23/02/2023
przed wyższym sezonem rowerowym warto przeczytac poniższy artykul, zwłaszcza wokół nas jest sporo parzystokopytnych.
do zobaczenia na trasach :)
Uwaga, bo długie 😜
Drogi rowerzysto! 🚴♀️🚴♂️
Nie, nie będę tutaj na Ciebie krzyczeć, że jesteś taki i owaki. Ale chcę Ci przedstawić naszą wspólną sytuację 😀
Prawo do jazdy wyznaczonymi szlakami w lesie mamy oboje – ty na rowerze, a ja konno. Często jest tak, że poza mną są jeszcze inne konie w zastępie – to są moi jeźdźcy za których biorę odpowiedzialność jako instruktor. Ty czasami też masz za sobą innych rowerzystów np. swoje dzieci. Jedno zdanie o tych koniach, które nie są maszynami, a zwierzętami… zwierzętami z natury płochliwymi i do tego wszystkiego NIE WIDZĄ co się dzieje za nimi. No, to jak już się sobie przedstawiliśmy to przejdźmy do konkretów i małego czarnowidztwa 🚑
Ostatnio zdarza mi się notorycznie, że rowerzysta jadący za nami płoszy mi konie w zastępie. To nie musisz być Ty, ale chcę Ci opowiedzieć o tych sytuacjach. Na starcie - konie całe szczęście mam złote i wychowane, więc nie uciekają panicznym galopem do stajni z dzieckiem na plecach, nie uskakują na bok w drzewo/pod samochód, ani (raczej) nie kopną w stronę „zagrożenia” gdy rower przejeżdża za blisko czy wręcz wjeżdża koniowi w zad. Nie wszystkie konie takie są niestety 🤷♀️
Zdarza się tak, że jadę z moim zastępem spokojnie stępem, na luźnych wodzach i w tym momencie nagle zza końskich zadów przejeżdża rower z prędkością nadświetlną. Konie go nie widziały, ani nie słyszały, więc się płoszą. Ja go nie widziałam, ani nie słyszałam, więc nie wiem czemu się płoszą. Ten niepotrzebny stres i potencjalnie groźną sytuację (wyobraźmy sobie teraz konia biegnącego z 12latką na plecach spłoszonym galopem w las… no nie fajnie) można ograniczyć w bardzo łatwy sposób. Krzyknij do nas „UWAGA” i zwolnij troszeczkę. Już samo krzyknięcie sprawia, że i ja i konie wiemy, że nadjeżdżasz, więc prawdopodobieństwo spłoszenia się jest dużo mniejsze 🤗
Zdarza się też tak, że jadę sama, znowu – luźne wodze, wolny stęp – i koń mi się nagle zrywa bo… wjeżdżasz mu w zad! Dosłownie, twoje koło od końskiego ogona jest w odległości 15-20cm! Albo jadę z koleżanką w parze i przepychasz się między nami, bez żadnego ostrzeżenia. I teraz uwaga… konie kopią i uskakują. Kopią bardzo boleśnie, bo kopytka mają dość duże i twarde, a jak uskoczy na ciebie pół tony zwierzaka to może się skończyć niezłymi kontuzjami i rowerem do wymiany. Pół biedy jak taki koń trafi w rower, gorzej jak takim kopytem dostaniesz Ty. A wystarczyłoby zwykłe „UWAGA” i kilka sekund na reakcję, żeby zapobiec wypadkowi – przecież razem z koleżanką Ci ustąpimy.
Zdarza się też tak, choć rzadziej, że jedziesz naprzeciwko nas, koń Cię widzi i zastyga jak posąg. Ty tego nie widzisz, ale ja czuję jak się spiął, jak szybko bije jego serce i to, że przestał oddychać. To nie musi być doświadczony koń, to może być jakieś końskie dziecko – nie wiesz tego. Jeśli dalej będziesz jechać z prędkością nadświetlną istnieje opcja, że on zwyczajnie obróci się na zadzie i zacznie przed Tobą uciekać. To zwierzę, on nie wie czy nie chcesz go zaatakować i zjeść na obiad, trzeba uszanować tą dzikość 🤷♀️ Proszę Cię, zwolnij. Nie każę Ci zsiadać, zejść na bok, bo jadę i rezygnować z treningu. Po prostu zwolnij trochę na te kilka sekund, żeby nie było wypadku.
I żeby nie było... my też mamy jeździecko-terenowy savoir vivre, który nakazuje przejść do stępa, zejść na bok i powiedzieć "Dzień Dobry". Po pierwsze, przestrzeganie tych zasad zwiększa bezpieczeństwo moje i Twoje, a po drugie zwyczajnie miło jest usłyszeć "Dzień dobry" czy "Miłego spaceru" 😄
Widzisz jak łatwo sprawić, że będzie nam się lepiej mijać na drodze? Żadna sztuka, zwykła kultura 😁 To nie jest tak, że proszę o zwolnienie czy o niemachanie parasolem (z życia wzięte), bo tak. Za każdą prośbą kryje się bezpieczeństwo moje, moich jeźdźców i koni które mam pod opieką, a co za tym też idzie - Twoje. Dlatego proszę, mówmy sobie „Dzień dobry” i ostrzegajmy się nawzajem 😁 A rowerzystom którzy mijają nas w świadomy sposób z całego serducha dziękuję ❤️
Gosia z "Ta, co lubi konie"
_____________________________________
Podsumowanie moich myśli po ostatnich dwóch terenowych weekendach 😉