31/07/2024
O zorzy, która miała być, a nie było 🤔
Możemy się domyślać jak wiele osób, po naszych – i nie tylko – szumnych zapowiedziach, wypatrywało wczorajszej nocy choćby małego śladu zorzy na niebie. Tymczasem nic takiego się nie wydarzyło, a spodziewany CME, mający wywołać silną burzę magnetyczną jakby nie dotarł. Celowo piszemy jakby, bo tak naprawdę ciężko nam to wytłumaczyć. Ale, tak się zdarza – zwłaszcza w przypadku pogody kosmicznej.
Pamiętajcie, że mówimy o prognozowaniu czegoś na podstawie wydarzeń, które mają miejsce 150 milionów kilometrów(!) od nas. Tyle właśnie dzieli Słońce od Ziemi. To trochę jak strzelanie do bardzo odległego celu, gdzie snajper i cel są w ruchu. W naszym przypadku „strzelające” Słońce jest dodatkowo w ruchu obrotowym. To wszystko sprawia, że trafienie do celu może nie być takie oczywiste. Wyobraźcie sobie, że wiatr słoneczny „zwalnia” tylko 5% ze swojej prędkości początkowej (modelowej) - to wystarczy, żeby w ciągu 2-3 dni, jakie potrzebuje na dotarcie do Ziemi, nasza planeta przemieściła się ok. 300 tysięcy km na swojej orbicie. I bach – przestrzelone!
Nie znaczy to, że prognozy/modele NOAA (American Oceanic and Atmosferic Administration), na których bazujemy, są złe — wręcz przeciwnie. Widząc, co się działo na Słońcu (silne rozbłyski, koronalne wyrzuty masy słonecznej skierowane w stronę Ziemi) przez ostatnie kilka dni, sami byliśmy przekonani, że znowu będziemy mieli okazje zobaczyć zorze w Polsce. To miało być wyjątkowe wydarzenie. Pozmienialiśmy nawet nasze plany, żeby zapolować na ten fenomen.
To tylko dowodzi jak były i są nieprzewidywalne zorze polarne. O ile rejestrowane wydarzenia na Słońcu są faktami, tak to, co dzieje się po drodze z wiatrem słonecznym już takim pewnikiem nie jest. Niemniej, to właśnie te wydarzenia (rozbłyski, CME) dają szanse zobaczyć zorze w Polsce. A te szanse zdecydowanie warto wykorzystać! Więc jeśli następnym razem będą przesłanki, żeby zobaczyć zorze w Polsce, to również Wam o tym napiszemy. Zorza jest na tyle rzadkim i wyjątkowym zjawiskiem na naszych szerokościach geograficznych, że grzechem byłoby nie próbować jej wypatrzyć, kosztem możliwego niepowodzenia.
❗ ALE UWAGA: jest też droga na skróty. Możecie zobaczyć zorze – i to w jej NAJLEPSZEJ okazałości - w zdecydowanie łatwiejszy sposób. Przypominamy, że w sezonie zimowym (październik – marzec) organizujemy wyprawy zorzowe do północnej Norwegii. Tam zorze są na porządku dziennym, a my mamy 100% skuteczność w polowaniu na nią. To już nie może się nie udać. Zapraszamy :)
👉 https://www.arktisadventure.pl/norwegia-tromso-zorza
📷 Okolice Tromso (Norwegia), jesień 2023