Mama na Zanzibarze

Mama na Zanzibarze to dla tych, którzy mają ochotę na rodzinne życie w tropikach :)
(13)

Na koniec pożarł swoją matkę, umył zęby i - jak gdyby nigdy nic - poszedł spać…  Nie jest to krwiożercze zakończenie hor...
26/11/2024

Na koniec pożarł swoją matkę, umył zęby i - jak gdyby nigdy nic - poszedł spać… Nie jest to krwiożercze zakończenie horroru na Netflixie, a przesłodki finał mojego triduum urodzinowo-imieninowego 🤣❤️

Dzięki moim Dwóm Najlepszym na Świecie Chłopakom miałam 3 boskie dni. Z wyjątkową kolacją niespodzianką (zobaczcie w relacji, jakie cuda się działy), z jedzeniem, które zapamiętam na długo, z tortem i śpiewem tylko dla mnie (Paweł się śmiał, że to zawsze ja Gościom śpiewam i tańczę z tortem niespodzianką, aż wreszcie ktoś zrobił to dla mnie) i przepiękną laurką, w pocie czoła w całości napisaną po polsku (albo prawie po polsku 😜 boskie są te Twoje błędy Synku ❤️).

Mówiąc krótko: szkoda, że to już koniec 😜

PS1 Z okazji moich urodzin Tymek pierwszy raz w życiu spróbował sushi, krewetek i dorodnego steaka wołowego. Czego to się nie robi dla matki! 🤣🙏

PS2 Zdrętwiał mi kciuk i mały palec u ręki, ale podziękowałam, odpisałam albo zareagowałam na wszystkie Wasze życzenia! Dla takich życzeń i chwil, warto się starzeć. Baaaaardzo Wam jeszcze raz dziękuję ❤️

PS3 Jak dobrze, że miałam na to 3 dni 😉

PS4 Przeżyjcie to jeszcze raz z nami! Zapraszam do relacji ❤️

Najlepszy dzień na Zanzibarze to bez wątpienia dzień na katamaranie. Co z tego, że wyglądamy teraz jak rodzina czerwonos...
20/11/2024

Najlepszy dzień na Zanzibarze to bez wątpienia dzień na katamaranie. Co z tego, że wyglądamy teraz jak rodzina czerwonoskórych 😜 I tak warto było! Kombo był pierwszy raz na katamaranie, pierwszy raz pływał pontonem i pierwszy raz brykał koziołki na sand banku, więc przeżycie jeszcze większe!

Ogrzejcie się naszymi zdjęciami, bo podobno śnieg do Was zagląda 🫣

Dziękujemy (plus Bodzio i Miłosz) za ekstra dzień! Dawajcie znać kiedy następna luka w kalendarzu! Stawimy się w marinie natychmiast i to na baczność ❤️

Nasz ogród okazał się być domem dla milionów stworzeń. Od maleńkich mrówek, przez nieco większe pszczółki , jeszcze więk...
13/11/2024

Nasz ogród okazał się być domem dla milionów stworzeń. Od maleńkich mrówek, przez nieco większe pszczółki , jeszcze większe gekony aż po solidnych rozmiarów warany. Ale najbardziej cieszą oko ptaki. Najpierw pojawił się jeden kawaler koloru żółtego. Wił - jak to wikłacz - swój domek mozolnie, ogłaszając to całemu światu niestety od samego wschodu słońca, niestety w niebogłosy i niestety przy naszym oknie. Dlatego niespecjalnie mu kibicowaliśmy w poszukiwaniu żony 🫣😜 Ostatecznie plac budowy na trawie cytrynowej porzucił na rzecz stabilniejszego bambusa i przeniósł się (ku uciesze wszystkich) na drugą stronę ogrodu. Teraz mamy tam już kilka gniazdek i kilka szczęśliwych rodzin. Całkiem niedawno pojawił się jednak ktoś nowy. Znacznie mniejszy niż wikłacz, za to bardziej kolorowy. Ciekawe jak mu pójdzie. Znacie może jego nazwę? Cały czarny z czerwonym brzuszkiem…

Filmy tradycyjnie w relacji ☝️

Poznajcie Iwonę. Była na Zanzibarze już cztery razy. Pierwszy raz z przyjaciółmi, pozwiedzać i ponurkować. Za drugim raz...
23/10/2024

