07/06/2015
http://kontakt24.tvn24.pl/rowerzysci-musieli-opuscic-pociag-klopotliwy-powrot,170711.html
Kilka lat temu miałam taką sytuację we Władysławowie, tam chciałam wysiąść z pociągu jadącego z Gdyni. Tłum napierał na mnie i mój rower i tylko dzięki szybkiej interwencji mądrego konduktora, który podniósł głos na wchodzących pasażerów i zażądał przepuszczenia mnie, mogłam w miarę bezpiecznie wysiąść. To co tam się dzieje w sezonie letnim to istne szaleństwo a w momencie gdy pasażer ma zakupiony bilet na pociąg dla swojego roweru, ma absolutne prawo aby się w nim znaleźć i bezpiecznie dojechać do miejsca docelowego.
Zgrzyt na stacji PKP we Władysławowie (woj. pomorskie). Nie wszyscy chętni, którzy chcieli wsiąść do szynobusu jadącego z Helu do Gdyni, zmieścili się do n...