo, niesie ze sobą także pozytywne aspekty szansy rozwoju w różnych dziedzinach po jej zakończeniu i nowe, wielkie plany urbanistycznymi.
Odżyła myśl o metrze i chociaż nie udało się z Rosjanami, to polska ludowa władza postanowiła je zbudować przy okazji wytyczania nowych, powojennych ulic, osiedli i szlaków komunikacyjnych.
Entuzjazm rozpierał budowniczych, którzy widzieli niespotykaną szansę na "bezbólowe" budowanie tuneli pośród uprzątanych właśnie ruin Warszawy.

Pierwszy projekt warszawskiej sieci szybkiej kolei miejskiej, której większa część miała przebiegać w płytkim tunelu pod ziemią, powstał zaraz po wojnie. Chciano zrealizować inwestycję równolegle z odbudową zrujnowanego miasta. Planowano połączenie Młocin i Służewa z centrum Warszawy (północ-południe) oraz Woli, poprzez Śródmieście i oczywiście pod Wisłą, z Gocławiem i Wawrem (wschód-zachód). Prace nad projektem trwały do końca lat 40. I wtedy właśnie rozpoczęła się zimna wojna.

Plany się zmieniły i postanowiono kopać tzw. głębokie metro, które równocześnie stanowiłoby schron przeciwatomowy. Tunele miały być tak szerokie, aby mogły nimi w razie czego, jeździć pociągi przewożące broń i pojazdy pancerne.

Pracę rozpoczęło państwowe przedsiebiorstwo Metroprojekt od strony Pragi. Szybko okazało się, że zadanie jest za trudne I zbyt kosztowne. Bolesław Bierut postanowił nie poddawać się i zwrócił się z prośbą o pomoc do bratniego narodu radzieckiego.
Niestety nawet oni nie poradzili sobie z tym tematem i budowę zawieszono około 1953r. Ostatecznie pomysł i przedsięwzięcie upadło do końca lat 50-ych.
Większą część wykopanego odcinka tunelu zalano wodą. Niewielki fragment służył przez jakiś czas jako magazyn win importowanych....

Wasza Przewodniczka
Barbara Pilucik

Drodzy SpacerowiczeNie wiem, czy są jakieś stosowne życzenia z okazji Trzech Króli...Mogę Was jednak zapewnić, że ZAWSZE...
06/01/2025

Drodzy Spacerowicze

Nie wiem, czy są jakieś stosowne życzenia z okazji Trzech Króli...
Mogę Was jednak zapewnić, że ZAWSZE życzę Wam samych najlepszych rzeczy.

Mój kolega przewodnik Warszawa Kampinos na miejscu i na wynos wysłał dzisiaj na naszą grupę taki rysunek Andrzeja Mleczki.

Po zobaczeniu go uśmiech mam "po kokardy", czego i WAM życzę 💋🫶😜

Jaki był 2024❓️Jak każdy poprzedni. Trochę dobry, trochę zły i trochę dziwny ...Dzisiaj żegnając go, chce pamiętać tylko...
31/12/2024

Jaki był 2024❓️
Jak każdy poprzedni. Trochę dobry, trochę zły i trochę dziwny ...

Dzisiaj żegnając go, chce pamiętać tylko te dobre rzeczy, bo ze złymi i tak już nic nie zrobię.

W 2024 roku zaczęłam swoją nową przygodę przewodnicką. Zdałam naprawdę trudny egzamin i od razu rzuciłam się na głęboką wodę.
Podczas 25 spacerów miejskich po Warszawie poznałam WAS, świetnych ludzi z pasją i dowiedziałam się, że najciekawsze jest "za rogiem" 😜

Coraz starsza i nieproporcjonalnie do wieku, ale mam nadzieje, że ciut mądrzejsza, czekam co przyniesie rok nastepny. 2025❗️

Życzę Wam i sobie:
zdrowia przez cały 2025 rok,
ciekawości wszystkiego,
aktywności, pasji i.....
odrobiny lenistwa.

