20/08/2024
Jeszcze raz zachęcam do obserwowania co ten dziki Dzikus wyprawia w górach!
PODSUMOWANIE !!!
Lublana-Wolosate 1777 km.
Czas przejścia - 39 dni
Calkowita dlugosc - 1800 km
Kraje przez które przechodziłem - 6 - Słowenia, Austria, Węgry, Słowacja, Czechy, Polska
Stolice - Lublana, Bratysława
Najwyższe szczyty - Triglav-Slowenia, Rysy-Polska
Pasma Górskie - Alpy Julijskie, Białe Karpaty, Beskid Śląski, Beskid Żywiecki, Mała Fatra, Tatry, Pieniny, Beskid Sądecki, Beskid Niski, Bieszczady
Napotkane dzikie zwierzęta - 1 niedźwiedź, wataha wilków, kilka dzików, zające, sarny, jelenie, wiewiorki, czeski obóz harcerski - dzieci 60 szt.
Najtrudniejszy etap - pierwszy to Alpy Julijskie, ze względu na Przewyższenia, słabo oznaczone szlaki i trudne warunki na wyższych partiach,
drugi to odcinek między Słowenia a Słowacja czyli ponad 300 km wzdłuż granicy Węgier, płasko, asfald, mało cieniu I fala upałów 30+
Momenty kryzysowe - dwa ciężkie
Pierwszy to niedziela w Beskidzie Żywieckim, zakonczona niespodzianką na Babiej Górze😊
Drugi to poniedziałek w Beskidzie niskim i ulewa trwająca 8 godzin, błoto, wiatr I trawy po same jaja.
Najpiękniejsze miejsca - było ich mnóstwo, ale w głowie siedzi mi droga na Triglav, spacer granią w Alpach, "mała Toskania" na granicy Austri i Sloweni, Mała Fatra i Tatry
Ubytek masy - 9 kg
Koszty - 4.5 tys ( lot do Lublany, noclegi, jedzenie )
Noclegi - 10 pod dachem, 29 na dziko
Zbiórka - do tej pory udało nam się uzbierać 17.117 zł. Dziękuję wszystkim zaangażowanym z całego serca❤️❤️❤️
A teraz kilka słów podsumowujących.
Bez wątpienia był to mój najtrudniejszy i najbardziej wymagający szlak w życiu. Ale co się dziwić? Sam go stworzyłem 😂. Zarówno pod względem fizycznym jak i logistycznym. Podczas pokonywania mojego szlaku niejednokrotnie musiałem mierzyć się z przeciwnościami losu, zaczynajac od słabego oznaczenia szlaków w Sloweni, problemy z lodowymi płatami na wyższych partiach, przez co musiałem zmieniać trasę. Oczywiście pogoda też mnie nie rozpieszczała. Ale z większością z tych punktów przed wyjsciem musiałem się liczyć. I nie mam zamiaru narzekać. Poprostu chce pokazać jak mi tym razem było trudno. Ale ciesze się że zrobiłem kolejnych kilka kroków do przodu. Bo nie sztuka robic coś co już dawno jest w moim zasięgu. Sztuka jest przesuwać granicę swoich możliwości.
Ale poza trudnościami jakie napotykałem to ten szlak był mega piękny, Słowenia to poprostu cudo do którego jeszcze nie raz wroce. Do tego, Mała Fatra I polski szlak graniczny, dziki,niepowtarzalny i fascynujący. Przeciwieństwo utartego i rozchodzonego GSB który ciągnie się kilkadziesiąt km głębiej.
I ja z każdym rokiem chce to robić. Widzieć więcej, zwiedzać i poznawać świat który mnie otacza. Dlatego prawdopodobnie w przyszłym roku juz nie podejmę się szlaku powyżej 1000 km. Bo zdałem sobie sprawę że to mnie naprawdę wykańcza i ostatnie dni to juz nie radość z chodzenia tylko w pewnym sensie walka o przetrwanie. A nie na tym polega pokonywanie szlaków. Więc w przyszłym roku chce zrobić kilka szlaków ktore juz dawno są na moim radarze a nigdy nie było czasu ich zrobić. A są owiele krótsze lecz pewnie w ciekawych miejscach. Ale myślę że jakiś szlak autorski też wleci😊
Na koniec chce wszystkim podziękować, w szczególności
Beata Agnieszka Dorota Robert Beata Pirat Wiktor Maria - to wy w największym stopniu mnie dopingowaliscie, wspieraliście i macie wklad dzięki dobremu słowu jaki i małym gestom, noclegi, jedzenie. Nawet nie wiecie ile to dla mnie znaczyło.
Nie sposób nie podziękować Tatromaniak za udostępnianie i posty ktore dotarły do tak dużej liczby osób. Nawet nie wiesz ile dobrego robisz co dnia.
Dziękuję również:
Tygodnik Podhalański
Puls Tygodnia
Radio SUD
Za nagłośnienie mojego przejścia.
No i na koniec, aczkolwiek nie oznacza że najmniejszy wklad mieli moi partnerzy przejścia:
Adamet
PR MEBLE
LukaszMeble
HK Grupa Meblowa
Poltrax
nastopy.pl
Ochotnicza Straż Pożarna w Piaskach
MG nadruki
Daniel Skąpski