Poznajcie Iwonę. Była na Zanzibarze już cztery razy. Pierwszy raz z przyjaciółmi, pozwiedzać i ponurkować. Za drugim razem poznała w naszej wiosce Nezumę. Trzeci i czwarty raz był już dla Nezumy 😊❤️ Iwonka nie tylko płaci za Nezumy edukację, ale za każdym razem, gdy tu przyjeżdża, przywozi jej walizkę rzeczy, których dziewczynka potrzebuje. A, że poznają się coraz lepiej, Iwonka wie coraz więcej. Dlatego… ostatnio, gdy u nas była, zafundowała rodzinie Nezumy instalację elektryczną i podłączenie jej domu do prądu. Do tej pory była tam jedna licha żarówka i jeden mały panel z fotowoltaiką.

Najłatwiej by mi było napisać Wam “bądź jak Iwona”, ale wiem, że nie jest to łatwe. Tym niżej kłaniam się Iwonce. Jesteś absolutnie niezwykła ❤️ Dzięki Ci za Twoje serducho!

A Wam chciałam przypomnieć, że w styczniu lokalne dzieciaki zaczynają nowy rok szkolny. Nasza gromadka liczy już 19 osób. Większość jest w szkołach podstawowych, coraz więcej w średnich, a najstarszy chłopak jest już na studiach (właśnie zalicza praktyki w zaprzyjaźnionym 5* gwiazdkowym hotelu, z dużą szansą na pracę w nim) 🤩 Prawie połowa naszych uczniaków ma już stałych i stabilnych sponsorów (❤️🙏🍀), ale większość wciąż potrzebuje Waszych składek. Pełen rok szkolny (nauka, jedzenie, transport, mundurki) dla jednego dziecka to 400-500 usd (w zależności od rodzaju szkoły). A zatem pięknie Was proszę o wpłatę:

Fundacja Pomagamy Jak Możemy
KRS: 0000845807

Santander Bank Polska SA
55 1090 1522 0000 0001 4654 1916
(Konto złotówkowe)

SWIFT/BIC: WBKPPLPP
IBAN: PL55 1090 1522 0000 0001 4654 1916

Jak co roku z dopiskiem “Dzieciaki z Zanzibaru”

Dziękuję 🙏❤️

16/10/2024

Wczoraj nie było czasu. Za dużo akcji i atrakcji 🤩 Dość powiedzieć, że pierwsze ciasto wjechało do dziecięcych brzuchów już o 9 rano 🫣 ale jak inaczej, skoro urodziny były też 9. ❤️

Żyj pięknie Nasz Super Chłopaku! 🍀🎈🙏

07/10/2024

Podobno jesień już do Was zajrzała. Podobno ciemne poranki już macie. Podobno szaro i buro w pogodzie. Podobno przymrozki nocą już są…

Wysyłamy Wam zatem pozytywną energię. Na nasze zanzibarskie dzieciaki zawsze możecie liczyć ❤️☀️🎈

A jeśli komuś jeszcze za mało, to więcej energii znajdziecie w relacji. Częstujcie się 🤩

Zanzibar, Freddie Mercury i my! Tak coś czułam, że to się łączy 😜😎🤩🫣 Najsłynniejszy Zanzibarczyk miałby dziś 78. urodzin...
05/09/2024

Zanzibar, Freddie Mercury i my! Tak coś czułam, że to się łączy 😜😎🤩🫣 Najsłynniejszy Zanzibarczyk miałby dziś 78. urodziny. A my mamy 5. rocznicę naszego życia tutaj. I wciąż ochotę na więcej 🌞🙏😍

I na przekór macie zdjęcia nie z lazurami i słońcem, z którymi tak kojarzy się Zanzibar, a z księżycem, który jest tu absolutnym kierownikiem, ustawiającym tutejszym ludziom grafik pracy, rytm życia i kalendarz.