Niech ten nowy ROK
sprawi Nam dużo radości 🤗

Wasza Przewodniczka
Barbara Pilucik

P.S Autorkę grafiki, którą zrobiła specjalnie dla mnie, mocno przytulam.

🥯🥨🥐Cieszyńskie ciasteczka, a tradycja Bożego Narodzenia. Zwyczaje kulinarnego świętowania i jednocześnie "wyścig" gospod...
24/12/2024

🥯🥨🥐
Cieszyńskie ciasteczka, a tradycja Bożego Narodzenia.

Zwyczaje kulinarnego świętowania i jednocześnie "wyścig" gospodyń o palmę pierwszeństwa w wygniataniu, formowaniu, lepieniu, duszeniu, wałkowaniu, smażeniu i..... co tam jeszcze kto wymyśli, miały swoje korzenie chyba już w jaskiniach.
Chociaż co do początków tej dyscypliny nie będę się upierać, to na pewno ważne okazje czczono lepszym (patrz: bardziej pracochłonnym) jedzeniem.

Rytualne jedzenie, tradycyjne potrawy... jak zwał tak zwał, kojarzą nam się z regionami kraju lub świata.
Mnie zdumiewa od wielu lat, pracowitość gospodyń ze Śląska Cieszyńskiego w produkcji maleńkich ciasteczek.
Czego tu nie ma !!!
🥯 Ule, orzeszki, mini bajaderki, anyżki, bawole oczka, rogaliki, pierniczki. W sumie naliczono około 30 przepisów na te cudeńka, a w 2007 roku Ministerstwo Rolnictwa wpisało "drobne ciasteczka cieszyńskie" na listę produktów regionalnych.

Tradycja mówi, że trzeba napiec ich przed świętami tyle, żeby starczyło do Nowego Roku. Zapewnia to pomyślność 🤗
Można je zapakować w pudełko, przyozdobić i obdarować nimi znajomych lub rodzinę.

W sumie to nie do końca wiadomo kiedy to ciasteczkowe szaleństwo się zaczęło. W takiej postaci jak teraz, datuje się je na XVIII wiek, czyli czasy kiedy ten region należał do dynastii Habsburgów.

Nawet nie liczę ile ich zjadłam (i jeszcze zjem) bo i po co. Z tradycją się nie dyskutuje, tylko ją kultywuje. 🤣

Nikt z mojej rodziny ich nie piekł, bo nikt nie pochodzi z Cieszyna. No ale jak już się tu spędza Święta, to cieszyńskie ciasteczka są w menu obowiązkowe.

Jeśli będziecie kiedyś w Cieszynie, to koniecznie je spróbujcie.

Serdecznie polecam 👍

Wesołych i spokojnych Świąt ❤️

Wasza Przewodniczka
Barbara Pilucik

P.S. A co u Was jest kulinarną tradycją Świat Bożego Narodzenia❓️

❄️Jak obchodzono Boże Narodzenie❓️Po ogłoszeniu dnia narodzin Chrystusa w 354 roku ( patrz 3 posty wcześniej) , pierwsze...
24/12/2024

❄️Jak obchodzono Boże Narodzenie❓️

Po ogłoszeniu dnia narodzin Chrystusa w 354 roku ( patrz 3 posty wcześniej) , pierwsze święta to były święta modlitewnego skupienia, gdzie proszono Boga o szczęśliwe rozwiązanie Maryji i przyjście na świat Syna Bożego.
Aby odgonić złe moce (zapożyczenie z czasów pogańskich) palono świece. Dzisiaj kontynuujemy ten zwyczaj zapalając światełka na choince. 🎄

W latach 80- ych IV wieku dołączono do tego ucztę i śpiewy, które nie miały jeszcze nic wspólnego z naszymi kolędami i pastorałkami. Pito przy tym wino, co pochodziło jeszcze z czasów greckich i związane było z Bacchusem.
A gdzie było wino, śpiew i radość, były także tańce.... 🤸‍♂️🤼‍♂️🤸

Pierwsze jasełka opisano w XI wieku i było to przedstawienie Józefa I Maryji oraz opiekujących się nimi aniołów. Jednak rozpowszechniły się one dopiero na przełomie XVI i XVII wieku .
Słowo jasełka wywodzi się od staropolskiego jasło, co oznaczało żłób.

