18/08/2020
Kto jeździł na nartach 🎿, wie jak dużo szczęścia przynieść może dzień spędzony na stoku. Czasem jednak wypełniony po brzegi kurort narciarski może dać też w kość 😤. Ja zaczynam wtedy marzyć o możliwości obcowania z górami w znacznie mniejszym towarzystwie. Początkowo szukam przygód poza utartymi trasami, a ostatnio odważyłem się również wybrać z kolegą na pierwsze skitury. Tak się składa, że góry Snowy Mountains, w których jestem, są bardzo dobrym miejscem dla początkujących skiturowców. Charakteryzujące się łagodnie falującymi wzniesieniami góry nie wymagają wysoce zaawansowanej umiejętności jazdy na nartach i nie stwarzają dużego zagrożenia lawinowego 🏥. Tak też poszliśmy na wycieczkę do otoczonego skałami, zamarzniętego jeziora Blue Lake w Parku Narodowym Kościuszki.
Myślicie pewnie, że zaraz zacznę wychwalać walory krajobrazowe tutejszych okolic, napiszę że jest tu jak w raju, koniecznie trzeba przyjechać itp. No właśnie nie, bo chociaż to wszystko prawda (no może poza tym rajem ;p ), to chciałbym opowiedzieć wam krótko o nieprzyjemnej stronie mojego wypadu nad Blue Lake.
Zaczęło się od tego, że zamiast zabrać ze sobą buty do nart skiturowych, poszedłem za głupią 🤪 radą obsługi wypożyczalni narciarskiej i włożyłem zwykłe buty do nart zjazdowych. Na początku długiego podejścia uwierał mi tylko jeden but. Luzowałem zapięcia, sprawdzałem czy aby skarpeta 🧦 nie jest problemem, ale wszystko na nic. W końcu zrezygnowany pogodziłem się z tym, że nie będzie to najprzyjemniejsza wycieczka. Ale to nie był koniec boleści, bo niedługo w butach zrobiło się piekielnie gorąco 🌡. Moje stopy ruszały się w nieelastycznym bucie podczas chodu w obydwie strony, tak że z powodu nieustannego tarcia czułem jakby ogień mnie palił. W trakcie postoju na lunch, przez pół godziny chłodziłem stopy 🌬, zdejmując z nich wszystko. Jednak w końcu trzeba było ruszyć dalej. Choć myślałem, że moje cierpienia sięgnęły zenitu, ocierać niemiłosiernie zaczął również drugi but. W ten sposób do końca naszych narciarskich szaleństw posuwałem się powoli do przodu cicho skomlejąc 😢. W domu naliczyłem się trzech pokaźnych odcisków, dwóch obtartych do krwi kostek i zaczerwienioną, mocno siną goleń. Ledwo chodziłem.
Nie każda przygoda jest pozytywną, najważniejsze żeby się nie zrażać i uczyć na błędach, najlepiej czyichś.
A teraz pora na zdjęcia i dla zainteresowanych, garść informacji o trasie do Blue Lake - https://bezsygnalu.pl/blue-lake-kosciuszko/
Przystępna zimowa wycieczka na nartach lub rakietach śnieżnych, wiodąca wśród najwyższych gór Australii do zamarzniętego Blue Lake.