Przed nami kolejny rok. Ciekawe co przyniesie ❤️

Ja: Tymek, odkryliśmy Wielki Kanion na Zanzibarze!!!Tymek: Nieee! To planeta Tatooine! A tam dalej Pasaana! I Jakku widz...
31/08/2024

Ja: Tymek, odkryliśmy Wielki Kanion na Zanzibarze!!!
Tymek: Nieee! To planeta Tatooine! A tam dalej Pasaana! I Jakku widzę też! 👀

Kurtyna 🤣

Pisz! - piszecie mi, a tu nie wiadomo w co ręce najpierw włożyć. Bo w ogrodzie już „bananokosy” na całego! Wisi 7 dużych...
17/08/2024

Pisz! - piszecie mi, a tu nie wiadomo w co ręce najpierw włożyć. Bo w ogrodzie już „bananokosy” na całego! Wisi 7 dużych kiści pełnych bananów, a następne w drodze. Bo marakuja codziennie daje nam owoce tak wielkie, że ledwo mieszczą się w dłoni. Bo dwa nowe mangowce się przyjęły. Bo papai nie jesteśmy w stanie przejeść. Bo posadzona rok temu palma kokosowa, będzie miała owoce…

Zatem piszę Wam, że nie wiadomo w co ręce włożyć… i to do szczęścia w zupełności wystarczy ☀️

Nie znajdziecie w tej opowieści żadnych zabytków ani starówki. Pewnie dlatego mam problem z Dar es Salaam. Dla mnie mias...
24/07/2024

Nie znajdziecie w tej opowieści żadnych zabytków ani starówki. Pewnie dlatego mam problem z Dar es Salaam. Dla mnie miasto musi jednak mieć starą część 😉 Ale skąd Dar es Salaam miałoby ją mieć? To miasto nie ma długiej przeszłości. Ma za to gigantyczną przyszłość przed sobą.

Było niewiele znaczącą wioską rybacką na afrykańskim wybrzeżu, gdy dopłynął do niej pierwszy Sułtan Zanzibaru, najwyraźniej nieco znudzony naszą wyspą 😉 Stworzył od zera miasto, które dziś, zaledwie 162 lata później, ma już w swej aglomeracji blisko 8 milionów ludzi, a w 2050 roku - według wszystkich prognoz i szacunków - będzie ich mieć drugie tyle. Dar es Salaam ma być jedną z największych metropolii w Afryce.

Ale na teraz…, trzymając się dość popularnego porównania, że Zanzibar jest jak Polska lat 80-tych (albo i wcześniejszych), to Dar es Salaam jest dla nas trochę jak Berlin, momentami Zachodni 😉 To tam jeździ się na poważniejsze zakupy, zwłaszcza takie, jakich nie zrobi się na Zanzibarze. To tam mamy kino, wielkie supermarkety, KFC i Pizzę Hut (McDonald’s konsekwentnie nie), super wyposażone kliniki i lekarzy z różnych stron świata, a także… żeberka wieprzowe 😎 Lubimy tam wpaść, gdy chcemy się wyrwać (jak ten Sułtan 🤪) na chwilę z Zanzibaru. Podróż promem z Zanzibaru do Dar es Salaam trwa półtorej godziny. My wolimy prom niż samolot, bo jest tańszy i przypływa do samego centrum. Po mieście lubimy podróżować bajaji. Kosztuje grosze i nie stoi w korkach, bo wszędzie się mieści 🫣 a z okien bajaji można też klimat miasta poczuć bardziej, bo - choć to prawie Berlin (momentami Zachodni), to nadal jest to Afryka. Dowód na zdjęciach: motocyklista z 8 oponami na sobie (da się!) i stacja benzynowa z koszykiem, który zbiera paragony, bo nikt ich tu nie chce.
Ot, nasze Dar es Salaam.

Zdjęć i filmów mam więcej, wrzucę do relacji. Przyjemności!

Tymek to ma fuksa! Ledwo wlazł na prom, a od razu dostał angaż w „departamencie”Kapitanów! 🤪❤️🤩Wyprawę do Dar es Salaam ...
10/07/2024

Tymek to ma fuksa! Ledwo wlazł na prom, a od razu dostał angaż w „departamencie”
Kapitanów! 🤪❤️🤩

Wyprawę do Dar es Salaam uznajemy za udaną 🙂 Różnica między tymi dwoma krainami (czyli: naszym małym Zanzibarkiem a jednym z największych miast w Afryce) jest olbrzymia, widoczna gołym okiem (zobaczcie sami na zdjęciach), mimo że to tylko półtorej godziny promem, a samolotem jakieś 20-30 minut. Spróbuję (zupełnie subiektywnie) napisać i pokazać Wam wkrótce za co lubimy to miasto i dlaczego nie umiemy wytrzymać w nim dłużej niż… weekend 🫣😂