Wigilijne przesądy:

"Jakiś we Wigilią, takiś cały rok"
Tak głosi staropolskie przysłowie, więc zgodnie z nim trzeba było wcześnie wstać (żeby przez cały rok budzić się rano z ochotą) i przez cały dzień tryskać dobrym humorem i energią.

Od wczesnego rana zaczynały się przygotowania do świątecznej kolacji, a zasiadano do niej od najstarszego do najmłodszego. Nikt (oprócz gospodyni, z oczywistych względów) nie mógł odejść od stołu przez cały czas trwania Wgilii, żeby go nie zabrakło w przyszłym roku.

Podczas kolacji uważano także, aby nikomu nie spadła łyżka, gdyż zwiastowało to śmierć w nachodzącym roku.
Dobrym znakiem było natomiast kichanie zapowiadające pomyślność i zdrowie.

Przy wigilijnym stole ustawiano krzesło dla gościa z zaświatów, ponieważ wierzono ze tego dnia zmarli razem z żywymi uczestniczą w kolacji. Ewaluowało to później w zwyczaj pozostawiania pustego miejsca dla nieznajomego gościa/ strudzonego wędrowca.

Podzielcie się swoimi tradycjami wigilijnymi 🫶

Wasza Przewodniczka
Barbara Pilucik

Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe

❄️ Dlaczego ubieramy choinkę?❓️Jak dawniej dekorowano domy?Straopolska tradycja świąteczna mówi, że przynosiło się snopy...
23/12/2024

❄️ Dlaczego ubieramy choinkę?

❓️Jak dawniej dekorowano domy?
Straopolska tradycja świąteczna mówi, że przynosiło się snopy niemłóconej słomy i ustawiało w kątach domu, aby zapewnić rodzinie obfite plony w nadchodzącym roku. Wnętrze domu również dekorowano zielonymi gałązkami świerku lub sosny, na których wieszano jabłka i orzechy.

Ustawianie całego drzewka to zwyczaj, który przywędrował do Polski z Niemiec, ale nawet tam pojawia się bardzo późno bo po 1815 roku.

Do Polski świąteczna choinka została "przywieziona" przez niemieckich emigrantów (do których między innymi należały takie rodziny jak Wedlowie, Urlichowie, Schielowie i Fukierowie) i rozpowszechniła się w drugiej połowie XIX wieku.
Najpierw pojawiała się w dużych miastach i zamożnych domach, a dopiero po II wojnie światowej choinka stała się zjawiskiem powszechnym.

Ciekawe jest to, że często była podwieszana do sufitu, a ubierana ją zawsze dopiero w Wigilię, kiedy zakończono już świąteczne sprzątanie i większość przygotowań.

🌲Dlaczego akurat choinka?

Bo to jedno z niewielu zimozielonych drzew i powszechnie rosnących w Europie Północnej. Zwyczaj strojenia domów roślinnymi wieńcami i girlandami z okazji różnych świąt i uroczystości, znany był już w starożytności i nadawał obejściu wyjątkowego i odświętnego charakteru. Używano do tego dostępnych i rosnących powszechnie roślin.
A choinek w Polsce zawsze dostatek 😁

A jak wygląda choinka u Was? Żywa, czy sztuczna?

Wasza Przewodniczka
Barbara Pilucik

Fot. Choinka pod sufitem 🤪
NAC

❄️Historia św. MikołajaTo postać autentyczna, która żyła na przełomie IV i V wieku n.e. w miejscowości Myra (dzisiejszy ...
22/12/2024

❄️Historia św. Mikołaja

To postać autentyczna, która żyła na przełomie IV i V wieku n.e. w miejscowości Myra (dzisiejszy rejon Anatolii w Turcji). Był biskupem znanym ze swojej dobroczynności, którą czynił niebywale dyskretnie.

Jedna z legend mówi, że pomógł biednemu człowiekowi, który nie mógł wydać swoich trzech pięknych córek za mąż, ponieważ nie mógł uzbierać dla nich posagu. Rozpaczał wiedząc, że jeśli zostaną starymi pannami (w tych czasach to była niemal zbrodnia) będzie musiał je sprzedać, nie mogąc ich dalej utrzymać.
Biskup Mikołaj postanowił mu pomóc i kolejno podrzucał pieniądze na posagi dla panien w tak dyskretny sposób, że jeden z worków złotych monet wrzucił kominem.
Druga znalazła posag w swoim bucie, a pieniądze dla trzeciej zostawił na progu.

Początkowo symboliczny św. Mikołaj przybywał obładowany prezentami na południe Europy, żaglowcem. Tam zaczęła się europejska kariera tej tradycji wręczania prezentów przez św. Mikołaja.

Na północ trafił najpierw do Holandii, ale też żaglowcem, a dopiero w XVII wieku przesiadł się na sanie zaprzężone w renifery i ten szwedzki "model" świętego pozostał do dzisiaj.

❓️Jak wyglądał?
Jak średniowieczny biskup, czyli raczej skromnie i nie miał brody.
Postać przerośniętego, uśmiechniętego i dobrze odżywionego skrzata w czerwonym kubraczku wykreował w 1931r. producent Coca Coli, zlecając popularnemu ilustratorowi Haddonowi Sunblomowi (amerykanin szwedzkiego i fińskiego pochodzenia) stworzenie nowego wizerunku, jako próbę ratowania sprzedaży produktu w latach wielkiego gospodarczego kryzysu.
Na reklamach z tego okresu św. Mikołaj do skarpet wiszących na kominku wkłada butelki z Coca Colą.
Z biskupiego wyglądu pozostał mu już tylko czerwony kolor ubranka, bo kolor ten w czasach średniowiecznych był zarezerwowany dla tej funkcji.

👢Czarne buty Mikołaj zawdzięcza czasom stalinowskim, ponieważ kolor czerwony był zarezerwowany dla symboli rewolucyjno- robotniczych, więc zmieniono ich kolor i fason na walonki. A całe ubranko "Dieda Moroza" (bo takie imię otrzymał po Rewolucji Październikowej) stało się bordowe, a z czasem nawet niebieskie.

❓️Kto w Wigilię przynosi prezenty?
U mnie to była i jest gwiazdka, a Mikołaj przychodzł 6 grudnia.
Znam też takie domy gdzie prezenty pod choinkę podrzuca aniołek.

A kto u Was??? Koniecznie napiszcie 🫶

Wasza Przewodniczka
Barbara Pilucik

❄️Kiedy urodził się Jezus❓️To będzie o tym, że historycznie rzecz ujmując, w religiach świata wiele faktów jest umownych...
21/12/2024

❄️Kiedy urodził się Jezus❓️

To będzie o tym, że historycznie rzecz ujmując, w religiach świata wiele faktów jest umownych. Co nie oznacza, że są nieprawdziwe.

"Christus natus est in Bethleem"

Tak wyglądała pierwsza pisana wzmianka o "dokładnej dacie" narodzenia Jezusa w kalendarzu chrześcijańskim z 354 roku n.e. Tą datą w tym kalendarzu był 25 grudnia.

Narodziny i życie Chrystusa są faktami historycznymi, bo choć nie ma bezpośredniego dowodu ani badań, które mogłyby to potwierdzić, to istnieje wystarczająco dużo tekstów źródłowych, które mogą to uprawdopodobnić.
Ani historycy, ani inne religię (np. Judaizm) nie negują faktu życia Chrystusa.