Mama na Zanzibarze z Mamą w Poznaniu. Dobrze Cię mieć! ❤️
26/05/2024

Mama na Zanzibarze z Mamą w Poznaniu. Dobrze Cię mieć! ❤️

Pojawia się pąk, a chwilę później one 🍌 Najpierw malutkie i zieloniutkie, a potem coraz pełniejsze, kształtniejsze, aż w...
04/05/2024

Pojawia się pąk, a chwilę później one 🍌 Najpierw malutkie i zieloniutkie, a potem coraz pełniejsze, kształtniejsze, aż w końcu gotowe do pożarcia 🤩 Celowo nie piszę, że będą żółte, bo mamy tu kilkanaście odmian bananów (podobno 17) i niektóre są zielone, niektóre żółte, a niektóre czerwone. W naszym ogródku mamy trzy kwitnące i owocujące banany. Sama nie wiem jakiego będą koloru. Dam znać! I co ciekawe, gdy bananowiec zaowocuje, trzeba go ściąć. Już więcej bananów nie da. Ale w jego miejscu wyrośnie nowy. I choć na początku było mi szkoda tak dużych drzew (niektóre mają po 3 metry), to ma to swoją dobrą stronę. Krajobraz ogrodu będzie się dzięki temu ciagle zmieniał.

Lubię to 😍

Nie ma co gadać, przyszła. Pora deszczowa na Zanzibarze. Ma swoje prawa, reguły, ale też wyjątkowe dla niej krajobrazy i...
18/04/2024

Nie ma co gadać, przyszła. Pora deszczowa na Zanzibarze. Ma swoje prawa, reguły, ale też wyjątkowe dla niej krajobrazy i kolory. Zupełnie inne niż przez resztę roku. Regułą jest na przykład to, że jeśli u nas w Matemwe pada, to w Stone Town pada na pewno. Ale jeśli w Stone Town pada, to u nas już niekoniecznie. W porze deszczowej zobaczycie też mnóstwo ludzi wędrujących albo jeżdżących z bananowcami. Właśnie teraz gdy jest mokro, należy je przesadzać, rozsadzać albo wysadzać. I tylko teraz zobaczycie na Zanzibarze mnóstwo ludzi w kurtkach puchowych na motorach. 26 stopni to nie przelewki w końcu 🫣 Tymek poprosił dziś o ciepłą herbatkę. Niewątpliwie jest Zanzibarczykiem 🤪

A jeśli chodzi o kolory i krajobrazy, to lazury szarzeją, błękity ciemnieją, natomiast zieleń staje się najzieleńsza! Mój ulubiony krajobraz w porze deszczowej to zanzibarskie pola ryżowe. Właśnie teraz ich zieleń aż bije po oczach. Z dużym szacunkiem patrzę na zgiętych w pół, pracujących tam ludzi. Są nieodłączną częścią tej pory roku.

Czy lubię porę deszczową? Coraz bardziej. Wyspa pustoszeje, w hotelu prawie nic się nie dzieje, więc jest czas na kino i książkę, ogród sam się podlewa i rośnie jak głupi. Łapiemy oddech.

Nasza wyprawa na Pembę nie była tylko krajoznawcza. Byłyśmy głównie po to, by spotkać te kobiety i ich dzieci. Każda z n...
24/03/2024

Nasza wyprawa na Pembę nie była tylko krajoznawcza. Byłyśmy głównie po to, by spotkać te kobiety i ich dzieci. Każda z nich ma jakąś smutną historię. Mąż odszedł, mąż umarł, „trafiło” się niepełnosprawne dziecko albo choroba. Razem z Mamą Rahmą (na zdjęciach Pani w różowej chuście) zawiozłyśmy na Pembę setki kilogramów jedzenia. Zupełne podstawy - olej, ryż, mąkę, cukier, daktyle. Co roku, właśnie w czasie ramadanu (gdy jest jeszcze trudniej, bo wszystko droższe) Mama Rahma zbiera pieniądze (głównie po swoich dzieciach rozsianych po świecie, by pamiętały skąd są) i kupuje tony jedzenia dla najuboższych, na Zanzibarze i Pembie. Dlaczego na Pembie też, skoro jej rodzina jest z Zanzibaru? - pytam. Bo oni potrzebują jeszcze bardziej - usłyszałam.