Skąd się wzięła data❓️

Tylko w dwóch ewangeliach, Mateusza i Łukasza, wspominane jest narodzenie Jezusa, ale autorzy nie podają żadnej konkretnej daty.
Wiadomo jedynie, że urodził się za czasów panowania Heroda Wielkiego (40-4 rok p.n.e) oraz że było to podczas spisu ludności, o którym pisał historyk Flawjusz Józef. Miał on miejsce w 6 roku n.e kiedy gubernatorem tej prowincji był August Kwiryniusz.
🤔 Jak widać te dwa historyczne fakty nie są do pogodzenia z chronologicznego punktu widzenia.
W związku z tym możemy przyjąć, że rok narodzin jest mniej więcej orientacyjny.... i od niego przyjęło się podzielenie dziejów ludzkości na przed i naszą erę.

Jak wybrano dokładny dzień❓️

Aby ustalić przybliżoną datę, badacze opierający się na tekstach biblijnych obliczyli, że Jezus urodził się około pół roku po Janie Chrzcicielu. Przyjmując takie wyliczenia należy przypuszczać, ze data jego narodzin oscylowałaby między 19, a 26 września.

Dodatkowym potwierdzeniem tego faktu byłby cytat z ewangelii, który mówi że podczas narodzin (które jak wiemy miało miejsce w stajence) nie było pasterzy:
"W tej samej krainie przebywali pod gołym niebem i strzegli nocą swych trzód".
Stada wypędzano tydzień przed Paschą (marzec), a powracały w połowie listopada.

Jednak stało się inaczej....

W 274 roku n.e cesarz Aurelian ogłasza 25 grudnia dniem "Sol in victus", czyli dniem Boga Słońca ponieważ, jest to dzień przełomu w którym po raz pierwszy przybywa dnia nie tylko na zachodzie, ale i wschodzie.

Jednym z najwcześniejszych nazwaniem Chrystusa było "Christus verus sol", czy Chrystus prawdziwe słońce.
Na tym oparli się mędrcy kościoła i filozofowie i dlatego na dzień narodzin Jezusa, w 336 roku wybrano noc z 24/25 grudnia o północy

Z dużym prawdopodobieństwem możemy uznać tą datę jako symboliczny dzień narodzin Jezusa, ponieważ tego dnia jasność (życie) wygrywa z ciemnością (śmiercią), a dobro ze złem.

Wybrano także symboliczną godzinę 0.00 i właśnie dlatego 24/25 grudnia o północy śpiewamy na Pasterce: "Bóg się rodzi, moc truchleje...." ❗️

Wasza Przewodniczka
Barbara Pilucik

"Kto chce być Żydem?" W Teatr Współczesny w Warszawie Szykuje się kolacja w gronie rodzinnym, na którą ma przyjechać cór...
13/12/2024

"Kto chce być Żydem?" W Teatr Współczesny w Warszawie

Szykuje się kolacja w gronie rodzinnym, na którą ma przyjechać córka Karolina z nowym partnerem (6 lat starszym od jej ojca) nowojorskim Żydem.
Matka (Eliza) pragnie przy okazji świętować swoją profesurę i coś jeszcze...

Zanim pojawi się córka z zapowiedzianym gościem (dopiero po przerwie spektaklu) w obecności przyrodniego brata z jego nową partnerką (przemiłą, choć lekko ograniczoną intelektualnie) i męża Karola, pani domu odpala "bombę".

"Wjeżdżają" i lądują na wspólnym parapecie, chanukija (żydowski świecznik na Chanukę) i ikona Matki Boskiej Ostrobramskiej....

Nic więcej nie napiszę❗️

Słodko - gorzki spektakl w Teatrze Współczesnym, na którym pośmiejecie się i zamyślicie, a może nawet podyskutujecie po wyjściu z Teatru?
Bo chyba w sumie o to właśnie chodzi....

Serdecznie polecam🤗

Wasza Przewodniczka
Barbara Pilucik

Jak to z metrem w Warszawie było? Cześć 2.  Planów i podejść do budowy warszawskiego metra było kilka. 🚈 Pierwszy projek...
13/12/2024

Jak to z metrem w Warszawie było?
Cześć 2.

Planów i podejść do budowy warszawskiego metra było kilka.

🚈 Pierwszy projekt w w 1904r stworzył inż. Adam Świętochowski. Miały być to dwie trasy. Pierwsza z Placu Unii Lubelskiej na Dworzec Gdański, a druga z okolicy Kercelaka (dzisiejsze skrzyżowanie Al. Solidarności z Okopową) do dworca Wileńskiego, a Wisłę miało metro pokonywać mostem Kierbedzia (dzisiaj w tym miejscu stoi Śląsko-Dąbrowski)

🚈Kolejny projekt około 1918r. autorstwa Tadeusza Tołwińskiego miał łączyć skrzyżowanie Puławskiej w okolicy Madalińskiego z nieistniejących dziś Placem Muranowskim (skrzyżowanie dzisiejszej Andersa i Stawki).

Jak się domyślacie żaden z nich nie doczekał nawet próby realizacji, ale za to powstał w 1927 roku kolejny, chyba najbardziej śmiały.

🚈 Zakładał on budowę 7❗️linii metra (to więcej niż zaplanowali współcześni budowniczy warszawskiego metra) z których połowa miałaby biec na powierzchni, a realizacja miałaby trwać 35 lat.
W latach 30-ych wykonano na terenie miasta około 100 odwiertów w celu pobrania próbek gleby.

Dlaczego nie rozpoczęto wtedy budowy? Oczywiście z powodu braku pieniędzy, których szukano u inwestorów także zagranicznych, ale ostatecznie nie udało się z nikim dogadać z powodu światowego kryzysu początku lat 30- ych.

🚈 Za czasów Stefana Starzyńskiego w 1938r stworzono Biuro Studiów Kolei Podziemnej.
Nowy projekt zaprezentowano podczas słynnej wystawy w tym samym roku, "Warszawa wczoraj, dziś i jutro" w Muzeum Narodowym.

Zakładał on 3 linie o łącznej długości 46 km i wykorzystywał plany z projektów z 1918 i 1927r.
Koszt budowy szacowany był na około 2 miliardy dzisiejszych złotych, a przygotowania i poszukiwania inwestora przerwane zostały z oczywistych względów w 1939r.

Wydawałoby się, że odbudowa miasta po zniszczeniach wojennych, będzie idealną okazją do budowy metra.
A jak było?
O tym w kolejnym odcinku....

Wasza Przewodniczka
Barbara Pilucik

P.S. Ostatnia część komunikacyjnej odysei po świętach, bo teraz czas na inne klimaty 💋

Jak to z metrem w Warszawie było?Cz.1.Kij w mrowisko: Jestem fanką warszawskiej komunikacji 😄 ,a szczególnie "szynowej"....
11/12/2024

Jak to z metrem w Warszawie było?
Cz.1.

Kij w mrowisko: Jestem fanką warszawskiej komunikacji 😄 ,a szczególnie "szynowej". Naprawdę❗️

Często jadąc komunikacją miejską słyszę narzekania warszawiaków, że za późno w Stolicy rozpoczęto budowę metra. Kilka razy odpaliłam się jako przewodniczka tłumacząc, że próbowano już znacznie wcześniej i spotkałam się z dużym zdziwieniem rozmówcy. 😲

Dlatego postanowiłam opisać tę długą i trudną historię warszawskiego metra.
A, że było tego sporo, będzie pisana w odcinkach.