W porównaniu do Pemby, Zanzibar to rzeczywiście świat! Dlatego, że ma turystów. Zadajcie sobie trud, wejdźcie na booking.com. Zobaczcie ile hoteli ma Zanzibar, a ile Pemba. Nie ma tam też siedzib firm czy banków. Nie ma tam pracy wcale. Możesz być rybakiem albo rolnikiem albo sprzedawcą, jeśli masz co sprzedawać. I nie piszę tego, bo chcę, by Pemba była jak Zanzibar. Wcale nie chcę, bo taka dziewicza jest najpiękniejsza i najprawdziwsza. Ale widzę, że są też ludzie, którym przez to żyje się o wiele ciężej.

PS Na Pembę zabrałam też skrupulatnie zbierane od Was (Gości Mambo Paradise albo czytelników Mama na Zanzibarze) przybory szkolne, ubrania, buty, prezenty dla dzieci, kamizelki odblaskowe. Uzbierała się tego pełna walizka. I też mam postanowienie, by powtarzać to choćby raz w roku.

Milion myśli i wrażeń mam po powrocie z Pemby, naszej siostrzanej wyspy. Zapamiętam ją z nieziemskich plaż, na których j...
14/03/2024

Milion myśli i wrażeń mam po powrocie z Pemby, naszej siostrzanej wyspy. Zapamiętam ją z nieziemskich plaż, na których jest więcej kur niż ludzi. Zapamiętam, że biały człowiek wciąż jest tam sensacją, i że na jego widok dzieci z ciekawości wybiegają z domów. Zapamiętam zielone wzgórza i (niemal niespotykaną w Afryce) czystość. Pewnie dlatego, że nie ma tam prawie wcale turystów, co jest dla tej wyspy zbawieniem i przekleństwem, ale o tym później. No i ludzi zapamiętam - dobrych, ale bardzo biednych. O tym też w następnym poście.

Pemba absolutnie nie jest dla wszystkich. Jest dla tych, którzy chcą, by ich życie zwolniło na maksa. I dla tych, którzy podróżują, a nie zwiedzają, którzy chcą zobaczyć lokalne życie, a po chwili nawet stać się jego częścią. Nie jest z kolei dla tych, którzy potrzebują luksusów. Taki świat jeszcze na Pembę nie dotarł, choć podwodny pokój w oceanie za (podobno) 1500 € za dobę też jest. Znajdziecie go na zdjęciu z zachodem słońca (mały punkcik w wodzie po lewej stronie chłopca z piłką). I ten zachód słońca też na pewno zapamiętam.

Więcej opowiadam o Pembie w relacji. Zajrzyjcie i posłuchajcie zanim zniknie 😉

01/03/2024

Rośnie i rodzi. Rodzi i rośnie 🍀🙏🏿 Wkrótce u nas smaczne i soczyste zbiory!

W „normalnym” świecie człowiek wziąłby w niedzielę samochód i wybrał się do jakiegoś centrum handlowego albo do kina… A ...
19/02/2024

W „normalnym” świecie człowiek wziąłby w niedzielę samochód i wybrał się do jakiegoś centrum handlowego albo do kina… A u nas łódka i w lazury! Co to za dobry dzień był! Nemo, Dory na żywo! I mnóstwo ich znajomych. Mają się świetnie, nie trzeba się o nich martwić 😉 Były delfiny, kolorowe rozgwiazdy, pyszne owoce i nadmiar słońca. Mnemba zawsze daje radę. Mieszkam tu prawie 5 lat. Koleżanka Włoszka, z która wybrałyśmy się w lazury, mieszka tu 3 razy dłużej. Ale obie zachwycałyśmy się tym co widzimy, jakbyśmy były tu pierwszy raz… 🫣 Piękno dla oka, relaks dla ciałka. Jak dobrze, że mamy tę wyspę „za rogiem”.

Energii na cały tydzień życzymy! 💙💙💙

Address

Kiwengwa

Website

http://www.mamanazanzibarze.pl/

Alerts

Be the first to know and let us send you an email when Mama na Zanzibarze posts news and promotions. Your email address will not be used for any other purpose, and you can unsubscribe at any time.

Contact The Business

Send a message to Mama na Zanzibarze:

Videos

Share