Ledwo w 1845r otwarto w Warszawie pierwszy dworzec kolejowy łączący stolicę z Wiedniem, a następne po praskiej stronie kilka lat później, zastanawiano się jak usprawnić komunikację między nimi, bo póki co można bylo je połączyć tylko tramwajem konnym.
Rewolucją było uruchomienie w 1908r elektrycznych linii tramwajowych, które bardzo szybko opanowały Warszawę.

Miasto od połowy XVIII wieku bardzo dynamicznie powiększało się i w związku z koncentracją i rozwojem przemysłu, ściągało do siebie mnóstwo ludzi, którzy w poszukiwaniu pracy i lepszego życia przyjeżdżali do stolicy.
Około 1920r w Warszawie mieszkało ponad 900 tys osób, a miasto było jednym z najważniejszych węzłów komunikacyjnych między wschodem, a zachodem Europy.
Nic dziwnego, że urbaniści (mniej więcej w tym okresie powstała ta nowa "dyscyplina" architektury miejskiej) zaczęli zastanawiać się jak rozwiązać problem komunikacji miejskiej zakładając dalszy rozwój i powiększanie się miasta.
Pierwsze metro na świecie powstało w 1863r w Londynie (Metropolitan Railway) , a w części kontynentalnej Europy pierwsze było w Budapeszcie (1896), który wyprzedził Paryż (Chemin de Fer Métropolitain) o 4 lata.

Nazwa metro nie jest pierwotną. Stanowi skrót od brzmiącego podobnie w wielu językach (oprócz wegierskiego, ma się rozumieć 😂) określenia: metropolitalny, czyli nie do końca przetłumaczalny na polski: "miejski, należący do szeroko rozumianej aglomeracji miejskiej".

A kiedy po raz pierwszy w Polsce zaczęto myśleć o budowie metra?
O tym następnym razem 🤗

Wasza Przewodniczka
Barbara Pilucik

Czy zastanawialiście się kiedyś, dlaczego jeden z głównych placów w Warszawie nosi nazwę Trzech Krzyży❓️Dawno, dawno tem...
05/12/2024

Czy zastanawialiście się kiedyś, dlaczego jeden z głównych placów w Warszawie nosi nazwę Trzech Krzyży❓️

Dawno, dawno temu.... bo około wieku XIV nie było tutaj placu, ale rozdroże prowadzące ze Starej Warszawy do Ujazdowa, Solca, a jeszcze dalej do Czerska (głównej siedziby Książąt Mazowieckich).

Plac coraz bardziej się rozwidlał łącząc kolejne trakty do Grzybowa i Rakowca.
Przez jego środek płynęła mała rzeczka Żurawka.

Około 1725r stał się początkiem tzw. Drogi Kalwaryjskiej, ufundowanej przez Augusta II Sasa, której zakończeniem był Grób Chrystusa w okolicach Zamku Ujazdowskiego. Ta fundacja dała początek Alejom Ujazdowskim i Placowi Trzech Krzyży, które stoją po dziś dzień.

Dwa z krzyży znajdziecie na kolumnach u wylotu placu w kierunku Alej, które były pozłacane,a trzeci (także złoty) trzyma w ręku św. Nepomucen ufundowany w 1856r. przez Marszałka Bielińskiego, na pamiątkę zakończenia w tym miejscu brukowania Traktu Królewskiego.

Stąd pierwsza nazwa: Plac Złotych Krzyży lub Trzech Złotych Krzyży.

Gdyby się uprzeć to można ją zmienić na Plac Czterech Krzyży.... bo jest jeszcze ten na kościele pw. Św. Aleksandra❗️

P.S. Kościół nie został wzniesiony na cześć i chwałę św. Aleksandra z Bergamo (takiego znalazłam), ale cara Aleksandra I 😫

Wasza Przewodniczka
Barbara Pilucik

Adres

Warsaw

Telefon

+48602612730

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Piechotą przez Historię umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Firmę

Wyślij wiadomość do Piechotą przez Historię:

Widea

Udostępnij